Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    281
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    253

Entries in this blog

zaba_gonia

dziennik Żaby

Dzisiaj przyjechały kominy, ale coś tam nie pasuje i muszą wymienić. Na szczęście mąż zadzwonił do hurtowni i wszystko wyjasnił. A jaki był miły... cyt: - Dzień dobry pani Agnieszko! Miło panią znowu usłyszeć! jest pewien problem z kominami....,niestety przywieziono niewłasciwe. Czy dałoby się coś z tym zrobić? Proszę spróbować...będą jutro albo pojutrze....no to świetnie ,czekamy....

 


Jak slyszałam, jak z nią uprzejmie rozmawia, to aż zbaraniałam.... Aż zrobiło mi się wstyd......

 


Moja rozmowa byłaby następująca:- Wczoraj przywieziono kominy, ale nie pasują, zresztą to nie pierwsza pomyłka !!! Nie interesuje mnie, że magazynier się pomylił....Proszę wymienić kominy i to jeszcze dzisiaj.....Tak się nie traktuje stałych klientów!!!!!

 


. Może jednak niech mój mąż załatwia sprawy z hurtownią, bo ja jestem zbyt nerwowa.....

 

 


A dzisiaj było już 3 murarzy. Ten najmłodszy smutny i podłamany. Wiecie, wczoraj były wyniki matury....niestety, oblał. Zgadnijcie, co? Tak, dobrze myślicie....matematykę . Bardzo mi go szkoda No cóż, tak bywa....poprawi w styczniu...

 


Zabrali się dzielnie za nadproża, zrobili 5.

 

 


W dalszym ciągu mam problem z utworzeniem drugiego albumu, bo mam kilka nowych zdjęć, a mój album jest już pełny...Próbowałam już tyle razy i nic, kicha...

zaba_gonia

dziennik Żaby

Wszystkie punkty sobotniego planu zostały zrealizowane, oprócz 2, a mianowicie nie umieściliśmy na ścianie tablicy informacyjnej. .Za dużo było do wypełniania.....a w dodatku była taka ulewa!

 

 


Dzisiaj na budowie było tylko 2 panów, trzeci wyjechał na urlop, a czwarty (ten od mieszania zaprawy) poszedł po wyniki matury...W związku z tym, prace będą przebiegały w jeszcze wolniejszym tempie..

 


Dach będą robić w zimie, jak tak dalej pójdzie.....

 

 


A oto obiecane zdjęcia:

 

 


Stoję na oknie kuchennym, po prawej stronie jest wejscie do domu...poniżej leżą nadproza.

 

 


http://foto.onet.pl/upload/9/58/_497723_n.jpg

 

 


Mam pewne problemy z utworzeniem nowego albumu, następne fotki za parę chwil...

 


Sorki, zdjęć dzisiaj więcej nie będzie....

zaba_gonia

dziennik Żaby

Dzisiaj to dopiero upał

 


Dobrze, że w soboty moja ukochana Mamusia robi pierogi, więc problem obiadu odpadł!

 


Zaangażowanie forumowiczów w konkursie na znaczenie skrótu ZNP, przeszło moje najśmielsze oczekiwanie! Zawsze wiedziałam, że autorzy dzienników budowy są bardzo pomysłowi, ale odpowiedzi naprawdę mnie zaskoczyły!! Jesteście SUPER . Dzięki Wam, mój pierwszy dzień wakacji, mimo samotności, był bardzo udany i wesoły

 

 


Plan na dzisiaj:

 


1. Mierzenie otworów okiennych i drzwiowych razem z mężem(nareszcie wrócił!) po raz kolejny, tak na wszelki wypadek....

 


2. Uroczyste przybicie tablicy budowy(lepiej późno, niż wcale)

 


3. Uporządkowanie placu budowy z worków, folii, butelek(oczywiście po wodzie min )

 


4. Spacer po domku

 


5. Robienie zdjęć

 


6. Cieszenie się

 

 


Wieczorem pojawią się nowe fotki.

zaba_gonia

dziennik Żaby

WAKACJE!!!!!!!! Nareszcie!

 

 


Humor zdecydowanie mi się poprawił . Wczoraj wszystko zostało przywieziono na plac budowy. Nadproża tez udało się im dla mnie załatwić. Pan z hurtowni skarżył mi się, ze przeze mnie kierowca pracował aż do 20! Straszne!

 

 


Murarze pracują. Błędów nie zauważyłam.....W poniedziałek zaczną nadproża i kominy.

 

 


Martwi mnie jeszcze jedna rzecz.

 


Porotherm ma różne wymiary, tak że po wymurowaniu część wystaje nawet ponad cm. Zeby potem wyrównać ścianę, trzeba będzie dać bardzo dużo tynku. Poza tym, mam bardzo dużo popękanych bloczków, które nie nadają się do murowania. Podobno składa się reklamację u producenta. Wtedy przyjeżdża ktoś z Wienerbergera i uwzględnia, bądź nie reklamację. Czy wtedy można domagać się większego upustu?(jaki procent). A może zwrotu gotówki... Czy ktoś z Was zna problem z autopsji?????

 

 


Generalnie mam się dobrze. Przechodziłam ZNP (kobitki powinny wiedzieć, o co chodzi)

 

 


Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, a zwłaszcza Aggi (dziś smutną ), Olę (od fikołków), Damiana (od polskiego i historii), Andrzejkę , Nurniego, Maksia (naszego moderatora).....A także moja siostrę Oleńkę ze Słupska, rodziców, siostrę bliżniaczkę.......Obiecuję, to już ostatnie piwo......

 


Zapomniałam o Funi! Wybacz, Ciebie też pozdrawiam i życzę zdrowia

 


Oraz Zelijkę, alfredę i rafałka, który ma piękny dom i kocha zwierzęta, jak ja!

 


A także inż.Mamonia i Agę J.G., która dawno do mnie nie zaglądała.... .

zaba_gonia

dziennik Żaby

No to opisuję

 

 


WTOREK

 


Przyjeżdżam na działkę. Chłopaki murują....Chodzę sobie, oglądam i coś mi nie pasuje... :- Już wiem! W pokoju komputerowym NIE MA OKNA!!!!!!

 


Panowie zapomnieli, jeden patrzy na drugiego ze zdziwioną miną.....W końcu winowajca się przyznaje...NIE ZAUWAŻYŁEM- mówi. Na szczęście była położona tylko jedna warstwa bloczków, więc szybko je ściągnał. Ale dalej jest coś nie tak....AHA! Okno w łazience i w pomieszczeniu gospodarczym mają inny wymiar!.Ten sam pan patrzy do projektu i mówi, że takie miały być. Przecież mają wymiar 120/90-mówi z dumą. Tylko, że on zrobił 90/120. Taki SZCZEGÓŁ!! Dla niego to bez różnicy, w sumie wychodzi okno takie same, tylko że odwrócone. Ale dla mnie jakoś NIE!!!!!! Na koniec pokazałam panom projekt, który (notabene) cały czas jest otwarty, wyjaśniłam pojęcie skali (1cm w projekcie oznacza 1m ) i wyraziłam zdziwienie w obecności szefa, który w trakcie dojechał, że popełniane są przez jego pracowników szkolne błędy.

 


Cały czas mam wrażenie, że gdybym nie przyjechała na czas, nikt nie zauważyłby tych błędów i skończyłoby się to rozwalaniem ścian.........

 


Szef twierdzi, że od razu zobaczył, tylko nie chciał opiepszać murarzy przy mnie....ale jakoś nie jestem pewna....

 

 


ŚRODA

 

 


Jestem na budowie zaopatrzona w metrówkę. Ostentacyjnie mierzę wszystkie otwory, dajac im odczuć, że już im nie ufam. Na szczęście wszystko pasuje. Jeszcze tylko sprawdzę garaż, na oko cosik inaczej niż w projekcie. Mierzę, murarz się uśmiecha (z wszystkich wygląda na najbardziej kumatego). Pomylił się pan o 90cm- mówię tryumfująco. Odp.- niemożliwe..... A jednak. Potem gęsto się tłumaczył, że się czymś tam zasugerował, ale mi się już nie chciało tego słuchać. Ręce mi opadły!!!!

 


Jedynie korzyść z tego jest taka, że te okna w garażu, po tej zmianie, wyglądają lepiej, więc zdecydowałam, że może tak zostać.

 


Nie wiem tylko, co powie na to mój mąż. Wyjechał daleko na tydzień i zostawił mnie z tym wszystkim samiutką

 

 


Potem dzwonię do hurtowni, żeby przypomnieć im o jutrzejszej dostawie. Wczoraj przyjęli zamówienie i wszystko grało, a dzisiaj twierdzą, że na jutro nie uda im się przywieżć nadproży, bo to, bo tamto. Ostro mówię, że mnie to nie interesuje, mógł wczoraj mi to powiedzieć, a on, że nie ZAUWAŻYŁ...Proponuje inne, droższe, ale lepsze, waham się. On mi opowiada o technologii i innych technicznych dyrdymałach, a ja mu, że ja się nie znam na budowaniu, ale chętnie opowiem mu o metodyce stania na rękach z asekuracją....Mój szef mówi - porozmawiam z tym ŁOSIEM. po paru minutach utarczek słownych dostaję telefon, ŁOŚ mówi, że mój szef jest do kitu. Ja mu na to, że nie mam ochoty tego słuchać i ma mi przywieżć wszystko co zamówiłam, a jak to zrobi, to już nie mój problem. UFFFFFFF!!!!! :

 

 


Jestem wypompowana!!!!

zaba_gonia

dziennik Żaby

Już jestem zmęczona .Wczoraj znowu murarze popełnili błędy, a dzisiaj miałam nieprzyjemną rozmowę z panem z hurtowni..

 


Opiszę później, bo teraz lecę z synem do ortodonty

zaba_gonia

dziennik Żaby

Dopiero wróciłam z budowy! przyjechał transport z bloczkami z przyczepą. A ponieważ wjazd na moją działkę jest dość niewygodny, dlatego kierowca zostawił przyczepę ok. 100 m dalej i najpierw wyładował towar z samochodu, a następnie wrócił do przyczepy i przeładował bloczki z niej na samochód. Potem z kolei przeładowywał na mój dom...I dlatego cała ta operacja trwała prawie 2 godziny. Dobrze, że zdążył przed zmrokiem, bo musiałabym mu świecić latarką

 


A i tak nie jestem w pełni zadowolona, bo zapomnieli załadować zaprawę i będę musiała rano dzwonić do hurtowni i ich opieprzać Ściany ROSNĄ!!!!! Może troche za wolno, ale rosną

zaba_gonia

dziennik Żaby

Ale dzisiaj gorąco

 


Za chwilę jadę na działkę. Muszę zapłacić za ogrodzenie, które właśnie kończą robić. Tak więc mam już ogrodzoną działkę z dwóch stron, została jeszcze 3, niestety ok.60m, bo działka ma kształt trójkąta.

 


Ma przyjechać też porotherm, czuję, że posiedzę tam parę godzin, bo oni zawsze się spóźniają...

 


No to spadam

zaba_gonia

dziennik Żaby

No to jeszcze 2 zdjęcia

 


Ten kotek to nasza Miśka. Miała być czarnym półpersem, a mąż przyniósł takiego cudaka. Jak była malutka, to nie umiała jeszcze jesć, ani pić z miseczki. Musiałam ją karmić palcem serkiem Almette smietankowym nawet w nocy, tak żałośnie miałczała. I tak zostałam jej zastępczą mamą .Mamy jeszcze 6 letnią kotkę, Psotkę, ale jej imię zupełnie do niej nie pasuje, gdyż jest bardzo spokojna. Za to Miśka to prawdziwy czort.

 

 


http://foto.onet.pl/upload/36/79/_493336_n.jpg

 


A tu będzie wejście do naszego domu...Widzicie jak się cieszę?

 

 

 


http://foto.onet.pl/upload/26/16/_493348_n.jpg

 


Jutro przyjedzie następna dostawa bloczków. Mam nadzieje, że fachowcy nie zamurują mi np. okien tarasowych.....

 


Cały czas wahamy się co do dachówki. Jaka wybrać? Cementową czy ceramiczną....Cementowa tańsza, ale na niektórych domach przybiera zielonkawą barwę, albo ma wyblakły kolor. Poradźcie mi, jakiej firmy dachówki cementowe są najlepsze?

 

 

 


A to jest projekt naszego domku :

 

 

 


http://www.archipelag.pl/domek.php?KatID=3990500&ProjID=97" rel="external nofollow">http://www.archipelag.pl/domek.php?KatID=3990500&ProjID=97

 

 


http://www.archipelag.pl/get_pic.php?PID=7315

zaba_gonia

dziennik Żaby

A teraz trochę popatrzcie!!

Ta ściana domu jest od strony południowej. Będą tu dwa okna 180 szerokie i 130 wysokie.

 

http://foto.onet.pl/upload/45/88/_492633_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/45/88/_492633_n.jpg

 

 

A teraz stoję w kuchni i sprawdzam wysokość parapetu, okno jest od wschodu

 

http://foto.onet.pl/upload/10/7/_492632_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/10/7/_492632_n.jpg

 

 

cdn.

zaba_gonia

dziennik Żaby

Wytłumaczcie mi, dlaczego murarze popełniają błędy!!!

 


Wystarczy, że nie było mnie dzisiaj na budowie i po powrocie okazało się, że budowlańcy zamurowali wejście do spizarni

 


Nie rozumiem, jak można mieć otwarty projekt i nie zobaczyć drzwi!

 


Ekipy już nie było na budowie, więc ja z mężem własnoręcznie musieliśmy rozebrać część ściany, bo do poniedziałku zaprawa związałaby i trzeba by było rozbić bloczki. Na szczęście ścianka nie była wysoka, więc uwinęliśmy się bardzo szybko

 


Planowałam wyjechać do siostry, bo moi chłopcy wyjeżdżają na obóz sportowy, ale nie zostawię budowy bez dokładnej kontroli ani na jeden dzień.

 


Dlaczego nie można zaufać "fachowcom", przecież biorą za to pieniądze?

 

 


Mam pewne kłopoty ze zdjęciami. Poprosiłam męża o pomoc, więc może dzisiaj pooglądacie jakie są postępy na mojej budowie...

zaba_gonia

dziennik Żaby

Czasem to szkoda mi tych budowlańców....taki upał, że nawet nie wychodzę z mieszkania, a oni biedni zasuwają na mojej budowie. Przenoszą swoimi ręcyma (to z ich słownika) ciężkie bloczki, murują, a ja przyjeżdżam rowerkiem co kilka godzin i zadaję takie pytania, np. a dlaczego w jednym miejscu są spoiny pionowe, a w innych nie ma? Albo:dlaczego ten porotherm tak wystaje, a nie jest równo z fundamentami?

 


Oni cierpliwie tłumaczą i jeszcze są mili.... :)

 

 


Wczoraj przywieżli 18 palet porothermu, a dzisiaj 2 palety zaprawy. Ściany rosną, ale bardzo powoli. Cały czas stresuję się, że okna wyjdą za małe, albo w złym miejscu. A najbardziej, że okno tarasowe nie będzie symetryczne w stosunku do okna na poddaszu....

 


Wieczorem sprawdzimy z metrówką, czy wszystko gra. No i oczywiście zrobię zdjęcia.

zaba_gonia

dziennik Żaby

Wkrótce stanie ogrodzenie między naszą a działkami sąsiadów od strony tarasu. Będzie to zwykła,zielona siatka na podmurówce. Jestem zadowolona z takiego rozwiązania, bo nie ma sensu inwestować w drogie ogrodzenia, gdyż planujemy, zarówno my, jak i sąsiedzi zasadzić wzdłuż płotu tuje.

 


Wstępnie ustalono, że metr bieżący wyniesie ok. 55 zł(materiały + robocizna). Wydaje mi się, że to dobra cena.

 

 


W piątek ustaliłam z sąsiadem (tym niefajnym), że przestawi płot w lipcu... Ciekawe, czy dotrzyma słowa...

 

 


Coś dzisiaj smutna jestem, nawet to pisanie mi nie idzie .Mam nadzieję, że do jutra to się zmieni.

zaba_gonia

dziennik Żaby

Nareszcie stawiają mury!!!

 


Zaczęli w piątek, ale jak zwykle całą ekipą (chyba 6). Potrzebne materiały przyjechały już w środę, ale niestety nie mogłam tego dopilnować, bo byłam na wycieczce szkolnej w Pradze. Mąż z kolei był w pracy, nasz szef nie mógł wyrwać się z domu, więc odbioru towaru dokonał mój dzielny syn .Jestem z niego dumna .

 


Postawili już 4 narożniki, jednak martwi mnie zaprawa ciepłochronna, którą poleciła nam hurtownia (lepsza cena). Nasz szef budowy nigdy jej nie stosował i boi się, czy się sprawdzi. A może ktoś słyszał o zaprawie firmy ALPOL?

 


Jutro stawiania ścian ciąg dalszy....Ale się cieszę

zaba_gonia

dziennik Żaby

Dzisiaj po porannej kawie, pojechaliśmy do Wrocławia do hurtowni Domex, w której zakupiliśmy wcześniej porotherm. Aby stawiać mury potrzebujemy jeszcze: porptherm 1/2, narożne, zaprawę ciepłochronną, nadproża, cegły, kominy....Hurtownik ze Strzelina wycenił wszystko na 12.900 (ma podobno b.dobre ceny).

 


A pani z Domexu zaproponowała nam cenę.....10.000!!! . Miałam wrażenie, że zarobiłam prawie 3.000!! A przecież tak naprawdę wydam 10.000. Ale gdybym przystała na cenę pana ze Strzelina, byłabym stratna...

 


Utwierdziło nas to w przekonaniu, że opłaca się szukać i nie warto się spieszyć z zakupami. A przede wszystkim orientować się w cenach i porównywać.

 


Tak więc dzisiejszy, mokry dzień można uznać za udany

 

 


W drodze powrotnej wstąpiliśmy jeszcze do kilku sklepów rowerowych. Syn marzy o nowym rowerze z ramą dualową(cokolwiek miałoby to znaczyć ), a ja o miejskim z wygodnym, żelowym siodełkiem i koszyczkiem, podobnym do holenderskiego.(mąż mówi, że kobietki na takim rowerze wyglądają bardzo sexy ).Właściwie to mogliśmy kupić, bo przecież "zaoszczędziliśmy"

zaba_gonia

dziennik Żaby

Ciekawe dlaczego w moim dzienniku nie ma dwóch zdjęć???? Wczoraj jeszcze były......

 

 


Na budowie nic się nie dzieje, bo wysycha beton. Wykonawca twierdzi, że trzeba odczekać ok. 2 tygodni. Tylko zastanawia mnie to, dlaczego na innych budowach (myślę o fundamentach Aggi) stawiają juz ściany, mimo że płyta została wylana w tym samym czasie????

 

 


Kilka dni po wylaniu płyty w czasie tych potwornych upałów, polewaliśmy beton. Każdy chciał to robić! Ten niepowtarzalny zapach świeżego betonu był powalający.....

 

 


Teraz jesteśmy w trakcie szukania najlepszej oferty cenowej na materiały do stawiania ścian. Część bloczków kupiliśmy już w tamtym roku, bo musielismy wydać pieniądze zgromadzone w Kasie Mieszkaniowej. Oczywiście przepłaciliśmy, bo obecnie porotherm jest tańszy.

 


Nam to zawsze wiatr w oczy.....

 


A teraz pytanie do forumowiczów, stawiających ściany z porothermu.

 


Czy też stosowaliście zaprawę ciepłochronną? Czy nie są to zbędne wydatki ?Nasz wykonawca twierdzi, że to konieczność.

zaba_gonia

dziennik Żaby

W KOŃCU MAMY STAN ZEROWY juhuuu!!!!

 

 


Dzisiaj potworny upał , ale na budowie wiele się działo....

 

 


Gdy przyjechałam, lał się beton z gruchy, 5 budowlanców rozprowadzało beton i poziomowało, praca paliła sie im w rękach, aż miło było patrzeć.

 

 


w samo południe prace zostały zakończone. Ale, jak to zwykle na mojej budowie, nie obyło się bez niespodzianek.

 


Betoniara, wyjeżdżajac z naszej budowy, zahaczyła o płot naszych sąsiadów (szkoda, że nie o ten przestawiony przez sąsiada-naszego "ulubieńca"). Podobno, kierowca, który to zrobił, nawet się zaśmiał, gdy właściciele zażądali naprawienia płotu. Wtedy do akcji wkroczyła Żaba. Jak się pewnie domyślacie, nie mogłam tej sprawy tak zostawić. Natychmiast zadzwoniłam do betoniarni i doniosłam na kierowcę. Gdy ten nie poczuwał się do winy, twierdząc, że płot był "pofalowany" i dlatego zahaczył, powiedziałam mu, że nie zapłacę za beton, aż tego nie naprawi i wtedy będzie miał kłopoty u swojego szefa..... I wtedy zmiękł i obiecał odkupic część zniszczonego ogrodzenia.

 

 

 


Wieczorem będziemy polewać naszą płytę, żeby beton nie popękał..

 


Obiecuję nowe zdjęcia

 


Ciekawe czy moja Mamusia i siostra Oleńka z Tomkiem znalazły mój dziennik? Pozdawiam Was gorąco

zaba_gonia

dziennik Żaby

W końcu udało mi się wkleić zdjęcie naszej Zosi :

 

http://foto.onet.pl/upload/15/13/_517282_n.jpg" rel="external nofollow">http://foto.onet.pl/upload/15/13/_517282_n.jpg

 

To najładniejsza strona- zachodnia. Jest tu wyjscie na taras z salonu i naszej sypialni. Dokonaliśmy pewnych przeróbek:

 

1.nie będzie kominka zewn.Przenieśliśmy kominek na ścianę przylegającą do sypialni

 

2.żeby zwiększyć pow. naszej sypialni, wydłużyliśmy dom z lewej strony o ok. 1.20

 

3.chcemy zrobić daszek nad oknem na poddaszu, bo z boku niezbyt to dobrze wygląda, ale jeszcze się wahamy

 

4.nie będzie okiennic, tylko rolety zewn

 

5.jeszcze parę drobnych zmian w środku

 

Ściany będą z porothermu 44 jednowarstwowe, dachówka ceramiczna lub cementowa (zależy ile będzie kasy).

Planujemy kominek z płaszczem wodnym połączony z instalacją gazową. No i oczywiście piękny ogród z iglakami!!!

zaba_gonia

dziennik Żaby

Już zaczynam się niecierpliwić. A to z powodu fundamantów....

 


Najpierw zabrakło piasku i trzeba było zamówić jeszcze 2 wywrotki po 20 t (5 stówek w plecy), potem pół dnia lało.... Gdy ubito piasek, okazało się, że nie przyjedzie beton, bo zepsuł się samochód. Dzisiaj dostałam info, że zaleją płytę do 12.00 w piątek.

 


Znając życie, pewnie znów będą jakieś przeszkody np.pan kierowca dostanie torsji i zwymiotuje do betonu i przez to nie będzie chciał związać, albo pan z betoniarni poda niewłaściwy adres budowy i beton pojedzie np. do Gaci(to taka wiocha niedaleko Oławy).

 


Ciekawe czy u kogoś z Was budowano fundamenty aż 2 MIESIĄCE!!!

 


A może się nie znam.....

 


Nie ukrywam, że bardzo bym chciała, żeby rosły ściany i to coś zaczęło przypominać DOM

zaba_gonia

dziennik Żaby

A dzisiaj z kolei jest tak parno i gorąco, że trudno oddychać... , ale i tak zaliczyłam już 4 kursy na budowę ( oczywiście rowerkiem).

 


Mamy już ułożone rury kanalizacyjne i wyjście wody z fundamentów. Punktualnie o 8 przyjechała ekipa i o 14 dostałam telefon, że można odebrać pracę. Na oko wszystko wyglądało OK, jakieś pomarańczowe, grube rury, kilka cieńszych....Nie byłabym sobą, gdybym nie wyprosiła rabatu, powołując się na to, że kiedyś jego młodszy brat kopał piłkę z moim tatą. Zamiast umówionego tysiąca zapłaciłam 900 zł na rachunek. Zadowolona z siebie, dzwonię do męża, żeby pochwalił mnie, jaka ze mnie super inwestorka i takie tam, a on pyta : -"A rura do kominka też zrobiona ? O cholera!!!!! Zapomniałam mu przypomnieć !!!!

 


Na szczęście zrobi jutro przed wylaniem płyty. Ale ze mnie fujara...

 

 


Od kiedy rozpoczęła się budowa, wszędzie się targuję. Sprawia mi to frajdę. Nawet jak kupuję na targu owoce, czy skarpety, zawsze zapłacę mniej. Pomyśleć, że kiedyś wstydziłam się zadzwonić, albo pójść na pocztę.....

 

 


No i rozgotowałam ogórkową.....Do gotowania to zdecydowanie się nie nadaję....

 

 


Wieczorem postaram się wkleić nowe zdjęcia

zaba_gonia

dziennik Żaby

DRUGIE SPOTKANIE Z SĄSIADEM

 

 


Aż trudno mi samej uwierzyć w to, co się stało wczoraj!

 


Jestem na działce, w końcu nie pada :) , ciepło i przyjemnie....

 


Z plecaka wyciągam aparat i "metrówkę", mierzę odległość od palika, wbitego przez geodetę, do ogrodzenia. Robię zdjęcia w celu udokumentowania dowodów zbrodni , czuję się jak profesjonalny śledczy.

 


 


Minął kwadrans, pojawia się sąsiad. Udaję, że go nie widzę.....Kątem oka zauważam, że macha ręką . Z łaską podnoszę wzrok, widzę z daleka, że coś do mnie mówi. Leniwie podchodzę do niego (najwolniej jak potrafię), niech sobie na mnie poczeka. I wtedy sąsiad otwiera jamę gębową i mówi:(cyt.) - Nie się pani na mnie nie gniewa!!! -w pierwszej chwili myslałam, że się przesłyszałam. On mówi dalej:

 


- Ale sie wtedy wygłupiłem!!- ze zdziwienia opadła mi kopara

 


-Byłem trochę wypity i miałem stresujący dzień. Nie ma żadnego problemu, oczywiście przestawię ten płot i pokryję wszelkie koszty. Jeszcze raz przepraszam....

 


Na koniec prosił, żebym wyznaczyła termin wykonania prac i przekazał pozdrowienia mojej mamie, z którą kiedyś pracował.

 


I CO WY NA TO ? Zdziwieni?

 


Natychmiast zadzwoniłam do meża, żeby mu o wszystkim opowiedzieć. Mam nadzieję, że sasiad dotrzyma słowa.....

 


A dzisiaj przyjechał piasek do zasypania fundamentów. Myślałam, że 100, no może 150 ton wystarczy. Po ubiciu pierwszej warstwy, trzeba było dokupić jeszcze kilka wywrotek. I tak zasypałam 2200zł za 180 t.

 


Dzisiaj też spotkaliśmy się z hydraulikiem. Za rozprowadzenie rur kanalizacyjnych i do kominka chce 1000 zł z materiałami (na fakturę) Wydaje mi się, że to trochę drogo. A może sie mylę.

zaba_gonia

dziennik Żaby

Na budowie nic się nie dzieje, bo cały dzień leje . Ciekawe jaka u Was pogoda. Miałam nadzieję, że zaczną zasypywać fundamenty piaskiem i do końca tygodnia uda się wylać płytę. Czytając wasze relacje z postępów robót, dochodzę do wniosku, że strasznie długo robią u mnie te fundanenty.

 


Ale przynajmniej mam pewność, że moja ekipa jest solidna i dokładna. Nasz szef budowy cieszy się bardzo dobrą opinią w moim mieście . Zresztą zbudował dom naszym sąsiadom( tym dobrym) i są bardzo zadowoleni z tej współpracy. My również nie mamy powodów do narzekania.

 


Qrcze, pojechałabym gdzieś na rowerku, ale pada coraz bardziej. Najchętniej, oczywiście, na swoją budowę

 


Ile biorą hydraulicy za (Maksiu pomóż) rozprowadzenie rur w fundamentach ? Nie wiem, czy kojarzycie o co mi chodzi....

zaba_gonia

dziennik Żaby

O 19.00 przyjechaliśmy na plac budowy. Parę minut póżniej geodeci ze sprzętem. Postanowiliśmy jeszcze raz sprawdzić granice działki. Udaliśmy się do sąsiada w celu pomiarów. Żona sąsiada wpuściła nas z uśmiechem na twarzy na swoją posesję, twierdząc, że męża nie ma w domu. Po pomiarach mieliśmy już pewność, że płot przesunięty jest w jednym punkcie o ok. 1m od prawidłowego położenia, co na całej długości daje ok. 25 m.kw straty dla nas. Po chwili wychodzi ON-sąsiad ..........Gęba blada, wargi sine, gały podpuchnięte i przekrwione, odór z jamy gębowej brrrrrrr lekko wstawiony.obleśny. Stanowczo i jasno tłumaczymy mu, co i jak, ale on udaje, że nie rozumie. Geodeci pokazują. ON beznamiętnie się patrzy i twierdzi, że widocznie żle wyznaczyli geodeci , ale skoro płot źle stoi, to możemy SOBIE go przestawić - powiedział wspaniałomyślnie. Ja mu na to, że nie my, tylko on ma to przestawić, bo on przestawił znacznik, chyba, że palik dostał nogi. Mąż zasłania mi usta i uspokaja, ale ja dalej atakuję. Ciśnienie mi podskoczyło, geodeci lekko zmieszani, mąż na migi daje znaki, żebym dała spokój, bo ON jest pijany....i wtedy odpuściłam.

 


Pogadamy z nim jak wytrzeźwieje. C.d.n.

 

 


Pozdrawiam sąsiadów , z którymi mamy bardzo dobre relacje.Pożyczają nam prąd, dają dobre rady i jeszcze zapraszają na kawę i ciacho!!!!

 


Państwo Ś. to naprawdę super ludzie!!!



×
×
  • Dodaj nową pozycję...