Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik Gregorus-a....


Recommended Posts

18.03.2002

HEJ!

Dziś właśnie zaczynają budować zero na moim poletku, więc uznałem, że czas rozpocząć i mój wątek. Ale od początku...

Wszystko zaczęło się roku pańskiego 2001. Wtedy właśnie przestałem być pojedynczym osobnikiem i wraz z innym stworzyłem parę :smile:... Jako, że moja żona miała mieszkanie 50km od miejsca, gdzie obaj pracujemy to siłą rzeczy zaczęliśmy myśleć o przeprowadzce... Powoli od mieszkania w bloku, poprzez szeregowiec dojrzała decyzja o własnej budowie( hehehe nasza rodzinka słysząc nasze plany nieźle się pukała w czoło....)

W październiku 2001 kupiliśmy działkę (w chwili kupna było to praktycznie pole na skraju miasta :lol: - teraz już jest lepiej). W grudniu dostałem pozwolenie na budowę i wraz z rodznką wykopaliśmy i zalaliśmy fundamenty... (koszt: 4500 zł - fundament pod domek 110m2+doklejony garaż 24m2).

Poletko sobie przezimowało a my w tym czasie zaczęliśmy się rozglądać za ekipą. Wybór nie był prosty. przy naszych dochodach (a nie są one za wysokie raptem coś koło 3000 netto) + kredyt bankowy+pieniądze za stare mieszkanie + MASA własnej pracy uzgodniliśmy ambitny plan wprowadzenia się w przyszłym roku :grin:

Koniec z końcem zdecydowaliśmy się na ekipę od ścian, która budowała już taki sam dom jak nasz (będzie to nas kosztować 6000 zł za stan 0 (ich materiał) + 6 tys. ściany (nasz materiał)). Najlepsze jest to, że ekipa od dzisiaj robi, a ja jeszcze nie dostałem kredytu - brak decyzji (ale będą jaja, jak będę miał zapłacić za robotę :eek: ).

Strop będzie drewniany (drewno na niego, jak i na więźbę zamówiłem w sobotę - wyszło 11000zł brutto (za drewno - 16m3 + impregnacja)). Jak dobrze pójdzie, to w maju drewno będzie w użyciu...

No nic trzeba kończyć.. cd na pewno nastąpi.....

Gregorus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19.03.2002

Hej!

Ehhh dziś mam o wiele lepszy humor :razz: (a propos Kredyt Bank, bo tam brałem kredyt, ma całkiem sensowne warunki: dość niska prowizja, oprocentowanie, tanie wizyty na budowie, bezprowizyjna możliwość wcześniejszego spłacania.

Drugą dobrą wiadomością jest to, że mam kupca na moje stare mieszkanko (co prawda dopiero w czerwcu, ale umowa przedstępna juz podpisana......).

A co do robót: majster troszke psioczył, jak zobaczył fundamenty (było troszke spadków), no ale co, w końcu fundamenty wylewałem dopiero drugi raz w życiu.... Jak będzie ten trzeci raz, to wtedy będzie 'cacy'. Wiecie fajne jest uczucie, jak w końcu coś na mojej działce wyszło z ziemi........ W końcu widać jakiś efekt pracy (po tylu miesiącach od kupna działki), no i teraz to juz pójdzie szybko z budową (na kwietnia mam cieślę, a na maj dekarza..... Dziś muszę jeszcze skoczyć do hurtowni, aby mi wyliczyli ile materiałów jest mi potrzebnych do ścian - moja ekipa potrzebuje je na przyszły tydzień. A co do ekipy. Myślałem, że teraz, przy recesji, będzie się łatwiej targować.. ale mój majster nic.. przy omawianiu prac praktycznie nic nie chciał mi opuścić.. (prawdę mówiąc już chciałem go zmienić). Ale na drugi dzień sam przyjechał do mojej żony i powiedział, że na pewno coś się opuści i będzie mniej do zapłaty :smile: ..... (teraz wiem, że troszkę tego będzie). Mam tylko nadzieję, że wszystko dobrze mi wymuruje (słyszałem od znajomych o różnych wpadkach na budowie), o tyle dobrze, że ten murarz ma naprawdę dobrą opinię....

No nic trzeba kończyć... następny odzew dopiero jutro..

Gregorus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22.03.2002

Hej!

Są swa dni przerwy w moim dziennku... Nie, nie są spowodowane nawałem zajęć na budowie :lol: - to byłoby zbyt proste. Po prostu dwa dni bolał mnie ząb i to tak, że człowiek ledwo myślał (nawet nie potrafiłem pojechać na budowę). No cóż takie jest życie... Wczoraj wieczorem dzwonił majster, że skończyli zero.. Dziś tam byłem, nawet ładnie to zrobili, jest ocieplone i otynkowane z obu stron. Ciekawe tylko, czy wystarczy na wysokość (będzie coś koło 50cm nad ziemię. Z tym, że na pewno robiąc drogi będą je stawiać wyżej niż są obecne. No i obawiam się, czy moja chałupka nie będzie utopiona. Nie wiem, jakich będę miał sąsiadów na razie bowiem z obu stron działki są puste, ale obok trzy domki będą z wysokim poddaszem). Nic dziś rano byłem w hurtowni zapłacić za materiały do budowy ścian. Za pustaki poroton, 2 formy na słupy i wszelkie inne materiały na ściany 170m2 i dwa kominy zapłaciłem w sumie 8000zł. Chyba jest to tanio (przynajmniej w innych hurtowniach zaśpiewali mi dużo więcej), kupowałem bowiem razem z moim majstrem i od razu zaoferowali mi jego upust. Oprócz tego ich transport (dowożenie na budowę w miarę potrzeb) i możliwość zwrotu niewykorzystanego materiału. Koniec z końcem od środy zaczynają ściany (do środy mają zasypać stan zero), myślę więc, że gdzieś za 2 tygodnie domek będzie miał ściany. Potem tylko wieniec i wchodzi na budowę cieśla. Z tym cieślą też są 'jaja'... Na pewno jest on dobrym fachowcem (sygnały od kilku osób). Ale jak przyniosłem mu plany zmienionego stropu to mi powiedział, że tymi planami to niech ten projektant się obetrze...., że tak jak on zaprojektował to na pewno się nie robi. Nie wiem kto ma rację, ale to co zrobił projektant z dachem też wydało mi sie dziwne: po prostu narysował on, że belki stropowe obłożyć papą i zalać we wieńcu. W innych domach widziałem wieniec opuszczony, a na tym zakotwione belki stropowe. Ehhh, pożyjemy zobaczymy...

Teraz coś z życia małzeńskiego :smile: :smile: ..... wczoraj pokłóciłem się z żoną o kolor pustaków szklanych :grin: ! Żona chciała matowe, a ja takie szkliste ..... HE, he... o taki pierdół... z tym, że to chyba świadczy o tym, że jesteśmy już b. zmęczeni (przez ostatne 2 miesiące wyjeżdżamy z domu przed 7 rano a wracamy około 21, i tak w kółko nawet w weekendy.. I niech ktoś mi powie, że budowa nie wykańcza.... Może chociaż w tą niedzielę odpuścimy sobie i słodko poleniuchujemy... (chociaż już padł pomysł, że skoczyć do Poznania i troszkę pomyszkować po centrum łazienkowym i centrum z płytkami.....) Taaaa, już nam wiele osób powiedziało, że my teraz tylko i wyłącznie o budowie (jesteśmy 'monotematyczni'), no ale to chyba normalny objaw u wszystkich budujących się....

Okiii, na razie kończe.. CDN

Gregorus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26.03.2002

Hej!

Dziś jadę zapłacić za zrobione zero - ciekawe jak to się odbędzie i czy coś się uda utargować :smile: ..... Jutro napiszę, jak mi poszło.Trzeba przyznać, że majster zna swoją robotę - wszystko jest zrobione na cacy, nie trzeba było żadnych poprawek. Jak by się ktoś budował w b. woj. leszczyńskim to mogę go polecić z czystym sumieniem.

Jutro zaczynają ściany - sam jestem ciekawy jak sprawować się będzie kupiona przeze mnie cegła - Poroton. Właściwie to chciałem kupić Porotherm, ale po pierwsze nie chcieli mi dac takiego rabatu jak chciałem, a po drugie w dwóch hurtowniach zachwalali bardziej właśnie Poroton. Nie wiem, mam nadzieję, że się nie skruszy murarzowi w rękach :grin: . Jak na razie po przywiezieniu na budowę znalazłem tylko kilka połamane pustaki !!!!

No, dziś krótko - bo roboty dużo :smile:...

Gregorus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29.03.2002.

Hej!

Trzy dni minęły i rozegrało się dużo spraw.... ale po kolei.

Jak pisałem 26.03 jechałem płacić za zero... Jak się pewnie domyślacie były z tym niezłe jaja... Majster (a taki byłem z niego zadowolony - choć i teraz jestem: skubany zna swoją robotę i naprawdę dobrze muruje) próbował mnie skubnąć i zażyczył sobie 2 tysiączki więcej za zero z zasypaniem :evil: ..... Nojagorsze jest to, że nie miałem podpisanej umowy z prawdziwego zdarzenia :sad:

Dobrze, że nas było trzech(wszyscy słyszeliśmy, jak podczas poprzedniego spotkania mówił mniejszą kwotę)... Koniec z końcem jednak odstąpił od swojego szaleńczego planu i wziął tak jak się umawialiśmy - czyli: 6000 zero (około 1200 pustaków m6 , wys. 90cm) z jego materiałem + 2500 zasypanie (weszło troszku piasku). Na szczęście inni żądali na starcie więcej, więc mam nadzieję, że i to jest w miare tanio. Swoją drogą ciekawe, czy wszyscy majstry próbują naciągać podczas płacenia wyznając zasadę: a nóż się uda....

Odchodząc lekko od tematu: nawet nie przypuszczałem, że moja żona potrafi być taka twarda (i tak twardo się targować) - bez mrugnięcia okiem praktycznie naskoczyła na faceta.... ehhhh, będę musiał być na baczności :smile: ..., boję się też, co będzie pod koniec budowy....

Od środy stawiają ściany.. wczoraj zamówiłem też stal na wieniec, a dziś drewno na szalunki i beton.

!!! dzwonił majster - muszę spadać..., jak przyjadę, to napiszę reszte.

Gregorus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29.03.2002. volume 2

Hej!

No i wróciłem (ehh mam taką robotę, że praktycznie nie mogę się urwać i swoją budowę odwiedzam tylko po 16 - takie budowanie na odległość - choć jak na razie to nieczego murarze nie spieprzyli).

Właśnie się dowiedziałem, że ten cieśla, którego zamówiłem to straszny cygan - lubi 'przychodzić' na robotę jakieś 2 miesiące po umówionym terminie.... - ehhh takie życie może będę go musiał sam rano wciskać do auta i zawozić na plac budowy :smile:. Drewno na strop+więźba (dom i garaż) w sumie 16m3 zapłaciłem 11000 zł brutto wraz z impregnacją.

Qrcze... ehh czas do roboty (muszę zarobić na tą budowę :grin:

Gregorus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podzieliłem i wyszło mi, że zapłaciłeś 687,5 zł za metr sześcienny drzewa. Takie ceny są w składach budowlanych. Ja przymierzam się do zakupu drzewa za 300 zł/m ale nie od firmy, tylko za pośednictwem cieśli. Nie odliczę tego od podatku, ale i tak wyjdzie taniej. Muszę tylko sam zaimpregnować drewno. Z ciekawością śledzić będę Twój dziennik, ponieważ i dochody i warunki finansowe mamy podobne. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Na razie tylko odp. dla Radka...

Musisz wiedzieć o kilku sprawach:

- to miało być 17m3 DREWNA (moja pomyłka :sad: ....)

- cena mojego drewna jest z impregnacją,transportem brutto (razem z rachunkiem). Naprawdę pojeździłem troszke po tartakach i jest to najmniejsza cena w mojej okolicy

- chciałem sprowadzić drewno z lasu, ale wyszłoby trochę taniej (dolicz przytarcie, transport, możliwość ścięcia niezaładnego drewna), a po drugie potrzebowałem drewna szybko (to z lasu musi ładnie przyschnąć. Po za tym, jak bierzesz z lasu to musisz zamówić u leśniczego dużo więcej drewna niż potrzebujesz (w moim przypadku coś koło 26m3)

 

Pozdrawiam,

Gregorus

P.S.

Jak chcesz odpowiadać w moim dzienniku budowy, to please nie tutaj !!! (najlepiej poślij prywatną wiadomość).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

03.04.2002

Hej!

Ciekawy jestem, czy wy również macie wrażenie jakby każdy budowlaniec próbował was 'ciulać' (dla niewtajemniczonych wyjaśniam - oszukiwać :smile: ......

Wracając do tych płąskowników - to nasz cieśla ma ciekawy patent - zamiast zalewać śruby w wieniec na belki stropowe - on zamierza zalać płaskownik z przyspawanymi wąsami - jest to o wiele tańsze - tylko ciekawe jak się sprawuje w praktyce.

Teraz przyjemniejsze rzeczy: dziś chyba skończą murowanie ścian !!!!! - jutro przyjedzie zbrojenie na wieniec a pojutrze zalewanie wieńca....... Wieniec mam opuszczony (strop drewniany), więc o mały włos nie zmieściłoby mi się okno z roletami (po prostu wysokość ścian mam 270cm (odchodzi od tego 26 wieńca, okno 150, roleta 15) no i musiałem opuścić otwór okienny o 5cm na wysokość +80cm! - dobrze, że to wyszło przed wymurowaniem (bo potem nie weszłyby okno standardowe - a te na zamówienie są 'ciut' droższe). Na razie nie wiem jakie okna (skłaniam się na okna 'Budvar-u' - prof. THYSSEN+ROTO) u nas wyboru nie ma dużego (oprócz tego jeszcze tylko VEKA, KBE - a więc nie te najwyższych lotów). Ciekawe co żona zrobi z kolorem okien - na razie wpadły jej w oko złoty-orzech - rzeczywiście ładne, ale i też drogie :smile: :smile: )....

Koszty oczywiście to temat rzeka - codziennie robimy bizesplan i za każdym razem nie chce się zamknąć... najgorsze jest to, że bank obciął nam z pierwszej transzy 10tys (dostaliśmy tylko 30tys) i przerzucił nam na drugą transze - no i oczywiście te 10tys. nam braknie (a jeszcze trzeba się wyliczyć z minimum 50%). Ktoś kiedyś na grupie puścił pytanie - czy przed budową liczyć dokładnie koszty, czy budować się na wariata... Ja mogę z pełną świadomością powiedzieć, że gdybym zaczął myśleć o kosztach, wyliczać je dokładnie to nigdy bym nie rozpoczął tej budowy.... Wolę już myśleć o tym co jest a nie o tym co będzie :razz:

Okiii na razie dosyć.. CDN.

Gregorus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

08.04.2002

Hej!

No koniec narzekań na fachowców... Dziś zalewają mi wieniec i szlus.. koniec murarki tej wiosny. Wiecie, zdziwiłem się, jak w piątek zajeżdżam po 19 na budowę, a tam ekipa sprząta po sobie plas budowy... (naprawdę zrobili to czysto :smile: )... Zresztą ogólnie po ich robocie zawsze było uporządkowane (żadnych butelek po piwie, bądź porozrzucanych cegieł). Nawet jak pytałem się szefa co z wieńcem (imprezką) - okazało się, że kompletnie nic - kończą robotę i idą na następną, a on nie życzy sobie żadnego alkoholu.... Ehh świat się zmienia.. znajoma mi kiedyś opowiadała,że u nich w miasteczku, jak zalewano wieniec, to na impreze zabijano prosiaka, a sama impreza trwała całą noc...

A teraz coś z mniej przyjemnych rzeczy - dziś w nocy pierwszy raz włamano się na moją budowę (choć nie do mojej budy..), na szczęście fagasy nic nie ukradły, hehehehe w budzie było tylko 3 worki cementu i troszkę rusztowań. Choć z drugiej strony - pierwszy krok złodzieje zrobiły - jak się włamali raz, to na pewno za jakiś czas znowu to zrobią.. Qrcze jak bym dorwał takiego :evil:

Nic w tym tygodniu trzeba kupić rury kanalizacyjne (nie wiem tylko na jaką wysokość wyjść z kanalizą od swojego domu - brak jeszcze sieci kanalizacyjnej na tym terenie, a nie chciałbym wyjść na przykład niżej niż potem mi firmia zrobi swoją rurę).

Dziś też wysyłam projekty do f-my Disan aby mi zrobili projekt odkurzacza centralnego (f-ma ta robi jedne z najcichsze jednostki centralne + podwójny filtr-cyklon+worek odwrócony), zobaczymy za ile mi zrobią instalację). Rozglądam się też za betoniarką (jakąś malutką 50) są w Nomi (jedna za 650zł, druga 850zł - uważam, że jest to w miare tanio. Np.: za używaną 100 ludzie chcieli 500-600 zł - juz wolę mieć nowiutką..). Potem czeka mnie już własna praca - ułożenie kanalizy+rur odkurzacza na podkładzie z piasku, zrobienie chudziaka (teraz żałuję, że nie kazałem zrobić dziur w zerze na te rurki - teraz niezłe kucie :sad: :sad: :sad: ......

Koniec - CDN.

Gregorus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

09.04.2002

Hej!

No i stało się... pierwszy dzień kiedy nic na budowie się nie dzieje... byłem tam rano i tak jakoś głupio.. cicho.. i smutnie :sad: ...... Robota murarska się skończyła i pora na kilka przemyśleń:

- materiał na ściany (cały) wyszedł mnie około zł (wczoraj byłem po rozliczenie w hurtowni PCMB. Dostałem 800 zł zwrotu - bez jakichkolwiek niedomówień. Mówię wam ogólnie obsługa super, rabaty całkiem niezłe dowożenie na telefon - byle więcej takich hurtowni).

- sumując całe ściany+wieniec+kominy+robocizna wyszły mnie około 17 tys. złotych. uważam,że jest to dosyć tanio (domek 116m2+garaż30m2)... ehh żeby tylko pieniędzy wystarczyło na reszte.. bo ostatnio u nas kruchutko :sad: :sad: jednak ciężko się buduje zarabiając nie 5 tys na rękę, ale troszkę powyżej 2 tys (z żoną 3.4 tys). Trzeba naprawdę wielu wyrzeczeń, aby cokolwiek zrobić.. dobrze, że jest ten jeden cel, postawienie domu, bo gdyby nie to, to już byśmy to wszystko rzucili w diabły..... Ogólnie żona to dzielnie znosi.. tylko spogląda jakoś tak markotnie na wystawy sklepów... ehhh na pierwszą rocznicę ślubu muszę jej zrobić jakąś niespodziankę.......... Tak w ogóle uważam, że taka żona jak moja to prawdziwy skarb!!!! (przy okazji pozdrownienia dla wszystkich żon budujących domy z mężami - bądźcie dla nich troszkę wyrozumiali - przecież budują dom również dla Was !)

- mała przestroga dla biorących kredyt - nigdy nie zakładajcie, że bank na pewno da wam na 1 transze tyle pieniędzy ile chcecie. Nam dał 10tys mniej i musiałem zbierać po rodzinie (pożyczać) aby kupić drewno,wziąć rachunek, rozliczyć się z pierwszej transzy aby móc dostać drugą....

CDN.

Gregorus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2002-04-16

Hej!

Dawno nie pisałem.. nie nie z powodu budowy, ale z prostej przyczyny - padnięty komputer.... (cóż i tak sie zdarza....)

Ale do rzeczy - wczoraj bylem kupic instalacje do odkurzacza centralnego. Wybrałem f-me Disan (główny dystrybutor jest w Poznaniu). Mają naprawdę ciche jednostki centralne (co w moim przypadku jest ważne - jednostka będzie najprawdopodobniej zlokalizowana w pomieszczeniu gosp. pośrodku domu), a i ceny są znośnie. Jak na razie zapłaciłem (wziąłem duży zapas na wz-ke - reszte oddam) 500 zł (20m rury, całą masę kolanek, trójników, kabel w peszlu, klej i 3 gniazdka). Zamierzam w najbliższym czasie montować instalacje (najprawdopodobniej będę kładł pod pierwszą wylewką).

Na budowie cicho, nic się nie dzieje.... chociaż na ten tydzień zaplanowałem położenie kanalizy (dziś idę kupować rurki).

 

Gregorus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

2002-05-29

Hej!!!

No ten odzew po bardzo długiej przerwie, ale najpierw brak dostęp do net-a, a potem maly zapieprz w f-mie...

Na mojej budowie nawet coś się wydarzyło... Położylem kanalize (własnorecznie - ciekawe tylko jak będzie działać :smile: :smile: ....) tylko nie mam jej na razie gdzie podlączyć. Kanalize w okolicy mają robić w tym roku, ale wiecie jak to jest z wodociągami. Nie wiem tylko na jakiej wysokości przebić się przez fundament (tak, wiem, trzeba było zostawić otwór w fundamencie - teraz czeka mnie niezła mordęga, ale cóż człowiek mądry po szkodzie). Chyba przebije się gdzie 60-80cm pod poziomem terenu - zobaczymy, czy nie za nisko...

Cieśla w końcu pojawił się na działce.. (tylko 2 tygodnie opóźnienia - to bardzo dobry wynik... :grin: .. Inni opowiadali mi, że mieli dużo, dużo większe kłopoty z przyciągnięciem majstra na budowę... Np. jeden powiedział mi, że po miesiącu oczekiwania wziął osobiście cieśle, zamknął go na działce i był szczęśliwy.. Ale niedługo, bo cieśla tak i tak przeszedł przez płot, a robotę rozpoczął tydzień później......). I to chyba koniec dobrych wiadomości...

A z tych złych - zaraz jak cieśla ułożył belki stropowe tak się rozlało, że padało z przerwami przez 4 dni.. I to jak ulewa, jakiej już dawno nie było. No i teraz nie wiem, czy impregnacji szlag nie trafił (czytałem takie przypadki na grupie). Chociaż może przesadzam, moje belki jeszcze są zielone :smile: ....... Ale dla pewności przemaluję je jakimś środkiem... Qrcze, cieśla namówił mnie, że zamiast śrub do belek stropowych on zastosuje płaskownik zalewny w stropie, potem do niego dostapać takie 'U', i razem będzie przykręcał belki stropowe... Podobno miało być taniej..... GRRRRRRR... teraz po podliczeniu kosztów wyszło mi (płaskownik w sumie 240 złotych, robocizna 180zł, i teraz docinanie, i spawanie 400zł.. razem 820zł... Coś myślę, że śruby wyszłyby 'ciut' taniej... ale nic .. może jak będę budował drugi dom, to już będę wiedział :smile:

Później wyszła sprawa obmurowania belek stropowych, mój masjter od ścian wypiął się na mnie (brakiem czasu, qrcze... Złapał ocieplanie bloków więc teraz na małe robótki nie chodzi). KOniec z końcem sam będę to obmurowywał... Tak więc w końcu kupiłem betoniarkę (taką malutką, aby zmieściła się do po złożeniu osobówki) i wiecie co... nie nie była zepsuta, ale brakowało w niej wszystkich śrub, a że była ostatnią sztuką.. to znowu nie mam betoniarki.. I jak tu nie mówić o pechu... Ostatnia złą dla mnie wiadomością jest to, że po przeliczeniu wydatków wychodzi, że do czasu otrzymania pieniędzy za mieszkanie będzie kruchutko, oj bardzo kruchutko..... Ehhhhh, cóż wiedziałem na co się porywam.. i tym optymistycznym akcentem kończę ten post... lecę na budowę pokrzyczeć troszkę na cieśle (znowu nie przyszedł na czas....) - ale nic zaczynam się wczuwać w rolę inwestora i opieprzanie idzie mi już coraz lepiej :lol:

P.S.

Jak czyta mnie Dariusz z Opola (ten co buduje D12 i miał przyjechać do L. obejrzeć moją chatynke) to proszę o kontakt na maila.. (mi po padzie dysku HDD poszły się %$#%%#$^% wszystkie adresy i maile.....).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

2002-07-02

Hej!!!!

Po dość długim okresie czasu wróciłem do świata żywych.... Nic teraz trzeba zrobić big-update bo troszkę zdążyło się wydarzyć...

Więc po kolei.. sprzedaliśmy z żoną nasze mieszkanko.. i jesteśmy teraz bezdomni :grin:.

A na budowie??? więc tak cieśla zrobił cały dach (muszę przyznać, że zrobił dach pancerny :grin: !!!! Ehhh poszło więcej drewna, ale jestem taki jakiś spokojny, że w razie wichury, albo trąby pow (co ostatnio zdarza się dość często może jeszcze coś mi nad głową zostanie). W każdym bądź razie na więźbę 260 m2(dom z dachem kopertowym+doklejony garaż+wykusz nad wejściem) i strop (130m2) poszło 15,7m3 drewna. Za robociznę zapłaciłem 3000zł (prawda, że dość tanio??? - i co więcej przed zaplatą za dach przyprowadziłem dekarza, który będzie mi robił pokrycie. On również nie miał zastrzeżeń do pracy poprzednika (a zazwyczaj tak jest, że następny majster zwala całą winę na poprzednika), tak więc chyba więźba jest zrobiona OK). A i jeszcze jedno cieśla (nie podpisywaliśmy umowy) jako jedyny nie chciał grosza więcej za swoją pracę. Chyba naprawdę mówił prawdę: "..przecież nie robię sobie z gęby kapcia.. jak powiedziałem trzy, to nie będę was oszukiwał....".

Odnośnie pokrycia.. to już inna bajka... Ale od początku. Zdecydowaliśmy się blachę Lindaba (kolor miedziano-złoty), podobał nam się jej kształt, a i przy okazji ma grubszą powłokę. Poszliśmy więc do dystrybutora (podobno ma dostać nawet funkcję dystrybutora regionalnego). No więc myśląc że idziemy do poważnej f-my złożyliśmy zamówienie (wziął nawet 1000zł zaliczki - w celu jak powiedział zagwarantowania ceny i zarezerwowania blach). Uzgodniliśmy, że jak będzie więźba to oni zaraz pójdą na pomiar powykonawczy i w ciągu tygodnia oni sprowadzą blachę. Tak się stało poszliśmy w sobotę, że więźba stoi (w poniedziałek mieli iść na pomiar, a w następny poniedziałek miałą być blacha). Po tygodniu poszłiśmy zobaczyć jak się sprawy mają..... a miały się tak pan poszedł mieżyć w czwartek, pani jeszcze nie zrobiła wyliczenia, blachy w ogóle nie zarezerwowane... czarę goryczy przechyliło to, że blachy są jeszcze w Szwecji!!!!!!!! i na sprowadzenie trzeba poczekać 3 tygodnie..... Ehh mówię wam, krew mnie zalała.. niby porządna f-ma a takie olewanie klienta. Zrobiłem dużą awanturę, i co..., i nic tak czy tak musiałem od niego wziąć te blachy (jedyny dystrybutor w moim rejonie)........

Nic na razie dekarz położył łaty+folię+kontrłaty. Folia jest całkiem niezła (wytrzymuje 3 miesiące na słońcu i wytrzymała naprawdę solidną nawałnicę-oberwanie chmury+bardzo duży wiatr - nazywa się chyba Aquaterm). Dziś podobno blachy będą już na miejscu i jutro wchodzi dekarz kończyć swoją robotę.. W końcu dom będzie na coś wyglądał....

P.S.

Zrobiłem całkowite wyliczenie kosztów do stanu obecnego (bez pokrycia dachu).. wyszło mi 85600 zł (razem z działką), bez działki 51000 zł... Sam zachodzę w głowę.. skąd te pieniądze wziąłem.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...