Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dostawa szamba na wesoło ;-)


Recommended Posts

Zamówiłam szambo w Radomiu (bo taniej :-) Dogadałam się z inną forumowiczką (Renata - pozdrowienia :) ), że zbiorniki przyjadą jednym transportem, więc było jeszcze taniej.

 

Zaczęło sie od tego, ze panowie, którzy wieźli szamba, mieli jakąś awarię i wyjechali z Radomia dopiero po południu. Do Renaty mieli najpierw dostarczyć szambo i tam ulokować je w przygotowanym dołku, u mnie mieli tylko zbiornik wypakować.

 

Najpierw jak zadzwoniłam z pytaniem do kierowców, gdzie są, to zaczęli się mnie pytać, jak dojechać do Warszawy 8) , bo oni się wpakowali w jakąś drogę gdzie nie wolno ciężarówkom jeździć i co teraz mają zrobić :lol: niestety nie mogłam im pomóc bo nie umieli sprecyzować gdzie są ;-)

 

Do Renaty się spóźnili, mocowanie szamba ponoć szło opornie, w końcu jak zadzwonili do mnie to była ... 21.30 ;-)

 

Chcieli żeby ich pokierowac. Wytłumaczyłam gdzie mają jechac, ale nie było ich ze 20 minut, więc mąż zadzwonił. Okazało się, że .... się zgubili. Mąż kazał im stać tam gdzie są i pojechał szukać. Okazało się, że na odcinku kilku kilometrów, miedzy Białołęką a Markami zagubili sie jak w ciemnym lesie :-) a trzeba było dosłownie w 2 miejscach skręcić ...

 

U nas na działce o mało nie zerwali linii energetycznej, na szczęście szambo mieli tylko rozładowac a nie zamocować i dobrze że mąż "nawigował" ;-)

 

Wyjeżdżając zakopali sie w błocie i godzinę mąż ze szwagrem pomagali im się wydostać. Tak gazowali że dym szedł z opon ;-)

 

Maż wytłumaczył im jak dojechac do Trasy Toruńskiej (kurczę, nie ma nic prostszego, dosłownie jedno skrzyżowanie).

 

Pojechali. Za chwilę mąż pojechał na Targówek odwieźć szwagra. Patrzą, a na Radzymińskiej, na skrzyżowaniu !! stoi ciężarówka... nasi "szambiarze" :lol:

 

Zabłądzili 8)

 

nie skręcili z Marek na Trasę tylko pojechali prosto Radzymińską :lol:

 

Mało tego, zabrakło im paliwa na skrzyzowaniu !!!

 

Nie mieli kanistra, maż znalazł w swoim samochodzie bańkę 5-litrową po płynie do spryskiwaczy, więc im paliwo dowiózł, okazało się, że 5 l to za mało, żeby pompa pociągnęła. Pojechał 2 raz 8)

 

Niestety okazało się, że układ paliwowy im się zapowietrzył a narzędzi nie mieli 8) .

 

Maż pojechał do swojej firmy na Targówek po narzędzia, bo juz żal mu było idiotów, dobrze że szwagier w samochodach kumaty to im odpowietrzył bo oni nie wiedzieli nawet jak kabinę podnieść żeby do silnika dojść...

 

Maż wrócił do domu o ... 2 w nocy ... strach pomysleć jakie mogli jeszcze mieć przygody ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol: czasami tak jest - jak nie idzie to nie idzie :)

 

Święte słowa Zielonooka.

Mnie ostatnio :o nooo... prawie dwa lata pech prześladuje. Chociaż, raz trafiłem w totka trójkę. 16 zł. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol: czasami tak jest - jak nie idzie to nie idzie :)

 

Święte słowa Zielonooka.

Mnie ostatnio :o nooo... prawie dwa lata pech prześladuje. Chociaż, raz trafiłem w totka trójkę. 16 zł. :lol:

 

no ba, trójkę.... ja ostatnio nabyłam batonika, po rozpakowaniu okazało się, że to batonik promocyjny i na wewnętrznej stronie opakowania znalazłam informację, ze wygrałam odtwarzacz dvd. Hurra, myślę sobie, no w końcu coś wygrałam...

 

i co się okazało?

 

 

że promocja skończyła się 28 stycznia, a był właśnie 28 lutego :cry:

 

 

tylko mi batonik na osłodę został, chlip, chlip...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ot życie....

 

My też zamawialiśmy szambo w Radomiu.....nawet u tego samego producenta co Kasia_de, tyle, że kilka tygodni wcześniej i na szczęście mieliśmy inną ekipę kierowców i monterów. U nas wszystko było wykonane perfekcyjnie, bez żadnych zastrzeżeń...mam nadzieję :wink: ...bo pojemniki są zakopane w ziemi i na razie "nic nie robią" :wink: Na szczęście, mieliśmy szczęście :wink: A nasi kierowcy i monterzy szamba nie mieli pecha :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś podobni są to tych, którzy mi z Radomia wieźli szambo. Wyjechali podobno w środku nocy, bo na rano byliśmy umówieni. Podobno zaraz po wyjeździe złapali gumę i czekali do 7 na wulkanizatora. Nic to - naprawili koło i jechali dalej. No i dalej ... złapali drugą dumę. Całe szczęście, że to było już w ciągu dnia to i wulkanizatora szybciej znaleźli.

 

Najpierw pojechali do kumpla. Operacja miała się w 1 godzinę zamknąć a trwała z 2,5. Potem przyjechali do mnie. No i zamiast być o 8 rano w sumie byli o 21 wieczorem. Tak więc operacja zatopienia szamba była nocna i w świetle jupiterów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by nie powiedzieć budowa to jednak sport ekstremalny

 

Zgadza się. Mocno ekstremalny. Co prawda z szambem nie miałem problemów ale przed chwilą wszedłem żonie na ambicję.

 

Czyli: żona pomaga w budowaniu - na wesoło

 

Jestem na etapie robienia podbitki i mojemu fachowcowi zabrakło listew. Ogólnie mimo moich błagań facet dzwoni zawsze na 2h przed końcem materiału :evil: . No ma taką wadę. Listwy potrzebne na już, a na już są w jednym składzie gdzie nie odbierają telefonów. Nie chciałem jechac tam w ciemno bo znając mnie własnie by się skończyły więc dzwonie i dzwownie i dzwonie.... i... I nagle dzwoni do mnie żona. Powiedz mi co trzeba a ja to załatwie jak Ty rady nie dajesz :wink: . Ok, zadzwoń pod ten numer i zapytaj czy mają listwy typu "L" w kolorze jasny brąz do podbitki Gamrat. Jak żonka odłożyła słuchawkę to przypomniałem sobie, ze listwa ma być typu "J" bo prodecent ma w asortymencie tylko "J" i "H". "eLek" nie produkują. Czyli zona ma pytać o coś czego nie ma prawa kupić.

 

Dzwoni żona. Listwy są :o . Ale jak moga być jesli takich nie ma. Własnie, że są. A o co pytałaś? No rozmawiałam z bardzo miła Panią z Gamrata...rozmowa była taka:

 

Dzień dobry

Dzień dobry

Czy sa listwy do płyt Gamrat?

Są ale jakie listwy?

No do płyt?

Do płyt?

Tak do płyt?

A w jakim kolorze te płyty i co to za płyty?

Brązowym jasnym.

Ale do jakich płyt?

Do podbitek brązowych.

Ale jakie te listwy mają być?

"Dwunastki"

Tak "do dwunastek" brąz mam w pełnym asortymencie.

 

Jak żona wpadła na pomysł kupna listew "dwunastek" :o A co najwazniejsze jak dogadała się z Panią, która stwierdziła, że posiadają "dwunastki" w kolorze braun :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas cała budowa była w takim stylu. Mój M człowiek bardzo nie czasowy oraz nie zorientowany w budowlance raz na 1000 razy dokonywał zakupów. Pierwsza na linii izolacja fundamentów, zakupił niemiecką folię taką co stosuje się przy budowie basenów, bo uznał , że nie zaszkodzi. Zabrakło przy układaniu dachówek denka czołowego zakupił kolor antracyt bo nie wiedział, że dachówki mamy czarne . Gres na dół zamówiłam i wybrałam pojechał, odebrał , ale nie nasz. Jak przyjechałam wieczorem leżał już ułożony. Pani z hurtowni dzwoniła do niego, ale nie odbierał, padła mu komóra. Był zdziwiony, ze mam jakieś ale przecież jest taki ładny . Kolejna sprawa kolor tynku, podałam numer i producenta, dzień wcześniej rozmawiałam z Nim o jego rozrzutności, pojechał zmienił kolor na taki co był w promocji . Po tygodniu przyszedł tynk, ja nie sprawdzałam , o świcie przyszli tynkarze, obgadałam robotę, przyjechałam wieczorem i zawał. Świnka Piggy na ścianie :o . Przeżyłam i to. Pojechał po zlew z konglomeratu miał być ciemny , przywiózł biały hydraulik osadził i zlew został. Robią kostkę, wszystko ustalone, wpadł na chwile i powiększył taras o ...20m, brukarze szybko ułożyli jak przyjechałam był już gotowy. Kolor farby do salonu ustalony, napisałam na kartce papaja, kartkę zgubił kupił paprykę, bo na p i do jedzenia :D . Wieczorem cały salon był już pomalowany, oczywiście już został. Wiele było jeszcze takich przypadków, najśmieszniejsze, że to wszystko wynikało z bardzo dobrych chęci mojego M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpuściłam :D Płytki były już położone i pojawiły się komplikacje z zamianą, więc darowałam. Wszystkie pomyłki zostały, łącznie z papryką w salonie :D ma to taki plus, że w zimie można nie ogrzewać domu a od samego patrzenia jest gorąco. Tynk wyblakł i przyzwyczaiłam się do niego. Panowie otworzyli wszystkie wiadra, więc o zwrocie nie było mowy a zakup nowego na cały dom był po prostu nieekonomiczny. Ja jestem bardzo trudna do wyprowadzenia z równowagi i abym miała stan przedzawałowy to nie wiem co musiałoby się stać. Napisze tylko, że mój M wrócił kiedyś z Warszawy pociągiem, bo zapomniał gdzie zaparkował samochód , zgłosił na policje ten fakt i mieli ustalić gdzie stoi :D . Regularnie jeździłam po Niego na stację końcową jak wracał pociągiem , bo zawsze przespał swój przystanek. Zostawianie kluczyka w zamku samochodu to standard :D . Jeszcze w czasach przedślubnych, wakacyjny zagraniczny wyjazd ze znajomymi , na granicy kontrola paszportów, okazało się , że mój M paszport ma, ale mamy :D . Mnie to nie denerwuje ten typ tak ma, ale znajomi to nerwowo nie wyrabiają . Jednak mimo wielkiego roztargnienia i niepozbierania ma takie cechy charakteru które właśnie sprawiły, że związałam z Nim swoje życie i jestem bardzo szczęśliwa :D . Dzięki Niemu postrzegam świat trochę inaczej i wiem , że są rzeczy ważne i nie ważne :D Te wpadki budowlane są w kategorii nie ważne :D .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...