Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Powiedzcie jak sobie poradzic z "sobą" czy mężęm?


anula302

Recommended Posts

mam mały problem . Moja kochana druga połówka ma małą wadę fabryczną :-)

Jak pije na imprezie za szybko alkohol to urywa mu sie film. Doprowadziło to do tego ze ja jak gdzies idziemy razem nie potrafie sie wyluzowac bo tylko od pewnego momentu patrze kiedy mój kochany małzonek przecholuje. Po alkocholu nie jest agresywny ale bardzo wulgarny. Jak go prosze zeby pił po woli albo przynajmiej omijał czasami kolejke to on tłumaczy ze na to jego urywanie filmu sam nie ma wpływu, on poprostu tego nie czuje. Ja na ogól widze ze jeszcze jeden kieliszek i moje kochanie imprezki nie pamieta.

Juz raz przez to mielismy niemiła sytuacje kiedy to nad ranem wiekszosc biesadników powoli trzezwiała a mój mąz juz nie i mało wybrednym słowem odezwał sie do kumpla. Nie odzywał sie do niego pózniej . mój mąz całej sytuacji zupełnie nie pamietał nie mówiac o tyz ze ja wogóle nie zrozumiałam co do owego kolegi mówił. Moje prosby niewiele pomagaja , a mysl o zakonczeniu imprezy odbiera mi całą radosc z bycia na niej. Jak przestac na to patrzec. Ja juz mysle coraz czesciej o wizycie u psychologa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 56
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

na kolejnej imprezie niech w ogóle alkoholu nie tyka!!

zagroź, że albo TY albo % na spotkaniu

skoro nie ma hamulców, to niech nie pije wcale

 

żadnych takich gróźb. Groźby tu nic nie pomogą. musisz po prostu się zdecydować nie brać udziału w imprezach. no i oczywiście On tez. Jeśli będzie oponował pokaż furtkę: pójdziecie, jeśli pozwala ci sterować wtedy jego tempem picia, albo nie idziecie na imprezę. ale to on musi pozwalać a nie ty wymuszać! nawet jeśli grozisz niepójściem, to to jest inna groźba. To ma wyglądać, że on dobrowolnie się zgadza, wtedy jest szansa, że nawet po alkoholu nie będzie protestował, jeśłi mu przypomnisz warunki.

Jeśli trzykrotnie pod rząd złamie tą obietnicę, to pozostaje AA i absolutny zakaz picia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

własnie po ostatnich urodzinach u znajomego zaproponowałam mu ze nastepnym razem to ja piję alkohol a on nie - tak niby żartem , ale mam wielką ochotę wprowadzic to w życie.

Bo niestety zeby ktos mógł sie bawic . nie bawic musi sie ktoś :wink:

i co mąż na to??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem co to znaczy miec urwany film :-? Na szczescie... :roll: Moge wypic sporo,w zasadzie wiecej niz sporo, ale góralski przysłowiowy łeb mi służy. Nawet jeśli zdarzało mi sie ostro dac w gaz to pamietam k a z d a sekunde imprezy nastepnego dnia. I chwała Bogu :-? Jak sobie pomysle, ze mogłbym robic cos bez konroli, w towarzystwie, na odpale... :roll: Sama mysl jest nieznosna... nie wiem, jakbym auto mial z zamknietymi oczami prowadzić, albbo sobie pawulon samemu wstrzyknac. Slowo daje nie tknalbym alkoholu baaardzo długo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo pić to trzeba umić.

 

Jednak jestem zwolenniczką metod mało przyjemnych.

Albo nie pije, albo nie jedzie ze mną na imprezę.

Nie wyobrażam sobie, sorry, ale to bardzo krępujące sytuacje dla "osoby towarzyszącej".

 

Przecież jego trzeba pilnować jak małe dziecko - żeby coś komuś nie powiedział na przykład.

No nie. To nie jest akcja dla mnie i taki numer byłby na raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o tak, film to dobry pomysł, dużo lepszy niż zdjecia, choć można i jedno, i drugie, of kors. sama RAZ żałowałam, że kamery nie posiadam.

 

Natomiast sprawa jest chyba dużo bardziej poważna - jesli dobrze rozumiem, pan mąż, wychodząc sam, bez osoby pilnującej, sprowadzi się do parteru, i to w fatalnym stylu. I mniej bym się przejmowała tym, jak bardzo obrazi swoich przyjaciół (choć to też ważne), a bardziej tym, że on nad tym zupełnie nie panuje. Bo to już chyba jest choroba alkoholowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj wspólczuje :)

Nie wyobrazam sobie byc na imprezie i PILNOWAC faceta zeby mi sie nie upił :o i za nianke robic.

Na sczzescie mam tak dobrze ze moj praktycznie nie pije alkoholu. Pól kieliszka wina albo poł szklanki piwa - to masakryczna ekstrawagancja. Na imprezie to w ogole nie pije bo za kierowce robi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o tak, film to dobry pomysł, dużo lepszy niż zdjecia, choć można i jedno, i drugie, of kors. sama RAZ żałowałam, że kamery nie posiadam.

 

Natomiast sprawa jest chyba dużo bardziej poważna - jesli dobrze rozumiem, pan mąż, wychodząc sam, bez osoby pilnującej, sprowadzi się do parteru, i to w fatalnym stylu. I mniej bym się przejmowała tym, jak bardzo obrazi swoich przyjaciół (choć to też ważne), a bardziej tym, że on nad tym zupełnie nie panuje. Bo to już chyba jest choroba alkoholowa.

NIE chyba ale napewno!!!!!!!!!!!! Znam temat ,2 kolegow mam juz po tamtej stronie :cry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tą chorobą alkoholową to chyba za mocne słowa. On jak sie postara i pije np. po 1/2 kieliszka to jest ok. Problem w tym ze jak go prosze przed wyjsciem gdzies aby pił ostrożnie to twierdzi ze znowu sie czepiam. A wiecie jak to koledzy " cotam bedziesz baby słuchał".

a na drugi dzien moje kochanie np. powrotu do domu juz nie pamieta :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...