bobiczek 04.04.2008 01:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 temat nocny mocno.I nie wiem czy nie do starszych stażem w małżeństwie (choć kto wie)Chciałem spytać - czy w Waszych nie odczuliście nigdy że dobór partnera to nie tylko fizyczność, cechy domowe, (tak określam całość) - chodzi mi o to bez ogródek.spotykacie się z niezrozumieniem wszystkiego?Zainteresowań filmem, muzyką, literaturą?kochamy się z żoną, ale po 22 latach wyraźnie widzę że:-na ryby ze mną już nie jeździ-na mecze ligowe nie chodzi-horrorów nie ogląda ze mną a ja z nią "Rancha"-zmieniamy fale radiowe, w zależności kto jest bliżej odbiornika-w łóżku nasze marzenia ciągle - mimo upływu lat - są inne- mamy staż, dorosłe dzieci, wnuka, a oddalamy się bardziej niż za młodu.Chemia? E tam, nie ma chemii.Ale przyzwyczajenia też nie.Kocham ją - może i po swojemu, ale chyba kocham jakoś.Jestem zły, mamy kwasy.No i pytanieMnie sie wydaje że fizyczność - mniej taka już spontaniczna i energiczna może spowodowana wiekiem - spowodowała zastój.Ktoś komuś przestał wydawać się atrakcyjny, pociągający, może go nudzi, no nie wiem.............Młodzi na forum przeważnie, bez tego problemu.Ale jestem ciekawy - czy ktoś zna radę, ewentualnie ma pomysł - choćby za młody dla mnie - jak wybrnąć i jak wyleczyć.No i patrzcie na godzinę postu - świadczy chyba o autentyczności-nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 04.04.2008 05:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 20 lat stażu mam. Powiem tak: uważam, że to dobrze, że jesteście inni. Uzupełniacie się. Spróbuj dostrzec zalety tego stanu rzeczy. Gdyby była taka jak Ty to po co Ci żona? Wystarczy dobry kolega. Jej urok tkwi w tym, że jest inna. Nie będzie może chciała już jechać na ryby. Może jej zimno, mokro i niewygodnie. Zdrowie już zapewne nie takie jak kiedyś. Zabierz ją na wypad do dobrego ośrodka wczasowego lub agroturystyki, gdzie możesz łowić ryby, są takie ośrodki, a ona będzie miała ciepły i czysty pokój do dyspozycji, z łazienką, najlepiej jeszcze cywilizacją np. w postaci TV. Horrory ją pewnie nudzą. I dobrze. Ona pewnie myśli o tym, że nie chcez oglądać z nią "Rancza". Nie musicie być tacy sami. Ludzie się zmieniają, bo zmieniają się ich doświadczenia życiowe, ich potrzeby i ich możliwości. Spójrz na to tak, że żona, mimo upływu lat, wciąż jest dla Ciebie nie do końca poznaną ziemią. Czyż nie jest to ekscytujące? I czy nie warto postarać się wciąż na nowo poznawać tę wspaniałą kobietę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 04.04.2008 06:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 To już chyba jakaś epidemia jest .... -ostatnio słyszałem - że pierwsze małżeństwo jest jak naleśnikzawsze nie-wychodzi ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 04.04.2008 06:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 Selimm, potwierdzam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 04.04.2008 06:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 jakoś nie rozumiem tytułu: "gupi mąż, gupia żona" /ale może gupia jestem... / też mam 20 lat stażu małżeńskiego, a z każdym rokiem jest coraz lepiej, szkoda, że na początku nie mogliśmy się tak dogadywać jak teraz i zgodzę się z dps, że: Jej urok tkwi w tym, że jest inna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Piątka 04.04.2008 06:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 może nie mnie mówić.. ale przypominaj sobie jak się poznaliscie i co decydowało, że Jesteście razem.. słowem czasy narzeczeńskie.. a już z życia : ( nie wiem, czy dobry pomysł ) podobno jedna "starsza para" wybrała się razem do sanatorium.. zakwaterowanie osobne, koedukacyjne.. wcześniej umówili się, że będą tam udawać, że się w ogóle nie znają.. i że tak zrobią, jak to kiedyś On ją poderwał .. Ona zamieszkała z dwiema paniami w jednym pokoju, On podobnie w pawilonie męskim.. chcąc nie chcąc zaczęli się pięknie sobie kłaniać, On podchodził do Jej stolika i pytał o zdrowie, to zaprosił na spacer, już mieli swoją ławeczkę.. a koleżanki obserwowały i komentowały, że ledwo przyjechała i już ma adoratora.. i tak to się pięknie rozwijało, aż do czasu, gdy po jakimś wieczorku On nie wypił sobie z kolegami .. przypomniał sobie o żonie i swoich prawach, a zapomniał o ... i zaczął się po 22giej mocno i coraz głośniej dobijać do pokoju pań.. Panie zniesmaczone całą sytuacją, wywracały oczami, kazały pana wyprowadzić, aż się pod tą presją biedna żona musiała z tego teatru wytłumaczyć.. wszyscy się zaraz dowiedzieli.. Ale śmiech im pozostał i wspomnienia.. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 04.04.2008 06:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 Selimm, potwierdzam Aga, to masz już jednego naleśnika za sobą...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 04.04.2008 06:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 No niestety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 04.04.2008 07:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 staż - 16 lat razem. Bobiczek - wiele zalezy od Ciebie - to pewnie juz wiesz. Skoro tu piszesz znaczy że masz refleksje - a to juz sporo - bo zastanawiasz się co zmienić żeby było lepiej. Najgorzej siedziec i narzekać...a to wciąga. Jak nuda. Jak seriale w polskiej telewizji Przepraszam ale pójście na ryby to mąż by mnie nigdy nie namówił. No chyba że miałaby to być majówka na wyspie na jeziorze - a my tam łódeczką - sami... i w planach oglądanie mrowiska w duzym zbliżeniu - tuż przy ziemi . Ale to tez nie za długo...bo ja niecierpliwa jestem... Horrory na przykład lubię oglądac ale tylko czasem jak mam taki głupawy nastrój że daję się nabrać...Ale jesli w trakcie horroru dostałabym gratis mały masażyk stóp albo pleckow, albo inną miła niespodziankę (znowu seks? ) to nie powiem nie powiem - mogę przebrnąć przez nie jeden horror... Ja to ogólnie współczuję facetom... Ile się taki musi nastarać żeby bylo dobrze - żeby atmosfera w domu była, seks z przyjemnością...żeby nie zacząć żałować po co to wszystko było... Mój chyba jeszcze nie żałuje - ani ja... ale to wymaga jednak mistrzowskich zagrań...zaskakiwania soba nawzajem w odpowiednim czasie w odpowiednich proporcjach... ale wiem na pewno - dopóki mąż mnie tak bardzo kocha, chołubi mnie, dba, potrafi wysłuchac jak przyjaciel, rozumie moje potrzeby i rozumie że Nie raz oznacza Nie a raz oznacza Tak- tylko spróbuj inaczej ), itepe itede.... to będe odwidzięczać się mu tym samym... i nie pomyślę nawet że gdzieś może być lepiej niz w Moim Niebie.... oczywiście żebym wiedziała że to Niebo to czasem doświadczam też Pekiełka, ale to temat na inny wątek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 04.04.2008 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 temat nocny mocno. I nie wiem czy nie do starszych stażem w małżeństwie (choć kto wie) Chciałem spytać - czy w Waszych nie odczuliście nigdy że dobór partnera to nie tylko fizyczność, cechy domowe, (tak określam całość) - chodzi mi o to bez ogródek. spotykacie się z niezrozumieniem wszystkiego? Zainteresowań filmem, muzyką, literaturą? kochamy się z żoną, ale po 22 latach wyraźnie widzę że: -na ryby ze mną już nie jeździ -na mecze ligowe nie chodzi -horrorów nie ogląda ze mną a ja z nią "Rancha" -zmieniamy fale radiowe, w zależności kto jest bliżej odbiornika -w łóżku nasze marzenia ciągle - mimo upływu lat - są inne - mamy staż, dorosłe dzieci, wnuka, a oddalamy się bardziej niż za młodu. Chemia? E tam, nie ma chemii. Ale przyzwyczajenia też nie. Kocham ją - może i po swojemu, ale chyba kocham jakoś. Jestem zły, mamy kwasy. No i pytanie Mnie sie wydaje że fizyczność - mniej taka już spontaniczna i energiczna może spowodowana wiekiem - spowodowała zastój. Ktoś komuś przestał wydawać się atrakcyjny, pociągający, może go nudzi, no nie wiem............. Młodzi na forum przeważnie, bez tego problemu. Ale jestem ciekawy - czy ktoś zna radę, ewentualnie ma pomysł - choćby za młody dla mnie - jak wybrnąć i jak wyleczyć. No i patrzcie na godzinę postu - świadczy chyba o autentyczności-nie? Myślę ,że jest to kryzys wieku średniego.Najlepsza rada to przetrwać-wytrwać. Moja sytuacja życiowa jest podobna.Też jesteśmy po ślubie 23 lata,dzieciaki duże,a zainteresowania i upodobania niestety tak jak u ciebie mamy różne.Żona nie chodzi ze mną na treningi i mecze,preferuje inny repertuar TV,ma swoje -inne zainteresowania, a mimo to jesteśmy sobie bardzo bliscy i nie mówię tu tylko o fizyczności ale i o sferze duchowej.Żeby być szczęśliwym trzeba dać pewną dozę autonomii drugiej osobie. "jak sobie wypiję co nieco to kocham ją tak silnie ,że aż sam w to nie mogę uwierzyć rano gdy się obudzę" no i jeszcze dodam ,że cały czas szukamy odpowiedzi: jak we dwoje wytrwać w tych niestabilnych czasach. pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agata39 04.04.2008 08:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 My jesteśmy prawie 17 lat po ślubie.Ranczo akurat oglądamy razem-fajnie się razem pośmiać.Horrorów nie oglądam ,gorzej- zgadzam się żeby mąż oglądał dopiero kiedy ja śpie i to w słuchawkach,bo mój słuch działa z moją wyobrażnią.Na ryby jeżdzę,bo jeżdzi też moja koleżanka z mężem i jest okazja do wspólnych pogaduszek,a poza tym frajda dla naszego syna.Zainteresowania mamy i takie same i różne.Ja z natury jestem czepialska więc mąż nie ma lekko.Ja-zodiakalny skorpion, mąż -zodiakalny bliżniak.Więc też się różnimy.Może i dobrze bo dwa skorpiony to ciągła wojna.Napewno główna zasada to częste kompromisy.A życie jest tak krótkie,że nie warto szukac sobie dodatkowych problemów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izat 04.04.2008 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 dobry związek to ciągłe kompromisy i sprawienie żeby obojgu chciało się NA RAZ starać ......uważam, że to klucz do szczęściai nie myśleć JA tylko ON lub ONA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nastka79 04.04.2008 08:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 My jesteśmy prawie 17 lat po ślubie. Ranczo akurat oglądamy razem-fajnie się razem pośmiać. Horrorów nie oglądam ,gorzej- zgadzam się żeby mąż oglądał dopiero kiedy ja śpie i to w słuchawkach,bo mój słuch działa z moją wyobrażnią. Na ryby jeżdzę,bo jeżdzi też moja koleżanka z mężem i jest okazja do wspólnych pogaduszek,a poza tym frajda dla naszego syna. Zainteresowania mamy i takie same i różne. Ja z natury jestem czepialska więc mąż nie ma lekko. Ja-zodiakalny skorpion, mąż -zodiakalny bliżniak.Więc też się różnimy.Może i dobrze bo dwa skorpiony to ciągła wojna.Napewno główna zasada to częste kompromisy.A życie jest tak krótkie,że nie warto szukac sobie dodatkowych problemów. U nas tak samo: ja skorpion, mąż bliźniak i też uważam, że te znaki pasują do siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 04.04.2008 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 A SKORPION I STRZELEC ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nastka79 04.04.2008 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 No ze Strzelcem nie mieszkam, więc ciężko powiedzieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anisia3 04.04.2008 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 Bobiczek, ludzie się zmieniają, a 20 lat to kupa czasu. Ponoć co 7 lat zmienia sie całkowicie nasza konstrukcja psychiczno-fizyczna. (Wyczytałam te mądrości gdzieś, sama nie wymyśliłam). Ja mam za soba dokłądnie połowę twojego stażu, ale kiedyś lubiliśmy chjodzic na imprezy i do knajpki. Lubiłam napić sie wódeczki, a teraz wyobraź sobie, że wódka mi nie smakuje. Zmieniłam się. Tak samo pewnie twoja żona i ty też. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 04.04.2008 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 U nas tak samo: ja skorpion, mąż bliźniak i też uważam, że te znaki pasują do siebie. u mnie podobnie - z tym że Bliźniak to ja - jak na razie takie połączenie się sprawdza choć nie znacza to totalnej sielanki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 04.04.2008 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 Ja Skorpion on strzelec, czasami bywa ciężko, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aedifico 04.04.2008 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 ...a Wodnik (0n) i Byk (Ona)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nastka79 04.04.2008 10:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2008 Hihi, z tymi znakami to raczej jedna wielka ściema, po prostu jedni są dobrani inni nie, i znak zodiaku nie ma tu chyba nic do rzeczy. Ja z moim mężem mieszkamy razem już 8 lat, a jesteśmy ze sobą 10 i ja widzę, że oboje bardzo przez ten czas się zmieniliśmy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.