Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MAM DOŚĆ


zezo

Recommended Posts

A już się dźwigałem z doła, już, już wracałem do normalności iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

i się narobiło samochód awaria skrzyni /600 w plecy/ za dwa dni świece zapłonowe + cewka /300 w plecy/ teraz zaje ....... burza wiatry i deszcz, szlag trafił telewizor a na dodatek jeszcze akumulator w samochodzie a miała być wykończona łazienka na piętrze, a niech to krew zaleje znowu mam doła

:evil: :evil: :evil:

znowu MAM DOŚĆ wszystkiego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 188
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

tu można ponarzekać?

 

no to sru:

- wykonawca ten najmądrzejszy i kurna wszyscy sa frajerzy dookola i dostawcy i projektanci i Bog-wie-kto-jeszcze...

- ludzie jego, ktorym on placic musi...

- dostawcy, co to dostawy najchetniej za przedplata i na za 2 miesiace

- a chyba najbardziej wszyscy co mowia: no latwo nie jest, ale za to jak se usiadziesz na tarasie z zimnym piwkiem to bedzie TO... A ja kurna jeszcze tego tarasu nie widze.

 

P.S.: niewiele pomoglo, ale spróbować musiałem

 

P.S.2: nie jestem z natury narzekajacy, ale juz mnie zaczynaja podkur...ć

 

P.S.3.: Dosc narzekania, do roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dopisuję się do wątku

 

- wszystko mnie wkur..

- wkur.. mnie normalnie wszystko

- nie ma rzeczy która by mnie nie wkur...

 

cudowny tekst !!

ja przepraszam najmocniej i naprawdę bardzo współczuję, ja wiem że to nie jest śmieszne,

ale normalnie popłakałam się ..

 

:lol:

 

życzę wszystkim poprawy humoru i duuuuuużo dobrego samopoczucia :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i ja nieco dorzucę, a co...

 

Dziś sąsiad mnie opieprzył, że zaśmieciłem jego działkę. Okazało się, że ekipa od rekuperacji na odchodne zamiast zabrać stertę śmieci ze sobą, wszystko wywaliła za płot na działkę sąsiada.

 

Myślałem że szlag mnie trafi, sam dzieciom nie pozwalam nawet papierka na ziemię rzucić. Budowa to dopiero kształtuje charakter...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dandi3 napisał

zezo i jak nastrój po 4 miesiącach?

tak jak napisałem powyżej

 

A już się dźwigałem z doła, już, już wracałem do normalności iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

i się narobiło samochód awaria skrzyni /600 w plecy/ za dwa dni świece zapłonowe + cewka /300 w plecy/ teraz zaje ....... burza wiatry i deszcz, szlag trafił telewizor a na dodatek jeszcze akumulator w samochodzie a miała być wykończona łazienka na piętrze, a niech to krew zaleje znowu mam doła

 

znowu MAM DOŚĆ wszystkiego

 

jeszcze bym dołożył awarię elektryki w samochodzie, właśnie elektryk próbuje rozwiązać ten problem. jednym słowem dalej to samo

MAM DOŚĆ

idzie mi tak jak dziwce w deszcz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dopisuję się do wątku

 

- wszystko mnie wkur..

- wkur.. mnie normalnie wszystko

- nie ma rzeczy która by mnie nie wkur...

 

Od jakiegoś czasu mam niestety to samo.

Budowa na etapie rozszalowania wieńca - nawet nie ma q.wa pijaczyny na mieście, któremu by się chciało przyjść uporządkować deski i zarobić na 'jedzenie'. A ja po pracy nie dam rady z wszystkim.

Trzy tygodnie urlopu mi zostało, a do zrobienia strop, ścianka kolankowa i dach - bagatela. A no i kasa się kończy - a miało być tak pięknie...

Więc mnie też jak najbardziej wszystko wq.wia.

Pozdrawiam

 

EDIT

aż nie chcę myśleć co będzie później...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dopisuję się do wątku

 

- wszystko mnie wkur..

- wkur.. mnie normalnie wszystko

- nie ma rzeczy która by mnie nie wkur...

 

Dziś też muszę się dopisać.

Bo dziś po czterech latach przerwy w budowie - dowiedziałam się ile mam zapłacić za wygresowanie tarasu i schodów wejściowych.

Za pracę (nawet jeśli 10 h dziennie) za 5 dni zarobić/ zarządać 2 tys., to :evil:

Chyba zamiast kłaść nacisk na naukę i oceny swoich dzieci, dam im młotek w rękę i przecinak i niech uczą się dochodowego zawodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

no to jeszcze ja

 

- wkur mnie to, że na budowie nic oprócz ścian nie jest zrobione do końca, w balkonie szpary i brak rynien, prąd tak podłączony, że inny elektryk poprawia, kaloryfery 2 przeciekają a tydzień temu fachowcy poprawiali, płytki są, nie ma cokolików, w łazience fachman nie pozakładał obudów, skasował kase i pojechał, w prysznicu przecieka wąż, okna się nie domykają bo są rozregulowane, wszytko jest obciaprane od farby lateksowej i nie można tego domyć i wiele wiele wiele

- w kur mnie to, że każdy fachman łazi po całej budowie, ja sprzątam a porządku nie ma

- w kur mnie to, że ludzie z drogi se włażą pooglądać, jak mnie tam nie ma, a malarza to przecież nie interesuje kto tam wchodzi, jeszcze jeden tam wejdzie to wypierd.. na policję

- ale najbardziej wkur mnie to, że się czuję jak bezdomna, w domu rodziców już prawie nie nieszkam, a na budowie jeszcze nie mieszkam i nie zamieszkam dopóki choć jedna z ww rzeczy nie będzie zrobiona do końca

 

ogólnie to od 2 lat nie było ani 4 dni wakacji a wczoraj jak zobaczyłam ten rozpiździel na budowie po 3 tygodniach sprzątania to nie wytrzymałam i myślałam, że się rzucę z balkonu albo wytrzaskam jakieś okno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od 2 lat nie było wakacji??????

Ja już ponad 10 lat nie miałem wakacji i jeszcze żyję... :D

niektórzy tak lubią.

 

 

ale ja nie mam wielkich wymagań. 4 dni w innym miejscu niż budowa bez wymawiania słowa budowa. to jest moje marzenie o odpoczynku, tyle wystarczyłoby mi. ale się nie da. marzenie o urlopie odeszło od 1 września w niepamięć do następnych wakacji. fachmanów zostawić też nie można, bo prawie każdy jak jest 2 dni bez naszego nadzoru to coś zniszczy albo zrobi źle i nie poprawi. albo chce się mieć szybszy koniec i w końcu znaleźć swoje miejsce, albo jeździ się na wakacje.

 

wiecznie czegoś brakuje, a to metra płytek a to 1 kg fugi, po czym w czarnej dziurze znajduję 5 kg tej samej fugi w ogóle nie zużyte. albo weźmy zakupy internetowe. nie idzie się ruszyć z domu. albo ma przyjechać piekarnik albo zmywarka, albo żelazko albo mikrofalówka i tak każdy sprzęt z osobna. raz nas nie było, kurier odjechał. przywiózł pukniętą zmywarkę i miał po nią wrócić. wrócił na drugi dzień bo stwierdził, że nie ma czasu. nie dotarła do sklepu na czas, sklep wysłał nową później i nie powiedział kiedy, znowu czekanie i siedzenie na szpilkach kiedy przyjedzie kurier. musiałam przesuwać montaż kuchni. wszystko mnie drażni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja raz się wkurw.am, raz się cieszę, czasami niedowierzam, że to nasz dom, więc się wzruszam - płaczę, innym razem znowu się śmieję głośno - oh, chyba będę w ciąży normalnie :wink: bo takie zachowanie normalne nie jest :-? :D

 

Jedne rzeczy dzieją się zbyt wolno, inne znowu za szybko - ja zwariuję, ja zwariuję ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja wychodzę na galerię i wtedy mam wszystko w d...e :) Spoglądam z góry na niedokręcone rynny (poprawię to za chwilę) nieskończone balkony (zrobię to za dwie chwile) rozgrzebany podjazd do garażu (chwila trwa od tygodnia), kupę ziemi na wprost tarasu (chwila trwa od pół roku)

Spogladam w pusty portfel i wiem, że "ostatnia złotówka rozmnoży się cudownie przez pączkowanie", ale dopiero ostatnia!! wiec tnę koszta potrzebne za podbitkę a paneli w pokojach nie oblistwowuję. A jak schodzę z galerii to spoglądam na z dnia na dzień okrąglejszy brzuszek mojej Żony i wiem, ze słusznie mam to wszystko w d...e, bo najpierw to musze kupić łóżeczko, wanienkę, wózek, górę pieluch i wiele wiele jeszcze innych rzeczy :) Tylko niech mi się ta złotówka rozmnoży... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak już się wzięłam w garść - większość rzeczy do wykończeń kupiona, ekipa zaczęła to montować, to... osmieliłam się panom zwrócić uwagę, że płytki nie do wzoru położyli i okno krzywo obrobione. Na to panowie zwinęli narzędzia i ... sobie poszli :-) nawet części kasy (całkiem sporej) nie chcieli...

 

No, ponieważ wszystkie inne ekipy mają terminy na 3 m-ce zaklepane, więc mąż właśnie kończy obudowę kominak a ja szpachluję, szlifuję itp.

 

Nie mam już siły... na myśl o tym, że mam podnieść ręce powyżej głowy robi mi się słabo :lol: to taka sufitowa trauma :lol:

 

końca roboty nie widać.... albo wpadnę w depresję albo w alkoholizm :-) bo "znieczulam" się czasem po ciężkim dniu pracy, żeby nie myśleć że następnego dnia znowu ta robota :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
tak... skąd ja to wszystko znam.... zaraz wychodzę z domu. Pojadę postraszyć stolarza, na którego czekam od 4 miesięcy żeby mi podłogę łaskawie położył. Nie mam czasu szukać innego. Ten jest dobrym fachowcem, ale tak niesłowny, że..... podobno jedyne co działa to codzienne wizyty u niego z groźbami i prośbami. Teraz zamiast z mężem będę wieczorami spotykać się ze stolarzem... romantyczne, co?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak... skąd ja to wszystko znam.... zaraz wychodzę z domu. Pojadę postraszyć stolarza, na którego czekam od 4 miesięcy żeby mi podłogę łaskawie położył. Nie mam czasu szukać innego. Ten jest dobrym fachowcem, ale tak niesłowny, że..... podobno jedyne co działa to codzienne wizyty u niego z groźbami i prośbami. Teraz zamiast z mężem będę wieczorami spotykać się ze stolarzem... romantyczne, co?

 

Uważaj, żeby Ci tak nie zostało :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...