Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    100
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    197

Entries in this blog

adwalk

Nie tylko my wymiękamy na naszych ścianach. Pan Cekolista zaczął dzisiaj coś pojekiwać, że bolą go ręce i że może jutro ,może by tak nie przyszedł, no może by tak odpoczął .......

 


.

 


Na szczęście wycofał się z tego pomysłu.

 


Dzisiaj Mąż odchudzał nasz kominek (naprawdę odchudzał !!), za pomocą szlifierki, piły, papieru ściernego i czegoś tam jeszcze (dobrze, że wobec mnie nie stosuje tak drastycznych metod ).

 


Kominek zamiast z gazobetonu szóstki "zbudował się" z dwunastki i był zbyt puszysty jak na nasze oczekiwania.

 


Odchudzanie kominków paskudnie pyli- szlifowanie ścian to w porównaniu z tym niewinny biały dymek. Aby było coś widać otworzyliśmy drzwi na taras i zrobilismy przeciąg. Kłęby pyłu wydostające się z domku wyglądały jak kłęby dymu. Dobrze, że nikt nie wezwał straży pożarnej.

 


Przez to odchudzanie (co jak wiadomo ciężką pracą jest) mury kominka nie urosły i nie mam żadnych nowych zdjęć.

adwalk

Już odkuRZona.

 


Zakończyłam swoją przygode z cekolowaniem , teraz szaleje tam specjalnie umówiony w tym celu Pan Cekolista i mamy nadzieję, że zdąży do piątku. Chyba temat ( a właściwie powierzchnia ścian ) w połączeniu z ograniczoną ilością dni urlopu nas przerósł .

 


W przyszłym tygodniu pojawi się piec i będziemy mieć ogrzewanko, niezależne od domowego ogniska na czterech nóżkach tj. wkładu kominkowego, który od listopada "przerobił " całkiem sporą ilość drewna. Na razie wkład jest obudowany do połowy, jutro mury popną się do góry i może da się zrobić jakieś zdjęcie.

adwalk

A teraz wyjaśnienie czemu ma zakuŻona wczoraj pierwszy raz w życiu musiała sama rozmieszać Cekol - poprostu ja czasem muszę pójść do pracy i wczoraj gdy ja odpoczywałem od budowy zarabiając pieniądze, ona głaskała nasze ściany.

 


A dziś z okazji niedzieli wakacji od budowy ciąg dalszy - nawet na popołudniowym spacerze plac budowy został ominięty szerokim łukiem.

 


Jutro wojny z kraterami na ścianach ciąg dalszy.

adwalk

Zapomniałam wczoraj napisać, że nadali naszej nieruchomości numer Poziomkowa 3. O tym, że jest to ulica Poziomkowa wie chyba tylko Urząd Miasta i my, nie ma żadnych tabliczek z nazwami ulic, a gdy jakieś materiały budowlane mają do nas dojechać to trzeba umawiać się na telefon bo nazwa Poziomkowa nic nikomu nie mówi. Ale my właściciele nieruchomości musimy koniecznie, ale to koniecznie w terminie dwóch tygodni od nadania umieścić w widocznym miejscu tabliczkę z numerem.

 


Ale numer..

 


Nie ważne, że to środek lasu i plac budowy, a ulice (to brzmi dumnie) są nieoznakowane.

 


No trudno, jak mus to mus , namalujemy na desce trzy poziomki , ustawimy obok budowy i jakoś to będzie.

adwalk

Żona , witam !

 


Ha! Umiem już rozrabiać cekol (sama mieszałam straszną wiertarą z mieszadłem-brrr jak to warczy ) Potrafię również za pomocą szpachelki nanosić go na ściany i wygładzać .

 


Skończyłam ściany parteru i zabrałam się za piętro, no i szlifuję pokój młodszej latorośli już drugi dzień. Ściany poddasza mają pełno zdrapań i nierówności, można się załamać, wyszlifuję, jest gładko, odpylam i co ? wyłażą jakieś rysy i zadrapania, i tak na okrągło. Nie można tego tak zostawić i pomalować , bo farba bezlitośnie ujawnia wszytkie nierówności, gdy coś sie zamaluje to jeszcze bardziej widać, wiem, spróbowałam.

 


Farby przyjechały wczoraj, Pan Dostawca podjechał pod bramę garażową, wysiadł i i zrobił taka minę gdy mnie zobaczył, no fakt nie byłam zbyt gustownie ubrana, dres zakurzony jak z młyna, buźka cała biała, na buźce maska,nad buźką dwie czapki-pierwsza z daszkiem co by nie sypało się na oczy, a na nią druga,polarowa, co by chronić fryz przed zakurzeniem. Spojrzał (kobiety na budowie nie widział ?), ale taktownie powstrzymał się od komentarza, nawet wiaderka z farbą osobiście zatargał do garażu.

adwalk

Witam , tu znuŻona!

 


Nie da się ukryć, że dzisiaj szło wolniej- niecałe 60m2 ścian, za to bardzo dobrze wiem, że mam mięśnie o istnieniu których jeszcze wczoraj nie miałam pojęcia. Odwiedził nas Główny Ślusarz Drugiego Pana Producenta Balustrad i za pomocą przyrządu składającego się ze skręconych ze soba dwóch listew ustalił jaki kąt nachylenia mają nasze schody. Ponadto ustaliliśmy jakie tralki, słupy balustradowe (już odróżniam jedno od drugiego ) i w ogóle wygląd całości , nie ustalilismy za to ceny, cena będzie jak Szef ją określi- tak powiedział Pan Główny Ślusarz. No więc teraz czekamy na cenę.

 


Przyjechały farby, są w sklepie , jutro je odbieramy i zobaczę na własne oczy jakie kolory wybrałam.

adwalk

Witam, tu zakuRZONA!

 


Czarne znowu jest białe (to o podłodze w domku). Za sprawą szlifowania ścian, które razem uskuteczniamy podczas wziętego w tym celu urlopu. Zawsze myślałam, że to strasznie paskudna robota, ale nie jest tak źle- dużo pyłu to fakt, ale samo szlifowanie idzie szybko, pod warunkiem, że wymienia się dość często materiał ścierny. Ściany z nierównych robią się gładziutkie i śliczne ! Od 9 do 15 udało mi się wyszlifować ok. 70 m2 scian, a Mężowi tyleż samo sufitów- niezły wynik jak na pierwszy raz. .

 


Zaliczylismy też dziś wizytę u Drugiego Pana Producenta Balustrad Metalowych - ma czas i zrobi nam balustradę schodów wewnętrznych wcześniej niż Pan Pierwszy. Jutro pomiar schodów, którego dokona Główny Ślusarz Drugiego Pana Producenta.

adwalk
Żona! Witam . Klamka zapadła. Zamówiliśmy farby. Po kilku godzinach patrzenia jak sroka w gnat w wypożyczony ze sklepu wzornik kolorów (10 x 15 cm) w końcu w bólach urodził się jakiś pomysł na kolory- generalnie wszystkie możliwe pastelowe odcienie kremu. Wcale nie jestem pewna czy wybór jest słuszny. Kolor uznany wieczorem przy sztucznym świetle za najlepszy krem , rano, w świetle dziennym okazał się być bardziej beżowo- morelowy niż kremowy. Ale trudno- wzornik kolorów trzeba było przed pracą oddać do sklepu i decyzja musiała zapaść szybko. I dobrze , mam wrażenie ,że mogłabym jeszcze dwa tygodnie spędzić z próbkami w ręku, porównując różne odcienie ze sobą , z kolorami ścian w mieszkaniu i kolorem mebli do salonu i dalej nie byłabym pewna co wybrać. Jeżeli chodzi o rodzaj farb zdecydowaliśmy się na niezbyt drogi Aquatex Kabe-producent podaje, że są odporne na szorowanie i pozwalają oddychać ścianom- zobaczymy czy ma rację . Przekopałam się przez forum, ale mało kto malował tym rodzajem - może ktoś coś jeszcze nam doradzi, komentarze mile widziane ?
adwalk

Wklejam zdjęcia, a komentarze do nich napisze Joasia

 

 


http://images34.fotosik.pl/163/a5da58645c21fd48.jpg


Parkiet w korytarzu na piętrze

 

 


http://images33.fotosik.pl/163/f560f780d40c5076.jpg


Parkiet w holu na pietrze .

 

 


I "białe jest czarne" -czyli zabezpieczony folią parkiet na parterze

 


http://images34.fotosik.pl/163/90b2d7460e155d70.jpg.

 


W ramach realizacji ambitnych kwietniowych planów Mąż odwiedził w minionym tygodniu:

 


Pana Kierbuda celem odbioru dziennika budowy,

 


Pana Geodetę celem umówienia się na naniesienie naszego domostwa na mapę (jedyne 500 pln i dwa tygodnie oczekiwania na papier),

 


Panów w WiK celem uzyskania zapewnienia, że dostarczą nam wodą i odbiorą ścieki,

 


urząd miasta celem pobrania wniosku o nadanie numeru nieruchomości oraz lokalny przyczółek TPSA celem ustalenia z miłą panią , że niestety nie mogą nam na razie podłączyć telefonu (no jasne do lasu nikt nie prowadził lini kablowych), ale jak poczekamy 10 miesięcy to zrealizują nasze życzenie.

 


Dzieje się ! No nie?

adwalk

Żona. Witam. Gdyby nie kłopoty z pamięcią byłyby zdjęcia, ale zapomniałam zabrać aparat na budowę. Mea culpa Jutro się poprawię .

 


Dzisiaj odwiedziliśmy Pana Producenta Balustrad Metalowych. Pan Producent wyjął potężny katalog ze zdjęciami, no i teraz się zastanawiamy, którą wybrać, a może jeszcze jakąś inną ? Ponadto Pan Producent złapał ostatnio jakieś duże zagraniczne zamówienie i nas może wpisać w swój grafik dopiero na maj. Troszkę późno jak na nasze ambitne plany kwietniowe. Chyba mieliśmy dość nietęgie miny , bo Pan się zmartwił i polecił nam innego Pana Producenta. Dał nam nawet jego wizytówkę .

 


Badanie tematu "farby do ścian i sufitów " przyprawia o zawrót głowy- skąd mam wiedzieć, która lateksowa jest najlepsza, skoro wszystkie są -podobno- odporne na szorowanie albo czym różnią się między sobą farby akrylowe poszczególnych producentów ? Z doborem kolorów też nie jest najlepiej- niby chciałabym zróżnicować kolorystycznie pomieszczenia, ale gdy przychodzi co do czego wszystko widzę w kolorze kremowym. Najgorzej jest na parterze- tam salon przechodzi płynnie w hol, a hol w kuchnię i klatkę schodową. Malować tak samo (nudne ), a każde inaczej (ale jak ? ). Brrr... myślę i myślę i nic nie mogę wykombinować- a w poniedziałak wypadałoby już wiedzieć !

 


Wybraliśmy listwy przypodłogowe -baltic floor fornirowane i lakierowane, buk biały- idealnie pasują do naszego jawora. Uff- przynajmniej ten problem mamy już z głowy. :)

adwalk

Tu żona. Napisałam kolejny odcinek dziennika, wysłałam i ...znikł .Więc jeszcze raz od początku.

 


Nasz jawor już jest przyklejony do podłoża. Fajna, jaśniutka podłoga, efekt końcowy będzie widoczny dopiero za dwa tygodnie, gdy polakierują . A na razie kupiłam folie malarskie i taśmy, przykrywamy podłogę i dalej dopieszczamy ściany-szlifowanie, a potem wałki w dłoń i malujemy.

 


Od kilku dni próbuję zorientować się w rodzajach i cenach farb . Parę lat temu pomalowalismy blokowy przedpokój odporną na szorowanie farba Beckersa, jest świetna, wszystko z niej schodzi. I taką farba chcieliśmy też pomalować domek- ale cena zwala z nóg więc chyba wybierzemy coś tańszego.

 


Podjęliśmy męską (damsko- męską ) decyzję,że pewnego pięknego dnia kwietniowego musimy już mieszkać. Daty nie podam , aby nie zapeszyć.

 


W domu jest coraz więcej rzeczy, które musimy wykonać sami- będzie to łatwiejsze gdy będziemy na miejscu .Na razie powstał spis rzeczy do zrobienia / zakupienia przed przeprowadzką- schody, balustrady, malowanie, piec, grejniki, listwy przypodłogowe (ile te kawałki drewna kosztują ) + 2000 drobiazgów. Obydwoje jesteśmy już zmęczeni budową i ciągłym dzielniem życia na mieszkanie i dom. Musimy zdążyć do kwietnia- lepszy koniec z okropnościami niż okropności bez końca

adwalk

Tu żona, witam !

 


Zwalczyłam grypę i wreszcie mogłam odbyć wizytację na budowie. Wnioski:

 


1. to coś co zbudowaliśmy zaczyna wyglądać jakby miało sie tam dać zamieszkać

 


2.parter uprzątnięty z różnych walających się szpargałów jest bardzo duży

 


3.w ogóle tam jest fajnie .

 


Dzisiaj zjawił się Pan Pomocnik Pana Parkieciarza. Zagruntował podłogi (całość minus 10m2 na które zabrakło gruntu ) i czekał na mnie przed domem ( nie miał klucza żeby zamknąć ) . Gdy się zjawiłam chwilkę porozmawialiśmy ,a ja spytałam się czy można tam wchodzić. Pan powiedział, że absolutnie nie bo wszędzie mokro i dopiero schnie. Pożegnaliśmy się i pojechał, a ja weszłam do domu. Rzeczywiscie w salonie mokro, ale pod sufitem goreje niby ta gwiazda betlejemska 100W żarówki, którą można wyłączyć jedynie przechodząc przez oną mokrość.

 


Ciekawe czy zapomniał wyłączyć , czy to taki specjalny sposób suszenia zagruntowanych powierzchni

adwalk

Prace trwają.

 


Dziś tylko jeden telefon z budowy - zabrakło kleju do płytek - wycieczka do hurtowni odbyła sie samochodem majstra.

 


Drugi od parkieciarza że gruntowanie się opóźni...

 


I obiecane zdjęcia.

 

 


http://images23.fotosik.pl/162/8e6a108ed2bdb0c9.jpg


Kolory parkietów.Buk parzony- o którym już sporo napisaliśmy, jawor który położymy oraz blokowa podłoga z pożółkłej -niestety-brzozy .

 

 


http://images28.fotosik.pl/163/f8e10d6ccd965fe3.jpg


Kuchnia. Narożnik w którym stanie kuchenka.

 

 


http://images34.fotosik.pl/152/496a70dbf2e62388.jpg


Piwnica - kotłownia / mój warsztat

 


Tu żona: to coś na scianie nie jest wklejonym w nią piecem kaflowym ale "fartuchem" z kafli nad brodzikiem, który będzie służył jako gospodarczy zlewozmywak (oczywiście brodzik nie fartuch )

adwalk

Żona ponownie.

 


Zagrypiło mnie i w związku z tym nie bywam na budowie. Mąż przy okazji gładzenia ścian (wczoraj minęła 330 gipsogodzina) bawi sie w fotoreportera i dzięki temu wiem co się dzieje. A dzieje się....Dziś wyrośnie obudowa kominka ( część murowana) i przykleją się do końca płytki w kuchni, a jutro przychodzą panowie od parkietu zagruntować podłoże.

 


Mamy jaworowy parkiet. Jasne, delikatnie usłojone śliczne klepki- rodzinka miała sporą frajdę układając na dywanie tymczasową podłogę w blokowym dużym pokoju. Zdjęcia oczywiście będą gdy pojawi się Mąż.

adwalk

A teraz jak już wróciłem z budowy obiecane przez Żonę zdjęcia.

http://images34.fotosik.pl/144/426ff818597ca6f1.jpg" rel="external nofollow">http://images34.fotosik.pl/144/426ff818597ca6f1.jpg

 

http://images34.fotosik.pl/144/b37cdea04f342fa4.jpg" rel="external nofollow">http://images34.fotosik.pl/144/b37cdea04f342fa4.jpg

 

http://images29.fotosik.pl/159/36fc911fa540c4f6.jpg" rel="external nofollow">http://images29.fotosik.pl/159/36fc911fa540c4f6.jpg

adwalk

Jak zwykle Żona.

 


Pomalowałam płytki do kuchni. W różyczki i gałązki z listkami . Na słodko i staromodnie i.... strasznie mi sie podobają ( niech żyje skromość )!

 


Gdy Mąż (adwalk) będzie miał chwilkę czasu ( no i zjawi się w mieszkaniu) to je tu wklei , bo ja tępa w tym temacie zupełnie jestem

 


Pomalowałam, poczekałam aż wyschły i przystapiłam do wypału w piekarniku. Z drżeniem serca i nerwowo- czy się uda?

 


Pierwszu wypał okazał się być ...niewypałem , tzn. poddanie wzorka próbie "woda+ skrobanie paznokciem" powodowało, że listki i różyczki częściowo spłynęły do kanalizacji . Tragedia. Co teraz?

 


Okazało się, że moja elektyczna kuchenka z termoobiegiem ma swoje własne i niepowtarzalne zdanie na temat temperatury panującej w jej trzewiach, które nie ma nic wspólnego z prawami fizyki- poprostu należy to uszanować i uwzględnić przy wypale nastawiając odpowiednio wyższą temeraturę. Ufff-właśnie grzeje się 10 dziewięciokaflowy wsad.

 


A na budowie przybyły płytki w kotłowni, są też już położone w obu łazienkach i na podłodze w kuchni i wiatrołapie. Fugi "położą sie " po zakończeniu wszystkich pylących prac. N ścianech przybywa cekolu i są coraz gładsze. Pomieszczenia z szarych zrobiły się białe i wydają się większe i wyższe- wiedziałam, że tak będzie, ale nie sądziłam , że jest aż taka różnica.

 


Powoli idzie do przodu

adwalk

Tu Żona.

 


Na naszej budowie dopieszczane są ściany-Mąż zalepia dziury i gładzi gładzią , a Pan Układający kafelki po trochu układa .

 


W zeszłym tygodniu wykonalismy ciężką pracę doboru koloru fug do kafli. To wcale nie jest takie proste zajęcie jakby się wydawało z dziewięcioma różnej maści i rozmiaru kaflami pod pachą. W dodatku dopiero w czwartym sklepie mieli wzorniki fug różnych producentów jednocześnie i w ten sposób już po paru godzinach wiedzieliśmy czego chcemy.

 


Płytki do kuchni zostały poddane "próbie ognia" w domowym piekarniku i nic im się nie stało, w związku z czym zakupiłam stosowną ilość kolorów farby do porcelany (wyrób pomalowany wymaga wypalenia w 150 st.) i na poważnie zabieram się do tworzenia własnych dekorów. Na razie ćwiczę , bo farba rzadsza niż akwarelowa i jakoś trudniej nią malować. Może ktoś ma doświadczenie- wszystkie dobre rady mile widziane!

adwalk

To znowu Żona.

Dzisiaj napiszę o kafelkach do kuchni. Ponieważ wszystko się modelowo opóźnia to mój lament z początku grudnia okazał się być przedwczesny. Szukałam, szukałam aż znalazłam i napewno nie jest to "małżeństwo z rozsądku" jak uprzednio krakałam. Kupiliśmy białą majolikę z Tubądzina 11,5x11,5. Jest fajna- złamana biel, błyszcząca i nierówna jak stare kafle . Tylko dekory, które przewidział producent zupełnie nie takie jak w moim pomyśle na kuchnie. A bez dekorów bladzieńka jakaś ta majolika i bezpłciowa.

Kombinowałam i kombinowałam aż wymyśiłam, że skoro nikt nie chce wyprodukować tego co jest mi potrzebne to zrobię to sama. I oto efekt, na razie zwykłą akwarelką, różne ćwiczebne wersje szlaczków ,dekorów. Zabawa przednia, polecam. Szkoda, że wcześniej na to nie wpadłam, bo sądzę ,że pomalowałabym też kafelki do łazienki. a teraz już za późno- kupione i połowa przyklejona.

http://images29.fotosik.pl/147/d5bf0586ab6143b6.jpg

 

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images32.fotosik.pl/121/e6555ab32a0bc237.jpg

 

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images25.fotosik.pl/146/314fe5b334ff03a2.jpg

 

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images30.fotosik.pl/147/c3267f11a8890bd2.jpg

 

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images23.fotosik.pl/147/449607a33fde81b3.jpg

 

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images31.fotosik.pl/121/d12032ac259b15f5.jpg

 

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images32.fotosik.pl/121/d328d0231876d311.jpg

 

href="www.fotosik.pl" rel="">http://images30.fotosik.pl/147/bdca00531e37ccd0.jpg

Za wklejanie zdjęć odpowiedzialny już Mąż a nie Żona

adwalk

Tu znowu Żona.

Nie wiem czy tak bywa u wszystkich budujących , ale u nas znowu sie coś opóźnia.

Powoli , jak żółw ociężale ruszyło układanie kafelek.

Najpierw nie mogło się zacząć , a jak już się zaczęło to nie wiadomo kiedy się skończy.

Ale atrakcji nie brakuje- Pan Układający przykleił kafelki ,wyglądały bardzo ładnie, tylko niektóre z nich trochę inaczej , jakoś tak podejrzanie- i co się okazało.....,że są ustawione do góry nogami!!!!

adwalk

To znowu Ja!

 


Adwalk walczy na budowie z rurami - rozprowadzenie ciepłego powietrza, gruntowy wymiennik ciepła, centralny odkurzacz- nie do wiary ile tego może się zmieścić w niedużym domku.

 


Opóźnienie obowiązkowo jest- no bo Panowie od Płyt (G-K rzecz jasna) pracowali jakoś tak, delikatnie mówiąc, powoli i w domu jest zimno , bardzo zimno , za zimno na kładzenie kafelek:

 


A w blokowym mieszkaniu same z tego powodu atrakcje- kompakt pod biurkiem, umywalki wolno stojące gdzie popadnie i stos pudeł z kafelkami różnej maści w przedpokoju. .

 


Teraz z innej beczki- onegdaj, na początku 2007, gdy jeszcze nasz domek był w stadium przedembrionalnym (nie było jescze nawet wykopu), wypatrzyliśmy w sklepie piękny bukowy (buk parzony) parkiet z barlinka-wyprzedaż, bardzo okazyjna cena, na oko super . A potem było 6xZ:

 


Zakupiliśmy.

 


Zapłaciliśmy z przewóz.

 


Zmagazynowaliśmy u rodziny.

 


Zbudowaliśmy ciąg dalszy domku coby było ten parkiet gdzie położyć.

 


Zobaczyliśmy taki sam parkiet położony "na gotowo" u naszych znajomych(kupili tam gdzie my).

 


Załamaliśmy się .

 


Podłoga miała kolor różowo-beżowy , wyglądała ładnie, a znajomi szukali właśnie takiej. Ale my NIE!!!

 


Przecież buk jest żółtawy i jasny, a nie RÓŻOWO-BEŻOWY i ciemny

 


Różowo- beżowy i ciemny!!!

 


Skąd mogliśmy wiedzieć, że buk bukowi nie równy, że poddają drewno działaniu gorącej pary wodnej i kolor zależy od tego jak długo to trwa.Że może być nie parzony, lekko parzony i bardzo parzony jak ten , który kupiliśmy ?!!! Że odcienie są od bardzo jasnego do ciemnego ?

 


No i mamy teraz ponad sto m2 parkietu za dużo, a ja zostałam specjalistą w dziedzinie zakupu drewna krajowego o jasnym odcieniu.

adwalk

Witam! witam! Tu żona.

 


Znowu się włamałam do dziennika, ale adwalk tyle czasu spędza na budowie, że zapomina o pisaniu.

 


Mamy bramę garażową- oczywiście złoty dąb, co by pasowała do reszty stolarki .

 


Gdy w przyszyłym tygodniu pozatykają dziury na poddaszu, to zrobi się cieplutko. Na razie domowe ognisko pracuje pełną parą zjadając kawałek drewna za kawałkiem, ale i tak jest chłodno.

 


Pomału w domku zjawiają się kafelki (na razie luzem), wanna i różne takie dziwne rzeczy, które pustoszą portfel odwrotnie proporcjonalnie do ich wielko ści.

 


Teraz słów kilka o opóżnieniu- jak zwykle jest, tym razem w wyborze kafelek do kuchni. Ratunku!!!! Muszę je mieć na zaraz, a chyba ich jeszcze nikt nie wyprodukował - to znaczy takich jak chcę (kryteria doboru: wygląd i w miarę rozsądna cena). Wybór jest ogromny, większość mi nie pasuje, co do mniejszości- będę musiała z niej coś wyłowić, ale i tak chyba czeka mnie "małżeństwo z rozsądku" .

adwalk

Hej!

Tu żona -włamałam się adwalkowi do dziennika. Jest tak zajęty budową ,że nie ma czasu pisać.

A tu kabel podłączyli do domku.

Pan Koparka wykopał rów,a Pan od Rur ułozył jedną rurę z wodą , a drugą na to, na co się ta woda przerobi.

Trwa akcja pt. "gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie" polegajaca na szukaniu zatynkowanych puszek elektrycznych.

Oczywiście jest też opóźnienie- gdy tylko aura zrobiła sie przyjazna inwestorom (+5 i więcej) Spece od Tynków wyruszyli na ściany.Wytynkowali jedną i skończył się materiał . No i teraz na niego czekamy. Ciekawe czy i zima poczeka?

adwalk

Docieplanie domu stoi w miejscu przez zimową aurę .

 


Od strony ogrodu jest tynk.

 


http://images29.fotosik.pl/118/314106ac99cc468f.jpg


Od ulicy niestety szarość podkładu i "gustowne" paski gładkiej faktury .Jak tak dalej pójdzie opóźnienie w pokolorowaniu domu sięgnie wiosny .

 


Klimat ocieplił się za to wewnątrz domu.

 


Rozpaliliśmy domowe ognisko na czterech nóżkach. Ognisko wstawił w sobotę Pan Znający się na Kominkach i jego ekipa.Uszkodzili wylewkę w piwnicy bo im się troszkę wysmyknęło z rąk te 200kg żeliwa (ale naprawili -jacyś dziwni jak na fachowców), wtargali na parter (u nas na parter wchodzi się po schodach ) , wstawili i podłączyli . Dziś po raz pierwszy zajaśniało w salonie, zadymiło z komina ( i nieźle zaśmierdziało paloną farbą).Ale fajnie

 


http://images31.fotosik.pl/56/af79eb739f141e55.jpg



×
×
  • Dodaj nową pozycję...