nely 30.03.2008 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 Słyszałam, że mieszkanie w domu (szczególnie na wsi) to tez zycie w zgodzie z naturą. Czy Wy tez musieliscie zaprzyjaźnić się z różnymi żyjątkami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DorisN 30.03.2008 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 Moja siostra mieszka blisko lasu (ma go za płotem) i żyje z robaczkami w "symbiozie" Codziennie latem do domu wchodzą tzw. szczypawki itp a oprócz tego oczywiście muchy, komary, pająki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nely 30.03.2008 11:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 jak sobie z tym całym towarzystwem radzić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pozeracz 30.03.2008 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 Zaprzyjaznic sie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DorisN 30.03.2008 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 Póki co, siostra nie radzi sobie.... stosuje tylko jakąś lampę przeciw owadom która stoi w kuchni przy oknie ale jakaś rewelacja to nie jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 30.03.2008 16:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 Słyszałam, że mieszkanie w domu (szczególnie na wsi) to tez zycie w zgodzie z naturą. Czy Wy tez musieliscie zaprzyjaźnić się z różnymi żyjątkami? Ja się zaprzyjaźniłam z pająkami. Muchy tępię mechanicznie (chemii antymuchowej nie znoszę) i staram się ich do domu nie wpuszczać, chociaż proste to nie jest. Czasem ciężko się ustrzec w środku lata przed muszkami owocówkami. myszy unikają mojego domu ze względu na koty chociaż teraz to się tyle kotów w okolicy zrobiło, że i bez moich myszy raczej szans nie mają. Ale póki nie było kotów ani moich ani u sąsiadów to te małe sprytne gryzonie próbowały różnych sztuczek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 30.03.2008 16:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 jak sobie z tym całym towarzystwem radzić? Pokochać albo wrócić do miasta. Póki co, siostra nie radzi sobie.... stosuje tylko jakąś lampę przeciw owadom która stoi w kuchni przy oknie ale jakaś rewelacja to nie jest Barbarzyństwo. Zabija wszystko co lata z żadkimi i chronionymi okazami na czele. Tak jak by nie można było siatek zainstalować w oknach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jeja 30.03.2008 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 Ja się zaprzyjaźniłem z zaskrońcami, bo staw mam 5 m od domu, więc nieraz wygrzewają się na tarasie. Z rzadkich zwierzaków widziałem na działce gronostaja. Nie zaprzyjażniłem się z nornicami, których mam od diabła i trochę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ankalenka 30.03.2008 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 nie toleruję pająków, szczególnie w domu. Jak jakiś wlezie to są to jego ostatnie sekundy życia. W oknach mam siatki, dzięki czemu latem można otworzyć je na oścież nawet wieczorem przy włączonym świetle i nie smarować się Off-em. Muchy zabijam łapką. Pszczoły/osy zazwyczaj łapałam przez ścierkę i wyrzucałam za okno, dopóki mnie jedna taka nie dziabnęła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annko 30.03.2008 22:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2008 Ja pozwalam na odwiedziny pająkom ale tylko tym na cieńkich nóżkach.Te co bardziej tarantulowate wynoszę z domu.W prawie każdym oknie siatka ale itak wlatują przez tarasowe potwory muchy takie jakich w mieście nie widziałam,gzów też nie brak .Lampa wkuchni do bani , lepy obrzydliwe ifaktycznie najlepiej sprawdza się wybijanie mechaniczne .Aaa czasami przychodzą latem mączniaki chadzają sobie na szczęście tylko parterze ,dobrym środkiem na tych gości jest boraks mieszany z cukrem pudrem 1:1.Sypię ścieżki i po3 dniach robaczki się wynoszą i świetnie działa też na mrówki. Nie jest trujący dla zwierząt domowych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 01.04.2008 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2008 Pszczoły/osy zazwyczaj łapałam przez ścierkę i wyrzucałam za okno, dopóki mnie jedna taka nie dziabnęła. To lap przez szklankę Jestem uczulona a to bardzo bezpieczny i nie robiący krzywdy owadowi sposób. Pszczół mamy niestety deficyt a jak ich zapraknie to my też padniemy z głodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 01.04.2008 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2008 Lampa wkuchni do bani , lepy obrzydliwe ifaktycznie najlepiej sprawdza się wybijanie mechaniczne. Ja stosuję łapki elektryczne (ale nie lampy tylko takie ręczne). Potrzeba trochę wprawy, ale za to nie zostają obrzydliwe plamy po usuniętych muchach. A muchę mozna unicestwić w locie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 01.04.2008 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2008 Barbarzyństwo. Zabija wszystko co lata z żadkimi i chronionymi okazami na czele. Tak jak by nie można było siatek zainstalować w oknach. No właśnie NIE zabija. Z tego, co wiem, te rzeczy działają raczej kiepsko, a przynajmniej nie w sposób, który w lecie przy otwartych oknach zmniejszyłby w znaczący sposób populację owadów w domu. (nie mówiac już o tym, że zwykły zjadacz chleba, nie bardzo jest w stanie rozpoznać owada rzadkiego i chronionego, w związku z tym jaka to różnica, czy włączy się lampę, czy potraktuje osobnika mechanicznie?) Osobiście - muchy tłukę, osy wyganiam, myszy wywalam, pająki hołubię, na widok świerszcza mdleję ale są i pozytywy - w zeszłym roku odwiedzały nas jakieś dziwne ćmy podobne do kolibrów, coś pięknego - siedziały wieczorami na budlejach. Ciekawe, czy i w tym roku zawitają... Z żyjątek występujących na wsi najbardziej dokuczliwe są wałęsające się psy, nieraz bardzo duże ale z tego, co pamiętam, pod tym względem i tak miasto bije wieś na głowę... PS. W sobotę podsłuchałam, jak moje dzieci namawiały się wzajemnie do zjedzenia dżdżownicy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 01.04.2008 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Kwietnia 2008 No właśnie NIE zabija. Z tego, co wiem, te rzeczy działają raczej kiepsko, a przynajmniej nie w sposób, który w lecie przy otwartych oknach zmniejszyłby w znaczący sposób populację owadów w domu. Nie zmniejsza populacji bo je najnormalniej na świecie wabi... Żeby zmniejszyć populację, to wystarczy zainwestować w siatki. (nie mówiac już o tym, że zwykły zjadacz chleba, nie bardzo jest w stanie rozpoznać owada rzadkiego i chronionego, w związku z tym jaka to różnica, czy włączy się lampę, czy potraktuje osobnika mechanicznie?) Taka, ze mechanicznie zabije to co sie przypętało a lampą zwabi i unicestwi znacznie więcej i to nawet takie, które nie miałyby normalnie ochoty przylecieć. zeszłym roku odwiedzały nas jakieś dziwne ćmy podobne do kolibrów, coś pięknego - siedziały wieczorami na budlejach. Ciekawe, czy i w tym roku zawitają... Zawisaki. Być może zawisak tawulec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annko 02.04.2008 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2008 Ja stosuję łapki elektryczne (ale nie lampy tylko takie ręczne). Potrzeba trochę wprawy, ale za to nie zostają obrzydliwe plamy po usuniętych muchach. A muchę mozna unicestwić w locie. Jakie to łapki elektryczne-ręczne ,stosujesz? Ze znanych mi łapek elektrycznych ręcznych ja stosuję czasami odkurzacz oczywiście bez szczotki.... A szklanka na owady z żądłem ,sposób świetny, sprawdzony .Szklanka + pocztówka wielkanocna od cioci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaura 02.04.2008 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2008 Jeśli ktoś chciałby się zaprzyjaźnić z armią czarnych mrówek, to chętnie oddam mega-mrowisko w całości.Ktoś mi powiedział ze jak budowa się zacznie to się wyprowadzą, ale wygląda na to, że raczej im się spodobało. Mają nowy paśnik- śmietnik, a topowym daniem jak na razie są resztki kawy po majstrach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annko 02.04.2008 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2008 Dzięki ale mam takich cały ogród,nawet w kolorach czerwony ,biały do wyboru .Czy ktoś może pożyczyć mrówkojada ? Jak nie będą chcialy się wynieść poczestuj je boraksem z cukrem pudrem 1:1,boraks do kupienia w aptece. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 02.04.2008 15:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2008 Taka, ze mechanicznie zabije to co sie przypętało a lampą zwabi i unicestwi znacznie więcej i to nawet takie, które nie miałyby normalnie ochoty przylecieć. . Nie, no właśnie mówię, że nie bardzo unicestwi - te urządzenia mają niską skuteczność - zresztą parę innych osób też to potwierdza. Gdyby barbarzyńcy działali tak efektywnie, to Attylla miałby 15-arowy ogródek co najwyżej zeszłym roku odwiedzały nas jakieś dziwne ćmy podobne do kolibrów, coś pięknego - siedziały wieczorami na budlejach. Ciekawe, czy i w tym roku zawitają... Zawisaki. Być może zawisak tawulec. A tak, słyszałam o tych zawisakach, kojarzę jeszcze nazwę "fruczak gołąbek"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 02.04.2008 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2008 Nie, no właśnie mówię, że nie bardzo unicestwi - te urządzenia mają niską skuteczność - zresztą parę innych osób też to potwierdza. Gdyby barbarzyńcy działali tak efektywnie, to Attylla miałby 15-arowy ogródek co najwyżej Zbyt pochopnie wrzucasz wszystkie te urządzenia do jednego worka. Zaręczam Ci, że obok hipermarketowego szajsu są również modele całkiem skuteczne niestety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
suwalek 03.04.2008 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2008 Dzięki ale mam takich cały ogród,nawet w kolorach czerwony ,biały do wyboru .Czy ktoś może pożyczyć mrówkojada ? Jak nie będą chcialy się wynieść poczestuj je boraksem z cukrem pudrem 1:1,boraks do kupienia w aptece. Pytanie o mrówkojada wydawałoby się żartem, gdyby nie to, że wczoraj w TV widziałem panią i jej podopiecznego - mrówkojada właśnie, którzy świadczą usługi usuwania mrówek z mieszkań. Pani co prawda na pytanie innego gościa programu - Skiby - czy mrówkojad zjada mrówki leśne, zareagowała stwierdzeniem, że tak, ale nie można ich tępić bo są pod ochroną, ale zaraz potem przyjęła korzystną wykładnie - mrówka która weszła do domu to już mrówka domowa i chyba można by ją "inhumawać" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.