retrofood 07.04.2008 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2008 Gimnazjum piciaGimnazjaliści wzorem licealistów urządzają teraz na półmetku edukacji połowinki. Oficjalne imprezy w knajpach. Mają po 14 lat. Nowy świecki obyczaj? http://www.polityka.pl/polityka/index.jsp?place=Lead30&news_cat_id=933&news_id=249500&layout=18&forum_id=14393&fpage=Threads&page=text he, he, jak zaczynały od pierwszej komunii... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-Mandzia 07.04.2008 13:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2008 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 07.04.2008 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Kwietnia 2008 wracałem przykładnie w sobotę autobusem około 23 w nocy takim ostatnim....bo ( auto zostało na parkingu), zasiadła grupa mlodych wiek około II lub III gimnazjum, wszyscy radośnie zalani...., załosne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pazook 13.04.2008 15:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2008 Żałosne jak się ma dziesiąt lat - zajebiste jak ma się naście lat Pierwsze "nielegalne" piwa zaliczyłem na wycieczce w 7 klasie podstawówki i nie skończyłem jako wykolejeniec. Być może dlatego, że takie picie nie miało dla mnie supersmaku owocu zakazanego - próbowałem i piłem w domu i piwo i wino. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.04.2008 16:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Kwietnia 2008 NIe bardzo rozumiem jakim cudem jakikolwiek lokal sprzeda gnojkom alkohol.Za to można stracić koncesję i mieć spore kłopoty. Moje dzieci chodzą do jakiegoś dziwnego gimnazjum chyba, bo nic takiego sie nie dzieje. Fakt, że moje dzieci wiedzą, gdzie jest barek w domu więc nie muszą się szlajać po nocy, żeby spróbować wina.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jose33 15.04.2008 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2008 No niestety człowiek w wieku 15-17 lat jest jaki jest.Ciągnie go wtedy do zakazanych rzeczy do alkoholu itd.Ja w podstawówce i liceum też szalałem i jakoś ani ze mnie ani z moich dawnych kolegów nie wyrosła żulia:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aluland 15.04.2008 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2008 jasne jasne...zule i pijaki to chyba z Marsa nam spadli, ".............pewien szanowany profesor, siada do koniaku z jak zwykle kazdego dnia wypije 5 słownie pieć dużych kieliszków owego trunku,............i pyta sam siebie patrzac w dno kieliszka. jaki ze mnie alkoholik? " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 15.04.2008 16:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2008 No niestety człowiek w wieku 15-17 lat jest jaki jest.Ciągnie go wtedy do zakazanych rzeczy do alkoholu itd.Ja w podstawówce i liceum też szalałem i jakoś ani ze mnie ani z moich dawnych kolegów nie wyrosła żulia:) wszyscy alkoholicy tak mówią Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pazook 26.04.2008 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2008 Wcale nie wszyscy - tylko Ci co jeszcze są w stanie mówić Mnie jednak zawsze rozmiękczają teksty "Ta dzisiejsza młodzież" oraz "za moich czasów". PeeReLa też tak wspominają, jak to było zajebiście. Ano było bo dla niektórych to czasy młodości. Ja tam nie zapomnę jak moja polonistka w czwartej klasie podstawówki wyjechała z tekstem jak to ZSRR wkroczył na ziemie polskie dla ochrony. Człowiek młody to gupi i tyle. Wam się nie zdarzyło popijać i popalać po kryjomu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amka_ 26.04.2008 21:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2008 mam 16- letniego synapiwerwszy powrót po pijaku mam juz za sobąniestetya ani zły uczeń... ani patologia.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Charlie 01.05.2008 12:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2008 patologia to dziedziczona zwykle choroba - w Łodzi nawet do 5 pokolenia w.g badań. Są oczywiście i nowe nabytki - każdy podobno czlowiek ma skłonności do deprawiacji ja też popijałem i popalałem w ogólniaku - wszystko o`k. Ale mojemu koledze z klasy się nie udało - wypija za dużo i to codziennie, niestety. ok 30 stki nastąpił kryzys formy u niego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 01.05.2008 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2008 A nie dostrzegacie jednej subtelnej różnicy między nami a "tą dzisiejszą młodzieżą" - oni się nie niczego wstydzą i nie ukrywają... Myślę, że to duża róznica. I że jest się czym przejmować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 02.05.2008 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2008 A nie dostrzegacie jednej subtelnej różnicy między nami a "tą dzisiejszą młodzieżą" - oni się nie niczego wstydzą i nie ukrywają... . nie dostrzegam. lat mam 40 powyżej jak miałam naście też piliśmy. Jak się dało. Wstydu nie czułam. Alkoholikiem nie jestem ...podobno. A może jestem, ale nie zauważyłam? W końcu czasem przez miesiąc nie widzę alkoholu ale czasem sama sobie do lustra lubię wypić ajerkoniak. Picie do lustra.... Toż to objaw! A "połowinki" są podobno bez alkoholu. Do zabawy zaś każdy pretekst dobry. Tylko rodzice głupi dają się robić w balona... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 03.05.2008 06:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2008 Czy mam rozumieć, że mając lat dwanaście też bez krępacji chodziłaś po mieście w stanie wskazującym, tak jak teraz dzieciaki podczas Juwenaliów w naszym mieście ? Wiesz, do mnie trochę nie dociera taka argumentacja że "my z kolegami robiliśmy to i owo i wyroslismy na ludzi". Mój tata za młodu bawił się niewypałami, a mój mąż skakał na główkę do stawu i żyją, ale są i tacy, którzy mieli mniej szczęścia... Ja też wracałam z imprez na motorze z podpitym kolegą, jak teraz o tym myślę, to się chyba cieszę że go w końcu złapali i zabrali prawko. Wszystkich nas to wiele nauczyło. Jak coś jest niebezpieczne, to jest, koniec i kropka. A picie u małolatów jest niebezpieczne. Może się skończyć gwałtem, rabunkiem, pobiciem, można z głupoty przez jeden brawurowy wyczyn pozbawić kogoś życia albo zdrowia. Jakis czas temu czytalam o dwóch dziewczynach, chyba 14 i 16-latce - popiły sobie i poszły się poszwendać, i może za parę lat też pisałyby w internecie, że piły i wyrosły na ludzi, ale tej szansy nie dostaną, bo jakoś tak wyszło że zaczęły się wygłupiać na poboczu drogi i trafiły pod koła ciężarówki Jest oczywiście prawie niemożliwe, aby uchronić młodziaków przed eksperymentami ale przynajmniej parę rzeczy można zrobić - reagować na sprzedawanie im alkoholu w sklepie, a imprezy klasowe w gimnazjum, w których przecież nie ma nic złego, organizować pod nadzorem nauczycieli czy rodziców, kiedyś tak przecież było. Pewnie, że niejeden niejedno na taką imprezę wniesie ale przynajmniej ktoś dorosły będzie w stanie zareagować gdyby zaczęło się coś dziać. Przecież tu chodzi o ich bezpieczeństwo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 03.05.2008 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2008 Ja tylko usiłuję dać do zrozumienia, że młodzież tak bardzo się nie zmieniła. To raczej my gderamy tak, jak kiedyś nasi rodzice.... Młodzież się nie zmieniła, ale ma teraz więcej możliwości, fakt. Alkohol jest dostepny, kiedyś był na kartki czy od 13 Narkotyki były jednak rzadko spotykane, choć były środowiiska, które ćpały, to jednak trzeba było się postarać, żeby do nich trafic. Samochodów było mniej, nie było od kogo pożyczać. Generalnie, ta dzisiejsza biedna młodzież i tak nieźle się trzyma, jak na tyle łatwo dostępnych pokus. A imprezy? Jak rodzice płacą, to małolaty się bawia. JAkby rodzice powiedzieli - nie, to by imprezy nie było. Kto jest głupi? Rodzice Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Stokrotka 03.05.2008 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2008 A imprezy? Jak rodzice płacą, to małolaty się bawia. JAkby rodzice powiedzieli - nie, to by imprezy nie było. Kto jest głupi? Rodzice tak, to prawda, rodzice przesadzają i nie pamietają, że to, iż wyrośli na ludzi to również zasługa ich rodziców, którzy w odpowiednim momencie przykręcili śrubę... Ale wiesz co, ja pamiętam, że tak od szóstej klasy podstawówki mieliśmy ze trzy - cztery razy do roku dyskotekę w szkole i było OK, ale mieliśmy obstawę kilku nauczycieli. Więc trudno mi mieć coś przeciwko tego typu imprezom, aczkolwiek my czuliśmy przed nimi respekt, i to jest chyba ta różnica, którą uważam za znacącą...teraz nauczyciel może złapać pijanego ucznia na ulicy i usłyszeć co ty mi k... możesz zrobić, po lekcjach jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 03.05.2008 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2008 i to bywało u mnie w podstawówwce pani wychowawczyni bała się kilku osiłków tak bardzo, że dawała im promocję bez stopni. Klasówek nie pisali a pytać się nie odważyła... Choć bycie w takiej klasie mialo swoje dobre strony. kiedyś mnie na osiedlu paru żulów zaczepiło, pewnie byłabym co najmniej pobita gdyby jeden z nich nie rozpoznał koleżanki z klasy Cóż, Bałuty w Łodzi były wtedy specyficzne. wiesz co się zmieniło? Dawniej mówiło się, że to margines i mówiąc prawdę.. nie mówiło się wcale. Oficjalnie takie rzeczy się nie działy. W szpitalach przywozili pijane dziecko a w kartę pisali - zatrucie.. tearaz pijany nastolatek stanowi ciekawy temat dla mediów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 04.05.2008 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2008 Jest jeszcze kwestia skali takich zjawisk /i dzieci i nieinteresujących się rodziców/. I obniżania sie wieku popadających w takie stany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pazook 04.05.2008 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2008 A nie dostrzegacie jednej subtelnej różnicy między nami a "tą dzisiejszą młodzieżą" - oni się nie niczego wstydzą i nie ukrywają... Myślę, że to duża róznica. I że jest się czym przejmować. No ja bardzo dostrzegam bo wtedy to byłem ja a teraz to są oni. Wtedy to były jęczące staruchy które się krzywo patrzyły jak było głośno w autobusie, a teraz to są drące się bachory w autobusie Wtedy to był czad jak się udało wejść do pubu w wieku 17 lat i zamówić piwo, a teraz to patrzę kto te dzieci tu wpuścił i czego one szukają. Jedno się nie zmieniło - zawsze mnie wqrzało głośne ślamkająco-ssąco-dmące całowanie się w zasięgu mojego słuchu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 04.05.2008 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2008 A nie dostrzegacie jednej subtelnej różnicy między nami a "tą dzisiejszą młodzieżą" - oni się nie niczego wstydzą i nie ukrywają... Myślę, że to duża róznica. I że jest się czym przejmować.Jakoś nie zauważam tej różnicy. Moje dzieci w porównaniu ze mną w ich wieku to anioły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.