retrofood 28.03.2008 08:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2008 Aż się samo ciśnie na usta żeby zapytać a co z człowiekiem ? Myślę że z nami jest bardzo podobnie jak z mrówkami. Ludzie powoli dochodzą do zrozumienia swojej sytuacji i zaczynają pojmować że wszyscy ludzie razem tworzą jakby jedego "Wielkiego Człowieka". Zwłaszcza obecnie to dobrze widać, gdyż praktycznie każdy może się porozumiewać z każdym. Świadomość pojedynczych ludzi - komórek "wielkiego człowieka" stale rośnie i powoli dociera do nas że zabijanie innych to jak ucinanie sobie palca. To są początki, ale kiedy przyjdzie czas na unifikację języka oraz łatwą wymianę informacji za pomocą wszczepionych mikrochipów - wtedy się zacznie, bo nie będzie już żadnych barier i "wielki człowiek" będzie mógł myśleć milionami mózgów sprzężonych w sieć. Boszszsz!!! Toż to Matrix Dotąd się łudziła, ze jest samodzielna???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 28.03.2008 20:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2008 czyli zgadzasz sie ze stworzyciele nie hodują rybek w akwarium dla swojej zabawki i rozrywki Hehehee.... tego przecież nie wiem Nie wiem nawet czy w ogóle.... byli jacyś stworzyciele, kto ma uszy niech czyta bo naprawdę warto: http://www.eioba.pl/a76923/czy_plagiat_chrzescijanstwa_byl_mozliwy Wiem tyle że pokoleniowa ekspansja kosmosu wydaje się możliwa i wykluczyć jej się nie da, ale czy odnosi się wprost do ludzi i Ziemi, to już jest inne pytanie. Pytanie znacznie trudniejsze. Od jakiegoś czasu myślę również nad zdalnym sianiem życia w kosmosie. Chodzi o to że żeby mieć np. węglowy sześcian na jakiejś odległej planecie (do życia wrócimy za chwilę) to niekoniecznie trzeba tam go zawozić. Już dzisiaj możesz wytworzyć skomplikowany przedmiot w Australii nie ruszając się z domu. Wystarczy że prześlesz informację w pliku Auto CAD, a obrabiarka CNC wiele tysięcy kilometrów dalej... wytworzy ten przedmiot. Może jest możliwe wytworzenie takiej kostki z tamtejszego materiału za pomocą fali wysłanej z Ziemi. Fale potrafią tworzyć bardziej złożone struktury niż kostka, tu twórczy przykład fali z zakresu słyszalnego: Wiem że to dzisiaj brzmi bardzo odważnie, ale nie jestem taki bardzo pewny, czy to nie będzie kiedyś możliwe (lub było) tzn. wysyłanie jakieś kombinacji różnego rodzaju fal, czegoś w rodzaju kodu, który w końcowym efekcie mogłyby "ulepić" jakąś pierwotną zarodź życia z materiału dostępnego na miejscu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
d5620s 28.03.2008 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2008 ciarki po plecach....nie podoba mi sie to cos Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 28.03.2008 21:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Marca 2008 ciarki po plecach....nie podoba mi sie to cos Kiedy to "coś" będzie latać do sklepu po piwko, to ci się zaraz spodoba. Mam nadzieję że już wszyscy zauważyli że drugi link podany przeze mnie to lipa i zaskakująco dobry pastisz prawdziwego robota heheee...link - trzeci post od końca z poprzedniej strony, przyznaję że sam połapałem się dopiero wtedy, kiedy zobaczyłem obalonego "robota" na trawniku i te nóżki w powietrzu, sugestia to mocna rzecz ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.03.2008 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 wszystko to marność nad marnościami... "Ciemno wszędzie, pusto wszędzie"http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,5001696.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 29.03.2008 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 wszystko to marność nad marnościami... "Ciemno wszędzie, pusto wszędzie" http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,5001696.html Przeczytałem. Niesamowite. Od pewnego czasu podejrzewam, że nie wiemy nic, jako ludzie. Możliwe, że to, co obserwujemy, jest zupełnie czymś innym, niż myślimy, że jest. Albo po prostu nie ma tego wcale skoro jest tak niemożliwe do ogarnięcia rozumem. A' propos: Wszechświat w przestrzeni bez końca ? Jesteśmy niczego nie rozumiejącymi mrówkami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 29.03.2008 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 Tak w ogóle teorię Wielkiego Wybuchu prywatnie uważam za Wielki Bzdet.Gdyby ją porzucono, być może szybciej wyjaśniono by niektóre tajemnice.Na początek proponuję założyć, że nie ma czasu i przestrzeni. Reszta pójdzie już wtedy gładko. Tylko nie jestem pewien, czy to ma być żart. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 29.03.2008 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 Aż się samo ciśnie na usta żeby zapytać a co z człowiekiem ? Myślę że z nami jest bardzo podobnie jak z mrówkami. Ludzie powoli dochodzą do zrozumienia swojej sytuacji i zaczynają pojmować że wszyscy ludzie razem tworzą jakby jedego "Wielkiego Człowieka". Zwłaszcza obecnie to dobrze widać, gdyż praktycznie każdy może się porozumiewać z każdym. Świadomość pojedynczych ludzi - komórek "wielkiego człowieka" stale rośnie i powoli dociera do nas że zabijanie innych to jak ucinanie sobie palca. To są początki, ale kiedy przyjdzie czas na unifikację języka oraz łatwą wymianę informacji za pomocą wszczepionych mikrochipów - wtedy się zacznie, bo nie będzie już żadnych barier i "wielki człowiek" będzie mógł myśleć milionami mózgów sprzężonych w sieć. Boszszsz!!! Toż to Matrix Dotąd się łudziła, ze jest samodzielna???? I dobrze mi z tym było, psia krętka A teraz co???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 29.03.2008 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 Dotąd się łudziła, ze jest samodzielna???? I dobrze mi z tym było, psia krętka A teraz co???? Człowiek jest zaprogramowany jak robot: jak ma się zakochać, to w mózgu wytwarzają sie odpowiednie substancje chemiczne, które takie właśnie uczucie wywołają. Albo np. macierzyńskie reakcje na właśnie urodzone dziecko. Od czasu do czasu w tym mechanizmie, jak w każdym trochę bardziej skomplikowanym, coś sie psuje i wtedy robi się z lekka nienormalnie. Jest jeszcze mechanizm hamulcowy, poluzowany po wypiciu paru głębszych, ale to już inna historia. Znowu człowiek przechytrzył Naturę wynalazkiem alkoholu. Wiecie, dlaczego tak dużo jeży ginie pod kołami samochodów ? Naturalną reakcją jeża na zagrożenie jest zwinięcie się w kłębek. Natura nie przewidziała samochodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 29.03.2008 13:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 I dobrze mi z tym było, psia krętka A teraz co???? Zaraz, może też coś zaradzę, albo chociaż jakieś światełko optymizmu wniosę Rozum to coś, co mamy najlepszego i tak nigdy nie wygrasz z koparką na ilość wykopanej ziemi. Chodzi o to że czasy Leonarda D. minęły już dawno i dzisiaj NIKT nie jest w stanie samodzielnie opanować szerokich dziedzin nauki gdyż po pierwsze, nauka bardzo się rozrosła, a po drugie bez przerwy się zmienia, ciągle jest coś nowego. Dawniej wystarczyło że jeden człowiek wymyślił koło, drugi człowiek silnik a trzeci już mógł wymyślać samochód. Obecnie naukowcy tak bardzo się wyspecjalizowali, że jeden biolog praktycznie nie ma POJĘCIA o tym co bada drugi biolog. Jeden fizyk zajmuje się wyłącznie stanami powierzchniowymi ale tylko cieczy , a inny pracuje nad zjawiskami przepływu prądu w środowiskach zjonizowanych gazów. Zajmują się swoimi dziedzinami i BARDZO, BARDZO RZADKO wchodzą sobie w drogę. Konsekwencje tego stanu są takie, że nie ma już jednego który by mógł te poszczególne osiągnięcia ze sobą SKOJARZYĆ, ogarnąć i zauważyć że np. to nowe odkrycie japońskich chemików idealnie tłumaczy niezrozumiałe zachowanie się próbek u rosyjskich fizyków, gdyby ktoś te dwa zjawiska znał, to może BY ZROZUMIAŁ o co w tym chodzi i w ten sposób posunąłby całą cywilizację do przodu. Niestety nie ma nikogo takiego.... Być może nauka ogryzła już raka z każdej strony wystarczająco dobrze, ale te dane nie są możliwe do użycia bo są silnie sfragmentowane i rozrzucone po świecie, a co najgorsze to część z nich przynależy do chemii, część do biologii, do medycyny, do fizyki, część do nanotechnologii itd.... NIE MA KOMU tego wszystkiego poskładać i........ zrozumieć. Sieć to może zmienić, gdyż w każdej chwili (jeśli pozwoli) można będzie się podpiąć do oczu i uszu np. chirurga, poczuć czego mu brakuje, czego nie rozumie .....jeśli tylko znasz odpowiedź - to on już to ma. Już dziś niektórzy dzielą historię świata na tą przed internetem i tą po, ale internet to tylko kulawa namiastka systemu który będziemy mieć w przyszłości i to jest optymistyczne....:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.03.2008 16:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 Sieć to może zmienić, gdyż w każdej chwili (jeśli pozwoli) można będzie się podpiąć do oczu i uszu np. chirurga, poczuć czego mu brakuje, czego nie rozumie .....jeśli tylko znasz odpowiedź - to on już to ma. Już dziś niektórzy dzielą historię świata na tą przed internetem i tą po, ale internet to tylko kulawa namiastka systemu który będziemy mieć w przyszłości i to jest optymistyczne....:D ja czniam taki optymizm, kiedy nie będzie można walnąć po cichutku z kumplami jabolka w krzakach tylko zaraz cały swiat będzie to wiedział. Wolę tego nie dozyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 29.03.2008 17:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 ja czniam taki optymizm, kiedy nie będzie można walnąć po cichutku z kumplami jabolka w krzakach Dobre dobre Przecie i ja bym nie chciał żeby wraz ze mną pół świata facetów szarpało moją panienkę Napisałem w nawiasie "jeśli pozwoli" (człowiek). Pewnie tacy też będą ale cóż..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.03.2008 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 ja czniam taki optymizm, kiedy nie będzie można walnąć po cichutku z kumplami jabolka w krzakach Dobre dobre Przecie i ja bym nie chciał żeby wraz ze mną pół świata facetów szarpało moją panienkę Napisałem w nawiasie (jeśli pozwoli). Pewnie tacy też będą ale cóż..... jak byłem lżejszy o te trzydzieści czy czterdzieści lat, to tez różne myśli futurystyczne (oprócz innych owadów ) nawiedzały moją głowę. Byłem namietnym czytelnikiem literatury fantastycznej (fantasy to było dopiero w powijakach). Ale z czasem doszły do głowy myśli w stylu: no a na ch... to wszystko, jak człowiek przez ostatnie lata swego życia przeważnie leży bezwładny i rżnie pod siebie. Jak się ma trzydzieści lat to się jeszcze tego nie zauważa, ale rozejrzeć się wokół ... - to mnóstwo naszych znajomych musi opiekować się takimi rodzicami i teściami czy tez dziadkami. A wszyscy wkoło tylko myślą jak tu przedłużyć średnią życia, znaczy srednią cierpienia zarówno tych starych, jak i ich opiekunów. To wszystko marność nad marnościami. Idę se walnąć lufę. To jedyne dobre co na tym najmilszym ze światów udało się kosmicznym siewcom życia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 29.03.2008 19:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 Nic nie mam przeciwko lufkom , może i ja dźwignę, ale drogi Retrofoodzie..... jeśli nie nauka to co ? Zdrowaśki klepać ?? Może to też dobre dla jakiejś specyficznej psyche, ale za mało skuteczne jak dla mnie. Mnóstwo ludzi modli się i modli o zdrowie i nic.... Dałem kotu antybiotyk, (nie modliłem się nad nim wcale !) i kot zdrowieje w oczach (łapka – był na dziewczynach). Dawniej ludzie masowo umierali na zapalenie płuc, dzisiaj to jest wydarzenie. Dzięki czemu ? Dzięki nauce. Nic nie dostajemy z nieba, sami musimy sobie to wydrzeć..... i nie widać innej drogi, przynajmniej ja nie widzę. Na wszystko przyjdzie czas, w końcu i do zegara biologicznego ludzie się dobiorą, może nawet jutro, albo za dwa tygodnie bo mnóstwo ludzi pracuje nad funkcjonowaniem komórki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.03.2008 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 Dawniej ludzie masowo umierali na zapalenie płuc, dzisiaj to jest wydarzenie. Dzięki czemu ? Dzięki nauce. Nic nie dostajemy z nieba, sami musimy sobie to wydrzeć..... i nie widać innej drogi, przynajmniej ja nie widzę. No dobra, ale "i chwatit" jak to mówił był niegdyś Jan - słynny sługa Pana Hrabiego (a to co Pan Hrabia widział w telewizji to był pochód, a nie kondukt! My się tak teraz Panie Hrabio cieszymy!!!) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.03.2008 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 Nic nie mam przeciwko lufkom , może i ja dźwignę, ale drogi Retrofoodzie..... jeśli nie nauka to co ? Zdrowaśki klepać ?? Może to też dobre dla jakiejś specyficznej psyche, ale za mało skuteczne jak dla mnie. Mnóstwo ludzi modli się i modli o zdrowie i nic.... Ech, Last Rico, młodyś (zazdroszczę Ci ) więc jeszcze nie filozofujesz. A ja i tak twierdzę, że wszystko to ch... Odpowiedz mi, proszę, na takie zagadnienie i pytanie: Moja śp. babcia żyła nie znając lodówki, pralki, telewizora, prądu itd. itp. Ja to wszystko mam, oraz wiele więcej. Czy na tej podstawie możesz stwierdzić, że moja babcia była mniej szczęśliwa w zyciu niż ja? (gdybyś miał trudności ze sformułowaniem odpowiedzi, strzel wcześniej ze dwie lufki). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 29.03.2008 20:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 Szczęśliwe to są dzieci do 4 roku życia.. (Kołakowski) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 29.03.2008 21:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 (gdybyś miał trudności ze sformułowaniem odpowiedzi, strzel wcześniej ze dwie lufki). Wstępnie strzeliłem jedną i dobrze się przyjęła Teraz do rzeczy. Zgodzić się muszem choć niekcem, że nikt nigdy nie stwierdził, czy bardziej szczęśliwy jest pies czy ameba. Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak na pewno że człowiek chce żyć lepiej i dłużej (mimo wszystko), łatwo się przyzwyczaja do lepszego, a gorszego unika jak ognia.... Wiadomo też że gatunki wyżej stojące, są bardziej uniezależnione od kapryśnego często środowiska. Dlatego WARTO być wyżej a nie niżej. Mój ojciec wszystkie szyny i tregry na dom pociął ręcznie tępą piłką do metalu, nie krzywdził sobie bo wtedy o Boschu nikt nie słyszał i wszyscy tak cięli. Ja bym tak ciąć nie chciał i nie dlatego że to jest niezdrowe ale dlatego że jest już coś lepszego. Wszyscy się zgodzimy że takie prace przesadnie ambitne nie są, więc jeśli tylko da się to zrobić szybciej to czemu nie. Zostanie nam trochę czasu na rozmowy z innymi ludźmi, internet czy cokolwiek. Zresztą..... nie ma wyjścia, ten proces jest możliwy tylko w jedną stronę: ....Możesz być szczęśliwy nie wiedząc jak coś działa, ale nie można powtórnie zgłupieć i szczęścia zachować ( biologiczne przyczyny pomijam ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 29.03.2008 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2008 Zresztą..... nie ma wyjścia, ten proces jest możliwy tylko w jedną stronę: ....Możesz być szczęśliwy nie wiedząc jak coś działa, ale nie można powtórnie zgłupieć i szczęścia zachować ( biologiczne przyczyny pomijam ). I tu masz rację, niestety. I z tego bierze się całe nieszczęście ludzkości. A cała reszta to... pokemony. muszę Ci wyjaśnić (a i Ty chwilę pomyśl), że fenomen pokemonów mną wstrząsnął. otóż żył sobie człowiek dziesiątki tysięcy lat, świat istniał miliony lat i nie wiedział, że do pełni szczęścia brakuje mu pokemonów!!! Skuteczność tej kampanii reklamowej na małolatach była porażająca, przynajmniej dla mnie. Dzieciska nie szło nakierować absolutnie na żadne inne tory. istniały tylko pokemony i wszystkie gadżety z nimi związane. Reszta się nie liczyła. I niestety, doszliśmy do takiego etapu rozwoju, że faktycznych potrzeb, to... nie ma żadnych. Bo rozwój cywilizacji doszedł do tego etapu, że ludzkość bez trudu i niezależnie od wszelkich opcji pogodowych, katastroficznych i innych, spokojnie może się wyżywić i przetrwać. Ale komuś zalezy na kreowaniu potrzeb zupełnie zbędnych i coraz to nowych, nowych, zupełnie bez sensu. No bo po co nam te dziesiątki pokemonów? na co komu te komórki z wodotryskami??? piszesz, że Twój szanowny Papa piłował wszystko ręcznie, Ty wolisz boschówką. owszem. Współczesny człowiek tak sobie ułatwiał pracę, aby się w niej nie zmęczyć, że teraz po pracy ... szybko pedzi na siłownię, aby się... pomęczyć. I gdzie tu postęp? Czy zdajesz sobie sprawę, że w XVII wieku robotnicy walczyli o 8-godzinny dzień pracy? I gdzie jest ten postęp? przecież dzisiaj większość i tak pracuje w nadgodzinach. A minęło przecież więcej niż 3 wieki... Ja bym rozumiał postęp, gdyby 3-4 godziny pracy 4 razy w tygodniu wystarczało na godne życie i utrzymanie rodziny. A tu ... ech, szkoda się stresować. Idę znów na lufkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Last Rico 30.03.2008 08:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 Myślę że wszyscy ludzie są do siebie bardzo podobni....fizycznie. Mają dwie nerki i dwa płuca, natomiast umysłowo różnią się tak bardzo że czasem można się zastanawiać czy to jeszcze ten sam gatunek Weź głównego konstruktora promów kosmicznych w NASA i kolegę z Papui. Pomiędzy jednym a drugim są miliony osobników pośrednich, wiele z tych osób nie myśli samodzielnie, ale pozwala za siebie myśleć kapłanom, politykom, dyktatorom mody, no tak jest. Pokemony dobrze to obrazują i buty na bardzo grubych podeszwach dla kobiet, akurat wyglądałem przez okno, idzie szczupła młoda dziewczyna w krótkiej letniej sukience i w tych wielkich grubych buciorach wysokonapięciowych, przystanęła bidula... bo nie mogła już iść dalej. Moda nakręca kasiorkę i to jest jej jedyne zadanie, dyktatorzy znają mechanizmy socjologii i mają świadomość jaki procent ludzi jest odpornych a jaki szybko poddaje się naciskowi. Na szczęście, to nie ci ludzie pracują dla przyszłości. Pytasz to gdzie ten postęp. Postęp jest wszędzie, od aspiryny (40 tysięcy ton - prod. światowa) poprzez chleb w sklepie - już nie każdy musi go piec, aż do wymiernie lepszego i dłuższego życia. Może to mało do nas dociera bo zmiany idą łagodnie i niekiedy mało zauważalnie, ale to jest sygnał: Za jedną z gazet łódzkich z 189? roku.... (w końcu nie aż tak bardzo dawno) "Dzisiaj rano na ulicy Piotrkowskiej dorożka potrąciła 50-letniego staruszka, potrącony staruszek po chwili zmarł" Mówi to panu coś ??? :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.