Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

26m to nie jest dużo, jak na salon w domu.

Na pewno optycznie powiększy go otwarcie na kuchnie, a poza tym

duże znaczenie ma też to, jaką będzie miał wysokość i ilość przeszkleń.

Widziałam salon 50m, który zrobił na mnie przytłaczające wrażenie bo był za niski - 2,5m.

Myślę, że czasami odpowiednimi proporcjami można osiągnąć lepszy efekt przestrzeni, niż dużym metrażem.

Pozdrawiam :)

E.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 74
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

U nas "salooon" (wersja zintegrowana z "jadłodajnią") :wink: miał w projekcie 26,9 m2 na planie prostokąta z wykuszem w części jadalnianej. Stwierdziliśmy, że to za mało i wydłużyliśmy dom (i salono-jadalnię) o 0,9m i jest teraz 30,5m2. Przy okazji kuchnia się powiększyła i przejście z kuchni do jadalni. Czy to wystarczy? Się okaże...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz postanowilismy,ze zrezygnujemy jednak z tego pokoju na dole i w jego miejscu bedzie otwarta kuchnia 12 m .Pokój dzienny wraz z jadalnia powiekszy sie do 39 m.W sumie to szkoda mi troszke,że musielismy rezygnowac z tego jednego pokoju ale zalezy nam aby było troche przestrzeni na parterze.Wysokość to z tego co pamietam to 2.60,ale wydaje nam sie ze to tak akurat bo teraz jest ponad 3 metry i to zdecydowanie za duzo jak dla nas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Bardzo proszę o pomoc :(

 

Oto nasz salon:

 

http://i229.photobucket.com/albums/ee273/bzyki/salon.jpg

 

Jaki jest każdy widzi, łącznie z wymiarami i ułożeniem okien (z tym że, zamiast tego "kibelkowego" okienka 90cm będzie duża "witryna" o wym. ok. 215 cm).

"4" to kuchnia, jak pewnie się domyślacie.

 

W wykuszu planujemy stół i krzesła (pewnie nie za duże, bo miejsca nie ma).

 

Osobiście uważam, że pokój jak swoją funkcję jest zdecydowanie za mały :-? Według projektu niby ma te 32.5 m2 (z jadalnią), ale samo ułożenie i skos sprawiają że salon jest nieukładny.

 

Niestety nie za bardzo widzę możliwość zmian, tymbardziej że jesteśmy na etapie 1-go stropu (nad piwnicą) i wszystkie wymiary są już zdeterminowane.

 

Chodzi mi o to, że mąż cały czas uważa, że miejsca jest dość :roll:

 

Bardzo proszę o konstruktywne uwagi, mam nadzieję, że się mylę i naprawdę chciałabym, żeby tymrazem racja leżała po stronie męża...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo proszę o pomoc :(

 

Jaki jest każdy widzi, łącznie z wymiarami i ułożeniem okien (z tym że, zamiast tego "kibelkowego" okienka 90cm będzie duża "witryna" o wym. ok. 215 cm).

"4" to kuchnia, jak pewnie się domyślacie.

 

W wykuszu planujemy stół i krzesła (pewnie nie za duże, bo miejsca nie ma).

 

Osobiście uważam, że pokój jak swoją funkcję jest zdecydowanie za mały :-? Według projektu niby ma te 32.5 m2 (z jadalnią), ale samo ułożenie i skos sprawiają że salon jest nieukładny.

 

Niestety nie za bardzo widzę możliwość zmian, tymbardziej że jesteśmy na etapie 1-go stropu (nad piwnicą) i wszystkie wymiary są już zdeterminowane.

 

Chodzi mi o to, że mąż cały czas uważa, że miejsca jest dość :roll:

 

Bardzo proszę o konstruktywne uwagi, mam nadzieję, że się mylę i naprawdę chciałabym, żeby tymrazem racja leżała po stronie męża...

 

Nie bardzo wiem w czym Ci tu pomóc. Przecież sama mówisz, że jesteście juz na takim etapie, że wiele zmienić się nie da. I z tego co widać na projekcie masz rację. Salonu tutaj nie powiększysz.

Chyba chcesz żeby cię pocieszyć, że będzie ok. No to to ok.: dla mnie ta powierzchnia byłaby wystarczająca.

 

Przepraszam jeżeli jestem niemiła, ale mam wrażenie że jak ktoś powie, że dla niego 50m2 to mało, to wszyscy na hurra kombinowaliby pod górkę, co by tu zrobić, aby też mieć taki salon. Przecież tak można kombinować z każdym pomieszczeniem. A chyba przy wyborze projektu kierowaliście się jakimiś kryteriami??? A teraz jesteś niezadowolona?

 

Zawsze można sprzedać stan surowy, wybrać inny projekt i budować od nowa

:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam jeżeli jestem niemiła

Nie, skąd - wolę szczerą prawdę niż podlizywanie się :wink: Zresztą nie odniosłam nawet takiego wrażenia.

 

Fakt - chyba poniekąd chcę, żeby ktoś mnie pocieszył :oops: A raczej, żeby się okazało, że jednak mąż ma rację i miejsca jest dość.

 

Aha - żeby była jasność - nie zamierzam tam robić jakieś sali balowej ani super reprezentacyjnego "salonu" - chodzi po prostu o to, żeby po wstawieniu kompletu wypoczynkowego (3+2+1) nie było wrażenia przeładowania i ciasnoty...

 

Jeśli chodzi o wybór projektu, to był to indywidualny. I właśnie mąż nie chciał większej powierzchni, ze względu na koszty i małą szerokość działki.

 

Innym problemem było to, że koniecznie chcieliśmy salon od tej strony tarasu, bo jest tam najładniejszy widok. Domu nie dało się odwrócić, właśnie ze względu na działkę :( Także ułożenie samego domu i położenie salonu było raczej z góry określone...

Pewnie dałoby się to jakoś inaczej poukładać, ale mężowi strasznie spieszyło się z wykonaniem projektu i uzyskaniem PnB (chcieliśmy zacząć budowę wczesną wiosną, a i tak przeciągnęło się do końca kwietnia).

 

Poza tym, na papierze to nie wydawało się takie małe.

Teraz, jak to widzę na żywo, jestem załamana :cry:

 

Być może ktoś zaproponuje jakieś sensowne jego zdaniem ułożenie mebli?

Kominek będzie chyba tak "z boku", żeby nie tracić dodatkowo i tak już małej powierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ustawny ten salon to rzeczywiście nie jest :D , ale dzięki oknom z pewnością będzie sprawiał wrażenie o wiele przestronniejszego. Mnie b. podobają sie takie przeszklenia, choć z urządzeniem jest już gorzej :-? .

Czy oprócz kompl. wypoczynkowego ma się tam znajdować coś jeszcze? Komoda, telewizor, jakaś szafka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dużo gotujesz nie otwierałabym kuchni na salon właściwie to nie otwierałabym kuchni na salon w ogóle :)

 

A dlaczegóż to???

Gotowanie właśnie należy "wyciągać" z zamknięcia. Nie róbmy z niego tajemniczej aktywności dla mam i babć. Wciągajmy w gotowanie całą rodzinę, dzieci, a nawet gości.

 

Aaaaaaa, wiem.... zapachy... Odwrócę kwestię. A zamknięta kuchnia zagwarantuje nam brak zapachów w całym domu? Nieeeeeee.... Obecnie jeszcze mieszkam w bloku. Jak sąsiedzi gotują lub (o zgrozo smażą), to wali w połowie bloku. A ich kuchnia (z mojego punktu widzenia) jest zamknięta jak cholera...

 

W każdej kuchni nie do przecenienia jest wentylacja i wyciągi. Należy w niego zainwestować i zminimalizować zapachy.

 

 

A z gotowania może być naprawdę fajoska zabawa rodzinna, integrująca ją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...