Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jak dotrzeć do nastolatka?


zaba_gonia

Recommended Posts

Wydaje mi się, że jak to z ukochanymi synusiami bywa, usuwałaś mu każdy pyłek sprzed nóg. On dobrze wie, że go kochasz i perfidnie to wykorzystuje.

 

Jest chłopakiem na schwał i trzeba by mu dać jakieś zadania do wykonania, tak by zaczął czuć się za coś odpowiedzialny. Teraz nie jest.

 

W nowo zbudowanym domu, na pewno jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia. Może np. chciałby zmienić kolor ścian w swojej sypialni (kto go wybierał, Ty?). Jeśli tak, niech pomaluje ją sobie sam.

 

Czy pomaga Ci w zakupach? Ja niestety wyobrażam sobie, że sama targasz siaty do domu... A może wpuścić synka do kuchni, by cyklicznie sam przygotowywał np. kolacje dla całej rodziny (na zmianę z drugim synkiem)?

A Ty w tym czasie, wyłóż się przed telewizorem np.(żebyś nie marudziła, że źle pokroił pomidora ;)).

 

Żaba, umoralniającymi gadkami z takim młodzieńcem mało wskórasz. On Cię może i przytuli, i pocałuje, ale swoje myśli i swoje robi.

 

Co na to wszystko męska, Mirasowa ręka? Puszcza go na spotkanie z kolegami, jeśli z poprzedniego wrócił zbyt późno?

 

Za mało wiem i być może mylę się w swoich radach, ale tylko to co powyżej przychodzi mi do głowy: banalne, ale prawdziwe stwierdzenie o wychowaniu przez pracę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 133
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A jesli chlopak zmaga sie z pierwszymi objawami depresji to tez - policja i praca ?

Nie kazdy przypadek jest taki prosty - gdyby tak bylo nie powstal by ten watek. Mnie zastanowilo w wypowiedzi Mirasa, ze ze starszym synem "zawsze cos bylo nie tak ". Ze palakal, zle sie zachowywal, wysypywal ziemie z kwiatkow, pozrywal zaslony - moze chlopak byl zywy i nie mial sie gdzie wyszalaec a moze ma ADHD albo inna nie zdiagnozowana przypadlosc....... wydaje mi sie, ze najlepszym wyjsciem w tej chwili byloby udanie sie do psychologa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialam juz nie pisac, ale jednak sprobuje, bo sama dobrze pamietam, jak to bylo w tym wieku, mimo ze to bylo dawno.

Wiekszosc problemow z dogadaniem sie z dziecmi nastoletnimi wynika z tego, ze czesto rodzice maja nadmierne wymagania wobec dzieci oraz "wymyslili" juz sobie dla niego przyszlosc, z czym dziecko wcale nie musi sie zgadzac. Dziecko z kolei poznaje nowe srodowiska, odkrywa nowe rzeczy i juz niekoniecznie rodzice sa dla niego autorytetem (ale wiez taka, zeby rodzic nadal byl autorytetem buduje sie od wczesnego dziecinstwa). Jak bylam w 3 klasie liceum kilka kolezanek po kilku dwojach na polrocze( wtedy to byla najgorsza ocena) probowalo popelnic samobojstwo - bo baly sie rodzicow. Z perspektywy czasu i doswiadczen widze, ze nieraz warto odpuscic i przeczekac, nawet stracony rok w szkole nie jest tragedia, a moze byc waznym doswiadczeniem dla dziecka. Znam kilka przypadkow, kiedy taki stracony rok duzo zmienil w zyciu tych osob - na lepsze - zmienili nastawienie, plany zyciowe, zawod - dzis maja duze osiagniecia i ciesza sie szacunkiem.

Trzeba tylko byc bardzo czujnym, zeby szybko wylapac, gdyby w gre wchodzily narkotyki - tu nie mozna przeczekac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o Mam wrazenie że ten wątek "był zdrowy" jedynie na początku...

Lumpie - rozwaliłaś mnie swoją psychoanalizą. :lol:

Napisze Ci tylko jedno - Kuba połknąłby Ciebie nawet nie zagryzając... Jest silny fizycznie i psychicznie. Ja zresztą też.

Trochę żałuję poprzedniego postu, niewiele w nim napisałem, a i tak został rozpracowany przez Ciebie tak jakbyś znała mnie i Kubę od wielu lat.

Popracuj może już nad kimś innym. Policji też daj już spokój

 

rrmii

:wink: moje otoczenię dzięlę na życzliwych i bardzo życzliwych 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ummmmm....swietnie, ze twoj syn jest tak silny fizycznie i psychicznie. ( tylko w takim razie do czego mu ta grupa )....czyli wszystko gra.

Nie watpie tez w to, ze by mnie polknal. Polknal by zapewne caly swiat... a ja nie takich kozakow widzialam jak sie zalamywali na pierwszym lepszym zakrecie zyciwym ......pokora przyjdzie z czasem - ale trzeba troche od zycia po du.ie dostac.

I chyba w tym wypadku dostanie zarowno rodzic jak i dzieciak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sadzę że poruszając tak dalece prywatna sprawę jaką są problemy wychowawcze z własnym dzieckiem na łamach forum musicie się liczy także z KRYTYCZNYMI uwagami dotyczącymi waszego sposobu wychowania i próby naprawy istniejącej sytuacji...........

 

nie ma się co obruszać na post nie po waszej myśli ...........każdy ma inny punkt widzenia na tę sprawę i inne pomysły na jej rozwiązanie..........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o Mam wrazenie że ten wątek "był zdrowy" jedynie na początku...

Lumpie - rozwaliłaś mnie swoją psychoanalizą. :lol:

Napisze Ci tylko jedno - Kuba połknąłby Ciebie nawet nie zagryzając... Jest silny fizycznie i psychicznie. Ja zresztą też.

Trochę żałuję poprzedniego postu, niewiele w nim napisałem, a i tak został rozpracowany przez Ciebie tak jakbyś znała mnie i Kubę od wielu lat.

Popracuj może już nad kimś innym. Policji też daj już spokój

 

rrmii

:wink: moje otoczenię dzięlę na życzliwych i bardzo życzliwych 8) i Lumpa hahaha

 

 

a ja mam wrażenie że te kilka zdań napisanych szczerze i spontanicznie bardzo wiele mówią o Twoim stosunku do syna i sposobie postrzegania go przez Ciebie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, troche zaczyna mi byc szkoda tego chlopaka...... tata napisal glownei o sobie .......jesli to nie jakies klopoty zdrowotne to naprawde zycze Kubie zdrowej dawki buntu !

i pomysl z policja nie byl moim pomyslem - bylam przekonana od poczatku, ze policji to raczej trzeba dac spokoj w tym wypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paty i Lumpie...

Wątek ten nie został utworzony po to, aby kogoś oceniać. Ani dziecka ani też rodziców(nawiasem mówiąc nikt tego nie lubi). Zaba zwróciła się o poradę, o sprawdzone sposoby aby sprawdzić czy czegoś nie przeoczyliśmy. Ktoś wcześniej napisał (i słusznie), że ma za mało informacji żeby oceniać. W moim wątku chciałem nawiązać do wcześniejszych porad, aby przekazać tym, którzy poświęcili swój czas, że nie ma dwóch takich samych osób. Czyli te same sposoby wychowawcze mogą być kompletnie nieskuteczne jeśli trafią na inne osobowości.

I prosze Cię nie prowadź dalej naszej diagnozy, jeśli nie chcesz lub nie masz jakiegoś życiowego case'u.

Wzorem Żaby też stąd zmykam...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam to co pisza Zaba i Miras, to ja widze bardzo dobrych rodzicow. Myslacych, znajacych co jest dobre a co nie, kochajacych swoje dzieci. I to dla mnie jest najwazniejsze.

Jestem pewna, ze Kuba juz jest na dobrej drodze, tylko sam jeszcze o tym do konca nie wie. Choc tez mam wrazenie, ze wie ale na razie mu odpowiada zaslanac sobie to co i tak sam widzi.

My baby jestesmy troche mniej cierpliwe jezeli chodzi o dobro naszych dzieci, chcemy aby to bylo natychmiast, a najlepiej jak dziecko jest posluszne. :wink: Jak dzieje sie cos nie tak, to my zaraz w panike.

Faceci w wiekszosci tak jak Miras wola aby dziecko samo doszlo do tego co jest dla niego dobre, nawet jezeli czasami wymaga to przejscia przez druty kolczaste. :wink: No bo jak zaboli to przynajmniej wie, ze tego nie nalezy robic.

Moim zdaniem i jedno i drugie jest potrzebne, aby byla rownowaga. Dlatego jakos jestem spokojna o Wasze chlopaki Zabo i Mirasie. Z reszta dobrze kombinujecie, robicie wszystko co mozna. Robcie tak dalej a rezultaty musza byc. Nie mozna tylko za mocno ani odpuszczac ani naciskac. Trzeba jakos balanswoac caly czas i byc czujnym. Wlasnie tak jak robicie. :wink:

Bedzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paty i Lumpie...

Wątek ten nie został utworzony po to, aby kogoś oceniać. Ani dziecka ani też rodziców(nawiasem mówiąc nikt tego nie lubi). Zaba zwróciła się o poradę, o sprawdzone sposoby aby sprawdzić czy czegoś nie przeoczyliśmy. Ktoś wcześniej napisał (i słusznie), że ma za mało informacji żeby oceniać. W moim wątku chciałem nawiązać do wcześniejszych porad, aby przekazać tym, którzy poświęcili swój czas, że nie ma dwóch takich samych osób. Czyli te same sposoby wychowawcze mogą być kompletnie nieskuteczne jeśli trafią na inne osobowości.

I prosze Cię nie prowadź dalej naszej diagnozy, jeśli nie chcesz lub nie masz jakiegoś życiowego case'u.

Wzorem Żaby też stąd zmykam...

Pozdrawiam

 

 

moi drodzy ja nie prowadzę żadnej diagnozy , nie rozkładam waszej rodziny na czynniki pierwsze ..........każda reakcja na opisany przez was problem będzie inna niekoniecznie taka która wam się spodoba , opisujecie różne sposoby dotarcia do syna i próby porozumienia sie z nim ....moim zdaniem błędy w wychowaniu zostały popełnione gdzieś na początku w momencie w którym nie zdawaliście sobie sprawy że może miec to jakiś w pływ na jego zachowanie w prawie dorosłym wieku...

 

być może z dziewczynkami jest zupełnie inaczej ale dla mnie sytuacja gdzie moja córka nie liczy się z moim zakazem który wyniknął z jakiejś określonej sytuacji jest nie do pomyślenia............. on wie że zachowanie odbiegające od jakiś ustalanych zasad pociągnie za sobą konsekwencje ... np. nie posprząta w swoim pokoju , nie obejrzy filmu i z konsekwencją jest to przestrzegane ...na drugi raz pięć razy sie zastanowi co lepsze.............

próbuje przekraczać granice i ja wiem że to normalne i każdy bada i sprawdza na ile może sobie pozwolić...ale jak na razie przez 14 lat ta metoda mnie nie zawiodła , mamy z nią świetny kontakt, dobrze się uczy , ma mnóstwo znajomych, ciekawych zajęć i pasji , dajemy na każdym kroku odczuć jej że jest dla nas najważniejsza i bardzo ja kochamy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, a my sie wydaje, ze Zabie chodzilo o to aby raczej wypowiadali sie tu ci co maja ten sam problem i jak sobie z tym poradzili... :roll: (nawet ja wlazlam tu troche z butami :lol: ) Zaba wybaczy, bo ostrzegalam, ze ja moge sie nie znac. :wink:

Co daje (wybaczcie, ze nie rozumiem) takie pisanie, ja mam super dziecko, nie mam problemow i robie dla mojego dziecka wszystko...

Przeciez to samo napisala by Zaba rok temu, nie?

No i to, ze umiem upiec torta czekoladowego i zawsze wspaniale mi wychodzi, nie oznacza jeszcze, ze wiem wszystko na temat tortu orzechowego. :roll:

p.s. dawajcie teraz.., kto pierwszy rzuci... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i to, ze umiem upiec torta czekoladowego i zawsze wspaniale mi wychodzi, nie oznacza jeszcze, ze wiem wszystko na temat tortu orzechowego. :roll:

p.s. dawajcie teraz.., kto pierwszy rzuci... :lol:

 

Zelijka- dawaj te przepis na torta :wink:

Lumpie praski -masz chyba z pięcioro nastolatków w domu ...takie wywody ...fiu fiu :roll:

Zaba i Miras -przepraszam ...wiem ,ze wątek zamkniety ...ale musiałam :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, a my sie wydaje, ze Zabie chodzilo o to aby raczej wypowiadali sie tu ci co maja ten sam problem i jak sobie z tym poradzili... :roll: (nawet ja wlazlam tu troche z butami :lol: ) Zaba wybaczy, bo ostrzegalam, ze ja moge sie nie znac. :wink:

Co daje (wybaczcie, ze nie rozumiem) takie pisanie, ja mam super dziecko, nie mam problemow i robie dla mojego dziecka wszystko...

Przeciez to samo napisala by Zaba rok temu, nie?

No i to, ze umiem upiec torta czekoladowego i zawsze wspaniale mi wychodzi, nie oznacza jeszcze, ze wiem wszystko na temat tortu orzechowego. :roll:

p.s. dawajcie teraz.., kto pierwszy rzuci... :lol:

 

 

zeljka

myślę że o mnie chodzi więc wywołana odpisuję , pisząc że nie mam ze swoim dzieckiem problemów i nie wyobrażam sobie sytuacji jaką mają autorzy wątku równocześnie podaję metodę jaka u mnie skutecznie zadziałała przynajmniej na razie...

 

piszesz że żaba rok temu napisała by to samo ............więc czego oczekuje żaba od osób piszących tutaj, gotowego przepisu jak na tort orzechowy jak wpłynąć na dziecko, jak uzdrowić sytuacje..........takie zachowanie jest następstwem czegoś - nie wiem czy błędów -co miało miejsce dużo wcześniej......

 

to jest forum publiczne i każdy ma prawo pisać co na ten temat sądzi ....

tymczasem zauważam że zawsze znajdzie się grono dobrych cioć i wujków na forum , którzy "zaatakują" tych co wypowiadają się w innym tonie czasami dosyć krytycznym lub nie po linii autora....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...