Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 14,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Nie wiem co w tym jest, ale ja też swojego architekta nie polecę. Niby dokumentacja jest przygotowana na tyle dobrze, że nie było poważniejszych problemów z uzyskaniem pozwolenia, ale za 3 tys. (przy prawie braku zmian w projekcie) oczekiwałem czegoś więcej.

Nie wiem czy w Lublinie nie ma dobrych architektów, czy są zbyt leniwi, żeby pożądanie się przyłożyć do roboty.

:o To mój wziął 2600 zł. za kilka zmian w projekcie i za projekt przyłącza kanalizacyjnego (szambo), podłączenia do studni, przyłącza elektrycznego. Chyba nie przepłaciłem, ale polecę go dopiero po odbiorze PNB, jak nie będzie żadnych problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi i podpowiedzi :) Spróbuje popytać faktycznie w gminie, bo Chełm to jednak trochę daleko jest, chyba że już naprawdę będę zdesperowana to wtedy się zgłoszę po namiary jeśli można.A może ktoś w gminie Niemce sie budował i wie do kogo tam się udać? Wczoraj dostałam od znajomych namiar na architekta z Lubartowa,u którego oni robią adaptację tyle że praktycznie dopiero na koniec miesiąca mają termin zakończenia prac, jak na razie są zadowoleni ze współpracy, może spróbuję tam się skonsultować też.Biuro się nazywa Archikon, może ktoś zna?

Ale swoją drogą to faktycznei coś jest z tymi architektami, no chyba do Anglii wszyscy dobrzy przecież nie wyjechali :evil:

Dobrze, ze ja z natury cierpliwa jestem.... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swojemu dziadowi jednemu zapłaciłam chyba najmniej 1.500 :lol: ( bo 1.000 reszty póki co nie dostał),tak mi swoją praca zalazł za skórę. I wyobrażcie sobie ze sie nie odzywa, znaczy sie upomina - albo taki kumaty i troszku mu wstyd albo taka ma pamieć!!! U nas popełnił karygodnie podstawowy bład, nie zmienił wymiarów domu w projekcie ( został skrócony 0,5 m zeby sie na działce zmiescił) tylko zostawił wszystko jak w oryginale!!!! Ja nie sprawdzałam i tak zaniosłam, a oni zwrot i do poprawki, po jakimś czasie oczywiscie!!! Jak wk.... zaniosłam J.F to sie zastanawiał o co im chodzi, czepiają sie szczegółów, po półgodzinnej debacie mego meża oświeciło " A czy pan pamieta ze skrócony jest budynek?". Pan J.F. po burzliwej dyskusji nagle zamilkł. Trudno opisać jak mój mąż go kulturalnie wyzwał podczas tej rozmowy. A jak pieknie gadał, ze młodzi jesteśmy, ze trzeba nam pomóc bo sie pogubimy w gąszczu tych papierków( tą gadką mnie ujął) - miły starszy siwy pan!!!!!! :evil: I ma jeszcze jedną wade która nie pozwala mu ogarnąć roboty i dobrze jej wykonywać (drinki). Ale ekspresowych gosci o projektowania przyłączy elektrycznego i kanalizacyjno-gazowego. Ich moge polecić w 100%. Widac wszystkiego miec nie mozna!!! Gdyby ktoś potrzebował służę. :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie z innej beczki.

Dom buduję w Jabłonnie II koło Lublina.

 

Pewnie jak wszyscy zawierzyłem kierownikowi budowy i murarzowi (polecany przez dużo znajomych, widziałem wybudowane domy prze tą ekipę itd.) zbytnio nie sprawdzałem tego co robią z dokumentacją projektową - trochę brak czasu, trochę małe pojęcie o tego typu rzeczach - pierwszy dom. Murarza wygoniłem z budowy po tym jak ewidentnie skopał kilka rzeczy, kierownik również oberwał - ale to nie jest najważniejsze. Za bardzo zaufałem tym ludziom i teraz wracając na spokojnie wstecz i przeglądając projekt mam wiele niejasności i obaw jeżeli chodzi o fundamenty.

 

O co dokładnie chodzi z tymi strefami przemarzania bo chciałbym zebrać część ziemi z jednej części działki (różnica poziomów 0,5m) odsłaniając trochę fundamenty (uzgodnione z murarzem w trakcie budowania - murarz miał to uwzględnić murując odpowiednio wyższy fundament po stronie gdzie ziemia miała być zebrana) ale muszę wiedzieć ile musi zostać fundamentów w ziemi żeby no właśnie co się będzie działo jak tych fundamentów będzie za mało ?????

 

W projekcie mam dwa słupki przed i za domem. Jeden podpiera strop drugi podpiera krokwie nad wejściem do domu. O ile kojarzę że pod ten słupek który podpiera strop kopany był fundamencik (nie wiem na jaką głębokość - muszę to sprawdzić odkopując na wiosnę) to drugi zalany jest z płytą schodów przed domem bez kopania fundametów i ławy pod słupek. Oczywiście schody mają swoją grubość (trzy stopnie), były zbrojone i lane betonem b20 przy okazji zalewania wieńca na stropie.

 

Jakie mogą być efekty twórczości mojego murarza i kompletnej ignorancji poleconego po znajomości kierownika budowy?

 

 

Dzięki

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, w Polsce granica przemarzania to około 80 cm. I tyle powinno być pod ziemią fundamentów.

Co do tej kolumny/wspornika (zwał jak zwał). Sprawdź w projekcie. W mojej ocenie - niezaleznie od schodów, powinien mieć stopę (u mnie tak było). A jeżeli nie ma, to na jakiej głębokości schody mają fundament? Bo jeżeli na tej samej - to nic się nie dzieje, ale jeżeli sa wylane tylko na powierzchni to mogą być jaja. Sprawdź projekt i jeśli jest zrobione inaczej - to bierz kierowika i majchrów za łeb. Tylko, jeżeli masz już strop, to trochę za późno :(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, w Polsce granica przemarzania to około 80 cm. I tyle powinno być pod ziemią fundamentów.

 

No to powinienem się zmieścić - fundamenty kopane na 130-140cm tylko na wiosnę będę musiał sprawdzić ile z każdej strony zostanie po zebraniu ziemi.

 

Co do tej kolumny/wspornika (zwał jak zwał). Sprawdź w projekcie. W mojej ocenie - niezaleznie od schodów, powinien mieć stopę (u mnie tak było). A jeżeli nie ma, to na jakiej głębokości schody mają fundament?

 

Ten co trzyma strop ma wylaną stopę tylko nie mam pewności na jakiej głębokości. Schodów tam nie ma - stoi tylko słupek. Czy coś już teraz (mrozy u mnie ok -15C) może być zauważalne jeżeli stopa jest za płytko posadowiona?

 

Bo jeżeli na tej samej - to nic się nie dzieje, ale jeżeli sa wylane tylko na powierzchni to mogą być jaja.

 

Czy schody też powinny być wylane na głębokości min 80cm????

 

No właśnie czego się można spodziewać (jakie "jaja" mogą się dziać)???

 

Sprawdź projekt i jeśli jest zrobione inaczej - to bierz kierowika i majchrów za łeb. Tylko, jeżeli masz już strop, to trochę za późno :(.

 

Teraz po czasie sprawdziłem i wiem że nie jest to zrobione zgodnie z projektem. Wiem, że to śmieszne ale kierownik okazał się typowym kierownikiem od wypełniania papierków (a miał być idealny) poleconym w dodatku przez teścia. Momentami to mnie takie nerwy biorą że .......

 

Zastanawiam się nad załatwieniem całej sprawy na drodze prawnej ale nie wiem czy są na to jakieś szanse??

 

Pozdrawiam

Daniel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dannab witaj kolego wśród budujących

Takie niestety są problemy i to na każdej budowie.

Droga prawna?, jak masz czas i nerwy i pieniądze to możesz spróbować ale jak chcesz wiedzieć co cię czeka to zajrzyj do wątku Tomka J na forum Wykonawca doskonały i mniej o firmie Grom - Mar.

Dla pocieszenia powiem Ci ze u mnie tez wiele roboty było spierdizelonej np geodeta źle wyznaczył budynek na działce. gdyby nie „dobry” sąsiad to miałbym spore problemy, murarz zapomniał o wentylacji w łazienkach. dekarz źle uszczelnił kominy (polecony przez teścia).

Życzę nerwów ze stali i wiele cierpliwości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie mogą być efekty twórczości mojego murarza i kompletnej ignorancji poleconego po znajomości kierownika budowy?

 

Po zimie zobaczysz, jeżeli spartolili pojawią się pęknięcia. Też nie zdążyłem do końca fundamenów zasypać, bo murarz tak "systematycznie" je robił i do stropu mu się śpieszyło. Z tego co piszesz nie powinno być tak źle. Pocieszajmy się, że zimy teraz coraz łagodniejsze :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie mogą być efekty twórczości mojego murarza i kompletnej ignorancji poleconego po znajomości kierownika budowy?

 

Po zimie zobaczysz, jeżeli spartolili pojawią się pęknięcia. Też nie zdążyłem do końca fundamenów zasypać, bo murarz tak "systematycznie" je robił i do stropu mu się śpieszyło. Z tego co piszesz nie powinno być tak źle. Pocieszajmy się, że zimy teraz coraz łagodniejsze :wink:

 

Zgadza się - nie pozostaje nic innego jak poczekać aż będzie cieplej.

Z drugiej strony po dłuższym przemyśleniu aż nie chce mi się wierzyć żeby (murarz z górnej półki - tak o nim mówiono) nie zrobił prawidłowych fundamentów pod filarki. Dla pewności i własnego spokoju na wiosnę odkopię trochę ziemi i sprawdzę czy jest ok.

 

Reasumując (nie dostałem konkretnej odpowiedzi) wynikiem ewentualnych błędów o których wcześniej pisałem może być pękanie - czego jeszcze można się spodziewać - chyba rogu stropu aż tak nie podniesie żeby pękł - czarny scenariusz.

 

Pozdrawiam

Daniel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dannnb - nie myśl, że CI tu napiszemy jakie mogą być skutki. Przecież nawet tego nie widzieliśmy. Zamieść jakąś fotkę. Będzie łatwiej coś powiedzieć.

Powiem tyle, że sam próbowałem zrobić soche schody z tarasu z bloków fundamentowych (o tym z jakimi przygodami wiozłem te 60 sztuk x20 kg na przyczepce już pisałem). Wylałem minimalną stopkę (20 cm) , rzuciłem parę prętów celem zbrojeniowym i wymurowałęm schody. Cementu nie żałowałem. A co!

Całość mi się na wiosnę najnormalniej rozjechała (od tarasu) część się zagłębiła w ziemi itepe. A w zasadzie coto była za masa - 1 tona? I takie były skutki braku porządnej ławy fundamentowej.

W zasadzie to i tak miała być prowizorka. ale była to prowizorka w przeciwieństwie do powszechnie znanych długotrwałych - MAŁOTRWAŁA.

Co się biedni brukarze o machali kilofami i młotem pneumatycznym, żeby je rozwalić :). W każdym razie zaprawę zrobiłem ..hm? ... - solidną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam jeszcze prośbę, jakby ktoś mógł podpowiedzieć jakichś dobrych fachowców od elektryki i od wody, to bardzo proszę. Mamy dosyć poważne prace, bo jeśli chodzi o prąd to musimy we własnym zakresie usunąć tzw. kolizję , co polega na wymianie dwóch słupów na tzw. krańcowe i usunięciu trzech pozostałych wraz z drutami. Miał może ktoś do czynienia z czymś takim? Lubzel wydał nam takie warunki,ze owszem oni nam podłączą prąd ładnie ziemią, ale kolizję musimy usunąć sami na własny koszt, tzn i projekt i wykonanie.

A z wodą tez sporo roboty, bo ze 200 m rury 80 mm musimy pociągnąć, a to już się liczy jako rozbudowa sieci i też podobno nie każda firma ma uprawnienia do tego.

Braliście kiedyś fachowców tak na chybił trafił z panoramy firm? Bo jak nikogo nie znajdę z polecenia, to tak musze zrobić i chciałabym mieć nadzieję, że jak tak zrobię, to się nie wykończę nerwowo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...