Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Idź do lasu i przynieś trochę drewna...:)


Last Rico

Recommended Posts

To największe odkryte do tej pory zakłócenie w barierze magnetycznej Ziemi. Rozmiarami czterokrotnie przewyższało naszą planetę wystawiając ją na wzmożone oddziaływanie słońca.

 

Na szczęście zakłócenie trwało tylko przez godzinę. Przez ten czas natężenie wiatru słonecznego, na którego oddziaływanie narażona była ziemia dwudziestokrotnie przekroczyło normę.

 

Luka została wykryta przez flotyllę należących do NASA satelitów Themis. Wzmożona aktywność cząsteczek słonecznych mogła doprowadzić do zakłóceń w działaniu sieci energetycznych, komunikacyjnych oraz komputerów.

 

Najciekawsze jest to, że naukowcy ja dotąd uważali, że tego rodzaju zakłócenia powstają, kiedy pola magnetyczne ziemi, oraz słońca są zwrócone w przeciwnych kierunkach. Okazało się, że jest odwrotnie.

 

Choć samo zagrożenie nie było niczym nowym to błąd naukowców może niepokoić.

 

 

http://gadzetomania.pl/2008/12/18/naukowcy-wykryli-wielka-dziure-w-oslonie-magnetycznej-ziemi/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 204
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Efekt niebieskiego światła

 

Niebieskie światło ulicznych latarni wydaje się zapobiegać przestępstwom i samobójstwom. Koleje, które decydują się na montaż na stacjach aparatów emitujących błękitne światło, wspominają o spadającej liczbie osób odbierających sobie życie pod kołami pociągów.

 

Naukowcy mają wątpliwości, ale lokalne społeczności i firmy postanowiły wdrożyć kontrowersyjny rodzaj światłoterapii. W 2000 roku w Glasgow zainstalowano niebieskie latarnie. Miało to służyć kształtowaniu miejskiego krajobrazu, przyniosło jednak nieoczekiwany, choć bardzo korzystny skutek - spadek liczby popełnianych przestępstw. Pięć lat później podobnie postąpiła policja w japońskim Nara. Efekt? Identyczny jak w Szkocji. Potem niebieskie światła zaczęto instalować w innych punktach Kraju Kwitnącej Wiśni.

 

W lutym bieżącego roku przewoźnik Keihin Electric Express Railway Co. zmienił kolor 8 lamp z końca peronu na stacji Gumyoji w Jokohamie. Przedstawiciele firmy opowiadają, że każdego roku kilka osób próbuje tu sobie odebrać życie. W styczniu zdarzyło się to dwukrotnie, w dodatku przez dwa dni z rzędu, co tylko przyspieszyło podjęcie decyzji przez szefostwo. Odkąd pali się błękitne światło, nikt nie skoczył.

 

W sierpniu Central Japan Railway Co. ustawiło niebieską sygnalizację na 10 skrzyżowaniach z drogami. Pionierką zmiany czerwonych świateł na niebieskie była firma West Japan Railway. Specjaliści ds. bezpieczeństwa ruchu nie wiedzieli, co począć z kierowcami uporczywie przejeżdżającymi tuż przed lokomotywą. Okazało się, że wybrali najlepsze rozwiązanie. Zdarza się mniej wypadków.

 

Niebieskie światło podświadomie uspokaja i skłania do zdjęcia nogi z gazu. Siedem lat temu na 1,8-km odcinku drogi ekspresowej Tomei w pobliżu zjazdu na Tokio rozmieszczono 152 niebieskie latarnie. Ludzie prowadzą tu rozważniej, co znacznie poprawiło warunki i bezpieczeństwo jazdy. Widząc błękitne światełka w pobliżu koszy na śmiecie, turyści mniej zanieczyszczają okolicę. Gdy podświetlono kubły na parkingu drogi ekspresowej Meishin w Yorocho, ilość przywożonych z domu i porzucanych odpadków spadła aż o 20%.

 

Profesor Tsuneo Suzuki z Keio University uważa, że kluczowym czynnikiem jest nie tyle kolor światła, co jego nietypowość. Zaskoczenie powoduje, że ludzie unikają określonych działań, np. popełniania wykroczeń, w takich warunkach oświetleniowych.

 

 

http://www.supermozg.pl/supermozg/1,91626,6083904,Efekt_niebieskiego_swiatla.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robot jak konik polny

 

Jeszcze nie zdążyliśmy ochłonąć po spektakularnym sukcesie, jakim było dyrygowanie orkiestrą przez humanoidalnego robota Asimo, a już pojawiła się maszyna, mająca przed sobą jeszcze ważniejsze zadanie - penetrację kosmosu.

 

Jollbot jest pierwszym robotem, mogącym skakać niczym konik polny i toczyć się jak piłka. Wbrew pozorom, maszyna powstała nie po to, by się nią bawić, celem jej jest bowiem eksploracja przestrzeni kosmicznej.

 

Twórcą Jollbota jest R. Armour z University of Bath, który żywi wielką nadzieję, że jego wynalazek z łatwością przeskakujący wszelkie przeszkody oraz omijający pułapkę w postaci przewracania się na nierównym gruncie, zostanie wykorzystany do badań nad przestrzenią kosmiczną.

 

Jednym z wyzwań, jakie stoją przed robotami wysyłanymi w kosmos, jest utrzymanie się na powierzchni badanego obiektu. Humanoidalne maszyny nie zdają tego testu - ich nogi często ulegają zniszczeniu, a konstruowanie tego typu robotów jest ekonomicznie nieopłacalne. Maszyny na kółkach - mimo, że sprawniejsze - nie radzą sobie z większymi przeszkodami.

 

Armour wraz z kolegami z Centrum Biomimetic & Natural Technologies zdawali sobie sprawę, jakim problemem jest dla robota poruszanie się po nieznanym gruncie. Dlatego postanowił poszukać rozwiązania inspirowanego naturą i zaprojektować maszynę pokonującą przeszkody niczym owady. Jollbot ma kulisty kształt i dzięki temu uzyskał możliwość poruszania się w dowolnym kierunku - bez angażowania kół, powodujących często "wywrotki" robotów.

 

Plusem Jollbota jest również to, że posiada niebywałą elastyczność i waży nieco poniżej kilograma. Jest to równoznaczne z szansą na przeżycie lądowania bez uszkodzenia, a tym samym Jollbot jest tańszy w produkcji od swoich poprzedników.

 

Armour podkreśla, że w przeszłości tworzono roboty potrafiące skakać i takie, które potrafiły toczyć się, jednak jego wynalazek jest pierwszym, który potrafi obie te rzeczy.

 

W naturze istnieją dwa podstawowe rodzaje skoku: w stylu kangura i konika polnego. Jollbot w początkowej fazie swego skoku czerpie ze sposobu konika polnego. Następnie korzysta z silników elektrycznych służących do przechowywania energii potrzebnej, by skok wydłużyć i uczynić go bardziej elastycznym. Gdy robot jest gotowy, uwalnia całą zmagazynowaną energię i skacze na wysokość około pół metra.

 

Armour pobrał również wszelkie dane dotyczące skoku, jakie zarejestrował przy użyciu specjalistycznej kamery, i skonfrontował je z opcjami możliwymi, z jakimi do czynienia będzie miał Jollbot w przestrzeni kosmicznej, rządzącej się zgoła inną niż ziemska grawitacją.

 

W przyszłości Jollbot wyposażony zostanie w znajdujące się na zewnątrz maszyny ogniwa słoneczne, dostarczające robotowi energii. Ponadto, będzie posiadał sensory kontrolne, pozwalające na odbieranie i analizowanie zastanego środowiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Elektryki da się to do czegoś wykorzystać?

 

http://www.xlabs.pl/nietypzrenergii.html

 

Pewnie da. Tyle że z tego uzyskasz góra kilka mikrowatów mocy - a więc może od biedy jakiś prostszy zegarek elektroniczny by poszedł...

 

Ten patent ze zbieraniem ładunków ma niewiele wspólnego, raczej jest to mniej typowy odbiornik detektorowy z prostowaniem dwupołówkowym na podwajaczach napiecia, a Twój palec robi za antenę, która odbiera zarówno sygnał silniejszych lokalnych radiostacji (TV, radio, komóra, CB), jak i rozmaite zakłócenia, których lata w powietrzu pełno.

Tak więc żadnego cudu w tym nie ma, gość się pasjonuje i podnieca, bo nie rozumie, jak to działa i dlaczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No sorry, nie chciałem zawstydzić ;)

Podstawy elektroniki, a dokładniej elektronika lat '50 - '60 się kłania - wtedy to budowano jeszcze odbiorniki detektorowe (których najprostszym "przodkiem" był słynny odbiornik kryształkowy), i zaczęto wykorzystywać do tego diody półprzewodnikowe, które powoli zaczęły wyłazić z laboratioriów i pojawiać się na rynku. A ponieważ elementy wzmacniające były wtedy drogie (lampy), i nikt nie potrzebował słuchać muzyki z mocą 100W (wystarczały słuchawki), popularne były wtedy właśnie odbiorniki detektorowe - bo były tanie i nie wymagały baterii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do biedy metalowe łóżko też działało ;)

A w podstawówce brało się diodę (germanowa - DOG63 na przykład), łączyło równolegle z telefoniczną wkładką słuchawkową, no i jednym przewodem podłączało się do metalowego masztu, jaki był zawsze przy placu apelowym (tego na flagi) - to była antena, a drugi przewód wkładało się w usta - to było uziemienie. No i w słuchawce słychać było audycję emitowaną przez nadajnik Warszawa I (długie fale). Teraz, jak zwalił się maszt Warszawy I w Gąbinie (to był najwyższy chyba maszt w Europie i jeden z najsilniejszych nadajników), to nie wiem, czy by to jeszcze sensownie działało....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solary mam zamiar zrobić....

 

Wie kto, jaka jest wydajność "mocowa" termopary?

No, bo to ze 100m2 można by...

Izotopów tam pchał nie będę, bo to nie sonda kosmiczna, ale....

 

Byłoby te 10W?

Czy nie?

Adam M.

 

Kilo soli - grosze....

Wodę mam w kranie....

Gniazdko w ścianie jest...

 

Więc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuźwa, na parę ADP 672 wydałem majątek... jak teraz poszedłem do sklepu z elektroniką i stabilizator 12V 3A kupiłem za 1,80 PLN to mało łezki nie puściłem jak te ADP se wspomniałem...

Moim marzeniem z 6...7 klasy podstawówki było posiadanie choć 1 sztuki 2N3055 ;) Ponad 100W mocy rozpraszanej w kolektorze! A kilka lat póżniej okazało się, że jest już ich pełno i wszyscy robią na nich wzmacniacze (choć, trzeba przyznać, że do dobrych wzmacniaczy to one słabo się nadawały: mała ft, mały h21e, potwornie wielka Ccb)...

Pierwszą diodę świecącą dostałem od sporo starszego kolegi w 2 klasie podstawówki, czyli w 1972r - to była czerwona japońska dioda rodem z amplitunera produkcji PRL Elizabeth Stereo (jeszcze na japońskich częściach)...

Spaliłem ją w ciągu kilku dni, bo nie wiedziałem jeszcze wtedy, że trzeba pędzić ją przez rezystor :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby Ci tu tak elegancko i zwięźle.....

TAK! :lol:

TEGO to chyba nikt nie praktykował poza satelitami (gdzie bardzo dobrze działa!)

Jednego LEDa se tym zasilę a jaki wpływ na ten KWIT!!! :lol:

Energetyczny, znaczy się... :lol:

 

Ciekawe, KTO i JAK mi to wliczy w te termomodernizację, jaka MUSZĘ se zrobić!

:roll:

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja i teraz czasem się bawię, tyle że jak jestem na wsi. Ostatnio wszystkie wyłączniki wzbogaciłem o podświetlanie LED-em. Sprawdziłem, że 2 mA wystarczy, dołożylem rezystory i mam spokój z szukaniem ich po nocy. Bo na wsi nie ma odblasków jak w mieście i w nocy jest ciemno jak u ... (poprawność polityczna nie pozwala napisać)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...