Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

horror!


bobiczek

Recommended Posts

Mój przedszkolak mówi że boli go głowa.

3 dni gada.

W przedszkolu do którego chodzi wychowawczyni radosna umiera w nocy.

Miała jakąś wysypkę, bolała ja głowa. respirator jej nie pomógł nocą - zmarła.

Wieczorem młody do kąpieli z bólem głowy - wysypany krostkami.

W poniedziałek czytam prasę - wychowawczyni z przedszkola zmarła w piatek na sepsę.

Dzwonię , dobijam się - nie pneumokoki tylko te lżejsze - nic nie robimy.

Powiedzcie

Przeżyliście w życiu sytuację - czujecie że jest cos nie tak, nikt nic nie robi, a zagrożenie ogromne jest?

Co robiliście?

Jak działaliście?

Bo ja oprócz 2 wizyt u lekarzy w nocy poczułem sie bezradny...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co byś zrobił dzwoniąc na pogotowie i otrzymując informację, że karetki nie ma, i nikt nie przyjedzie do Twojego dziecka, któremu krtań zaciska się coraz bardziej ?

Teraz jest Ameryka - wierz mi . Wizyta prywatnego lekarza nie kosztuje połowy średniej pensji , tak jak w 91 roku.

To jest bezradność.

Co byś zrobił, gdy dzownią do Ciebie ze szkoły,że syna zabrało pogotowie. Jedziesz do szpitala i pierwszy dokumnet jaki dostajesz do podpisania to zgoda na amputację ręki ?

Jeszcze wiele będziesz miał chwil bezradności - z którymi strajk lekarzy nie ma nic współnego. Wierz mi. Jeśli to tylko strajk to zawsze komuś można dać w mordę. Gorzej jak to coś na co nie masz wpływa ani czemu nie da się przywalić.

I o tym piszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No co Ty?

Przecież cywilizacja jest, nie?

Masz mieć poczucie, płacisz składki,w ryja dać nie wróci niczego dobrego........

Ja bym marzył bez w ryja że ktoś zainteresowany jest, ratuje, robi co może......

To co.

Mam kupić "lekarza domowego" i stosować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. Musisz umieć leczyć własne dzieci :):) TO jedyna szansa, że przeżyją.

Jak to zastosowałam po trzeciej wizycie w państwowej przychodni. Po raz trzeci usłyszałm : biseptol i witamina C.

A najlepiej wykupic prywatną opiekę lekarską. Tam się takie rzeczy nie dzieją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak bym zrobiła. Leciałabym od razu prywatnie do lekarza, robiła wszystkie możliwe badania i posiewy.

Współczuję ogromnie - lęk o dziecko jest najokropniejszym uczuciem u rodzica, a bezradność - najokropniejszym uczuciem u człowieka.

Zrobili jakies spotkanie w przedszkolu z rodzicami? Co na to wszystko Sanepid? Nie powinni się tym zająć, ktoś nie powinien ich powiadomić?

Szalałabym z niepokoju, tak jak Ty.

Zaszalej i leć do wszystkich możliwych lekarzy i instytucji. Żeby już nigdy takie rzeczy (że nikogo to nie obchodzi) nie miały miejsca. Strasz sądem, przymilaj się, wrzeszcz i bądź nieszczęśliwym ojcem. Byle przekonać kogoś, żeby się tym zajął.

Trzymam kciuki za Was i za małego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając dzieci wiele razy czujemy się bezradni. Wiele razy to przechodziłam. Trzeba się przyzwyczaić , nie da rady inaczej.

 

Nefer ma świętą rację. Ja nie zapomnę swojej bezsilności jak ogłosili awarię w Czernobylu. U nas była piękna pogoda, a w ogródku w piasku bawiła się moja córeczka (1,5 roku). Do dziś pamiętam jak szlochałam wlewając jej na siłę w gardło płyn Lugola, nie wierząc w jego działanie.

Przez ponad 20 lat takich momentów było więcej, i daj Boże, aby każdemu rodzicowi były oszczędzone, ale to raczej teoria.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabralabym dziecko na badania prywatnie. Sa takie "szpitale" klinika trzech dniach.

Z dzieckiem to nigdy nie nalezy czekac i myslec zobaczymy jak to sie dalej rozwinie. Ja dwa razy tak posluchalam lekarzy i oba razy zaluje, ze im uwierzylam. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przedszkola :evil: :evil: :evil:

 

spytajcie swoich dzieci, czy każde ma swoją szklankę podczas przepajania do II śniadania, bo u nas okazało się, że pani nie chce się myć szklanek po I śniadaniu i wszystkie dzieci grzecznie piją z jednej (sic!) szklanki...

 

najlepsze to, że dla "pani" to nic wielkiego... :evil:

 

P.S.

rób badania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeczytałam pierwszy post i pomyślałam sobie..ależ fatalny, koszmarny sen miał bobiczek.

 

sytuacja dla mnie po prostu nierealna !!!

 

koniecznie róbcie badania, ruszcie niebo i ziemię, żeby ktoś się tą sprawą zajął!!

Zdrówka życzę i sił na walkę z rzeczywistością !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni tę bidulę wozili w nocy i szukali wolnego respiratora. W aglomeracji liczącej prawie 6mln ludzi nie było, wywieźli ja 60km dalej.

W prasie pisali, że osoby które miały z nia kontakt w szpitalu przejdą specjalna chemioterapię.

Dzwoniłem od rana, wszyscy coś bąkali i nie chcieli gadać.

W końcu na drugi dzień powiedzieli że to lzejsza odmiana, nie pneumokoki tylko jakieś tam monokoki czy coś tak, że to nie jest groźne i że oni nie podejmą żadnych działań bo są zbędne.

Zbędne działania, niegroźna odmiana...to ciekawe dlaczego Dzidka zmarła nie?

Młody przeszedł ospę wietrzną , w przedszkolu sie wkurzaja bo rodzice ciągle wracają do tematu ze strachem, a ja kupiłem szczepionki po 180zł sztuka dla nas wszystkich.

900 zeta - bo jest nas kilkoro w naszym gospodarstwie.

I nie wklejam uśmieszku, bo jakoś mi nie pasuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...