Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MAM DOŚĆ


zezo

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 188
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

zezo napisał:
Mam dość

budowania,

majstrów,

pseudo-fachowców co to wszystko wiedzą lepiej,

niesłownych ludzi,

bałaganu na działce,

hurtowników co to mają wszystko w super cenie,

promocji w hipermarketach budowlanych

urzędników wszelkiego rodzaju

baków

Jednym słowem muszę wyluzować

 

mam to samo.

Wszystko mnie wk...wia. :-?

 

U mnie wykończeniówka.

 

a powiedzcie jaki jest wasz stosunek do 0,7l.

Jesli akceptowalny, to z wami jest wszystko w porzo, jesli nie, to radzę iść do psychiatry.

 

A Wy się dziwicie, że budowlańcy piją... Jak mają nie pić, jak oni cały czas są w tym stanie? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem z Wami.

Wiem co czujecie.Miałam to samo.Miałam robić mężowi sceny,że nie będę się już myć w miednicy i chadzać do wychodka.Ale mój cierpliwy i pracowity mąż(który wcale taki nie był w bloku) przeczuł nadchodzący atak rozpaczy i powiedział mi słowa, które później powtarzałam już zawsze kiedy atak nadchodził: nie obrzydzaj sobie .

I uwierzcie to skutkowało.Choć 0,7l też pomagało.

To jest jak mała schiza.Ale trzeba z tego wyjść zwycięsko.Podjęliśmy się i musimy to zakończyć sprawnie i skutecznie.

 

Tak nam dpomóż Bóg( bo wkońcu teraz ze wsi jesteśmy) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zezo napisał:
Mam dość

budowania,

majstrów,

pseudo-fachowców co to wszystko wiedzą lepiej,

niesłownych ludzi,

bałaganu na działce,

hurtowników co to mają wszystko w super cenie,

promocji w hipermarketach budowlanych

urzędników wszelkiego rodzaju

baków

Jednym słowem muszę wyluzować

 

mam to samo.

Wszystko mnie wk...wia. :-?

 

U mnie wykończeniówka.

 

a powiedzcie jaki jest wasz stosunek do 0,7l.

Jesli akceptowalny, to z wami jest wszystko w porzo, jesli nie, to radzę iść do psychiatry.

 

A Wy się dziwicie, że budowlańcy piją... Jak mają nie pić, jak oni cały czas są w tym stanie? 8)

 

A ludziska niby wyksztolone (znaczy wykształcone i wyszkolone) tego nie kumają :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zezo napisał:
Mam dość

budowania,

majstrów,

pseudo-fachowców co to wszystko wiedzą lepiej,

niesłownych ludzi,

bałaganu na działce,

hurtowników co to mają wszystko w super cenie,

promocji w hipermarketach budowlanych

urzędników wszelkiego rodzaju

baków

Jednym słowem muszę wyluzować

 

mam to samo.

Wszystko mnie wk...wia. :-?

 

U mnie wykończeniówka.

 

a powiedzcie jaki jest wasz stosunek do 0,7l.

Jesli akceptowalny, to z wami jest wszystko w porzo, jesli nie, to radzę iść do psychiatry.

 

A Wy się dziwicie, że budowlańcy piją... Jak mają nie pić, jak oni cały czas są w tym stanie? 8)

 

A ludziska niby wyksztolone (znaczy wykształcone i wyszkolone) tego nie kumają :D

 

ja bym powiedziała że to jest nowa dziedzina i potrzebny jest czas do nauki :D

kto zdolny to szybko się nauczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie właśnie kilka dni temu dopadło... Do tej pory super (od sierpnia 2007) - entuzjazm, radość z każdego zakończonego etapu... A teraz - wykończeniówka, niby wszystko zaplanowane, większość rzeczy kupiona... Ale wizja 10 tygodni do przeprowadzki versus ilość roboty jaka przed nami prze przytłoczyła :roll: Do tego ten permanentny brak czasu na wszystko - od kilku miesięcy moje życie to w 40% budowa i w 60% myślenie o niej (planowanie, kupowanie, ustalanie, wybieranie itp)

Ale myślałam że tylko ja tak mam :o

 

Mam nadzieję że to mija :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Jestem wlasnie na ostatniej prostej i tez mam mega kryzysl.

I ta ciagla hustawka nastrojow, jak w w jakims stanie maniakalno-depresyjnym.

 

W domu atmosfera nie do wytrzymania, malz warczy na mnie bo zupa byla za slona, ja warcze na niego bo wody mineralnej nie odstawil do lodowki. Obydwoje warczymy na dzieci, a im sie udziela ogolny nastroj i sa jeszcze bardziej nieznosne.

 

Juz wiem dlczego wykonczeniowka nazywa sie tak, jak sie nazywa- wykancza cale rodziny :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem kiedy to wykańczanie się skończy, w latach to chyba trzeba liczyć, bo w miesiące nie wierzę...

Od trzech tygodni mieszkamy w naszym domu i ciągle jeszcze sporo pudeł do zwalczenia, do tego przed nami tapetowanie i inne przyjemności. Ponieważ dopiero od przyszłego roku będziemy budować budynek gospodarczy z garażami, to teraz w domu musimy upchnąć wszystkie manele garażowo-warsztatowe męża a dużo tego, oj dużo... O ogrodzeniu, organizacji ogrodu wolę nie wspominać...

Mimo tych przejściowych niedogodności nie żałuję, ani trochę i w czwartek, gdy zdamy służbowe mieszkanie (chyba że będą robić jakieś wstręty...) kupię dobre winko, żeby uczcić ostateczne zamknięcie pewnego rozdziału w naszym życiu.

 

pozdrawiam serdecznie

Basia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...kupię dobre winko, żeby uczcić ostateczne zamknięcie pewnego rozdziału w naszym życiu.

 

pozdrawiam serdecznie

Basia

I tak trzymać! :wink:

 

Dzięki:-) Służbowe mieszkanie to jednak wredna smycz pracodawcy, na której może krótko trzymać pracownika :(

 

Masz do bólu prawdziwą sygnaturkę, przekonaliśmy się o tym jak pewnie wielu budujących. W naszym przypadku tylko instalacja elektryczna była położona naprawdę dobrze, wszystko inne do mniejszych czy większych poprawek albo zostaje i wkurza, jak miejscami krzywo postawione ściany... W pewnym momencie zaczęliśmy mieć taką alergię na fachowców, że mąż sam się wziął za wykańczanie i tak jak w Twojej sygnaturce - co zrobił sam to zrobił dobrze. O pół roku dłużej to wszystko trwało, ale ile może jeden człowiek? Za to zaoszczędziliśmy na 'fachowcach' - i pieniądze i nerwy.

 

pozdrawiam serdecznie

Basia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnym momencie zaczęliśmy mieć taką alergię na fachowców, że mąż sam się wziął za wykańczanie

Basia

 

 

:D :D :D

też to przerabiam

jak mi zrobili taras, chciałam wymóc żeby od razu kładli płytki, bo mąż był na wczasach z dzieckiem. Nie chcieli, bo... tak się nie robi. Przepadło, mąż wrócił, płytki będą... kiedyś... jak następnym razem gdzieś wyjedzie :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Resztę zrobię tymi ręcami, jak sp.. to przynajmniej tanio.

To jest cytat miesiąca :lol:

Mnie ostatnio zaczął osłabiać ten dom. Przyjechałem se wczoraj w przerwie między dyżurami z zamiarem dopomalowania kawałka (no będzie z metr kwadratowy) sciany i powieszenia gniazdek - powiesiłem 3 (w tym jedno krzywo ale nie chciało mi się poprawiać), złamałem pseudo-szczypce do drutu made in China, pomalowałem metr bieżący - znaczy, wzdłuż krawędzi... i to wszystko zajęło mi 3 godziny :o Na samą myśl, że mam jechać po coś do Leroya robi mi się niedobrze, zapach farby śni mi się po nocach, ostatnie pieniądze wydałem w internecie na jakieś bzdety typu "ogrzewacz pojemnościowy", teraz siedzę na dyżurze i co? I czytam to cholerne budowlane forum... Chyba pójdę do psychiatry. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kropi, ciesz się z zony. Zaraz ci powiem, dlaczego. Mąż zamierzył sam kłaść parkiet. OK. Nawet mu to idzie, ale... wracam z pracy dzień, dwa, a tu po metrze dziennie. No to wziełam klila dni urlopu i go pilnuję. jak zrobi więcej, dostaje obiad 8) . Jak mniej - jest awantura. Czuję się jak kapo, ale na myśl, że ten rozpieprz może potrwać jeszcze z miesiąc ogarnia mnie zimna furia. ja chyba też do psychiatry...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kropi, ciesz się z zony. Zaraz ci powiem, dlaczego. Mąż zamierzył sam kłaść parkiet. OK. Nawet mu to idzie, ale... wracam z pracy dzień, dwa, a tu po metrze dziennie. No to wziełam klila dni urlopu i go pilnuję. jak zrobi więcej, dostaje obiad 8) . Jak mniej - jest awantura. Czuję się jak kapo, ale na myśl, że ten rozpieprz może potrwać jeszcze z miesiąc ogarnia mnie zimna furia. ja chyba też do psychiatry...

 

Eeee tam, zaraz psychiatra. Wystarczy na razie porządna lufa calvadosa (jabłka w tym roku obrodziły) :D i zaraz świat nabiera rózowych barw...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie nie wku...a.

 

Domek wybudowany. Mieszkamy od trzech lat. Budowaliśmy jeszcze w czasie kiedy dobrzy fachowcy prawie prosili się o pracę, a ceny były niższe. Wykończyliśmy wszystko do końca. Teraz cieszymy się działką i komfortem mieszkania poza blokowiskiem.

 

Musicie wyluzować. Jakoś pokończycie te domki, a potem będzie superowo mieszkać u siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam dosc! Od tygodnia mam mega dol! Nagle dowiedzialam sie, ze cos na co 8 lat z mezem pracowalismy moze legnac w gruzach i to przez jednego czlowieka. Kredyt na karku na 30 lat, ladny domek, a przed nami wizja bankructwa i bidowania. Nie chce mi sie gadac, nie moge spac, a co najgorsze nie moge sie pozbierac zeby zaczac dzialac :cry: . MAM DOSC!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...