Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    100
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    197

Entries in this blog

adwalk

Po bojach z hydraulikami przyszło mi spędzić wreszcie pierwszą noc w nowym domu. Nie tak to miało być.....

 


Hydraulicy zakończyli z drobnym 168 godzinnym poslizgiem prace nad instalacją. I o tyle miałem mniej czasu na ułożenie styropianu. Był piatek po południu, a na sobotę na 6 rano umówiona była ekipa od posadzek.

 


Wziąłem termos z herbatą oraz dużo coli, by systematycznie dostarczać sobie kofeiny.

 


Układałem i docinałem to białe cholerstwo. A godziny mijały.

 


Około północy po raz ostatni pojawił się hydraulik by sprawdzić ciśnienie na manometrach. Wiatr wiał, żona dzwoniła co jakiś czas, czy jeszcze żyję.

 


Halogenki na żólto oświetlały dom.

 


Ułożyłem całe piętro, pierwszą i prawie całą drugą warstwę parteru, ostatnie płyty na parterze kładli już posadzkarze,którzy zjawili się- niestety ,bez żadnego opóźnienia.

 


Rozwinęli folie i produkcja posadzek ruszyła pełną parą- miksokret (co za nazwa ) furczał ,wąż szalał,.

 


A ja układałem styropian w piwnicy.

 


I bardzo starałem się nie dociąć sobie przy tej okazji ręki .

 


Przyjechał szef hydraulików obejrzeć manometry, styropian i nie wiem co jeszcze.

 


Kierownik budowy przybył, popatrzył, pojechał.

 


Po 8 godzinach posadzki były gotowe.

 


Maszyny zwinięte, gotówka w rękach szefa ekipy.

 


A ja mogłem pójść spać.

 


Pospałem 25 minut i pojechaliśmy na urodziny Teściowej ...

 

 

 


http://images25.fotosik.pl/115/68127ade1edce9cf.jpg

 


http://images34.fotosik.pl/51/3f7bc70ab046bca3.jpg

adwalk

A teraz trochę o hydraulice.

 


Hydraulik polecony przez kierownika budowy i inne niezależne źródła.

 


Umawiany od kwartału.

 


Jak tylko skończą się tynki wchodzi.

 


Tynkarze pojechali w czwartek. W piatek miał zacząć.

 


Ale coś nie pasowało i umówiliśmy się na poniedziałek.

 


I w poniedziałek prace ruszyły.

 


Pracował 1 pracownik i to o dziwnych porach- zaczynał o 12 o 15 znikał, pojawiał się o 18 i pracował do północy.

 


Albo nie pojawiał się wcale, czasem zostawiał narzędzia, czasem znikał ze wszystkim.

 


Wszystko miało być skończone po 10-12 dniach, gdy 14 dnia nie było widać końca zadzwoniłem do szefa firmy.

 


Szef przyjechał, popatrzył , pozgrzytał zębami (gościu, który działał u mnie okazał się być jego podwykonawcą- byłym pracownikiem, obecnie z własną jednoosobową firmą), zapytał sie na kiedy wylewki - powiedziałem za 5 dni.

 


Obiecał od jutra dosłać dodatkową ekipę.

 


Najpierw dojechało 2 , potem potem jeszcze dwóch, plus ten pierwszy i tak pracowali w pięciu.

 


Pierwsza próba ciśnieniowa - ups ucieka .

 


Poprawki - jeden zwala na drugiego .

 


Druga próba - szczelne .

 


Skończyli 15 godzin przed posadzkarzami.

 

 


Kończę ja- osoba okreslana przez osobnika o ksywie adwalk kryptonimem żona.

 


No i przez to opóźnienie trzeba było robić wszystko na ostatnią chwilę Moja blokowa kuchnia zamieniła się w zakład przerabiający styropianowe płyty na listwy potrzebne do oddylatowania wylewki przy ścianach.

 


Najpierw przywiozłam z budowy stos płyt, postawiłam je na klatce schodowej bo w mieszkaniu nie było miejsca, potem stół z kuchni został pozbawiony nóg (wąskie drzwi) i wyniesiony do pokoju gdzie nogi zostały mu z powrotem doczepione- dzieci muszą gdzieś jeść . A w kuchni ruszyła produkcja - płyta, odmierzyć, listwa ,nóz, ciach i w ten sposób powstało kilkaset metrów listew, a jako produkt uboczny- styropianowy puchowy śniegu tren w całym mieszkaniu .

 


http://images34.fotosik.pl/51/93eeff6119bca358.jpg


Listwy powiązane w pęczki przeczekały noc we wnęce klatki schodowej (ciekawe co o naszym hobby myślą sąsiedzi) , a rano pojechały na budowę.

adwalk

http://images23.fotosik.pl/102/3a94e10ed55e3c7f.jpg" rel="external nofollow">http://images23.fotosik.pl/102/3a94e10ed55e3c7f.jpg

Tynkują wewnątrz i docieplają z zewnątrz przez cały porzedni tydzień.

Wyszło że równocześnie, tak przez opóznienia.

Jakoś na razie wstrzelali się pomiędzy przymrozki.

A ja tylko dowożę a to piankę, a to klej... których ciągle mało bo ściany i styropian też u mnie krzywe - wg dociepleniowców przeciętnie.

W ostatnim momencie z dyszącym tynkarzem za plecami obmurowałem murłatę 6 cm gazobetonu - może to nie kamień węgielny, ale coś w swoim domu wymurowałem własnoręcznie.

http://images23.fotosik.pl/102/ca0024350e201d01.jpg" rel="external nofollow">http://images23.fotosik.pl/102/ca0024350e201d01.jpg

adwalk

Wreszcie powrót do teraźniejszości i bieżącego pisania .

 


Dziś na budowę przybyli tynkarze.

 


A ja znowu stałem się zaopatrzeniowcem.

 


Już w trzeciej hurtowni dostałem właściwe listwy narożnikowe.

 


Na szczęście to ta w której kupiłem całość elektryki i zamówiłem materiały na docieplenie.

 


Dopisali do WZ i przywieźli.

 


Również przywieźli 1,5 tony kleju - trochę poćwiczyłem nosząc go.

 


Nic tak dobrze nie robi bicepsom jak worek kleju w górę a potem w dół.

 


Koparka podjęła kolejną próbę zniszczenia hałdy ziemi - tym razem skuteczną.

 


kilka kursów ciężarówki wywożącej zbędną glinę i działka niespodziewanie prawie uporządkowana.

adwalk

Cała Polska kupuje złoty dąb jak już wcześniej napisano o oknach na tym forum.

Ale brama garażowa uchylna w kolorze złoty dąb to już fanaberia.

Jak złoty dąb to segmentowa.

A ja chcę uchylną.

W końcu znalazłem i zamówiłem - czas oczekiwania 6 tygodni.

W międzyczasie kolejne podejście do uporządkowania działki i zakończenia obsypywania domu - koparka odpuściła sobie po 15 minutach grzęznąc w glinie po osie.

Przeczuwam dalszą zabawę z lekkim sprzętem - taczką po deskach jeździ się spokojnie - doświadczalnie sprawdziłem - trzeba tylko podłożyć poprzecznie dodatkową deske na czas ładowania i jazda z gliną.

adwalk

Tynki to temat drażliwy.

 


Tynkarze umówieni w kwietniu, ale gdzieś na któreś budowie ukradli im agregat, porobiły się opóźnienia - na razie do mnie nie przyjadą.

 


Na wszelki wypadek dzwonię co tydzień by czuli presję.

 


Zgodnie z "zasadami" docieplac trzeba by po skończeniu mokrych prac wewnątrz. Ale w listopadzie pewnie warunki byłyby niesprzyjające.

 


Pewnie będę robił dziwacznie tynki wewnętrzne i zewnętrzne równolegle.

 


Teraz wybory:

 


Jaki kolor tynku, jak ukryć za wysoką ściankę kolankową - w orginalnym projekcie tę funkcję spełniają deskowania.

 


Dwie noce zabawy w kolorowanie zdjęć domu w Gimpie i już prawie wiemy.

 


Jeszcze tylko znaleźć najtańszą hurtownię.

 


W ramach rozrywki łączę rynny z przygotowanymi rurami prowadzącymi do studni chłonnych.

 


Starsza córka już nie chce chodzić ze mna na budowę - cóż nastolatka.

 


Młodsza twierdzi, że nasza glina jest super i ona zawsze może się w niej pobawić.

adwalk

Gdzieś pomiędzy 20 sierpnia a 10 września

Przyszedł czas dekarza i elektryków.

W międzyczasie murarze mieli skończyć ścianki działowe. Wyszło tak, że równolegle elektrycy kuli w piwnicy a murarze stawiali ścianki na poddaszu.

Pół nocy ślęczeliśmy nad kserem projektu planując gniazdka, kinkiety, lampy...

Zaplanowaliśmy wszystko.

Tylko pytanie Elektryka - Czy napewno nie chcemy wyłącznika światła w łazience? nieco nas zaskoczyło.

Dekarz nie miał czasu bo przez deszcze obsunęły mu się inne budowy.

Ale z niewielkim 20 dniowym opóźnieniem wszedł na nasz dach, a potem ja dokonałem czynu heroicznego i po przybitych łatach doszedłem do kalenicy dyskutować o piorunochronie i obróbkach komina.

Prace z elektrykami i dekarzem biegły luksusowo.

Elektryk znajomy, dekarz zaufany, sami brali potrzebne materiały z hurtowni, sami je wozili, ja tylko patrzyłem ja posuwa się robota.

adwalk

Cieśle przygotowali więźbę.

Powycinali, pomalowali drewnochronem co trzeba, przywieźli na budowę i postawili.

Była wiecha.

Murarze wymurowali szczyty.

I wtedy cieśle powiedzieli, że mój dach to mieli robić wcześniej, a teraz to u siostry... , bo dachówka u szwagra...

Słowem jak chce mieć zrobione deskowanie to deski drewnochronem pomaluje przed przybiciem sam, albo poczekam aż oni skończą robotę u rodziny.

Wziąłem urlop i malowałem...

Na budowie zaczęło wyglądać surrealistycznie, przyjęchała firma montować okna, dachu jeszcze niema, scianek działowych na poddaszu też.

Zamontowali okna, a ja nerwowo zbijałem tymczasowe drzwi i bramę garażową.

Skończyłem świecąc sobie reflektorami auta.

Potem zaczął boleć mnie prawy bok.

A potem Żona postawiła diagnozę - półpasiec.

I miała rację.

A potem wreszcie odpoczywałem - na zwolnieniu.

Nim wyjechałem w sobotni poranek 11.08. zostawiłem na budowie 3 ekipy, 2 koparki, 1 dźwig.

Jedni dłubali na dachu, drudzy kopali studnie chłonne, trzeci stawiali słupy "tymczasowego" przyłącza prądu.

Powiedziałem, że mają sobie radzić sami, mnie niema.

16.08 zadzwonili, że zabrakło 1 rolki papy i gwoździ, ale już kupili, a dach jest skończony.

adwalk

26 07

Na budowie wygląda tak:

http://images25.fotosik.pl/38/28a36115c4b055cf.jpg" rel="external nofollow">http://images25.fotosik.pl/38/28a36115c4b055cf.jpg

Ostatnie dni minęły na wybieraniu koloru więźby i nadbitki.

Malowanie desek i próby z bejcami.

Cieśle obrabiają drewno na więźbę - wycinają, przycinają, heblują.

Jutro-pojutrze więźba zacznie się stawiać.

adwalk

16.07

 


http://images25.fotosik.pl/28/736412da5f7d5022.jpg

 


http://images28.fotosik.pl/28/7565b9856a2b11a7.jpg


Na budowie przewstało padać i prace ruszyły.

 


Opóźnienia w normie.

 


W czwartek beton na wieńce i schody dojechał z drobnym 4 godzinnym opóźnieniem. Ale wieńce i schody zewnętrzne już są. Ekipa czasu nie marnowała i posprzatali. Wygląda w środku coraz lepiej.

 


Nawet na pierwszą dobę po wylaniu wrócił deszcz i beton pielęgnował sie sam.

 


Drewno na więźbę miało być gotowe na koniec ubiegłego tygodnia, może na koniec tego będzie.

 


Dom powoli rośnie. Kwiatki na budowie też. :)

 


http://images24.fotosik.pl/28/e161f7d14b2505ac.jpg.

adwalk

W tym tygodniu wszystko wróciło do normy, czyli opóźnienie jak miło.

 


Betonowanie wieńca i schodów zewnętrznych odsunęło się z środy na czwartek a potem w bliżej nierokreśloną przyszłość.

 


Barometr budowlany stanął na kafelki, ścianki działowe... i co się da byle pod dachem.

 


Ciągle pada .

 

 


Dziś na dodatek wygiąłem rure wydechową cofając - nie przewidziałem, że 225 kg zaprawy w bagażniku istotnie obniża zawieszenie, a może to krawężnik urósł po deszczu?.

adwalk

1 lipca.

 

Minęły deszcze.

Przyjechał gazobeton.

2 dni temu ekipa pojawiła się na budowie.

Stanęły ścianki kolankowe.

http://images26.fotosik.pl/13/701b8b1ef98a0c09.jpg" rel="external nofollow">http://images26.fotosik.pl/13/701b8b1ef98a0c09.jpg

Zdjęto szalunki z stropu parteru i zaczęło wyglądać jak będzie.

Nadzieje na przestrzenność parteru nie zawiodły.

Wczoraj wieczorem dom wydawał się nam duży.

adwalk

6 czerwca

 

 


Spotkałem dziś na budowie sublokatora.

 


http://images22.fotosik.pl/135/aecffabde2a8523f.jpg

 


A pozatym dziś rano wylali beton i mam strop.

 


http://images22.fotosik.pl/135/16e19a3ef9b5bbc6.jpg

 


http://images22.fotosik.pl/135/a20814767617389d.jpg

 


Porysował się , pokurczył się ale jest.

 


Samoczynne podlewanie, choć prognozowane nie zadziałało.

 


A ja zacząłem lać wodę dopiero po dwóch godzinach.

adwalk

Haniebne opóźnienie

 


To o moich zaległościach w opisywaniu budowy.

 


23 maja przyjechały bloczki gazobetonowe i zaczeło się stawianie ścian parteru - 26 sciany były prawie gotowe

 


Ściany rosły sprawnie, bez większych zgrzytów.

 


Tochę tylko wnerwiło nas pozbawienie miejsca na prysznic w łazience - okno się majstrom przesunęło bo odległość zmierzyła im się nie od tego rogu - poprawili.

 


30 maja zaczęło powstawać deskowanie stropu.

 

 


A tak wyglądało dziś:

 


http://images12.fotosik.pl/47/4ed425ea75f76537.jpg

adwalk

22 maj

Powrót szarej rzeczywistości.

Troche pokropiło, troche pogrzmiało obniżając tempemperaturę na korzystniejszą dla pracy.

Dziś posmarowali ściany klejem i wtopili siatkę.

Majster ponarzekał na dwie godziny których zabrakło by skończyć zupełnie.

W oknach piwnicy mam gustowne moskitiery.

Tyle na dziś.

http://images21.fotosik.pl/321/177fecc373580907.jpg" rel="external nofollow">http://images21.fotosik.pl/321/177fecc373580907.jpg

adwalk

20 maj

 


Czarny (ty)dzień na budowie.

 

 


Tydzień zaczął się modelowo od telefonu od majstra w poniedziałek, że za mokro i izolacje piwnic się opóźnią.

 


Kolejne dni stały się podobne, codziennie na 6.45 jechałem na budowę, oglądałem mokre ściany, dzwoniłem do majstra, on potwierdzał - za mokro - dziś nie przyjedziemy.

 


U mnie nie było źle, u sąsiada wody w piwnicy po kostki.

 


Wreszcie w sobotę o 7 usłyszałem jedziemy.

 


Wyniosłem z blokowej piwnicy 5000 PLN ulokowane w 500kg czarnej mazi .

 


Podjechał majster, zabrali mazidło na na przyczepkę i pojechali izolować ściany piwnicy oraz kleić papę pod ściany parteru.

 


Czarność stała się faktem i teraz wygląda tam tak:

 


http://images21.fotosik.pl/311/bd3399c458c3454b.jpg

adwalk

10 maja

 


Włączyła się samoczynna, nimbuso i stratusopochodna pielęgnacja stropu. Polewają , aż miło.

 


Strop stwardniał, a glina wokół rozmiękła i wciąga nieostrożnych.

 


Jest jej tak dużo,że zaczynam (dziś piszę ja-osoba określana w poprzednich postach przez osobnika adwalk kryptonimem "żona") rozważać możliwość przerzucenia się na garnki - mam trochę wad, a podobno takim nieświętym osobnikom lepienie wychodzi najlepiej - więc może się uda.

 


Ale fajnie ! można już korzystać ze schodów- wprawdzie tylko 15 stopni, ale da się wejść na parter i zobaczyć jaki będzie widok z okna.

 


Można tam urządzić nawet bal -jest równo , płasko,a że pod chmurką - no cóż nie narzekajmy.

 


Można posiedzieć w piwnicy i poczekać aż nakryje nas pan ochroniarz (ten od antywłamaniowej tabliczki ) i będzie bardzo zdziwiony, bo ludzie zazwyczaj nie przesiadują całymi rodzinami w piwnicach budów.

 


Brzózki się zielenią.

 


Superflex dojrzewa w beczkach czekając na obeschnięcie ścian.

 


Dzisiaj nie ma żadnych opóźnień!

adwalk

9 maj

 

 


Strop wylany - 9.45

 


Z polewaniem stropu trochę przesadziła (atmosfera).

 


Padało przed betonowaniem, w trakcie, po.

 


Część cementu z górnej powierzchni stropu jest, lecz nie wiadomo gdzie.

 

 


http://images20.fotosik.pl/324/4a3e44256a348451.jpg

 


http://images21.fotosik.pl/269/30b152187abbae48.jpg

 


Dzisiejsze opóźnienie dotknęło betoniarnię i może jakiegoś pechowca czekającego na beton - pompa nie chciała się złożyć po zabetonowaniu mojego stropu.

 


Z jakim opóźnieniem odjechali nie wiem - o 20 już ich nie było.

 


Po betonowaniu przeprowadziłem test czy moje auto może być ciężarowe - wyszło, że może: 16 x 30 l Superflexu 10 zmieściło się.

 


Bo Superflex 10 wymyślił kierownik jako izolację piwnicy.

 


Nie polemizowałem z nim w tej kwestii. Widocznie ma być super .

adwalk

7 maj

 


Czas kręcenia.

 


Opóźnienie z jakim przyjechała stal można pominąć - czym jest godzina wobec wieczności.

 


A do pracy spóźniłem się tylko trochę .

 


Stal kręciła i gięła zgodnie z planem.

 


Wieczorem 2 rozmowy w trójkącie kierownik, wykonawca i ja - temat czy zbrojenie stropu pod wiatrołapem jest wystarczające.

 


Wykonawca ma wątpliwości, kierownik i jednocześnie projektant stropu ma swoje zdanie a ja zastanawiam się o której jutro będę musiał wstać by kupić te 36 mb pręta o które trwa spór pomiędzy Fachowcami.

 

 


http://images22.fotosik.pl/109/c0729774b861c8fd.jpg



×
×
  • Dodaj nową pozycję...