Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kobieta- inwestor


pawel_l

Recommended Posts

Na początek wstep dla feministek - nie jestem wielbłądem, seksistą, męskim szowinistą, cyklistą,........

 

A teraz meritum.

 

Obserwując forum a i okoliczne budowy, widzę że całkiem spory procent budów nadzorują żony... I mam pytania "ogólnoświatopogladowe".

- czy wynika to z podziału- mąż zarabia/ żona pilnuje budowy?

- a może to lubicie?

- jak odnoszą się do Was wykonawcy? Z obserwacji (u sąsiadów) widzę że czasem brakuje "męskiej ręki" w kontaktach z wykonawcami.

 

A swoją drogą kiedyś w mojej firmie pracowała (jako sekretarka) dziewczyna która przez 3 lata była majstrem na budowie. W firmie wszyscy od kierowników (włącznie) w dół chodzili przy niej jak w zegarku. Swoją drogą b. fajna dziewczyna.

A w ogóle to powodzenia w budowie (mężczyznom też).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 45
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam !!!

Feministką nie jestem ale budowę prowadzę :-) z pomocą mojego taty który nie ukrywam robi za tego "złego"

Mąż pracuje w usługach a więc zarabia jak pracuje jak nie pracuje to nie zarabia więc częsta jazda na plac jest wykluczona.

Ja należę do osób bardzo samodzielnych i naprawdę to lubię ... była jedna sytuacja w której to ja nie miałam czasu i załatwiał coś mój mąż to byłam chora że nie wiem co się dzieje !!!!!!!!!!!

A pracownicy mówią do mnie szefowo i wiedzą, że jak ja coś chwalę to jest naprawdę dobrze a jak zobaczę coś nie tak to opierdalam z miejsca !!

Już się przyzwyczaili :wink:

I dzięki za życzenia .... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to odpowiedzieć?

Po pierwsze lubię, po drugie staram się odciążyć męża.

A jeśli chodzi o wykonawców bądź hurtownie nie ukrywam że staram się aby rozmawiał mąż bo mam wrażenie że czasem ze mną rozmawiają jakbym była przysłowiową (przepraszam blondynki) "blondynką". Facet usiłuje mi coś wcisnąć bo wydaje mu się że co tam głupia baba może wiedzieć. Z mężem rozmawiają jakoś bardziej konkretnie. Ja przygotowuję mu całą ofertę gdzie co i za ile ale kupuje raczej mąż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas budowę nadzoruje mąż, bo jest bardziej mobilny - to on generalnie ma łatwiejszy dostęp do samochodu, a ja zajmuję się popołudniami dzieciakami, są jeszcze takie małe. Ale jeśli chodzi o kosztorysy, negocjacje cenowe, zamówienia materiałów itp. - to raczej moja domena - jeden z wykonawców z którymi negocjowaliśmy umowę na koniec powiedział mężowi, że on by z taką żoną długo nie wytrzymał.... :roll: Niech mu bedzie, ale ktoś w domu musi czuwać nad kasą.

Generalnie budowę traktujemy jako wspólną inwestycję, podejmowaną wspólnym wysiłkiem, tak więc podział ról jest pół/pół. Mąż jeździ na budowę, ja śledzę informacje na Forum - i zarządzam przez telefon na odległość ;) i jakoś to idzie do przodu.

Mam jednak ogromny szacunek i podziw dla dziewczyn, które samodzielnie nadzorują budowę i jeszcze mają czas dla dzieci i rodziny..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowę nadzorujemy współnie z meżem, ponieważ:

1. Bierzące orientowanie się we wszystkich sprawach zwiaząnych z budową gwarantuje pełną zastępowalność, w przypadku gdy praca zawodowa nie pozwala na pełną dyspozycyjność i pilne podejmowanie decyzji.

2. Lubię wiedzieć na co wydaję pieniądze.

3. Wiem, jaki mądry artykuł podsunąć.

4. Co dwie głowy to nie jedna - nawet kobiety:).

5. To zbyt duże obciążenie fizyczne i psychiczne dla jednej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas akurat ja lepiej sie znam na budowlance, niż mąż (choć ostatnio ma większe doswiadczenie jeśli chodzi o wykonawstwo, dużo robił sam, a moja wiedza jest raczej ogólna :wink: ) ale budowę staramy się prowadzić razem, co jej na dobre wychodzi (mąż czesto sprowadza na ziemię moje pomysły :lol: , często też ma dobre, tanie i proste pomysły na rozwiązanie konkretnych problemów)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie podobnie jak u dziewczyn.

Dodam tylko,że wiele tych budów nie rozpoczęło by się,gdyby nie kobiety.Zresztą innych rzeczy we wspólnym życiu także.

Musimy być tymi szyjami. :-?

Kobieta jest coraz milej widziana na budowie przez pracowników (tzn.czasem zdarza im się w rozmowie mówić do obojga)

Choć oczywiście panowie witają się tylko ze sobą.Ale to nie tylko na budowie.

Kobieta łagodzi obyczaje. :D

Myślę,że ten wątek jest bardzo kobiecy,i w ogóle nie feministyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak to prawda :-(

sprzedawcy "uważają" tylko panów .... czasami śmiesznie jest jak otrzymują pytanie od kobiety, które delikatnie mówiąc ich zatyka ... wtedy zmieniają zdanie :lol:

i .... zaczynają normalnie rozmawiać

a na koniec komentują .....

cyt.

no widzę, że Pani się w tym temacie świetnie orientuje

na co ja odpowiadam ... owszem w tym ni nie tylko w tym :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,albo na zadane pytanie przez mnie odpowiadają mężowi.:D

Ale coraz rzadziej.

A jak z wulgarnością drogie panie?Ja spotkałam się raz -pan w hurtowni opowiadał "dowcip".Więcej tam nasze nogi nie postaną.Bo cham.

A drugi raz,to tylko namiastka dosłownie,trudno się przyczepić nawet.Jak panowie murarze od sąsiada na pytanie:A zostają tu panowie na noc?(chodziło mi o to czy będzie pilnowana budowa,choć mówiąc to ugryzłam sie w język,bo trzeba jednak uważać co się mówi ;) Pan odpowiedział:Nie.

A za chwilę:Chyba,że pani tu będzie nocować.

heheh,bardzo śmieszne.

Słabizna.

 

Ale za to,pan dekarz wyznał mi miłość w imieniu całej ekipy.Czule i bez podtekstów.

:oops:

 

Generalnie uważam,że panuje kulturka.A Wy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowę jednak ciągnie Tomek. Mam wrażenie, że większe decyzje podejmujemy wspólnie, ale o dogadywanie się z wykonawcami i dostawcami dba on. Niestety tak jest, że większość panów z którymi ja rozmawiałam sprawiało wrażenie, że nie wierzą, że ja bym mogła coś sensownego powiedzieć lub podjąć jakąś decyzję. Dochodziło też do takich absurdów, że potwierdzali u Tomka ustalone chwilę wcześniej ze mną rzeczy :evil: . Nie ukrywam, że mnie to denerwuje. Ponieważ ja mam jednak trochę mniej sił, czasu i ochoty, ponieważ pewnie mi tak wygodniej, a poza tym lepiej, żeby jedna osoba szefowała, to odpuściłam. Jednak, gdy widzę, że Tomek ma akurat w tym momencie dość, staram się włączyć i mu pomóc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiek, przybijmy sobie piątki ;) Gdy szukałam pracy, to słyszałam w słuchawce głos: " to pani...??", jak już znalazłam, to przez kilka miesięcy nie chciano mi powierzyć poważnego zadania, a szef kilka razy pytał kolegów przez telefon czy ja kumam o co chodzi, a jak już się czymś wykazałam to szef powiedział że mu się bardzo podoba i że jak jego koledzy usłyszeli że to kobieta zrobiła to uwierzyć nie mogli :D :D

A co do budowy - to też się ostatnio zdarzyło że kandydat na wykonawcę odpowiadał na nasze pytania: "Poszę Pana...", ale potem na budowie krzyczał już do mnie "Szefowo" i mimo że był chamskim prostakiem, swoją robotę wykonał sprawnie i fachowo, a o to tu głównie chodziło.

 

Jednak nad niektórymi problemami załamałabym ręce gdyby nie kompetencja Jacka - chodzi szczególnie o instalacje i różne tam takie techniczne sprawy do których zupełnie nie mam głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...