Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Idź do lasu i przynieś trochę drewna...:)


Last Rico

Recommended Posts

Pytasz to gdzie ten postęp. Postęp jest wszędzie, od aspiryny (40 tysięcy ton - prod. światowa)

poprzez chleb w sklepie - już nie każdy musi go piec, aż do wymiernie lepszego i dłuższego życia.

Może to mało do nas dociera bo zmiany idą łagodnie i niekiedy mało zauważalnie, ale to jest sygnał:

 

Za jedną z gazet łódzkich z 189? roku.... (w końcu nie aż tak bardzo dawno)

 

"Dzisiaj rano na ulicy Piotrkowskiej dorożka potrąciła 50-letniego staruszka,

potrącony staruszek po chwili zmarł"

 

Mówi to panu coś ??? ;) :D:D

 

1. To nie postęp, to tylko technika, czy technologia. Ja za postęp uważam jakąś istotna zmianę cywilizacujną czy też społeczną. A zamiana nabijanej krzemieniami maczugi na gładko obrobiony kij basaballowy, to dla mnie żaden postęp.

2. To też akuratny przykład braku postępu. Bo jaka różnica czy staruszka (?) 50-letniego potrąci dorożka, czy mercedes? I tak do piachu i tak do piachu.

chociaż może... ten 50-leni staruszek... ja mam więcej, ale jakby mi ktoś powiedział: staruszku, to bym się obraził... może to ten znak czasu i postęp?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 204
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

chociaż może... ten 50-leni staruszek... ja mam więcej, ale jakby mi ktoś powiedział: staruszku, to bym się obraził... może to ten znak czasu i postęp?

 

Trafiony zatopiony. :D

Toż właśnie o to chodzi, że minęło zaledwie jedno pokolenie i dzisiaj już nikt nie napisze w gazecie

o 50-latku...staruszek. Ta zmiana nie spadła nam z nieba, ale została wypracowana przez ludzi.

 

Człowiek ma jeden zasadniczy cel. Chce być nieśmiertelny, wszystko co robi, wyłącznie temu

służy. Jesteśmy dopiero na początku tej drogi a już wymieniamy serca, nerki, płuca, przeszczepiamy

skórę i szpik kostny, wymieniamy krew (to też organ jak każdy inny, tyle że w płynie :)). Ludziom

przykutym do łóżka wymieniamy stawy itd. Z czasem człowiek nauczy się wytwarzać swoje części

zamienne, tzn. z własnych komórek, diagnoza, chora wątroba - czekasz aż nowa urośnie i masz :D

 

Oczywiście pojawiają się głosy że to niemoralne, jakie części zamienne ? Gdyby Bóg chciał

żebyśmy sie nie starzeli, to by nas takich zrobił, jak tak można ? Dla nich mam gotową odpowiedź:

Jeśli słabo widzisz, to znak że tak ma być, Bóg tak chciał -- zdejmuj te okulary i na ziemię,

jeśli zjadłeś zęby, to trudno, nowych nie ma - oddawaj protezę. ;)

 

W przyszłości rozmnażanie w łóżku będzie zakazane. Nie znaczy to że będzie zakazany seks, chodzi

o to że wiele chorób jest przekazywanych genetycznie i dzieci są obciążane chorobami rodziców.

Ludzie będą się rozmnażać na szkle, wadliwe geny odpowiedzialne za np. cukrzycę, nowotwory

piersi czy inne zostaną z zarodka usunięte. Wiem że to może niektórych studzić, ale nikt przecież

nie chce rodzić dzieci z zespołem. W ten sposób społeczeństwa staną się zdrowsze już na starcie.

Potem będzie już z górki, bo medycyna odciążona mniejszą ilością chorych, będzie mogła większość

swoich środków przeznaczyć na rozwój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to wszystko w teorii wygląda pięknie, niemal jak propaganda leninizmu, że doprowadzi do zaniku ubóstwa i wszyscy bedą równi, bogaci i piekni.

Rozwój medycyny pozwala na wiele. jednak ratowanie życia i zdrowia osobników słabych genetycznie jest przeciwko naturze. powoduje, że rasa się degeneruje, czego objawy mamy dziś na kazdym kroku. Bo czym są np. alergie??? Nawet gdyby można było już mieć tzw. częsci zamienne, to będą one nie dla wszystkich, bo nigdy nie bedzie tak, aby dla wszystkich od razu starczyło. A przecież mimo rozwoju medycyny mamy coraz to nowe historie, z ktorymi przez wiele lat medycyna nie umie sobie poradzić: AIDS, ptasie grypy, gorączki Ebola... I jestem pewien, że natura już coś wymyśli, żeby nie dać się ograć człowiekowi, tym bardziej, że ten tzw. rozwój, to najczęściej strzały ludzkości do własnej bramki.

No bo czym jest tzw. rozwój miast??? Ano wczoraj mielismy przykład. Na parę godzin brakło prądu i nie istniejemy. Jeszcze sto lat temu nie do pomyślenia. Zbudowaliśmy miasta, gdzie stworzenie warunków życia człowiekowi jest coraz droższe i coraz bardziej skomplikowane, oraz zalezne od coraz większej ilości czynników. A prawa Murph'ego działają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie posądzaj mnie o złośliwość Retrofoodzie, ale skoro kochasz naturę, to mam dobrą wiadomość. ;)

Już dziś możesz zrezygnować z rozwoju i wrócić do natury. Należy zerwać umowę z ZE, kupić trochę

oleju lub nafty, choć właściwie i to nie powinno ci być potrzebne gdyż natura sama gasi światło.

Możesz zacząć naturalnie podróżować, tzn. piechotą, buty sam sobie zrobisz z łyka, trochę lnu

zasadź na koszulę i będzie dobrze. Unikaj medycyny oficjalnej ale lecz się naturalnie, naturalne

leczenie zapalenia płuc polega na leżeniu, leż to ci przejdzie (albo i nie) ale to też natura, zdrowaśka

lub dwie - nie zaszkodzi. Proszku i mydła nie potrzebujesz ani innych wynalazków, wystarczy piasek

i woda. Sam sobie zboża nasiejesz, chleba napieczesz, sam sobie ubranie uszyjesz - żyć nie umierać...

Są ludzie którzy dołączą, z pewnością nie będziesz sam. Wszystko w zgodzie z naturą.

 

Człowiek dzisiaj ucieka od natury jak tylko może, bo natura jest nieobliczalna, picie naturalnej wody

w wielu krajach kończy się chorobą lub zejściem, natomiast butelkowa jakoś nikomu nie szkodzi.

Naturalnie można zginąć w objęciach niedźwiedzia, ale i od cholery która naturalnie zabiła kilka

milionów ludzi w samej EU. Naturalnie zabijają powodzie i wulkany, tsunami i wichury oraz pioruny.

Do tego naturalne ukąszenie komarów, kleszczy oraz pcheł przenoszących jaja tasiemca, naturalne

mięso z lasu z wąglikami, żółtaczka i dyfteryt, naturalny zawał serca oraz ospa - też naturalna ;)

 

Coś mi się jednak wydaje (choć może się mylę :)), że taka natura ci nie pasuje. Chciałbyś mieć

czyste powietrze i jednocześnie strzykawki jednorazowe, inni też chcą je mieć, miliony ludzi chce

mieć strzykawki jednorazowe, to trzeba postawić wielką fabrykę z wielkim kominem, prądu też

się na razie nie da robić z powietrza, no to elektrownia, okna chcesz mieć ? No to szyby, a jak szyby

to znowu wielka huta szkła. Spodni i butów też trzeba nie tylko dla ciebie i dla mnie... inni też chcą.

No tak to jest, nie można mieć wszystkiego. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cuś mi się widzi, że jak zawsze zresztą, wszyscy tu mają swoje i dobre argumenty...

Ale przyroda rozwiązała to po swojemu, o czym zapominamy.

Stoimy na krawędzi. Na ostrzu noża. Stan dzisiejszej cywilizacji jest stanem chwiejnej (bardzo) równowagi.

Pojęcie pandemii jest powszechnie znane.

Jest tylko kwestią czasu i przypadku KIEDY, a nie CZY!

Jeżeli odłożymy na bok te wszystkie rozważania o moralności, uczuciach, wartości życia itd, itp. to pozostaje tylko kupa osobników, z których część nie jest w stanie funkcjonować bez stałej "podpórki" jaką daje cywilizacja.

Jak się coś "kiwnie" nie w tą stronę, to poleci lawina i zmiecie co trafi.

Pozostanie to, co będzie dziełem przypadku, ale najistotniejsze będzie, że bardzo zmniejszy się populacja. Luźniej się zrobi!

Po prostu - dalej jeden od drugiego będzie sobie kichał - i ryzyko zarażenia katarem spadnie mocno! :lol:

Oby nie co 5km jeden od drugiego.

Ileż by się trzeba było nałazić, żeby se zobaczyć ładną dziewczynę? :roll:

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie posądzaj mnie o złośliwość Retrofoodzie, ale skoro kochasz naturę, to mam dobrą wiadomość. ;)

Już dziś możesz zrezygnować z rozwoju i wrócić do natury. Należy zerwać umowę z ZE, kupić trochę

oleju lub nafty, choć właściwie i to nie powinno ci być potrzebne gdyż natura sama gasi światło.

Możesz zacząć naturalnie podróżować, tzn. piechotą, buty sam sobie zrobisz z łyka, trochę lnu

zasadź na koszulę i będzie dobrze. Unikaj medycyny oficjalnej ale lecz się naturalnie, naturalne

leczenie zapalenia płuc polega na leżeniu, leż to ci przejdzie (albo i nie) ale to też natura, zdrowaśka

lub dwie - nie zaszkodzi. Proszku i mydła nie potrzebujesz ani innych wynalazków, wystarczy piasek

i woda. Sam sobie zboża nasiejesz, chleba napieczesz, sam sobie ubranie uszyjesz - żyć nie umierać...

Są ludzie którzy dołączą, z pewnością nie będziesz sam. Wszystko w zgodzie z naturą.

To nie całkiem tak. Zarówno człowiek, jak i wiele jego wytworów (tak, tak, wytworów, wyrobów czy jak ich tam zwał) jest częściami tejże natury, więc podejrzewanie mnie o tak niecne zamiary jak jakieś pustelnictwo z ziarenkami, to całkowite niezrozumienie moich myśli.

więc nie ma sensu dalej pisać.

 

PS. retrofood można śmiało pisać z małej litery :D

 

a tak na marginesie: wększość, jak nie wszyscy przeciwnicy uprawy soi modyfikowanej genetycznie, spożywają ziemniaki czy też pomidory, nie pamiętając, że to rośliny amerykańskie, a wprowadzono je do ekosystemu europejskiego bez badań, więc powinny zostać wykklęte i spalone na stosie.

A nie są!!!! I ONI nie są za zakazem uprawy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Retrofoodzie, zostanę przy dużej literze :), jednak nie będę pisać tobie, twoje, ci, ciebie z dużej

i naturalnie proszę wzajemność :D.

 

Nie wiem co powiedzieć o żywności modyfikowanej bo z jednej strony rośliny i zwierzęta ulegają

samoistnej modyfikacji (ewolucja), a z drugiej strony nikt nie wie jak na dłuższą metę to zadziała

na organizm człowieka, po prostu to wszystko trwa zbyt krótko i nie ma rzetelnych badań.

 

Myślę że rozwój to też natura. :D Zdolność do postrzegania, wyciągania wniosków i uczenia się

to cecha naturalna organizmów wyższych. Trudno zatem by było oczekiwać od człowieka, że gdzieś

się zatrzyma i powie - umiem już wystarczająco dużo, starczy, już mnie nic więcej nie interesuje.

Tak z pewnością nie będzie, choć czasem jakaś część ludzi musi za to zapłacić wysoką cenę.

 

Jedno jest pocieszające w tym wszystkim. Świat nigdy się nie cofa, zdarza się oczywiście że jakaś

cywilizacja pójdzie złą drogą, ale my jako ludzkość stale się rozwijamy i druga istotna sprawa -

nie widać żadnej naturalnej bariery w tym rozwoju, chyba że będzie to nasza bariera (biologiczna). ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że rozwój to też natura. :D Zdolność do postrzegania, wyciągania wniosków i uczenia się

to cecha naturalna organizmów wyższych. Trudno zatem by było oczekiwać od człowieka, że gdzieś

się zatrzyma i powie - umiem już wystarczająco dużo, starczy, już mnie nic więcej nie interesuje.

Tak z pewnością nie będzie, choć czasem jakaś część ludzi musi za to zapłacić wysoką cenę.

 

Jedno jest pocieszające w tym wszystkim. Świat nigdy się nie cofa, zdarza się oczywiście że jakaś

cywilizacja pójdzie złą drogą, ale my jako ludzkość stale się rozwijamy i druga istotna sprawa -

nie widać żadnej naturalnej bariery w tym rozwoju, chyba że będzie to nasza bariera (biologiczna). ;)

 

Baaaardzo to piękne. I w zasadzie mogę się pod tym podpisać. Tyle, że dla ciebie rozwój i postęp to to samo, a dla mnie to różne sprawy!!! Zgadzam się co do rozwoju, ale rozwój to jeszcze nie postęp!

Weźmy taką prostą sprawę: przeciętne wykształcenie człowieka jest coraz wyższe, coraz więcej (procentowo) młodych ludzi kończy studia i uważa, że wie więcej, niż ich pradziadowie, którzy do szkół nie chodzili. Rozwój - TAK. Postep - NIE!!! Dowód? Nawet tu na forum jest ich pełno. Był wątek o kamieniarzu, który brał mały młoteczek, poogladał ogromny głaz, popukał w kilku miejscach i po kolejnym uderzeniu głaz się rozsypywał. Jak to zrobił, tego nie wie żaden współczesny inżynier!!! Znamy te opowieści, chociażby z literatury, kiedy chłop wychodził na pole, wąchał ziemię, rozcierał kłosy traw czy zboża i na tej podstawie wiedział, co i kiedy ma robić w polu. Winnetou jeszcze po kilku dniach potrafił odczytać ile koni i z jaką prędkością przechodziło po trawie. Czy ktoś dzisiaj to umie???

Otóż człowiek może przyswoić określoną ilość wiedzy. I tyle. Jak kończy studia, to nie pamięta tego, co niegdyś obserwował i uczył się od natury. Dzisiaj musi mierzyć liczyć badać i konstruować do tego celu mnóstwo urządzeń, aby np. przewidywać pogodę, którą starzy górale przewidywali na podstawie swoich obserwacji. Czyli rozwój jest. Postęp - żaden.

I mógłbym tak długo... i stąd moje poczatrkowe pytanie: a na jaką cholerę my tą żabę jemy?

Rozwój medycyny i techniki medycznej powoduje, że coraz większa ilość chorych osobników przeżywa i płodzi potomstwo. Postęp? - WSTECZNY!!! Bo rasa się degeneruje.

I powtórzę, to co już pisałem.

Człowiek tak ułatwia (dzięki rozwojowi) sobie pracę, aby broń Boże w pracy się nie spocił. Ale grono medrców wie, że to jest dla gatunku szkodliwe. Więc propagują, że modnie jest chodzić na siłownię. I niezmęczony pracą człowiek biegnie na tą siłownię. Rozwój - tak. Postęp? - a gdzież tam. Najwyżej spowolnienie degeneracji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, to na początek Winnetou. :) Rozpoznawanie ile koni tędy przeszło i z jaką prędkością

było potrzebne......kiedyś. Teraz taka umiejętność nic nie znaczy bo i koni nie ma. Podobnie

żyli ludzie którzy wykonywali łuczywa, lampy na olej - wiedzieli jak to robić, przyszedł Alva Edison

i pozamiatane. Żyli kołodzieje znający sekrety nierozpadających się kół do powozów jeżdżących

po jesiennych błotach. Inni robili cudne beczki z klepek. Retrofoodzie, świat się jednak zmienia,

niepotrzebne zawody umierają, ale rodzą się przecież nowe - fizyk medyczny ? Słyszał kto kiedy

o kimś takim ? Informatyk, inż nanotechnologii, programista, genolog, operator in vitro, robotyk.

 

Do łupania kamienia wzdłuż warstw wystarczy oko i trochę doświadczenia, studiować nie trzeba

bo to nie jest lot w kosmos.;) Górale przewidują pogodę... jak im się uda :D, zauważ że jest w nas

coś takiego, że jak wróżka nam powie np.: dostaniesz pieniądze, to jeśli faktycznie trafi się jakaś

gotówka, to opowiadamy o tym zdarzeniu całemu światu !!! A jeśli mimo wielkiej przepowiedni

kasa się nie pojawia, to milczymy i zapominamy hehee. Tak już jest, zatem opinia jakoby Górale

rzeczywiście potrafili skutecznie pogodę przewidywać - idzie w świat. Gdy się omskną, cisza.

 

Pytasz na jaką cholerę jemy tę żabę, tzn. po co nam ten rozwój ? No po to np. żeby nie wypływać

małymi jednostkami na wodę kiedy zbliża się front. Po to żeby móc zajrzeć dziecku do brzucha

nie upuszczając krwi, po to żeby zęby mieć, leczone ale zawsze. Faktycznie jednak zgodzić się muszę

w innej sprawie, dzisiejsze dźwiganie słabszych ewidentnie osłabia gatunek i tu nie ma co gadać.

Sądzę jednak że to jest choroba wieku dziecięcego. wyrośniemy z tego. Nie w takim znaczeniu

że słabszych będziemy dobijać, ale w tym że słabi (czyt. z wadą) nie będą się w przyszłości rodzić

(wyżej pisałem o prokreacji kontrolowanej).

 

Stanisławie, nie ma co porównywać chodzenia na siłownię dla przyjemności (jeśli ktoś lubi ;))

i dawnej ciężkiej pracy fizycznej (z konieczności), bo tego nikt nie lubi i to nie jest to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytasz na jaką cholerę jemy tę żabę, tzn. po co nam ten rozwój ? No po to np. żeby nie wypływać małymi jednostkami na wodę kiedy zbliża się front. Po to żeby móc zajrzeć dziecku do brzucha nie upuszczając krwi, po to żeby zęby mieć, leczone ale zawsze

Miło się z tobą gada Last Rico, ale ciągle nie mogę cię namówić, abyś na ten najpiękniejszy ze swiatow spojrzał nie swoimi młodymi oczami, ale oczami kogoś, kto swoje zycie już przeżył, oczami byłych pustelników i medrców, ludzi doswiadczonych, co z niejednego pieca chleb jedli i niejedną beczkę soli zjedli. Ja zbliżam się powoli do takiego wieku i ponieważ mam już pierwsze objawy filozofowania, to chciałem się nimi z tobą a może i z innymi podzielić w nadziei, że takie rozumienie spraw będzie teraz występować u coraz młodszych i kiedy znajomość problematyki bedzie już powszechna, to wreszcie ktoś skoordynuje wysiłki ludzkości, aby rozwój oznaczał też postęp, bo teraz coraz częściej jest odwrotnie. Ale jakoś mi to kiepsko idzie. To dzielenie się i ta nauka. Ciągle mówimy innymi językami. Najwyraźniej medrzec i nauczyciel ze mnie kiepski, albo pogoda mi nie sprzyja.

Dałem tutaj cytat, gdzie wyjasniasz jak rozumiesz cel rozwoju. Bardzo ładny cel i ja wcale nie jestem przeciw. Tylko jednak z punktu widzenia np. odpowiedzialnego za cywilizację (pamietasz pierwsze posty i od czego się ta dyskusja zaczęła?? :D ) to ja bym wolał aby ten rozwój łączył się z postępem! I to z postepem rozumianym tak jak ja to przedstawiłem. Nieważne jak szybkim. Ale istniejącym. A przynajmniej zerowym, ale nie ujemnym!

Piszesz tak: Stanisławie, nie ma co porównywać chodzenia na siłownię dla przyjemności (jeśli ktoś lubi ;)) i dawnej ciężkiej pracy fizycznej (z konieczności), bo tego nikt nie lubi i to nie jest to samo.

Ależ to nieprawda!!!! Dawniej ludzie nie znali siłowni, a poza tym jakiś tam ekonom wmówił im, ze cięzka praca jest modna i oni byli szczęsliwi! I lubili ten swój wysiłek!

Parę lat temu w rosyjskiej TV miałem okazję oglądać reportaż z kołchozu, w którym urodził się Nikita Chruszczow, były gensek Związku Sowieckiego. Reportaż był robiony w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych ub. stulecia. Tamci kołchoźnicy czcili Nikitę, jakby dalej rządził, a czcili wieczorami gorzałką, harmoszką i spiewami. Wieczorami, bo cały dzień zapieprzali na kołchozowych polach. Oni nigdzie nie wyjeżdżali, nie oglądali telewizji, nie wiedzieli, że rządzi (wtedy) Jelcyn, w ogole nie znali tego nazwiska.

I gdybyś im pokazał swoją siłownię, to by cię zabili smiechem. Krzepa zdobyta w pracy - u nich się liczyła, owszem, ale na siłowni????Uznali by, że chcesz ich ośmieszyć przed całym swiatem. Oni byli szczęśliwi mając ciężką pracę w dzień i chciało jeszce im się potańczyć na trawie wieczór. I wypić buteleczkę.

Za mało czytałeś widocznie by wiedzieć jak np. drwale byli dumni ze swej pracy. I powiedzieć, że ją lubili, to mało! Oni kochali swoją ciężką pracę! Tak, że chyba nie wiesz co mówisz... Gdybyś im zaproponował siłownię, to jakbyś spróbował ich zhańbić. I tak można mnozyć przykłady....

 

Piszesz tak:

No tak, to na początek Winnetou. :) Rozpoznawanie ile koni tędy przeszło i z jaką prędkością było potrzebne......kiedyś. Teraz taka umiejętność nic nie znaczy bo i koni nie ma. Podobnie żyli ludzie którzy wykonywali łuczywa, lampy na olej - wiedzieli jak to robić, przyszedł Alva Edison i pozamiatane. Żyli kołodzieje znający sekrety nierozpadających się kół do powozów jeżdżących

po jesiennych błotach. Inni robili cudne beczki z klepek. Retrofoodzie, świat się jednak zmienia, niepotrzebne zawody umierają, ale rodzą się przecież nowe - fizyk medyczny ? Słyszał kto kiedy o kimś takim ? Informatyk, inż nanotechnologii, programista, genolog, operator in vitro, robotyk.

Wszystko to prawda. Ja pisząc o Winnetou miałem własnie to samo na myśli: były kiedyś inne zawody, potrzebne były inne umiejętności i inna wiedza. Teraz potrzebna jest inna. Ale ilość wiedzy, którą posiada przeciętnie człowiek jest taka sama. To jest inna wiedza, ale jest jej tyle samo (gdyby np. zapisać to na dysku, to i kiedyś i teraz zajęło by to tyle samo pamięci). Więc widzę rozwój, a nie widzę postępu.

 

zauważ że jest w nas coś takiego, że jak wróżka nam powie np.: dostaniesz pieniądze, to jeśli faktycznie trafi się jakaś gotówka, to opowiadamy o tym zdarzeniu całemu światu !!! A jeśli mimo wielkiej przepowiedni kasa się nie pojawia, to milczymy i zapominamy hehee. Tak już jest, zatem opinia jakoby Górale rzeczywiście potrafili skutecznie pogodę przewidywać - idzie w świat. Gdy się omskną, cisza.

 

pewnie, że tak, ale ja się wróżbiarstwem nie zajmuję. I dlatego takie przypadki pominę.

A gdybyś zastanawiał się jaki jest cel mojej pisaniny, to chciałem tylko zwrócić uwagę, że jezeli ktoś nas zostawił w kosmosie, abyśmy jako gatunek się rozwijali, to powinien już zauwazyć, że nasz rozwój prowadzi do

degeneracji i wyradzania się gatunku, a nie do postępu.

Nadchodzi czas na Wielką Interwencję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten ktoś co nas na ziemi zostawił zapomniał o nas

ja kiedyś nie przepikowałam lobelii (takie kwiatuszki) zrobiło im się za gęsto i wszystkie zdechły .one też wytwarzały jakiś postęp, wyciągały łodyżki do światła, korzonki coby do wody sie dostać .... pewnie też liczyły na interwencję , pewnie każda liczyła że to własnie ona zostanie w tej doniczce,

ale zrobił się koniec świata i musiałam posiać nowe .....

:wink:

chyba świadkiem jechowy zostanę oni nie mają takich problemów :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

była kiedyś taka teoria , (nie pamiętam czyja ,kiepska byłam z filozofii :oops:) że we wszechświecie jest tylko jedna myśl , jedyna :cry:

i wszystko poza tą myślą czy jaźnią jest jedynie jej wymysłem,

czyli ta jaźń jest bogiem który z nudów , samotności, dla zabawy(niepotrzebne skreslić ) wykombinował sobie wszystko

filozof który przedstawił to chłopu wiozącemu go wozem, mocno oberwał batem po grzbiecie :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

była kiedyś taka teoria , (nie pamiętam czyja ,kiepska byłam z filozofii :oops:) że we wszechświecie jest tylko jedna myśl , jedyna :cry:

i wszystko poza tą myślą czy jaźnią jest jedynie jej wymysłem,

czyli ta jaźń jest bogiem który z nudów , samotności, dla zabawy(niepotrzebne skreslić ) wykombinował sobie wszystko

filozof który przedstawił to chłopu wiozącemu go wozem, mocno oberwał batem po grzbiecie :roll:

 

chłop musiał być zaambarasowany chyba czymś bieżącym, bo gdyby się zastanowił, to przecie typowa chłopska filozofia... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...