Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    281
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    249

Entries in this blog

zaba_gonia

dziennik Żaby

Wczoraj ekipa mojego kolegi zakończyła ocieplać poddasze.

 


Położyli wełnę i przykryli folią. Po tynkach i wylewkach wrócą ( albo i nie, bo mąż nie jest zachwycony ich pracą) zrobić stelaż i położyć płyty g-k.

 

 


Muszę Wam powiedzieć, że po tym incydencie z alkoholem, ekipa sprawowała sie wzorowo.

 


A jak wysprzatali!!!

 

 


Teraz staram się o przyłązce gazowe. Musiałm zatrudnić geodetę, żeby zrobił aktualną mapę do celów projektowych. Doradził mi,żeby w ciągu 6 miesięcy zrobić też projekt przyłącza wodnego i kanalizacji, bo potem mapka straci ważność.

 


Deneruje mnie ta papierologia.

 


Za mapkę muszę zapłacić 700zł

 

 

 


Zaraz wrzucę kilka fotek

 

 


Widok z pokoju dziennego. Na górze,przy oknie połaciowym będzie kącik komputerowy.

 

 


http://foto.onet.pl/upload/22/63/_595949_n.jpg

 


Tutaj będą pokoje synów.

 

 


http://foto.onet.pl/upload/20/62/_595950_n.jpg

zaba_gonia

dziennik Żaby

Dzisiaj na budowie miałam mnóstwo pracy.

 


Moim zadaniem było zabezpieczenie okien folia. Myślałam, że łatwiej mi to pójdzie..

 

 


Aby przystąpić do tej czynności należy przygotować następujace materiały:

 


1. piwo

 


2. folię malarską grubę

 


3. taśmę papierową

 


4. miarke

 


5. nożyczki

 


http://images2.fotosik.pl/54/yal0g9yr6hvvcnlu.jpg

 


Następnie należy wyciąć folie, tak aby odpowiadała wymiarowi okna ( jak ta folia smierdzi i jak kaszaniasto sie ja tnie.. ).

 


Z tak przygotowana folią udajemy sie na parapet okna w celu ptrzyklejenia. Należy stanąć okrakiem i mocno przytulic sie biodrami do szyby , żeby utzrymać równowagę, a następnie dokładnie przyklejać folie do ramy. Należy pamiętać, aby nie robić przeciągów, gdyz bardzo utrudnia to cały proces.

 

 


http://images3.fotosik.pl/54/nv4c4syshj4uzxnt.jpg

 

 


Następnie można napić sie napoju orzeźwiającego...

 

 


Czynnosci te powtarzałam 13 razy

 


A tak wygląda ubrane okno w folie....ładnie , prawda???

 

 


http://images3.fotosik.pl/54/17hxqsvynxfilx15.jpg

 

 


zaba_gonia

dziennik Żaby

Właśnie wróciłam z budowy......

 

 


Podjeżdżam rowerkiem i słyszę głośne K..WA!!!!!!

 


Wchodzę do środka.

 


Szefa nie ma. Przy stoliku siedzi młody chłopak i dziwnie na mnie patrzy...

 


Coś z nim nie tak...myslę...

 


Może chory????

 


Odpowiada dzień dobry bełokotem

 


No nie ! ON JEST PIJANY!!!!

 


Na górze dwóch następnych. jeden wygląda na trzeźwego, drugi przyjaźnie się uśmiecha i jest zalotny jak nigdy

 

 


-Jesteście napici- mówię spokojnie....przecież jesteście w pracy!!!!

 


-Gdzie jest szef?

 


- Wyjechał...dzisiaj już go nie będzie...odpowiadają trochę skruszeni...

 


- Ciekawe czy wie, że urządziliście sobie imprezę????-pytam

 


-Niech pani nic mu nie mówi..- proszą składając ręce jak do modlitwy...

 


obiecujemy, że to więcej sie nie powtórzy...

 

 


Kazałam im zakończyc pracę i iśc do domu.

 


I teraz mam dylemat, czy informowac mojego kolegę o tym incydencie, czy przemilczeć????Do tej pory nie wypili ani jednego piwa w trakcie pracy. No i solidni są.

 

 


A może, tak jak Martka,wyrzucić ich na zbity pysk????

 

 


Co byście zrobili???

zaba_gonia

dziennik Żaby

Macie rację!

 


Trzeba cos z tym zrobić…..znaczy się, z sikaniem murarzy… .

 


Muszę Was rozczarować, nie będę proponować murarzom załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych do wiadra.

 


To był żart.

 


Zaproponuję coś lepszego…..( znowu głupie rzeczy przychodzą mi do głowy …przypomniałam sobie jak mój kolega radził sobie z tym problemem na obozie harcerskim…..miało to związek z drzewem …ale więcej już nic nie napiszę)

 

 


Dobra, teraz na serio…Małżonek załatwia toy toya. O!!!!!

 

 

 


Spotkanie z projektantką było owocne. Przygotowała na razie ogólny szkic łazienki ( 5 różnych wersji). Już wybraliśmy jeden. Potem oglądaliśmy wspólnie ekspozycje łazienek i wskazywaliśmy rozwiązania, które nam się podobają. Na szczęście Miras i ja mamy bardzo podobny gust zarówno pod względem kolorystyki jak i ustawienia sanitariatów. Właściwie podobały nam się te same rozwiązania. Projektantka stwierdziła, że już wie, jakie klimaty nam odpowiadają i po świętach zrobi szczegółowy projekt oświetlenia ( ma bardzo fajne pomysły na podświetlenie półeczek i lustra ), hydrauliki , kolorystyki i ceramiki. Czuję, że kobitka zna się na rzeczy. Odniosłam tez wrażenie, że pochwala nasz wybór.

 

 


A sąsiadów to mamy najlepszych na świecie!

 


Jak byłam we Wrocku, zadzwoniła do mnie sąsiadeczka, że dwóch zakapturzonych facetów kreci się po moim domu . Okazało się , ze to nowi pomocnicy …..Jak dobrze mieć takich sąsiadów. Dzięki Beatko!

 

 


A pamiętacie sąsiada, który postawił płot na moim terenie???

 


I jak myślicie, przestawił już ogrodzenie????

 


Oczywiście, że nie.

 


Ale wczoraj sam rozpoczął z nami rozmowę, ze po świętach zabiera się za to. Ma szczęście, bo właśnie planowaliśmy skierować sprawę do sądu, wcześniej powiadamiając go o naszej decyzji listem poleconym. Nawiasem mówiąc i tak mu nie wierzę…

zaba_gonia

dziennik Żaby

Ścianki działowe już stoją.

 


Jestem zadowolona z pracy ekipy mojego kolegi. Zaczynają prace o 7.30 kończą ok.17.00. Byli nawet w sobotę, co wprawiło mnie w zdumienie.....Może to nic dziwnego, ale poprzednia ekipa p. Porażki nigdy na to nie wpadła, nawet gdy miała poważne spóźnienie w pracach, to w sobotę nie stawiła się nigdy. Nawet jak wiadomo było, że cały następny tydzień będzie deszczowy....

 

 


Poza tym pracują szybko i dobrze. Fakt, zaliczyli wpadkę z tą folią, której nie podłożyli pod działówki, ale mają to naprawić ( będą robić jakąś podcinkę). Kierownik stwierdził, że można to zrobić, bez rozbierania całego muru.

 


Na bieżąco jestem informowana o postępach prac, mój kolega podpowiada mi różne rozwiązania, nawet, gdy wymaga to od niego większego nakładu pracy. Na przykład sam na budowie wylewał nadproża, a nie musiał tego robić, ale stwierdził, że tak wyjdzie taniej.

 

 


Jedna rzecz mi się nie podoba...

 


A mianowicie to, że murarze sikają na fundamenty przy tarasie......( poczułam.. .)

 


A jak poprosiłam męża, żeby zwrócił im uwagę,, to odpowiedział mi „przecież gdzieś muszą”

 


Chyba sama będę musiała zaproponować im inne miejsce......jest tyle wiader na naszej budowie ....potem tylko wystarczy wylać kilka metrów od domu a następnie wiadro przepłukać wodą...nie???? Nawet można w ten sposób załatwić poważniejsza potrzebę, tylko trzeba pamiętać, żeby wcześniej wiadro napełnić wodą, żeby.. no to . ...nie przywarło do wiadra...a potem wylać to z wodą, nieco dalej od domu, a nawet zakopać....tak jak moje kotki ( wasze koty tez robią to ok. 4 nad ranem i zasypują tak długo, aż cała rodzina się przebudzi a potem jeszcze drą ryja, jakby chciały pochwalić się , że zrobiły?????)

 


Co ja wypisuję!!!!!! Chyba jeszcze do końca nie wytrzeźwiałam...

 

 


Dzisiaj spotykamy się z projektantką we Wrocławiu. Ma już kilka projektów łazienki. Pójdziemy z nią do kilku sklepów, aby zdecydować, jakie sanitariaty wybrać

 


cdn.

zaba_gonia

dziennik Żaby

A wczoraj spotkałam się z projektantką wnętrz. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Energiczna, rozmowna, chętna do współpracy. Spojrzała fachowym okiem na układ ścianek działowych....po wyrazie jej twarzy poznałam, ze nie jest zachwycona......

 


Na szczęście część ścianek jeszcze nie wymurowano, więc od razu dokonałyśmy pewnych zmian.

 


I tak, rezygnuję z małej spiżarki, która zabierała część wiatrołapu. W tym miejscu będzie duża szafa na wierzchnie okrycia. Projektantka przekonała mnie, że przy projektowaniu kuchni wygospodaruje mi miejsce na rzeczy, które miałyby być w spiżarce. Zgodziłam się na takie rozwiązanie, bo i tak ta spiżarka burzyła mi trochę koncepcję aranżacji kuchni.

 


W drugiej kolejności zmieniła też miejsce i wymiary niektórych otworów drzwiowych.

 


Poprosiła też, aby wstrzymać się z murowaniem ścianek przyszłej łazienki przy sypialni, bo może się okazać, ze zabraknie kilka cm na ustawienie sanitariatów.

 


Ogólnie spojrzała fachowym okiem na cały dom . Zadała sporo pytań i stwierdziła, że będzie nam się dobrze współpracowało, bo wiem czego chcę ,mam konkretne wymagania i wyrobiony gust. Nie wiem tylko czy dobry???

 


Szczególnie zależy mi na tym, żeby wnętrze nie było sterylne, nie lubię pasteli, połysku i białych ścian. Uwielbiam kolor ziemi, drewna, cegły, kamieni, piasku. .Lubię otaczać się naturalnymi materiałami.

 


Nie będzie u mnie żadnych witraży, ornamentów, wywijasów , zdobień, złoceń itp.

 


Ma być ładnie i praktycznie. I żeby nie było widać kurzu, bo nie po to buduję dom, żeby biegać ze ścierą.

 

 


Zaraz ktoś napisze :.”takie rzeczy to tylko w erze”

 

 


Aha, za zaprojektowanie kuchni z salonem i holem ( w tym projekt oświetlenia i hydraulika) oraz łazienki policzyła 1100 zł. Dodatkowo, gdybym chciała wizualizację, musiałabym dopłacić 1000zł za każde pomieszczenie. Zrezygnowałam z tego.

 


Ma zaproponować kilka rozwiązań, a my wybierzemy takie, które będzie nam najbardziej pasowało. Sama jestem ciekawa co wymyśli.... .

zaba_gonia

dziennik Żaby

No i pojawiły sie pierwsze problemy.

 


Tak żeby nie było za nudno....

 


Murarze zapomnieli zrobić izolację poziomą pod sciankami działowymi.

 


Pamietałam o dylatacji nad stropem, a to wyleciało mi z głowy.

 


Kurczę, przecież murarze powinni to wiedzieć

zaba_gonia

dziennik Żaby

No, nareszcie mamy wiosnę!

 


Nie to, żebym nie lubiła zimy, ale w tym roku trwała zdecydowanie za długo. Przez ten okres miałam zaplanować większość prac, ale jakoś nie mogłam się za to zabrać.

 


Brać forumowa skutecznie odciągała mnie od tych poczynań....nie powiem, że mi było z tym źle.....No bo jak rozmawiać na RW o tynkach czy wylewkach, jak trzeba było zaliczać punkty i napić się od czasu do czasu...A poza tym rozwiązywaliśmy wspólnie wiele istotnych tematów dotyczących np. czajnikowania, wyboru gatek czy miejsca do spania po 23.00….

 

 


Ale ad rem.

 

 


Od dzisiaj rozpoczęły się pierwsze prace na naszej budowie. Punktualnie o 7.30 stawiła się ekipa murarzy w liczbie 1 do ścianek działowych. Pan murarz sprawia dobre wrażenie…wysoki brunet o miłym spojrzeniu, posługujący się poprawną polszczyzną. Wygląda na niegłupiego, czyli jest szansa, ze ścianki będą proste. Jego szefem jest mój kolega z podstawówki. Typowy urwis klasowy ( w dodatku inteligentny i wesoły), który ze swoim kolegą z ławki doprowadzał niektóre nauczycielki do stanu, nazwijmy to, nerwowości . Do dzisiaj pamiętam, jak jedna histeryczka…(chciałam napisać) historyczka wybiegła z klasy ze łzami w oczach z okrzykiem: „JESTEŚCIE GWOŹDZIEM DO MOJEJ TRUMNY!!!” , czym wywoływała uśmiech satysfakcji na naszych twarzach . Zapamiętałam to na całe życie i nawet jak jestem totalnie wkurzona na swoją klasę, to nie pokazuję tego po sobie. Ostatnio, to nawet przesadziłam w drugą stronę, bo zamiast ochrzanić towarzystwo za ucieczkę z lekcji to śmiałam się razem z nimi, pewnie przez to, że ”zmiękczyli” mnie wcześniej czekoladkami…

 

 


A wracając do mojego kolegi, to mam nadzieję, że nie doprowadzi mnie do takiej furii, jak ową histo(e)ryczkę, chyba że postawi ściankę w połowie okna.....

 


Jak zwykle pojawiły się pierwsze przeszkody. Zamówiony piasek do murowania nie dojechał na czas, bo trwa akcja przeciwpowodziowa. Na szczęście jakaś kupka jeszcze została z tamtego roku.

 


Zmieniliśmy też nieco układ ścianek w stosunku do oryginalnego projektu . Wcześniej ustawiliśmy dwa rzędy bloczków i wydaje się, że tak będzie dobrze, chociaż czy rzeczywiście tak jest, okaże się wówczas jak zamieszkamy.

 

 

 


Cały czas zastanawiam się , jak wykończyć wnętrze, aby było funkcjonalne i nietuzinkowe. Niby wiem co mi się podoba ,a czego nie chciałabym w swoim domu, ale brakuje mi pomysłu. Chodzi mi przede wszystkim o pokój dzienny, który stanowi całość z holem i kuchnią. Mają być tam też schody zabiegowe. Sytuację komplikuje też brak stropu nad częścią salonu. Nieumiejętne zaprojektowanie tego wnętrza może dać mizerny efekt. Pojawia się też problem z oświetleniem. Gdzie umieścić punkty świetlne, aby całość pięknie ze sobą grała.

 


W związku z tymi wątpliwościami podjęliśmy decyzję.. Zatrudniamy profesjonalistę. W środę umówiona jestem z projektantka wnętrz, którą poleciła mi koleżanka. Podobno jest bardzo kontaktowa, elastyczna, zadaje dużo pytań, no i ceny ma konkurencyjne.

 


Cdn.

zaba_gonia

dziennik Żaby

Mój dziennik spadł na 3 stronę....

 


Wstydź sie żaba, nic nie pieszesz, tylko siedzisz na RW

 


Co Ty kobieto sobie myślisz?

 


Zaczęłaś pisac to pisz....a nie...bujasz gdzieś w obłokach....

 

 


Do roboty!!!!!

zaba_gonia

dziennik Żaby

Wypadałoby coś w końcu napisać.....

 

 


Dzisiaj po dwutygodniowej przerwie poszłam zobaczyć, czy nie ukradli nam domu...

 


Pogoda była wspaniała!

 


Słonce świeciło, śnieg błyszczał, a ja miałam ochotę na długi spacer....

 

 


Dom stoi!!!! Piękna ta moja Zosia.....żadnych szkód nie zauważyłam....Nikt nie chodził po mojej działce, nie licząc kilku ślicznych kociaków, które uciekały ode mnie w popłochu....

 


Weszłam sobie do środka, poogladałam mury, dach, otwory okienne.....piekne to wszystko!!!

 

 


I widzicie, co wypisuję....a tak się staram, bo prosicie, żebym coś napisała....

 


Właściwie to nie mam o czym..

 


.Kilka firm ociąga się z wyceną okien, więc jeszce nie mozemy podjąć ostatecznej decyzji.

 


Mamy gościa do ścianek działowych i ocieplenia dachu. CHce 15 zł za działówki i 33 zł za ocieplenie i jest sprawdzony.

 

 


W sobotę odbieramy wycenę instalacji co....

 

 


Wracając do domu wstąpiłam do jeszcze jednego sklepu z oknami...

 


Miałam zadać sprzedawcy kilka testowych pytań ( takie wiecie o punkcie rosy.... ) a on nawet nie wiedział jakie te okna mają okucia!!!!

 


Powiedziałam mu, że to dość zabawne, że sprzedawca nie wie co sprzedaje i poleciłam mu, aby przygotował się następnym razem do rozmowy ze mną i odesłałam go do Muratora.. (z teraz wilcza 75 uśmiech się z przekąsem....jednak żmija )

zaba_gonia

dziennik Żaby

Już ochłonęłam, wiec opiszę co spotkało moją rodzinę.

 

Jest niedziela wieczorem. Myślami już trochę w pracy, a chłopcy smutni, że ferie tak szybko minęły. Miras postanawia zrobić sobie relaksującą kąpiel w wannie z dodatkiem aromatycznej soli.....Zamknął drzwi od łazienki i w czasie gdy woda nalewała się do wanny, robił małą przepierkę. Junkers, który mamy w łazience, nastawiony na maxa, Wiadomo, przy takich mrozach niełatwo nagrzać wodę. Mirek wygodnie wyciągnął się w wannie i odprężył . Wielokrotnie robił mocny wdech i próbował jak najdłużej wytrzymać pod wodą. Ja kiedyś też tak ćwiczyłam, gdy musiałam na studiach zaliczyć nurkowanie.

Po jakiś 20 minutach wyszedł z wanny, skarżąc się na złe samopoczucie. Był cały czerwony i kręciło mu się w głowie . W ciepłej łazience postanowił się jeszcze ogolić. Poczuł się bardzo źle, miał zawroty głowy, bardzo wysokie tętno i za niskie ciśnienie rozkurczowe. Położył się do łóżka, skarżąc się na potworny ból głowy. Poprosił o wodę. Twierdził też, że chyba na chwilę zasnął......Był pewny, że to przez to, że za długo trzymał głowę zanurzoną w gorącej kąpieli.....

 

Kuba, prawie 15 letni syn, poprosił, żeby nie wietrzyć łazienki, bo chciał się wykapać w ciepełku. Nalał sobie płyn i czekał, aż wanna napełni się wodą. Wszedł do wanny i delektował się kąpielą. Leżał tam jakiś czas, zresztą zawsze bardzo długo się kąpał. Po jakimś czasie usłyszałam, jakby coś upadło. Poszłam do kuchni, bo koty często ”rządzą” przy garach.....Koty spały na kanapie. Zapukałam do łazienki i spytałam, co się stało. Cisza......Jeszcze raz zapukałam, myśląc, że Kuba mnie nie usłyszał. Znowu nic....... Wreszcie otworzyłam drzwi......Zobaczyłam Kubę leżącego na podłodze.. Oczy miał szeroko otwarte, ale nieruchome, ciało sztywne. Był blady. Wyglądał, jakby nie żył. Nie wiedziałam, co mu się stało. Myślałam, że uszkodził sobie kręgosłup, bo miał niewładne ciało......Błagałam, żeby się odezwał, ale on nie reagował....Nie wiem, ile to trwało....dla mnie zdecydowanie za długo.....

Pomyślałam, że to jakiś koszmarny sen.....dlaczego on się nie rusza, nie odpowiada....To co czułam nie da się opisać słowami. Bezsilność. Ból. Strach.. Przerażenie .... ....

Młodszy syn zaczął krzyczeć, Mirek zadzwonił na pogotowie i wyciągnął syna z łazienki, kładąc na łóżku.

 

W końcu Kuba się poruszył. Co za ulga. Płakałam jak dziecko....

 

Zaraz potem weszło trzech sanitariuszy. Natychmiast go zbadali. Kuba oszołomiony spytał tylko, czy może już spać. Zabrali go do szpitala, zrobili wszystkie niezbędne badania. Okazało się, że utrata świadomości spowodowana była zatruciem tlenkiem węgla.

Dzisiaj wypuścili go do domu. Wszystkie wyniki są w normie. Jest zdrowy.

 

Następnego dnia wezwałam pogotowie gazowe i kominiarzy. Okazało się, że przyczyną zaczadzenia było nieprawidłowe funkcjonowanie komina, mimo że jest drożny. Mamy szczelne okna i drzwi, nie ma prawidłowej wentylacji, nawiewu świeżego powietrza. Komin nie odprowadzał spalin, zaciągał powietrze i działał odwrotnie- wyrzucał spaliny do łazienki.Dodatkowo nasz stary junkers nie ma czujnika ciągu kominowego, który wyłączyłby gaz, gdy temperatura jest za wysoka.

 

Przy okazji okazało się też, że nasza kuchenka , z której odpadł kurek stanowiła poważne zagrożenie. Nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Zawór gazowy był otwarty, a wylot zasłaniało metalowa otoczka trzymająca się na smarze. Przy większym ciśnieniu gazu ta otoczka mogłaby wypaść. Rano wystarczyłoby włączyć światło...i już by nas nie było....

Gazownik porządnie mnie objechał.

 

Sprawdźcie, czy u Was wszystko działa, zróbcie wszelkie przeglądy dla własnego bezpieczeństwa. Unikniecie dzięki temu tragedii. My mamy nauczkę i garść dodatkowych siwych włosów.....i jesteśmy szczęśliwi, że tak to się skończyło

zaba_gonia

dziennik Żaby

Piękny dzisiaj mamy dzień, aż życ się chce!

 

 


Zrobiłam sobie w związku z tym długi spacer...po sklepach z oknami.

 


Mam już 4 wyceny. Ceny różnią się nieznacznie, jakieś tysiąc, dwa....Zdecydowaliśmy się też na 5- komorowe, dlatego pierwsza oferta już jest nieaktualna, bo dotyczyła 4-komorowych.

 


Czekam jeszcze na 3 wyceny. Jak do tej pory najlepsza oferta dotyczy okien Aluplast z okuciami winkhaus. Sprzedawcy też kumaci, sprawiają dobre wrażenie. A odnośnie sprzedawców, to trafiłam na takich dwóch ( bardzo miłych zresztą), którzy mnie zaskoczyli brakiem wiedzy w temacie okien. Dodam, że moja wiedza jest bardzo powierzchowna. Najpierw nie pamiętali, jakie właściwie mają okucia, co to są rolety nadstawne. Na koniec, po wczorajszym przestudiowaniu wątku o oknach, zadałam pytanie:- W którym miejscu montuje się okna w ścianie jesdnowarstwowej?

 


- W jakim pani sobie zażyczy - padła odpowiedź

 


- A słyszał pan o punkcie rosy?( spytałam pewnie, a tak naprawdę to sama do końca nie doczytałam... )

 


- - bez odbioru

 

 


Nawet jak będą mieli najlepsze ceny, to chyba ich nie wezmę...

 

 


Jutro odbieram pierwszą wycenę na instalację co . Aż się boję, jaka będzie cena.....

zaba_gonia

dziennik Żaby

Właśnie odebrałam pierwszą wycenę okien.

 

 


Wszystkie okna (16 szt, w tym 4 tarasowe) wraz z roletami zewnętrznymi ( tylko na 8 oknach ) wyceniono na 12.000 -okna i 5.500 rolety.

 


Mało to, czy dużo?????

 

 


Okna to plastiki w kolorze złoty dąb ( obustronny), 4 komorowe, system KBE, okucia ROTO. Ani okna ani rolety nie są antywłamaniowe.

 


Dostałam od razu 38 % upustu

 


Muszę jeszcze sprawdzić inne oferty, ale to juz nie w tym tygodniu.....bo....jutro jadę na narty do Czech , pojutrze na bal sportowca.... , chyba że uda mi sie wyprosić Mirasa, żeby mnie nie zabierał, bo nie lubię takich sztywnych imprez.....a zresztą nie mam sie w co ubrać

zaba_gonia

dziennik Żaby

NARESZCIE MAM FERIE!!!!

 

 

 


Najwyższy czas zabrać się za planowanie i poszukiwanie ekip do dalszych prac. Prawdę mówiąc troche ciężko mi to idzie......

 


Najpierw okna. Zdecydowani jesteśmy na plastiki w kolorze drewna.Część okien będzie z roletami zewnętrznymi.

 


Jutro umawiam się z panem na pomiary okien. Następnego dnia mam mieć już wstępną wycenę. Planuję zebrać min 5 różnych ofert, a potem wybierzemy najkorzystniejszą.

 

 


Jak tylko zrobi się trochę cieplej to będą stawiane ścianki działowe. Tylko jeszcze nie wiem jaka ekipa to wykona.

 


Zaraz potem wchodzi elektryk ( znajomy Artur ), więc tym juz nie muszę się martwić. Aha, od wczoraj mamy juz licznik i możemy korzystać z prądu. Wczoraj wspólnie z rodzinką Artura to uczciliśmy....

 


 

 


A co potem????

 


Mam trochę mętlik w głowie....Na szczęście mam tu tylu życzliwych znawców budowy, że jakoś się nie martwię

 

 


A tak w ogóle to jakaś oklapnięta jestem....

 


Gdzie się podział ten mój zapał ........

zaba_gonia

dziennik Żaby

Dziękuję wam wszystkim za wspaniałe życzenia świąteczne i noworoczne!

 

 


Bardzo mi miło, że o mnie pamiętacie.

 


 


Wiem, ze dawno nic nie pisałam, ale na razie nic sie nie dzieje na budowie. A co u mnie?

 


Jestem o rok starsza, co nie nastraja mnie pozytywnie , ale za to coraz mądrzejsza, chociaż nie jestem tego pewna...

 


Dzieci rosną, Kuba ma 180 cm wzrostu, a Kamil już mnie przerósł, czyli nawet nie mogę im wlać, jak mnie wkurzą.... Koty nie chcą wychodzić na dwór i ganiaja się po mieszkaniu zwykle ok. 5 nad ranem....

 


Ale za to święta i Sylwester były bardzo wesołe.. Az dostawałam kolki od śmiechu...

 


Postanowienia noworoczne:

 


1.zacząć ćwiczyć

 


2.zadzwonić do pana z Multibanku , bo obiecał, że rozwiąże wszystkie moje problemy

 


3.jeść obiady, które zgotuję, a nie w kółko chlebek z żółtym serem

 


4.zapisać sie na salsę

 


5.zamieszkać w domu....????

zaba_gonia

dziennik Żaby

Moje chłopaki dzisiaj się spisały.Zabezpieczyli prawie wszystkie otwory na zimę ( w oknach będzie jeszcze folia) I najważniejsze! Zamontowali też drzwi. Są w pięknym wiśniowym kolorze, z zewnątrz obite skajem, lekko nakrapiane....Od wewnątrz pokryte tekturą z okien Fakro...Mają zamek, więc mogę je zamknąć na KLUCZ.!!!!!

 

 

 


A to Miras przy pracy....

 

 


http://foto.onet.pl/upload/30/55/_558078_n.jpg

 


Prawda, że drzwi są piękne?

 

 


http://foto.onet.pl/upload/12/60/_558127_n.jpg

 


I od wewnątrz..

 

 


http://foto.onet.pl/upload/48/81/_558129_n.jpg

 


A tak dzisiaj wygląda Zosia. Trochę biedna taka z tymi deskami...

 

 


http://foto.onet.pl/upload/43/29/_558076_n.jpg

 


W związku z tym, że wiosną trzeba zamontować okna, już teraz muszę coś poczytać na ten temat. Byłam już w jednym sklepie i udawałam, ze się orientuję...

 


Już wiem, że będą to ptastiki w kolorze drewna. Drewniane są piękne, ale ta cena.

 


Aha, będą też rolety zewnętrzne.... Okien mamy dużo, aż się boję ile będzie nas to kosztowało....

zaba_gonia

dziennik Żaby

Wczoraj moje chłopaki zajęły się zabezpieczaniem okien i drzwi na zimę. Okazało się, że to wcale nie jest takie proste Spędzili tam parę godzin, zmarzli, a udało im się tylko zamknąć garaż.....Na szczęście moja mama zadbała o obiad dla nas, więc w nagrodę były pyszne ruskie pierogi i lody na deser....W następną sobotę ciąg dalszy prac, ma być już trochę cieplej, to może pójdzie trochę sprawniej.

 


Ucieszyła mnie jedna rzecz. Gdy Miras zostawił synów na budowie, bo musiał pojechać po jakieś gwoździe, to zaczepił ich jeden z mieszkańców pobliskiej kamienicy z pytaniem, co tam robią. To bardzo krzepiące, że są ludzie, którzy mimo, że nas nie znają, reagują. Skąd mógł wiedzieć, że to nasze dzieci. Wypytałam syna, jak wyglądał i gdy tylko go spotkam, to mu podziękuję.

 

 


Chcę Wam jeszcze powiedzieć, że jak syn zabiera mi rower, to na budowę idę podskokami....dosłownie. Zresztą luknijcie

 

 


http://foto.onet.pl/upload/43/56/_556407_n.jpg

zaba_gonia

dziennik Żaby

Dzisiaj byłam na budowie.

 


Tak, tak, byłam...

 


Poszłam tam ( na jazdę rowerem już za zimno... .) w przerwie między lekcjami. Szybkim krokiem doszłam tam z pracy w ciągu 8 min.

 

 


Domek stoi

 


Sprawdziłam, czy nic mu nie jest....dach jeszcze trochę brudny. Coś ten pył oporny..... juz kilka razy padał śnieg i deszcz, a dachówki nadal zakurzone...

 


Z rynien spływa woda, tylko jedna rura spustowa trochę nieszczelna. Mąż to naprawi. Zadnych budowlańców nie chcemy już widzieć!!!!!

 

 


Teraz trzeba się zastanowić nad układem ścianek działowych. I tu jest problem, bo nie mam pomysłu na łazienkę przy sypialni. NIE MAM POJĘCIA, co i gdzie ma stać. Miras chce dużą wannę, bo jest dość długi ( no nie aż tak ) i chce w końcu wygodnie się położyć. Ja z kolei marzę o kąciku tylko dla siebie ( pielęgnacja i takie tam ).

 


Muszę w końcu usiąść i wszystko rozrysować na papierze milimetrowym.

 

 


Czeka mnie jeszcze podliczenie wydatków do tej pory. Jakoś mi się nie spieszy, bo już wiem, że wydaliśmy za dużo pieniędzy. I tak sobie myślę, że gdybym nie negocjowała cen to byłoby to znacznie wyższa kwota. Myślę, że dobrze się spisałam.. Prawda????

 

 


Pewnie sobie myślicie.....Nie ma o czym pisać ...... bije pianę....

zaba_gonia

dziennik Żaby

STAN SUROWY ZAKOŃCZONY!!!!!

 


NARESZCIE!!!!!!

 

 


Wczoraj w południe ekipa zakończyła prace na naszej budowie. Zdążyli rzutem na taśmę, bo wieczorem po raz pierwszy sypnęło śniegiem.

 


Bardzo się cieszymy, że mimo kłopotów, wydatków, zatargów z szefem, wszystko dobrze sie skończyło. Potem Miras postawił budowlańcom kilka flaszek wódki. Nawet zmusił ich, żeby wypili za moje zdrowie . Nie wypadało im odmawiać, z relacji męża wiem, że nawet się nie zakrztusili....

 


A dzisiaj wszyscy pojechaliśmy na budowę. nawet nasi synowie chętnie pomagali przy zabijanu okien deskami, a ja i mój tato porządkowaliśmy teren.

 


Dzisiaj zrobiłam ostatnie w tym roku fotki naszego domu. Popatrzcie.

 

 


Dach po pierwszych opadach

 

 


http://foto.onet.pl/upload/13/19/_553908_n.jpg

 


Wejście

 

 


http://foto.onet.pl/upload/7/41/_553911_n.jpg

 


Strona południowa

 

 


http://foto.onet.pl/upload/6/59/_553912_n.jpg

 


Od strony tarasu. Słupy jeszcze bez obróbki...

 

 


http://foto.onet.pl/upload/35/19/_553910_n.jpg

 


http://foto.onet.pl/upload/28/94/_553909_n.jpg

 


A to północna strona domu. Po raz pierwszy mogłam ją pokazać, wcześniej zasłaniały drzewa.

 

 


http://foto.onet.pl/upload/40/73/_553913_n.jpg



×
×
  • Dodaj nową pozycję...