chopinetka 12.06.2008 17:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2008 Witam Właśnie stwierdziłam, że jedyną dobra stroną budowy - dla mnie - jest to, że schudłam. Bardziej ze stresów niż z ciężkiej pracy pozdrawiam póki co mało optymistycznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ćma 15.06.2008 01:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2008 zezo napisał:Mam dość budowania, majstrów, pseudo-fachowców co to wszystko wiedzą lepiej, niesłownych ludzi, bałaganu na działce, hurtowników co to mają wszystko w super cenie, promocji w hipermarketach budowlanych urzędników wszelkiego rodzaju baków Jednym słowem muszę wyluzować mam to samo. Wszystko mnie wk...wia. U mnie wykończeniówka. a powiedzcie jaki jest wasz stosunek do 0,7l. Jesli akceptowalny, to z wami jest wszystko w porzo, jesli nie, to radzę iść do psychiatry. A Wy się dziwicie, że budowlańcy piją... Jak mają nie pić, jak oni cały czas są w tym stanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edyta Ż 16.06.2008 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2008 Jestem z Wami. Wiem co czujecie.Miałam to samo.Miałam robić mężowi sceny,że nie będę się już myć w miednicy i chadzać do wychodka.Ale mój cierpliwy i pracowity mąż(który wcale taki nie był w bloku) przeczuł nadchodzący atak rozpaczy i powiedział mi słowa, które później powtarzałam już zawsze kiedy atak nadchodził: nie obrzydzaj sobie . I uwierzcie to skutkowało.Choć 0,7l też pomagało. To jest jak mała schiza.Ale trzeba z tego wyjść zwycięsko.Podjęliśmy się i musimy to zakończyć sprawnie i skutecznie. Tak nam dpomóż Bóg( bo wkońcu teraz ze wsi jesteśmy) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 16.06.2008 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Czerwca 2008 zezo napisał:Mam dość budowania, majstrów, pseudo-fachowców co to wszystko wiedzą lepiej, niesłownych ludzi, bałaganu na działce, hurtowników co to mają wszystko w super cenie, promocji w hipermarketach budowlanych urzędników wszelkiego rodzaju baków Jednym słowem muszę wyluzować mam to samo. Wszystko mnie wk...wia. U mnie wykończeniówka. a powiedzcie jaki jest wasz stosunek do 0,7l. Jesli akceptowalny, to z wami jest wszystko w porzo, jesli nie, to radzę iść do psychiatry. A Wy się dziwicie, że budowlańcy piją... Jak mają nie pić, jak oni cały czas są w tym stanie? A ludziska niby wyksztolone (znaczy wykształcone i wyszkolone) tego nie kumają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chopinetka 17.06.2008 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2008 zezo napisał:Mam dość budowania, majstrów, pseudo-fachowców co to wszystko wiedzą lepiej, niesłownych ludzi, bałaganu na działce, hurtowników co to mają wszystko w super cenie, promocji w hipermarketach budowlanych urzędników wszelkiego rodzaju baków Jednym słowem muszę wyluzować mam to samo. Wszystko mnie wk...wia. U mnie wykończeniówka. a powiedzcie jaki jest wasz stosunek do 0,7l. Jesli akceptowalny, to z wami jest wszystko w porzo, jesli nie, to radzę iść do psychiatry. A Wy się dziwicie, że budowlańcy piją... Jak mają nie pić, jak oni cały czas są w tym stanie? A ludziska niby wyksztolone (znaczy wykształcone i wyszkolone) tego nie kumają ja bym powiedziała że to jest nowa dziedzina i potrzebny jest czas do nauki kto zdolny to szybko się nauczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Newfie 17.06.2008 19:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Czerwca 2008 Mnie właśnie kilka dni temu dopadło... Do tej pory super (od sierpnia 2007) - entuzjazm, radość z każdego zakończonego etapu... A teraz - wykończeniówka, niby wszystko zaplanowane, większość rzeczy kupiona... Ale wizja 10 tygodni do przeprowadzki versus ilość roboty jaka przed nami prze przytłoczyła Do tego ten permanentny brak czasu na wszystko - od kilku miesięcy moje życie to w 40% budowa i w 60% myślenie o niej (planowanie, kupowanie, ustalanie, wybieranie itp) Ale myślałam że tylko ja tak mam Mam nadzieję że to mija Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolinnab 29.07.2008 16:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2008 Jestem wlasnie na ostatniej prostej i tez mam mega kryzysl. I ta ciagla hustawka nastrojow, jak w w jakims stanie maniakalno-depresyjnym. W domu atmosfera nie do wytrzymania, malz warczy na mnie bo zupa byla za slona, ja warcze na niego bo wody mineralnej nie odstawil do lodowki. Obydwoje warczymy na dzieci, a im sie udziela ogolny nastroj i sa jeszcze bardziej nieznosne. Juz wiem dlczego wykonczeniowka nazywa sie tak, jak sie nazywa- wykancza cale rodziny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Basiaw 29.07.2008 19:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2008 Nie wiem kiedy to wykańczanie się skończy, w latach to chyba trzeba liczyć, bo w miesiące nie wierzę...Od trzech tygodni mieszkamy w naszym domu i ciągle jeszcze sporo pudeł do zwalczenia, do tego przed nami tapetowanie i inne przyjemności. Ponieważ dopiero od przyszłego roku będziemy budować budynek gospodarczy z garażami, to teraz w domu musimy upchnąć wszystkie manele garażowo-warsztatowe męża a dużo tego, oj dużo... O ogrodzeniu, organizacji ogrodu wolę nie wspominać...Mimo tych przejściowych niedogodności nie żałuję, ani trochę i w czwartek, gdy zdamy służbowe mieszkanie (chyba że będą robić jakieś wstręty...) kupię dobre winko, żeby uczcić ostateczne zamknięcie pewnego rozdziału w naszym życiu. pozdrawiam serdecznieBasia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 29.07.2008 21:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2008 ...kupię dobre winko, żeby uczcić ostateczne zamknięcie pewnego rozdziału w naszym życiu. pozdrawiam serdecznie Basia I tak trzymać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Basiaw 30.07.2008 06:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2008 ...kupię dobre winko, żeby uczcić ostateczne zamknięcie pewnego rozdziału w naszym życiu. pozdrawiam serdecznie Basia I tak trzymać! Dzięki:-) Służbowe mieszkanie to jednak wredna smycz pracodawcy, na której może krótko trzymać pracownika Masz do bólu prawdziwą sygnaturkę, przekonaliśmy się o tym jak pewnie wielu budujących. W naszym przypadku tylko instalacja elektryczna była położona naprawdę dobrze, wszystko inne do mniejszych czy większych poprawek albo zostaje i wkurza, jak miejscami krzywo postawione ściany... W pewnym momencie zaczęliśmy mieć taką alergię na fachowców, że mąż sam się wziął za wykańczanie i tak jak w Twojej sygnaturce - co zrobił sam to zrobił dobrze. O pół roku dłużej to wszystko trwało, ale ile może jeden człowiek? Za to zaoszczędziliśmy na 'fachowcach' - i pieniądze i nerwy. pozdrawiam serdecznie Basia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 30.07.2008 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2008 W pewnym momencie zaczęliśmy mieć taką alergię na fachowców, że mąż sam się wziął za wykańczanie Basia też to przerabiam jak mi zrobili taras, chciałam wymóc żeby od razu kładli płytki, bo mąż był na wczasach z dzieckiem. Nie chcieli, bo... tak się nie robi. Przepadło, mąż wrócił, płytki będą... kiedyś... jak następnym razem gdzieś wyjedzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 10.08.2008 16:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2008 Resztę zrobię tymi ręcami, jak sp.. to przynajmniej tanio. To jest cytat miesiąca Mnie ostatnio zaczął osłabiać ten dom. Przyjechałem se wczoraj w przerwie między dyżurami z zamiarem dopomalowania kawałka (no będzie z metr kwadratowy) sciany i powieszenia gniazdek - powiesiłem 3 (w tym jedno krzywo ale nie chciało mi się poprawiać), złamałem pseudo-szczypce do drutu made in China, pomalowałem metr bieżący - znaczy, wzdłuż krawędzi... i to wszystko zajęło mi 3 godziny Na samą myśl, że mam jechać po coś do Leroya robi mi się niedobrze, zapach farby śni mi się po nocach, ostatnie pieniądze wydałem w internecie na jakieś bzdety typu "ogrzewacz pojemnościowy", teraz siedzę na dyżurze i co? I czytam to cholerne budowlane forum... Chyba pójdę do psychiatry. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 10.08.2008 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2008 Kropi, ciesz się z zony. Zaraz ci powiem, dlaczego. Mąż zamierzył sam kłaść parkiet. OK. Nawet mu to idzie, ale... wracam z pracy dzień, dwa, a tu po metrze dziennie. No to wziełam klila dni urlopu i go pilnuję. jak zrobi więcej, dostaje obiad . Jak mniej - jest awantura. Czuję się jak kapo, ale na myśl, że ten rozpieprz może potrwać jeszcze z miesiąc ogarnia mnie zimna furia. ja chyba też do psychiatry... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 10.08.2008 19:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2008 Dlatego ja obstalowałem panele... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 11.08.2008 07:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2008 Kropi, ciesz się z zony. Zaraz ci powiem, dlaczego. Mąż zamierzył sam kłaść parkiet. OK. Nawet mu to idzie, ale... wracam z pracy dzień, dwa, a tu po metrze dziennie. No to wziełam klila dni urlopu i go pilnuję. jak zrobi więcej, dostaje obiad . Jak mniej - jest awantura. Czuję się jak kapo, ale na myśl, że ten rozpieprz może potrwać jeszcze z miesiąc ogarnia mnie zimna furia. ja chyba też do psychiatry... Eeee tam, zaraz psychiatra. Wystarczy na razie porządna lufa calvadosa (jabłka w tym roku obrodziły) i zaraz świat nabiera rózowych barw... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 11.08.2008 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2008 Tak czy inaczej kończy się psychiatrą, tylko kilka(naście) lat później i z nieco innym rozpoznaniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bzx 11.08.2008 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2008 dopisuję się do wątku - wszystko mnie wkur..- wkur.. mnie normalnie wszystko- nie ma rzeczy która by mnie nie wkur... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dżordż5 11.08.2008 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2008 A mnie nie wku...a. Domek wybudowany. Mieszkamy od trzech lat. Budowaliśmy jeszcze w czasie kiedy dobrzy fachowcy prawie prosili się o pracę, a ceny były niższe. Wykończyliśmy wszystko do końca. Teraz cieszymy się działką i komfortem mieszkania poza blokowiskiem. Musicie wyluzować. Jakoś pokończycie te domki, a potem będzie superowo mieszkać u siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 11.08.2008 19:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2008 Ja tez mam dosc! Od tygodnia mam mega dol! Nagle dowiedzialam sie, ze cos na co 8 lat z mezem pracowalismy moze legnac w gruzach i to przez jednego czlowieka. Kredyt na karku na 30 lat, ladny domek, a przed nami wizja bankructwa i bidowania. Nie chce mi sie gadac, nie moge spac, a co najgorsze nie moge sie pozbierac zeby zaczac dzialac . MAM DOSC! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MIRAS41 16.08.2008 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2008 Do wszystkiego można się przyzwyczaić, mnie też to czeka za kilka miesięcy!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.