KiZ 28.06.2008 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2008 No jak tam sportowcy? Forma ciągle w górę? Jak najbardziej Systematycznie 5 razy w tygodniu po 2 - 2,5 godziny Tylko to wstawanie ok. 5 rano nie bardzo nam sie podoba Rany, z taką determinacją zostałbym niechybnie Mr. Universum hyh Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ArtiW 28.06.2008 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2008 Ja mam podobny tryb życia, choć dzieci już nie takie małe.Znajduję czas na sport. Gram w piłkę halową 1 raz w tygodniu po 2-2-5 godziny. Doszedłem do wniosku, że lepiej jest ustawić sobie sztywną godzinę raz czy dwa razy w tygodniu niż chodzić kiedy ma się wolny czas. Tego drugiego nie ma wiele, a jak jest, to lenistwo bierze górę, a pierwsze traktuję jak obowiązek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 29.06.2008 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2008 Rany, z taką determinacją zostałbym niechybnie Mr. Universum hyh rzeczywiscie wielu naszych znajomych dosc mocno sie dziwi Ta determinacja to pewnie zasluga wzajemnej motywacji, baaardzo fajnego klubu do ktorego chodzimy i zdecydowanie lepszego samopoczucia Generalnie tak sie do tego przyzwyczaja jak do mycia zebow, czy picia kawy ... kolejna rutynowa czynnosc, choc bardzo fajna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 29.06.2008 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2008 Ta determinacja to pewnie zasluga wzajemnej motywacji, baaardzo fajnego klubu do ktorego chodzimy i zdecydowanie lepszego samopoczucia Żebym z własnej, nieprzymuszonej woli wstawała codziennie o 5 rano, to by mi ktos musiał lufe do głowy przystawiać chyba Ale skoro Wy czerpiecie z tego radochę, to najważniejsze. A są kluby czynne od 5 rano? Zgadzam się natowmiast z ArtiW, że jak mam konkretne dni i godziny jakichś zajęć, to staram się ich dotrzymać, a jak tak bliżej nieokreslone, że np. raz w tygodniu KTÓREGOŚ dnia, to się jakoś rozłazi po kościach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matilda 29.06.2008 17:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2008 W odpowiedzi na pierwszego posta: Znajduję od czasu do czasu. Jeśli nie znajduję - trudno. Jeśli uda się - to tym bardziej jestem zadowolona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 29.06.2008 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2008 A są kluby czynne od 5 rano? Od 7.00, ale trzeba wstac, sniadanko, spacer po lesie z psami a potem dojazd W USA coraz bardziej popularne sa kluby czynne calodobowo Generalnie ma to sens w naszym przyspieszonym swiecie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayland 29.06.2008 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Czerwca 2008 Mój sport to zakupy. Polecam. Cżlowiek wraca glodny, spocony i ręce ma do kolan Drugie zajecie któremu oddaje sie z pasją to ogród. Kilka taczek kruszywa przewieść kilkaset metrów, wykosić (kosiarka bez napędu) ok. 2500m2 trawy (w sadzie też pod drzewami), rozplantować i wygrabić ziemię na 1000m1. Potem zaczyna sie koszenie od poczatku bo trawa już podrosła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 30.06.2008 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2008 Od 7.00, ale trzeba wstac, sniadanko, spacer po lesie z psami a potem dojazd W USA coraz bardziej popularne sa kluby czynne calodobowo Generalnie ma to sens w naszym przyspieszonym swiecie He, he, jak miałam kiedys fazę na intensywne ćwiczenia, to latałam z kumpelką 3-4 razy w tygodniu zaraz po pracy (ze dwa miesiące tak ciągnęłyśmy). Za to wychodziłyśmy z klubu koło 22-giej (poza ćwiczeniem jeszcze sauna na do widzenia). Tyle, że w zasadzie juz mi niewiele czasu zostawało, tylko weekendy. Na dłuższą mete nie wyobrażam sobie takiego zycia, z tego względu Twoje rozwiązanie z porannym cwiczeniem byłoby idealne. Ale niestety, ja sen cenię sobie bardziej niz kondycję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 03.07.2008 18:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lipca 2008 jedyne co mi się udaje zrobić to do pracy na rowerku dojechać z dwudziestopięciokilowym obciążeniem w foteliku, blisko mam , raptem szesc kilkometrów (ale za to dwa razy dziennie ) a w soboty czasem udaje się dłuższa wycieczka ale żadna siła nie zmusi mnie do bezcelowego machania nogami , czy czym tam , do biegania donikąd i wiosłowania na środku dywanu leń jestem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wizjer 29.08.2008 08:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2008 Sport to świetna rzecz. Ja uprawiam Nordic Walking. Mam dużo lasów wokół do mu i wiele możliwości do jego uprawiania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
naLeśnik 28.10.2008 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2008 Jja ostatnio niestety nie znajduje na to czasu albo brak już mi wieczorkiem sił ........jedyne co pozostało to z kufelkiem przez TV na meczach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trociu 28.10.2008 13:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2008 Czy noszenie 25-kg worków z cementem albo węglem można uznać za sport? Robię to dość regularnie wieczorami po pracy :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
naLeśnik 28.10.2008 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2008 Czy noszenie 25-kg worków z cementem albo węglem można uznać za sport? Robię to dość regularnie wieczorami po pracy :D jeśli jest to sport to ze mną ....nie jest tak źle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 28.10.2008 21:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2008 Czy noszenie 25-kg worków z cementem albo węglem można uznać za sport? Robię to dość regularnie wieczorami po pracy :D A skąd Wy bierzecie worki z węglem? Wegiel, odkąd pamiętam, to ciężarówka zrzucała i wiaderkiem do komórki się nosiło (miałam okazję byc tzw. ładowarką do komórki ). Raz to się na mnie nawet chłop mój obraził przez węglowe wspominki. Ziemię jakąś (kilkanaście wiaderek) mial gdzies przenieść w ogródku, dziecko blokowiska roboty ogrodowej niezwyczajne, ale deszcz zaczął padać i nie skonczył. Jak mi to powiedzial, to mu mówie, że jak kiedyś trzy tony węgla wiaderkami do komórki u dziadka nosiłam sama to mi ulewa jakos nie przeszkadzała. I sie obraził Dziwny A to patrzcie, to sport byl. No faktycznie, dla mnie nawet wyczynowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 28.10.2008 22:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2008 Wungiel sie ściepywało hercówą. To taka duża łopata w kształcie serca. O.K. uznaję że to sport... nawet wyczynowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trociu 29.10.2008 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2008 A skąd Wy bierzecie worki z węglem? Wegiel, odkąd pamiętam, to ciężarówka zrzucała i wiaderkiem do komórki się nosiło (miałam okazję byc tzw. ładowarką do komórki ). A bo to dawne czasy bywały. Teraz się paniska wycwanili i kupują w workach, coby łatwiej było. Jak worek pożądny, to nawet się człowiek nie ubrudzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zenon_arch 05.02.2009 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2009 Znajduje czas na sport w momencie, gdy wejście po schodach przyprawia mnie o stan przedzawałowy Wtedy biorę się za siebie, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michalek77 07.02.2009 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2009 Aktywność fizyczna przynajmniej raz na tydzień to super sprawa! Nawet dla tych, którzy pracują fizycznie. Przy uprawianiu jakichkolwiek sportów pracują zupełnie inne partie mięśni i mimo, że czasem zmęczenie i zakwasy dają w kość to duchowo człowiek czuje się o wiele lepiej- jakiś taki odmłodzony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbus 07.02.2009 13:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2009 Hej, dawnom nie pisał. zacząłem Nordika, jak w domu jestem. Co niedziele śmigamy grupą po 6-7km Ale na wyjeżdzie po prostu mi sie nie chce. nie mam sił. teraz ma hotel z basenem, SPA, siłownia, masaże , cuda na kiju. przez 6tygodni nawet tam nie zajżałem nie da rady. 12 h pracy 7 dni w tygodniu skutecznie mnie zniwalają. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 15.04.2009 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2009 podziwiam ja tam jedynie się zmusiłam na aerobic roweru nie wyciagam - jeżdzi mąż z synem syn jeszcze chodzi na karate, a poza tym jest bardzo aktywny fizycznie - poprzez rolki, rower, piłkę itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.