emi601 27.04.2008 19:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Kwietnia 2008 a w irlandii sa normalnie zamieszkiwane jeszcze stare domy w których ogrzewana piecem jest tylko cześć kuchenno-salonowa. W sypialniach nie ma ogrzewania w ogóle. Chyba że ktoś sobie przerobił, to ma, ale tak tu kiedyś budowano i to nawet nie dawno. Krany, okna, kanalizacja, ogrzewanie, kartonowe ściany i sufity to samo co w UK. No i śnieg! jak spada 2 cm to ludzie do pracy przychodzą w południe bo nie dojechali aha! i jeszcze jedno, w kraju w ktorym tyle wilgoci oni nie wiedzą co to jest skuteczna wentylacja. Jakieś kratki w ścianach porobili, do niczego nie służą, ciągu nie ma żadnego. W domu który wynajmuję, jak gotuje jajka na miękko to mam w kuchni zaparowne szyby że w tym domu nie ma jeszcze grzyba to cud chyba, i tak patrząc po znajomych i ich przygodach jest to ewenement. Ale to zupełnie inna historia. widzielibyście tempo w jakim powstają osiedla a potem w nich pomieszkali to byście wiedzieli czemu im tak szybko idzie Z jakoscią nie stoją najlepiej. a te osobne krany to mnie do furii doprowadzają , wiecie jak takie cos potrafi uprzykrzyć życie? za to gospodarstwa domowe nie płacą za zużytą wodę. Baaardzo popularne są tu gonty bitumiczne, bardzo mało dachówki widzę. nie wiem jak wiejskie rezydencje ale takie zwykłe miiejskie bliżniaki ( bo tu tylko takie osiedla są, chyba tylko w dublinie są wieżowce, w mniejszych miastach osiedla domkowe) nie ma wiatrołapów! od razu jest hall. wnętrza mają piękne! kupuje czasopisma wnętrzarskie i się inspiruję chcę w podobnym stylu urządzić swój dom to mi sie u nich podoba! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 22.05.2008 14:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 Świetny wątek!!! Dzięki Wam odbyłam wirtualną podróż po Europie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 22.05.2008 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 Czy było już, że w Szwajcarii w przypadku mieszkań w blokach nie wolno po 22.00 spuszczać wody w toalecie? Albo o tym dlaczego Ukrainki noszą zimą takie wysokie obcasy? Zamiast raków. Inaczej by się zabiły na nigdy nieodśnieżanych, oblodzonych chodnikach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 22.05.2008 23:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Maja 2008 no to szybkie moje w England - nie ma koszy na śmiecie. Szwagierka wytłumaczyła że IRA i że nie ma. A ja durny łaziłem z puszka po coli 2 godz w ręku. Turcja - nie wolno dyskutować o rodzinie, o religii i o Atatyrku. reszta dopuszczalna. Z tym że przez ulicę w Stambule, na pasach zeszło nam 20 minut. Zgodnie z zasadą że tam żyje 8 mln ludzi, jeden w te albo we wte nie robi różnicy- Oliwki jako pierwszy poczęstunek we Włoszech ulubiony - to dla nas fuj. A na campingu Austriackim biegali za mna w nocy z parasolem, kamaraden, a jak przyniosłem rano ryby z jeziora - nie wierzyli że złapane. Z tym że u nich haczyk jest bez zadziora. Ryba żeby sie "wypiąć" - ma 85%. No i Ossiecher Sie ma boje za które nie wolno wpływać , bo to strefa dla ryb i ptaków. A Italianie ze sjestą swoją i łańcuchami na benzynowych dystrybutorach - biją rekord. Spadaj facet, mam Cię w ......wiesz i przyjedź po 16.oo Ratuja tylko takie nasze Neste na banknoty. Pozostałe zapięte na łańcuch. I wiza turecka - za sztangę Cameli. Bajka, Bajka, wspomnienia i życie.................. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 23.05.2008 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2008 A ja lubię oliwki, ale te czarne. Sałatka grecka bez nich nie byłaby dobra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 23.05.2008 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2008 W Turcji jeśli zrobisz korzystny zakup sprzedawca rzuci twoje pieniądze na ziemię i podepcze,dobrze,ze rezydenci nas o tym uprzedzili bo inaczej mielibyśmy takie gały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 23.05.2008 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2008 Szwajcaria , oprócz zakazu spuszczania wody po 22 , nawet w domkach jednorodzinnych nie można używać pralki - sąsiedzi są na to niezwykle wyczuleni.Nikt nie bawi się w zwracanie uwagi tylko od razu w ramach obywatelskiego obowiązku zawiadamia odpowiednie służby , które przyjeżdżają i pouczają , a recydywie wypisują mandaciki ).A następnego dnia ci sami sąsiedzi zapraszają do siebie na kolacyjkę ) Włochy: wspomniana juz wcześniej upiorna siesta.I to nawet w takim turysstycznie nastawionym mieście jak Wenecja.Nie mogliśmy znaleźć żadnego miejsca , które uraczyłoby nas czymś obiadowym do zjedzeia.Do 18 wyłącznie lody , kawa albojakieś ciacho.Mieliśmy ze sobą pięciolatka , który domagał się czegoś solidniejszego. W końcu w jakimś bistro dopadliśmy pizzę-notabene najobrzydliwsza pizza w całym moim życiu. Francja: w czasie wesela u znajomych za plecami gości stali kelnerzy,ktorzy co jakis czas podbiegali i porywali kieliszki z niedopitym winem (az nas skrecalo bo wino wysmienite) dopytalismy czemu i uslyszelismy,ze wylewaja to , w ktorym temperatura sie zmienila i nie jest juz optymalna do smakowania.Koparka mi opadla , ale nie mialam sumienia szarpac sie z kelnerem )) Dalej Francja: bylam po studiach na stypendiumw Paryzu i po przyjechaniu okazalo sie , ze tamtejszy uniwerek dostaje dofinansowanie na kazdego stypendyste , dlatego przyjmuja ich duzo , niestety wiecej niz maja miejsc w akademikach.Kwaterowali tych co sie nie zalapali w schroniskach mlodziezowych.A w schroniskach maja zasade , ze nie mozna sie tam zatrzymac na dluzej niz 7 dni.I biedni stypendysci co 7 dni musieli zmieniac miejsce zamieszkania.Ja po miesiacu sie poddalam i wynajelam z kolezanka na spolke mieszkanko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 23.05.2008 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2008 Francja cd: ktos tu pytal o psie kupy. W Paryzu i byc i nie wdepnac to po prostu sie nie zdarza.Kupy sa wszedzie i jak jest wyjatkowo upalne lato to slabo sie robi od tych widokow. I na francuski deser: oni tam zupelnie nie znaja ,nie zbieraja i nie jadaja grzybow .Uznaja praktycznie pieczarki ,ktore maja u nich pompatyczna nazwe: champignons de Paris ))) Jak zobaczylam w lesie czerwone kozaki giganty i rzucilam sie je zbierac , francuscy znajomi usilowali mnie za wlosy od nich odciagnac , a potem dlugo nie dali sie przekonac , zeby sprobowac dania z grzybami , ktore przyrzadzilam. Acha , no i niezaleznie od tego , czy ma sie zielone , zawsze , ale to ZAWSZE trzeba sie baardzo rozejrzec przez przejsciem przez ulice.Jezdza jak wariaci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 23.05.2008 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2008 Stany Zjednoczone : w Los Angeles ludzie wszedzie sie poruszaja samochodami , wiec praktycznie chodniki nie istnieja.Mieszkalismy w hotelu , jakies 5 minut spacerkiem od plazy , a jak sie zapytalismy w recepcji , ktoredy dojsc najwygodniej na plaze , traktowali nas jak dzikusow , ktorzy chca na piechote gdzies dotrzec ) Bylismy tam wtedy z nasza coreczka( miala w tym czasie 5 miesiecy) - zawsze po wejsciu do sklepu , do restauracji , gdziekolwiek od razu wszyscy sie zbiegali i pytali czy nie moga w czyms pomoc , zachwycali sie dzieckiem i ociekali slodycza.Generalnie mile , ale po pewnym czasie meczace.Co wspominam bardzo dobrze , to fakt , ze kiedy sie duzo przemieszczalismy z mala przez stany samochodem , nawet w najwiekszej pipidówie nie bylo problemu z przewijakiem w toalecie - nawet na zapyzialych stacjach benzynowych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 23.05.2008 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2008 I na francuski deser: oni tam zupelnie nie znaja ,nie zbieraja i nie jadaja grzybow .Uznaja praktycznie pieczarki ,ktore maja u nich pompatyczna nazwe: champignons de Paris ))) Jak zobaczylam w lesie czerwone kozaki giganty i rzucilam sie je zbierac , francuscy znajomi usilowali mnie za wlosy od nich odciagnac , a potem dlugo nie dali sie przekonac , zeby sprobowac dania z grzybami , ktore przyrzadzilam. i Ejże, a gdzie trufle?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 23.05.2008 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2008 hihi no trufle przeoczylam , a poza tym nie mam swinki przewodnika truflowego. Mowie o takich grzybach , ktore mozna zbierac bez swinkowego wspomagania: prawdziwki , kozaki , kurki , podgrzybki , czyli grzybowa klasyka . Ale zeby nie bylo trufle odszczekuje )))))))) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 23.05.2008 23:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2008 Przychodzi obsługa nad Bosforem i stawia 8 sałatek. Myślałem że wszystkie nasze. A one były do spróbowania i wybrania tej dla nas - I jeszcze obsługa. Zabiera mi auto, na parking. Pytam czy synka mogę położyć pod kocem . yes, yes, "będę pilnował żeby go nie ukradli" -) fajne nie? kolacja z wychodzeniem czy miał rację i prowda godoł? -) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 25.05.2008 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2008 W indyjskiej knajpie w Anglii mało nie zeżarłam... ręczniczka frotte. Myślałam że to naleśniki. Było mroczno a podano je na tacce zrolowane i parujące od gorącej wody do przetarcia spoconych od ostrego jedzenia twarzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 25.05.2008 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2008 W indyjskiej knajpie w Anglii mało nie zeżarłam... ręczniczka frotte. Myślałam że to naleśniki. Było mroczno a podano je na tacce zrolowane i parujące od gorącej wody do przetarcia spoconych od ostrego jedzenia twarzy. mnie kiedyśpowsrzymano od wypicia wody do płukania palców Dobrze, że dyskretnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
odlo78 26.05.2008 06:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 co do grzybów we Francji nie mogę się zgodzić - Francuzi uwielbiają prawdziwki, kurki itp , są one bardzo często serwowane w restauracjach jako dodatek do mięs, dziczyzny itp i cieszą się dużą reputacją. Na pewno grzybiarzy nie ma tylu co w Polsce, ale w sezonie w lesie jest jednak gęsto. Choć nie brak takich co nie umieją rozpoznać muchomora od prawdziwka i w razie wątpliwości biegną sprawdzić ... w nabliższej aptece ! Gdy uczyłam męża rozpoznawać prawdziwki, tłumacząc że muszą być gładkie pod spodem (bez "żeberek") po kilku minutach woła mnie dumny: " mam mam ale musisz mi pomóc zerwać " - biegnę do niego a on mi hubę wskazuje !!! ps: obecnie mąż jest lepszym grzybiarzem niż ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 26.05.2008 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 Gdy uczyłam męża rozpoznawać prawdziwki, tłumacząc że muszą być gładkie pod spodem (bez "żeberek") po kilku minutach woła mnie dumny: " mam mam ale musisz mi pomóc zerwać " - biegnę do niego a on mi hubę wskazuje !!! A ja już wiem czemu Szwedzi nie zbierają grzybów. W lasach kapeluszy dorodnych zatrzęsienie, ale... na każde cztery znalezione borowiki - 3 to szatany. Poza tym ilość i jadowitość komarów w lesie czyni z grzybobrania mękę nieprawdopodobną zamiast frajdy. Co prawda zbierają kurki, ale to szybko idzie i w nogi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dobroszka 26.05.2008 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 co do grzybów we Francji nie mogę się zgodzić - Francuzi uwielbiają prawdziwki, kurki itp , są one bardzo często serwowane w restauracjach jako dodatek do mięs, dziczyzny itp i cieszą się dużą reputacją. Na pewno grzybiarzy nie ma tylu co w Polsce, ale w sezonie w lesie jest jednak gęsto. Choć nie brak takich co nie umieją rozpoznać muchomora od prawdziwka i w razie wątpliwości biegną sprawdzić ... w nabliższej aptece ! Gdy uczyłam męża rozpoznawać prawdziwki, tłumacząc że muszą być gładkie pod spodem (bez "żeberek") po kilku minutach woła mnie dumny: " mam mam ale musisz mi pomóc zerwać " - biegnę do niego a on mi hubę wskazuje !!! ps: obecnie mąż jest lepszym grzybiarzem niż ja Widać trafiłyśmy na zupełnie innych przedstawicieli francuskiego grzybiarstwa Miałaś więcej szczęścia , za to ja miałam więcej grzybów dla siebie i zero konkurencji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nastka79 26.05.2008 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 Jeszcze mi się przypomniało z Anglii - strasznie raziło mnie w sklepach z ciuchami, że ludzie zrzucają odzież z wieszaków i ona tak sobie leży cały dzień. Będąc w sklepie popołudniu walały się takie ciuchy po całej podłodze a obsługa nie reagowała... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
baba na budowie 26.05.2008 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 emi 601czy mogłabyś się podzielić z nami tymi przepięknymi wnętrzami? Może założysz wątek? Nie każdy ma przyjemność mieszkać w domku bez wentylacji;) ale też i podziwiać te piękne wnętrza. Chętnie bym sie poinspirowała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 26.05.2008 18:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2008 Oliwki jako pierwszy poczęstunek we Włoszech ulubiony - to dla nas fuj. dla "kogo" fuj?! ja uwielbiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.