Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    148
  • komentarzy
    114
  • odsłon
    200

Entries in this blog

nionia
A teraz będzie o schodach i czymś, co nazwałam podział ażurowy. Cóż to takiego jest, mianowicie kiedy byłam małą dziewczynką i jeździłam na wakacje do swojej cioci i wujka, którzy właśnie wybudowali dom (wspominałam o tym w swoim pierwszym poście), bardzo podobało mi się coś, co wujek zrobił przy schodach i między jadalnią, a salonem. Były to takie deseczki zamiast balustrad, u nich to trochę inaczej wyglądało, niż u nas bo schody były inne ale zawsze chciałam w swoim przyszłym domu też coś takiego zrobić , no i udało się. Uzyskałam w ten sposób dwa odrębne-nie przechodnie (dla dzieci tak:)) pomieszczenia jadalnię i salon, a jednak z jadalni jest ten salon widoczny, najlepiej będzie to widać na zdjęciach. Co do samych schodów, są to schody dębowe olejowane, tak samo balustrady i opisane wcześniej listeweczki, nie robiliśmy przy ścianie żadnego wykończenia, odległości pomiędzy listewkami uniemożliwiają dzieciom włożenie głowy, a to, że są do sufitu sprawia, że nie mogą się wychylać. Wszystko zrobiła nam ta sama firma, również dwie barierki zabezpieczające na górze i na dole (teraz już górną zamykam tylko na noc).DSC08042.thumb.jpg.fde1ab2d160c07baa997a510f7e05e82.jpgDSC08043.thumb.jpg.ba41013eb3ade9671ec443d401ba0b4b.jpgDSC08044.thumb.jpg.305bf60b6f7186a6a5ebf202809aa575.jpgDSC08047.thumb.jpg.1cf87a9e396f9ed1f67e682ac48e08a9.jpgDSC08045.thumb.jpg.0bd1fba50b9abdfc5c9209057fc27d12.jpg

DSC08042.thumb.jpg.fde1ab2d160c07baa997a510f7e05e82.jpg

DSC08043.thumb.jpg.ba41013eb3ade9671ec443d401ba0b4b.jpg

DSC08044.thumb.jpg.305bf60b6f7186a6a5ebf202809aa575.jpg

DSC08047.thumb.jpg.1cf87a9e396f9ed1f67e682ac48e08a9.jpg

DSC08045.thumb.jpg.0bd1fba50b9abdfc5c9209057fc27d12.jpg

DSC08042.thumb.jpg.fde1ab2d160c07baa997a510f7e05e82.jpg

DSC08043.thumb.jpg.ba41013eb3ade9671ec443d401ba0b4b.jpg

DSC08044.thumb.jpg.305bf60b6f7186a6a5ebf202809aa575.jpg

DSC08047.thumb.jpg.1cf87a9e396f9ed1f67e682ac48e08a9.jpg

DSC08045.thumb.jpg.0bd1fba50b9abdfc5c9209057fc27d12.jpg

DSC08042.jpg

DSC08043.jpg

DSC08044.jpg

DSC08047.jpg

DSC08045.jpg

DSC08042.jpg

DSC08043.jpg

DSC08044.jpg

DSC08047.jpg

DSC08045.jpg

nionia

Drzwi wewnętrzne-dół.

Drzwi wewnętrzne po wielu namysłach i obejrzeniu kilku wystawek zdecydowaliśmy się zamówić u tego samego producenta, co zewnętrzne i garażowe. Mieliśmy już nawet w planach zakup surowych drzwi sosnowych w markecie budowlanym i sami je malować (zależało nam na tym, żeby były drewniane) ale, że ich ilość jest niemała, a czasu brak i nie wiadomo, jak by to wyszło, zdecydowaliśmy się na drzwi gotowe. Są to drzwi o klasycznym wzorze z szybkami-kwadracikami w kolorze rudobrązowym, o ton jaśniejsze od okien. Jesteśmy z nich zadowoleni, chociaż w łazienkach np. same się zamykają i nie bardzo wiadomo, co z tym zrobić. Zgłaszaliśmy to ale jakoś jeszcze serwis nie dojechał, tak za bardzo to się nie upominamy, chociaż mamy z tą firmą cały czas kontakt, gdyż jest również producentem paliwa-pelletu do naszego kotła. Generalnie jednak są ok i jak dla mnie bardzo ładne, zresztą oceńcie sami. Aha zapłaciliśmy za nie 15 tys, do całego domu, w ilości 12 sztuk, plus dwie małe futryny do jadalni i kuchni oraz duża futryna do salonu.DSC07793.thumb.jpg.250639ba75556e7071805531c299fe99.jpgDSC07921.thumb.jpg.c8f475695a096ca0b5add957a4b35730.jpgDSC07922.thumb.jpg.8d34e5ccac0c4e933ed1df3a0b67c43c.jpg

DSC07793.thumb.jpg.250639ba75556e7071805531c299fe99.jpg

DSC07921.thumb.jpg.c8f475695a096ca0b5add957a4b35730.jpg

DSC07922.thumb.jpg.8d34e5ccac0c4e933ed1df3a0b67c43c.jpg

DSC07793.thumb.jpg.250639ba75556e7071805531c299fe99.jpg

DSC07921.thumb.jpg.c8f475695a096ca0b5add957a4b35730.jpg

DSC07922.thumb.jpg.8d34e5ccac0c4e933ed1df3a0b67c43c.jpg

DSC07793.jpg

DSC07921.jpg

DSC07922.jpg

DSC07793.jpg

DSC07921.jpg

DSC07922.jpg

nionia
Piszę duża łazienka (zawsze tak o niej mówimy:)) i rzeczywiście do małych się nie zalicza, wymiar podłogi to 3,2 x 4,2, niestety są duże skosy i na zdjęciach nie wygląda na taką. Mamy w niej drzwi balkonowe z wyjściem na duży taras nad garażem, dla mnie to super sprawa. Latem po kąpieli włosy rozczesywałam i suszyłam naturalnie-słońcem właśnie na tarasie, poza tym suszenie ręczników po kąpieli, malowanie paznokci (nie śmierdzi w łazience), również na tarasie. Nie zlikwidowałabym go na pewno, a gdybyśmy budowali nowy dom, to wyjście na jakiś balkonik z łazienki obowiązkowo. Bardzo sprawdza się taki duży balkon lub taras na górze, wietrzenie pościeli, trzepanie kołder, koców itp. W łazience jest ogrzewanie podłogowe i zimna podłoga w zimie jest tylko przy samym balkonie, podłogówka w zupełności wystarcza, w wielkie mrozy przed kąpielą dzieci włączaliśmy dodatkowo grzejnik. Wanna i umywalka to Koło, bidet i muszla to Roca, kabina prysznicowa z Sanplastu, gres z Nowej Gali - signum, bardzo mi się podobał, zaoferowana nam cena była korzystna,niestety jak się później okazało, w trakcie układania, a nawet po, zobaczyliśmy, że kilka opakowań było w drugim gatunku, poza tym nasz pan wykonawca narzekał, że nie trzymają wymiaru, niestety było już za późno na reklamacje, a poza tym nie chcieliśmy opóźniać wykonania i daliśmy spokój ale więcej zakupów w tamtej hurtowni nie robiliśmy, a było tak miło, ech...DSC07769.thumb.jpg.9ec46b5ea73c92450c20d9cee6196cff.jpgDSC07770.thumb.jpg.d76576b9c9f28ba370014ddb2a397ffc.jpgDSC07771.thumb.jpg.159262948a60464df022cef36e6c0909.jpgDSC07926.thumb.jpg.fbf23babf4111596b2203e4fe766d976.jpg.

DSC07769.thumb.jpg.9ec46b5ea73c92450c20d9cee6196cff.jpg

DSC07770.thumb.jpg.d76576b9c9f28ba370014ddb2a397ffc.jpg

DSC07771.thumb.jpg.159262948a60464df022cef36e6c0909.jpg

DSC07926.thumb.jpg.fbf23babf4111596b2203e4fe766d976.jpg

DSC07769.thumb.jpg.9ec46b5ea73c92450c20d9cee6196cff.jpg

DSC07770.thumb.jpg.d76576b9c9f28ba370014ddb2a397ffc.jpg

DSC07771.thumb.jpg.159262948a60464df022cef36e6c0909.jpg

DSC07926.thumb.jpg.fbf23babf4111596b2203e4fe766d976.jpg

DSC07769.jpg

DSC07770.jpg

DSC07771.jpg

DSC07926.jpg

DSC07769.jpg

DSC07770.jpg

DSC07771.jpg

DSC07926.jpg

nionia
Nasza kuchnia to meble kuchenne IKEA, fronty Fagerland, zlew Domsjo, składaliśmy ją samodzielnie, powoli krok po kroku (właściwie to mąż składał). Blat dębowy Numerar (kto nie ma czasu na olejowanie i nie zawsze blat jest w idealnym stanie, tudzież dużo gotuje i piecze nie za bardzo polecam, dzisiaj wybrałabym jego odpowiednik z tworzywa, wygląda podobnie, a na pewno jest dużo praktyczniejszy). Z tymi blatami tak to już jest, zachodzisz do sklepu, patrzysz na wystawce, piękny, zaolejowany blat ale niestety na wystawce nikt nie gotuje, chociaż przyznam, że trochę więcej zaangażowania z naszej strony w systematyczne olejowanie i było by w porządku:oops:. Generalnie meble po roku użytkowania są w porządku, nic się nie psuje, trochę poluzowały się gałki ale to kwestia dokręcenia. Myślę, że kuchnia warta polecenia, drewniane fronty za przystępną cenę, bardzo funkcjonalne wnętrza szafek (oczywiście można sobie zaaranżować). Aha, byłabym zapomniała, najbardziej denerwującą rzeczą w Fagerlandzie jest to, że fronty zakupowane w różnym przedziale czasowym niestety różnią się odcieniem, no i trzeba gałki kupować na zapas, nam zabrakło (nasze gałki wycofano) i musieliśmy zmieniać, a dziurki pod nowe są w innym miejscu i tamte dziurki trzeba wypełnić specjalną masą do drewna (jeszcze tego nie zrobiliśmy). Na kilku zdjęciach jest robiąca się łazienka na górze z osławioną (kilka postów wstecz) w złym tego słowa znaczeniu wanną (Maxima z Koła). Górna łazienka jest w trochę innym klimacie, niż dół, jest bardziej nowoczesna, wcale nie rustykalna, chociaż kolory bardzo naturalne i ciepłe, generalnie tylko dół i klatka schodowa jest w takim klimacie z odrobiną rustykalności, góra jest taka "normalna".DSC07691.thumb.jpg.0e4ecd9191df9e68b040b53d37afacab.jpgDSC07692.thumb.jpg.500f31cb37ebbebbc9947e83bec8c38b.jpgDSC07693.thumb.jpg.91f705326c58204535c4383362585046.jpgDSC07696.thumb.jpg.8e9d036fac4600d0fb4e96efd587d532.jpgDSC07697.thumb.jpg.979bc94654b39023b3a9b76e4829a274.jpg

DSC07691.thumb.jpg.0e4ecd9191df9e68b040b53d37afacab.jpg

DSC07692.thumb.jpg.500f31cb37ebbebbc9947e83bec8c38b.jpg

DSC07693.thumb.jpg.91f705326c58204535c4383362585046.jpg

DSC07696.thumb.jpg.8e9d036fac4600d0fb4e96efd587d532.jpg

DSC07697.thumb.jpg.979bc94654b39023b3a9b76e4829a274.jpg

DSC07691.thumb.jpg.0e4ecd9191df9e68b040b53d37afacab.jpg

DSC07692.thumb.jpg.500f31cb37ebbebbc9947e83bec8c38b.jpg

DSC07693.thumb.jpg.91f705326c58204535c4383362585046.jpg

DSC07696.thumb.jpg.8e9d036fac4600d0fb4e96efd587d532.jpg

DSC07697.thumb.jpg.979bc94654b39023b3a9b76e4829a274.jpg

DSC07691.jpg

DSC07692.jpg

DSC07693.jpg

DSC07696.jpg

DSC07697.jpg

DSC07691.jpg

DSC07692.jpg

DSC07693.jpg

DSC07696.jpg

DSC07697.jpg

nionia

Boże Narodzenie 2011 r.

Jak to u mnie zwykle bywa, z roku na rok przedstawiam fotki ze świąt, zajmują w naszej rodzinie bardzo ważne miejsce i nie może ich zabraknąć również w moim pamiętniku-dzienniku. Trochę tutaj klimatów z małego drewnianego domku mojej babci, a także fotka nadająca się do działu "dzień gęby", jestem ja z dziećmi i moim tatusiem.DSC07445.thumb.jpg.2d9040daaa700fcf5945a450ff320b5b.jpgDSC07491.jpg.ef029f19c3e33cd10fa77ee2538af80b.jpgDSC07504.thumb.jpg.505ba564d88b3098cc32af5189f71051.jpgDSC07541.thumb.jpg.bc06fbc98656e33a33816e57b4f6c812.jpgDSC07542.thumb.jpg.474ead6b8d5e1a0defa8abcf50055f3d.jpg

DSC07445.thumb.jpg.2d9040daaa700fcf5945a450ff320b5b.jpg

DSC07491.jpg.ef029f19c3e33cd10fa77ee2538af80b.jpg

DSC07504.thumb.jpg.505ba564d88b3098cc32af5189f71051.jpg

DSC07541.thumb.jpg.bc06fbc98656e33a33816e57b4f6c812.jpg

DSC07542.thumb.jpg.474ead6b8d5e1a0defa8abcf50055f3d.jpg

DSC07445.thumb.jpg.2d9040daaa700fcf5945a450ff320b5b.jpg

DSC07491.jpg.ef029f19c3e33cd10fa77ee2538af80b.jpg

DSC07504.thumb.jpg.505ba564d88b3098cc32af5189f71051.jpg

DSC07541.thumb.jpg.bc06fbc98656e33a33816e57b4f6c812.jpg

DSC07542.thumb.jpg.474ead6b8d5e1a0defa8abcf50055f3d.jpg

DSC07445.jpg

DSC07491.jpg

DSC07504.jpg

DSC07541.jpg

DSC07542.jpg

DSC07445.jpg

DSC07491.jpg

DSC07504.jpg

DSC07541.jpg

DSC07542.jpg

nionia
Drzwi wewnętrzne zamówiliśmy od tego samego producenta, co zewnętrzne i garażowe, będą to drzwi drewniane o klasycznym wzorze z szybami w kratkę. Musieliśmy nieco podwyższać otwory drzwiowe w kilku miejscach, okazały się za niskie-nie były standardowe. DSC07611.thumb.jpg.f658c0dbd2aee076362f8f89d913bcab.jpgDSC07618.thumb.jpg.6066dbf62966473622a08d31ef6b3ac5.jpgDSC07620.thumb.jpg.ee36a49210287b3f8b65f1f31607372b.jpgDSC07622.thumb.jpg.822f3bfd810f0ccd9ad52fef98839887.jpgDSC07623.thumb.jpg.44c59d31d0686d33813a29716f138acb.jpg A teraz kilka słów o tym, co widać na zdjęciach. Na pierwszym jesteśmy w korytarzu części gosp, będą tu drzwi oddzielające tę część domu od mieszkalnej, dalej widać hol i kawałek jadalni. Na drugim zdjęciu wiatrołap, na trzecim widok z holu na jadalnię, po prawej wejście do kuchni. W wejściu do jadalni, salonu i kuchni nie będzie drzwi, tylko same futryny. Na czwartym zdjęciu widok z jadalni na kuchnię, a na piątym z kuchni na jadalnię i wyjście na taras.

DSC07611.thumb.jpg.f658c0dbd2aee076362f8f89d913bcab.jpg

DSC07618.thumb.jpg.6066dbf62966473622a08d31ef6b3ac5.jpg

DSC07620.thumb.jpg.ee36a49210287b3f8b65f1f31607372b.jpg

DSC07622.thumb.jpg.822f3bfd810f0ccd9ad52fef98839887.jpg

DSC07623.thumb.jpg.44c59d31d0686d33813a29716f138acb.jpg

DSC07611.thumb.jpg.f658c0dbd2aee076362f8f89d913bcab.jpg

DSC07618.thumb.jpg.6066dbf62966473622a08d31ef6b3ac5.jpg

DSC07620.thumb.jpg.ee36a49210287b3f8b65f1f31607372b.jpg

DSC07622.thumb.jpg.822f3bfd810f0ccd9ad52fef98839887.jpg

DSC07623.thumb.jpg.44c59d31d0686d33813a29716f138acb.jpg

DSC07611.jpg

DSC07618.jpg

DSC07620.jpg

DSC07622.jpg

DSC07623.jpg

DSC07611.jpg

DSC07618.jpg

DSC07620.jpg

DSC07622.jpg

DSC07623.jpg

nionia
Przez cały 2012 rok w każdą sobotę dzieci zostawały z dziadkami, a my jechaliśmy do domku coś porobić:). Większość pracy wykonywał mój mąż, ja pomagałam albo coś przymierzałam, jak ma być, planowałam. Zazwyczaj zaczynałam od poodkurzania po całym tygodniu pracy pana od wykończeniówki, myłam podłogę, żeby za tydzień powtarzać to samo. Najbardziej denerwujace był dla mnie wszędzie obecny biały pył z tynków. Jesienią i wczesną zimą mogliśmy już palić w kominku, co zazwyczaj w te nasze soboty czyniliśmy, niestety panowie też grzali się kominkiem, palili wszystkie papiery i kartony, potem, kiedy zamieszkaliśmy kominek nie był już taki idealny jak nowy. DSC07365.thumb.jpg.81e883b4e4089fc0e872fff875087a2e.jpgDSC07366.thumb.jpg.1ae025cc1b21b0ef8dc011a6fea039be.jpgDSC07368.thumb.jpg.043bad0ca221b2ca9bf22b19977c358c.jpgDSC07369.jpg.b5aad98b027d9b87dad57eed697849f2.jpgDSC07370.thumb.jpg.86397a4ec140f2494df2d731e9186164.jpg

DSC07365.thumb.jpg.81e883b4e4089fc0e872fff875087a2e.jpg

DSC07366.thumb.jpg.1ae025cc1b21b0ef8dc011a6fea039be.jpg

DSC07368.thumb.jpg.043bad0ca221b2ca9bf22b19977c358c.jpg

DSC07369.jpg.b5aad98b027d9b87dad57eed697849f2.jpg

DSC07370.thumb.jpg.86397a4ec140f2494df2d731e9186164.jpg

DSC07365.thumb.jpg.81e883b4e4089fc0e872fff875087a2e.jpg

DSC07366.thumb.jpg.1ae025cc1b21b0ef8dc011a6fea039be.jpg

DSC07368.thumb.jpg.043bad0ca221b2ca9bf22b19977c358c.jpg

DSC07369.jpg.b5aad98b027d9b87dad57eed697849f2.jpg

DSC07370.thumb.jpg.86397a4ec140f2494df2d731e9186164.jpg

DSC07365.jpg

DSC07366.jpg

DSC07368.jpg

DSC07369.jpg

DSC07370.jpg

DSC07365.jpg

DSC07366.jpg

DSC07368.jpg

DSC07369.jpg

DSC07370.jpg

nionia

Kotłownia i garaż.

Dzisiaj coś na temat kotłowni, troszkę już o niej było, dzisiaj zdjęcia. Nasz piec, to piec na pellety (tylko), na zdjęciu widać sam piec, potem jeszcze przybędzie podajnik. Całość jest niezbyt duża około 75 szer, 75 gł i 135 wys. Włącza i wyłącza się co jakiś czas, w zależności ile grzejemy, trochę słychać w domu jego pracę i jak się sypią pellety (to słychać tylko przy otwartych drzwiach do części gospodarczej, jest to śmieszny odgłos, jakby spadały widelce:o). Poza tym użytkowanie jego nie jest skomplikowane, zwykle to mąż zasypuje paliwo, kiedy już jest mało pelletów zaczyna migać kontrolka i trzeba popchnąć paliwo, które usypało się np. w górkę przy ściance i nie jest w stanie wpaść do otworu pobierającego, sytuacja taka ma miejsce, kiedy nie uzupełni się na czas paliwa. Wiosną można sobie o dowolnej porze włączyć i wyłączyć, kiedy po zachodzie słońca znów zrobi się w domku chłodniej-uruchamia się tylko jednym przyciskiem, to dla mnie bardzo ważne. Jedynym mankamentem, jak dla mnie, poza tym, że nie jest zbyt cichy jest to, że wymaga okresowego czyszczenia, wraz z wyjmowaniem części wewnętrznych, wtedy to mąż znika w kotłowni na godzinę lub dwie. Gdyby ktoś był zainteresowany wydajnością, zużyciem, dokładną ceną itd. proszę pytać, zapytam męża i na ile będę mogła to odpowiem. Pamiętam tylko, że jego cena nie była zbyt niska, około kilkanaście tys zł. Mamy studnię, więc w kotłowni jest jeszcze hydrofor, a także 300 l zbiornik na ciepłą wodę. W przyszłości tam pod oknem zamierzam mieć blat do uprawy sadzonek (okno południowe), narazie sadzonki stoją na parapetach w salonie (raczej pokoju dziennym, bo ze względu na jego niewielką powierzchnię-chociaż dla nas wystarczającą, mnóstwa zabawek na podłodze i sadzonkach na parapecie trudno go takowym nazwać :))DSC07340.thumb.jpg.3d28df4e56a3c22075191c7a85dfe22b.jpg.DSC07342.thumb.jpg.e506bedf8d6d3c75550092eba815dc4b.jpgDSC07443.jpg.c9e50477260542d7cd824531565e03b4.jpgDSC07598.thumb.jpg.90b60c50c09d8159188f141dff31be4e.jpgDSC07700.thumb.jpg.38606df7efc12e58c6e7dfcc59ed4831.jpg

DSC07340.thumb.jpg.3d28df4e56a3c22075191c7a85dfe22b.jpg

DSC07342.thumb.jpg.e506bedf8d6d3c75550092eba815dc4b.jpg

DSC07443.jpg.c9e50477260542d7cd824531565e03b4.jpg

DSC07598.thumb.jpg.90b60c50c09d8159188f141dff31be4e.jpg

DSC07700.thumb.jpg.38606df7efc12e58c6e7dfcc59ed4831.jpg

DSC07340.thumb.jpg.3d28df4e56a3c22075191c7a85dfe22b.jpg

DSC07342.thumb.jpg.e506bedf8d6d3c75550092eba815dc4b.jpg

DSC07443.jpg.c9e50477260542d7cd824531565e03b4.jpg

DSC07598.thumb.jpg.90b60c50c09d8159188f141dff31be4e.jpg

DSC07700.thumb.jpg.38606df7efc12e58c6e7dfcc59ed4831.jpg

DSC07340.jpg

DSC07342.jpg

DSC07443.jpg

DSC07598.jpg

DSC07700.jpg

DSC07340.jpg

DSC07342.jpg

DSC07443.jpg

DSC07598.jpg

DSC07700.jpg

nionia
Domek ocieplony wełną mineralną (na początku mieliśmy nie ocieplać-budowaliśmy z Ytonga 36,5 cm, w projekcie nie było ocieplenia), przy oknach i drzwiach styropianem. Myślę, że ocieplenie sporo dało, chociaż najwięcej zimna wpada do domu innymi miejscami np. nie zrobione do tej pory przez nas wykończenia pod balkonami (wykończenie podłogi tuż przy samej ramie balkonu od strony mieszkalnej) powodują ,że zimą przy dużym wietrze czuć zimne powietrze, jak się podstawi rękę, tak samo u góry przy oknach. Nie wiem, czy to kwestia samych okien (drewniane), czy też tego styku okien ze ścianą. Spotkałam się z takimi sytuacjami również przy oknach plastikowych, więc chyba nie ma co narzekać, poza tym jest to taka "mikrowentylacja" potrzebna do prawidłowego obiegu powietrza w domu, chociaż i to czasem nie wystarcza i zimne powietrze wpada również przez wentylację (w kuchni to nawet przy silnych mrozach był niezły problem, wiało nawet wyciągiem i wokół piekarnika) oraz pod kominkiem w salonie (chyba jest urwana ta zawleczka wewnątrz, która reguluje dopływ powietrza z dworu do kominka) - u nas wszystko jakoś nie tak, jak być powinno, trochę to odbiera radość z mieszkania:(. No ale tak to już jest kiedy facet ma mało czasu, a tu tyle wszystkiego do zrobienia, a w domu najczęściej jest sama baba:).DSC07347.thumb.jpg.f2eb7f906f71245a4c7bb4053e305bd3.jpgDSC07348.thumb.jpg.b7f93e1d1ba5b0c87dcdd576746affeb.jpgDSC07350.thumb.jpg.b76c5a3ceee75b43ed639af8b957e860.jpgDSC07352.thumb.jpg.bc3c60a5695e951c0ba8bab1c8a0be5e.jpgDSC07354.thumb.jpg.e7b8773649434723dff4ecc0cd8ac375.jpg

DSC07347.thumb.jpg.f2eb7f906f71245a4c7bb4053e305bd3.jpg

DSC07348.thumb.jpg.b7f93e1d1ba5b0c87dcdd576746affeb.jpg

DSC07350.thumb.jpg.b76c5a3ceee75b43ed639af8b957e860.jpg

DSC07352.thumb.jpg.bc3c60a5695e951c0ba8bab1c8a0be5e.jpg

DSC07354.thumb.jpg.e7b8773649434723dff4ecc0cd8ac375.jpg

DSC07347.thumb.jpg.f2eb7f906f71245a4c7bb4053e305bd3.jpg

DSC07348.thumb.jpg.b7f93e1d1ba5b0c87dcdd576746affeb.jpg

DSC07350.thumb.jpg.b76c5a3ceee75b43ed639af8b957e860.jpg

DSC07352.thumb.jpg.bc3c60a5695e951c0ba8bab1c8a0be5e.jpg

DSC07354.thumb.jpg.e7b8773649434723dff4ecc0cd8ac375.jpg

DSC07347.jpg

DSC07348.jpg

DSC07350.jpg

DSC07352.jpg

DSC07354.jpg

DSC07347.jpg

DSC07348.jpg

DSC07350.jpg

DSC07352.jpg

DSC07354.jpg

nionia
Drzwi zewnętrzne, jak również drzwi garażowe mamy drewniane. Oglądaliśmy różne bramy garażowe, pytaliśmy o wykonanie drewnianej ale jakoś nie mogliśmy znaleźć wykonawcy. Drzwi wejściowe od początku miały być drewniane, tradycyjne bramy garażowe uchylne, czy też zwijane, jakoś nam nie pasowały, nie wydawały się wygodne, nie można otworzyć - uchylić kawałka drzwi, poza tym sam wygląd takiej bramy nie bardzo nam odpowiadał. Trafiliśmy wreszcie bezpośrednio do producenta, oglądaliśmy takie drzwi garażowe w jednym domu, wydały nam się bardzo ładne i takie tradycyjne. Dostaliśmy wycenę drzwi garażowych, wejściowych i do kotłowni na tyłach domu, po porównaniu wszystkich za i przeciw zdecydowaliśmy się. Z perspektywy czasu nie żałujemy tej decyzji, chociaż dla wymagających zupełnej szczelności zimą taka opcja jest nie do przyjęcia. Wiadomo, drewno pracuje i jak już kiedyś pisałam o oknach nie są do końca szczelne i ze względu na swoja wagę niestety trochę opuszczają się, trzeba je regulować. ale czego się nie robi, jak się coś lubi. Bardzo sprawdzają się, gdy np. trzeba zimą wpuszczać, czy wypuszczać koty, uchylam kawałek i tylko troszkę zawiewa np. śnieg. Nie wyobrażam sobie, jak bym to robiła przy uchylnej bramie, chociaż przy ich wyborze nie myślałam o takim aspekcie praktyczności. Mąż twierdzi, że mogłyby być tylko trochę szersze, osobówką wjeżdża na styk.DSC07338.thumb.jpg.2980a1c0325ade6446a2cf5866d8c500.jpgDSC07341.jpg.a7e4a1a582d30df6435f817692fc9670.jpgDSC07343.jpg.55bdae88b5fc654f0b1a57934f538c90.jpgDSC07346.thumb.jpg.d6eeb71c625094de63bf32ef5b960ff5.jpgDSC07349.jpg.40c0e450733967b2998b823475cbbcf1.jpg Zapomniałam dodać, że ich kolor najlepiej oddaje zdjęcie na zewnątrz domu, ani wewnątrz bez lampy, ani z lampą nie jest to dokładnie ten kolor. Miały być o kolor ciemniejsze od okien i chyba tak jest.

DSC07338.thumb.jpg.2980a1c0325ade6446a2cf5866d8c500.jpg

DSC07341.jpg.a7e4a1a582d30df6435f817692fc9670.jpg

DSC07343.jpg.55bdae88b5fc654f0b1a57934f538c90.jpg

DSC07346.thumb.jpg.d6eeb71c625094de63bf32ef5b960ff5.jpg

DSC07349.jpg.40c0e450733967b2998b823475cbbcf1.jpg

DSC07338.thumb.jpg.2980a1c0325ade6446a2cf5866d8c500.jpg

DSC07341.jpg.a7e4a1a582d30df6435f817692fc9670.jpg

DSC07343.jpg.55bdae88b5fc654f0b1a57934f538c90.jpg

DSC07346.thumb.jpg.d6eeb71c625094de63bf32ef5b960ff5.jpg

DSC07349.jpg.40c0e450733967b2998b823475cbbcf1.jpg

DSC07338.jpg

DSC07341.jpg

DSC07343.jpg

DSC07346.jpg

DSC07349.jpg

DSC07338.jpg

DSC07341.jpg

DSC07343.jpg

DSC07346.jpg

DSC07349.jpg

nionia

Płytkowanie

A oto kilka zdjęć "przesławnych", opisanych kilka postów wstecz płytek. Widać tam fragment kotłowni (płytki ułożone w karo-tak musiało być, żeby uzyskać spadek na środku podłogi), dobrze widać pralnię- to te pomieszczenie z jasnymi, potem korytarzyk, na prawo jest garaż, a na lewo część mieszkalna. Widac też wypłytkowany wiatrołap (płytki czerwone) z tynkiem "postarzanym" oraz spiżarnię pod schodami. W jadalni dopiero przymiarki, jak mamy ułożyć.DSC07269.thumb.jpg.dc4312175d2464c92fe48f18b2013f0a.jpgDSC07271.thumb.jpg.708a074e6151e018d061927e38e30b6b.jpgDSC07274.thumb.jpg.d5f680197577b9ef3f564bc40eee45f6.jpgDSC07276.jpg.f386f16c8b5be4f49872c64fb2694666.jpgDSC07277.thumb.jpg.1c81ab7de798deb836971911d89be6fc.jpg

DSC07269.thumb.jpg.dc4312175d2464c92fe48f18b2013f0a.jpg

DSC07271.thumb.jpg.708a074e6151e018d061927e38e30b6b.jpg

DSC07274.thumb.jpg.d5f680197577b9ef3f564bc40eee45f6.jpg

DSC07276.jpg.f386f16c8b5be4f49872c64fb2694666.jpg

DSC07277.thumb.jpg.1c81ab7de798deb836971911d89be6fc.jpg

DSC07269.thumb.jpg.dc4312175d2464c92fe48f18b2013f0a.jpg

DSC07271.thumb.jpg.708a074e6151e018d061927e38e30b6b.jpg

DSC07274.thumb.jpg.d5f680197577b9ef3f564bc40eee45f6.jpg

DSC07276.jpg.f386f16c8b5be4f49872c64fb2694666.jpg

DSC07277.thumb.jpg.1c81ab7de798deb836971911d89be6fc.jpg

DSC07269.jpg

DSC07271.jpg

DSC07274.jpg

DSC07276.jpg

DSC07277.jpg

DSC07269.jpg

DSC07271.jpg

DSC07274.jpg

DSC07276.jpg

DSC07277.jpg

nionia
Dogadałam się z naszym panem majstrem, jak ma wyglądać moja imitacja kuchni kaflowej (na prawdziwą się nie zdecydowałam, chociaż bardzo lubię takowe:)), wyrysowałam mu wszystko i jak narazie wygląda tak, jak ją sobie wyobrażałam, chociaż to jej początki. W tej wysokiej wnęce przy oknach będzie lodówka, a w drugiej, widocznej koło kuchni będzie piekarnik. Nie mogłam się zdecydować, jak ułożyć dekory, pewnego dnia zajeżdżamy na budowę, wDSC07267.thumb.jpg.e13deb34c3d3d7eef24ecb3caebf0585.jpgDSC07268.thumb.jpg.f4b4aac0d5842f030aed45117cb56d22.jpgDSC07335.jpg.66f0bac3d89a536eb545d42c09c65e37.jpgDSC07336.jpg.8b34a785692c9e1f43e73d5cdd5510de.jpgchodzę do kuchni i co widzę..., pan położył płytki bez dekorów, normalnie mnie zamurowało, a on na to, że tak mi będzie łatwiej sobie poukładać dekory i faktycznie tak było, kilka płytek na straty ale i tak był ich zapas. Płytki z serii "Wenecka".

DSC07267.thumb.jpg.e13deb34c3d3d7eef24ecb3caebf0585.jpg

DSC07268.thumb.jpg.f4b4aac0d5842f030aed45117cb56d22.jpg

DSC07335.jpg.66f0bac3d89a536eb545d42c09c65e37.jpg

DSC07336.jpg.8b34a785692c9e1f43e73d5cdd5510de.jpg

DSC07267.thumb.jpg.e13deb34c3d3d7eef24ecb3caebf0585.jpg

DSC07268.thumb.jpg.f4b4aac0d5842f030aed45117cb56d22.jpg

DSC07335.jpg.66f0bac3d89a536eb545d42c09c65e37.jpg

DSC07336.jpg.8b34a785692c9e1f43e73d5cdd5510de.jpg

DSC07267.jpg

DSC07268.jpg

DSC07335.jpg

DSC07336.jpg

DSC07267.jpg

DSC07268.jpg

DSC07335.jpg

DSC07336.jpg

nionia

Początki kominka

Nasz kominek jest tradycyjny, jest to kominek "Zuzia", jego typ i wykończenie bardzo mi się spodobało w jednym czasopiśmie wnętrzarskim i panowie od kominka mieli nam coś podobnego zrobić. Udało się, chociaż nie do końca obyło się bez problemów, po panach od kominka, kończyli nasi majstrowie od wszystkiego. Również kolor zamówionego kamienia okazał się inny jak na wystawce ale dzięki temu kominek nabrał "swojego" wyglądu i nie jest identyczny, jak w gazecie ale przecież nie o to chodzi. A oto jego początki.DSC07264.JPG.c472a68cfab037c33db4f2b762ae6d23.JPGDSC07265.thumb.jpg.173e8be7eacd132626e8e3a808f14f47.jpgDSC07279.jpg.bad1a88258bff0ecd109259faab5da94.jpgDSC07281.jpg.b0d36dc996ab6d78d275e89991625bad.jpgDSC07283.thumb.jpg.97bb843fd17b2267415d5d7654472355.jpg

DSC07264.JPG.c472a68cfab037c33db4f2b762ae6d23.JPG

DSC07265.thumb.jpg.173e8be7eacd132626e8e3a808f14f47.jpg

DSC07279.jpg.bad1a88258bff0ecd109259faab5da94.jpg

DSC07281.jpg.b0d36dc996ab6d78d275e89991625bad.jpg

DSC07283.thumb.jpg.97bb843fd17b2267415d5d7654472355.jpg

DSC07264.JPG.c472a68cfab037c33db4f2b762ae6d23.JPG

DSC07265.thumb.jpg.173e8be7eacd132626e8e3a808f14f47.jpg

DSC07279.jpg.bad1a88258bff0ecd109259faab5da94.jpg

DSC07281.jpg.b0d36dc996ab6d78d275e89991625bad.jpg

DSC07283.thumb.jpg.97bb843fd17b2267415d5d7654472355.jpg

DSC07264.JPG

DSC07265.jpg

DSC07279.jpg

DSC07281.jpg

DSC07283.jpg

DSC07264.JPG

DSC07265.jpg

DSC07279.jpg

DSC07281.jpg

DSC07283.jpg

nionia
W trakcie budowy domu wybralismy sobie na parter takie płytki, z których kupnem w trakcie wykończeniówki były problemy, okazało się, że jest to wycofywana kolekcja i w żadnej hurtowni nie było wystarczającej ilości. Obejrzeliśmy gro różnych podobnych ale to nie było to samo. W końcu zamówiliśmy przez jedną hurtownię od producenta 40 m jednego odcienia (musieliśmy wziąć całą końcówkę) i w drugiej hurtowni z centrali 100 m (też końcówka) drugiego odcienia. Wyszło tak, że wypłytkowaliśmy nimi cały parter, włącznie z częścią gospodarczą, oprócz salonu, a także położyliśmy je na ścianie w pralni i kotłowni. Bardzo je lubię, chociaż chodzenie boso daje specyficzny "masaż" stóp, a dzieci biegając w samych rajstopach zużywały je dość szybko. Przy myciu trzeba się troszkę wysilić, tzn. mocniejDSC07227.jpg.1ad35c5925488dbd3dc65c6f0385efc4.jpgDSC07228.JPG.c53cb4a6973aa5049b53c088dbb7dd44.JPGDSC07229.jpg.a7811f6a9caf35067796c8897c4cb025.jpgDSC07233.jpg.94485c8d51015615dff2a5f0320324e7.jpgDSC07236.jpg.b2de71c37ecc16941824a739396f5040.jpg popychać mopa, nie tak jak po gładkiej i lśniącej powierzchni ale też w te nierówności nie wnika tak brud, jak by się można było spodziewać. Mają taką nierówną powierzchnię, są takie ciepłe-rustykalne, takie domowe, jak świeci słońce mienią się takimi drobinkami. Zdjęcia nie oddają w pełni ich uroku. Na jednym ze zdjęć wyrysowana moja kuchenna zabudowa.

DSC07227.jpg.1ad35c5925488dbd3dc65c6f0385efc4.jpg

DSC07228.JPG.c53cb4a6973aa5049b53c088dbb7dd44.JPG

DSC07229.jpg.a7811f6a9caf35067796c8897c4cb025.jpg

DSC07233.jpg.94485c8d51015615dff2a5f0320324e7.jpg

DSC07236.jpg.b2de71c37ecc16941824a739396f5040.jpg

DSC07227.jpg.1ad35c5925488dbd3dc65c6f0385efc4.jpg

DSC07228.JPG.c53cb4a6973aa5049b53c088dbb7dd44.JPG

DSC07229.jpg.a7811f6a9caf35067796c8897c4cb025.jpg

DSC07233.jpg.94485c8d51015615dff2a5f0320324e7.jpg

DSC07236.jpg.b2de71c37ecc16941824a739396f5040.jpg

DSC07227.jpg

DSC07228.JPG

DSC07229.jpg

DSC07233.jpg

DSC07236.jpg

DSC07227.jpg

DSC07228.JPG

DSC07229.jpg

DSC07233.jpg

DSC07236.jpg

nionia
Powrót do dziennika po długiej przerwie zacznę od płytek do spiżarni, takie zwykłe, trochę rustykalne z Castoramy. Natomiast jeśli chodzi o tynk "postarzany" to chciałam mieć w spiżarniach namiastkę takiego muru piwnicznego i prosiłam panów tynkarzy, żeby zrobili taki byle jaki tynk (pokazałam im jak ma wyglądać w jednym z czasopism wnętrzarskich). Na to oni, że nie mogą zrobić byle jak i na normalny tynk kładli taką postarzającą warstwę. Na zdjęciu tego dokładnie nie widać ale wyszło ok, mam taką spiżarnię gospodarczą, wiatrołap oraz okap kominka i okap kuchni. Małej spiżarni nie robiliśmy w tym tynku, ponieważ to małe pomieszczenie trochę by ta chropowatość przytłaczała, poza tym podobała nam się na gładko.DSC07226.JPG.427791c8dd719fc337127986ddbf79c9.JPGDSC07225.jpg.e14b837c3e41b9c47c83768d787fb3ec.jpgDSC07224.jpg.980ffade5e926d6c06c480df65a77895.jpgDSC07223.jpg.4a1fba61f5b97df61179b361f9f325f6.jpgDSC07222.jpg.cbf2f78c04139652b060206828dd6def.jpg

DSC07226.JPG.427791c8dd719fc337127986ddbf79c9.JPG

DSC07225.jpg.e14b837c3e41b9c47c83768d787fb3ec.jpg

DSC07224.jpg.980ffade5e926d6c06c480df65a77895.jpg

DSC07223.jpg.4a1fba61f5b97df61179b361f9f325f6.jpg

DSC07222.jpg.cbf2f78c04139652b060206828dd6def.jpg

DSC07226.JPG.427791c8dd719fc337127986ddbf79c9.JPG

DSC07225.jpg.e14b837c3e41b9c47c83768d787fb3ec.jpg

DSC07224.jpg.980ffade5e926d6c06c480df65a77895.jpg

DSC07223.jpg.4a1fba61f5b97df61179b361f9f325f6.jpg

DSC07222.jpg.cbf2f78c04139652b060206828dd6def.jpg

DSC07226.JPG

DSC07225.jpg

DSC07224.jpg

DSC07223.jpg

DSC07222.jpg

DSC07226.JPG

DSC07225.jpg

DSC07224.jpg

DSC07223.jpg

DSC07222.jpg

nionia

 

Mieszkamy już ponad rok, czas tak szybko leci, całą poprzednią wiosnę i początek lata byłam bardzo zajęta w nowopowstałym "ogródku"- jeśli można tak nazwać trochę rozgarnięte górki po wykopie pod oczyszczalnię.:) Potem znów mieliśmy problemy z kompem, potem jesień, Boże Narodzenie i tak zleciało. Niemniej jednak nie zamierzam tak po prostu urwać mojego dziennika, więc powoli będę kontynuować swoje wspomnienia z budowy i wykańczania naszego domku. Od mojego ostatniego wpisu (prawie rok temu) wiele się zmieniło w naszym otoczeniu, mam już niestety sąsiada, a nawet jego dom tuż za płotem (piszę niestety, a kto mnie czytał wcześniej, wie co mam na myśli) ale jakoś narazie nam się układa nieźle ta nasza sąsiedzka współpraca. Następny dom wybudowano naprzeciwko po przekątnej, w oddali trzeci dom, dwie działki od naszej fundamenty, a troszkę dalej przy zagajniku trwają przygotowania do budowy:o:cry:. A jeszcze rok temu były tu same łąki i pola, kto by pomyślał, że tak szybko to wszystko się zmieni, z czym nie mogę się pogodzić ale nie mam innego wyjścia. No chyba że "nowe miejsce i nowy dom", nachodzą mnie takie myśli.

 

Muszę podzielić się pewnymi obserwacjami z ponad rocznego mieszkania, typu "czego bym w domku jeszcze raz nie zrobił, a co bym zrobił ponownie"

 

- Pierwszą i najważniejszą rzeczą, którą nam schrzaniono, a której nie dopilnowaliśmy,jest to, że wpuszczono nam wentylację kanalizacji w kanał wentylacyjny łazienki i teraz przy "odpowiednim" wietrze nawiewa nam "zapaszki" i trzeba mocno wietrzyć, dobrze, że mamy w łazience balkon . Pewnie da się coś zrobić ale trzeba by troszkę zrujnować łazienkę, jakoś się daje z tym problemem wytrzymać, chociaż nie twierdzę, że jest to trochę denerwujace.

 

- Druga sprawa, to brak przejścia z garażu do kotłowni, tylko przez korytarzyk i pralnię. Noszenie paliwa (co prawda pellet nie jest brudzacy sam w sobie) i różnych rzeczy do kotłowni z samochodu jest trochę uciążliwe. Co prawda jest to część gospodarcza, oddzielona drzwiami ale trochę się brudzi. Na pewno kotłownia z bezpośrednim przejściem do garażu byłaby super, no i jeszcze odnośnie kotłowni. Graniczy ona z salonem, ściana od jej strony była izolowana styropianem (przeczytałam na forum -dobrze,że to zrobiliśmy) ale niestety i tak słychać piec, można się przyzwyczaić ale jest to troszkę uciążliwe, szczególnie zimą, kiedy dużo pracuje i wieczorem, kiedy w domu jest cisza. Czyli znów, kotłownia bardziej przy garażu, dalej od części mieszkalnej.

 

To najważniejsze rzeczy, a z drobiazgów:

 

- za duża wanna w niezbyt odpowiednim kształcie 150x150 (ciężko usiedzieć, bo się pływa, a jak się chce położyć, to jest tam na dole za wąsko dla ramion), narazie korzystają z niej głównie dzieci (współna kąpiel i szaleństwo z mokrą całą łazienką), a my częściej prysznic.

 

-co do samego prysznica, a głównie do deszczowni, to polecam kształt prostokątny, ja wybrałm kwadrat i może trochę za dużo jest wody w jednym miejscu, a za mało np na ramiona (sprzedawca namawiał nas na prostokąt ale ja się uparłam na kwadrat:oops:)

 

-jeszcze słówko szczególnie do kobiet, mam mały problem z bidetem, otóż mamy studnię głębinową z hydroforem i niezbyt dużym ciśnieniem wody i woda nie dolatuje tam gdzie trzeba, muszę tak chlapać lub przytykać palcem wylewkę, proszę się nie śmiać:)

 

Poza tym z większości rozwiązań jestem zadowolona, a mogłabym polecać np:

 

-wyciąganą wylewkę w kuchni do zlewu

 

-płytę indukcyjną z oddzielnym timerem dla każdego pola-super sprawa

 

-baterię prysznicową z termostatem

 

- kocioł na pellety (co prawda niewiele mogę napisać o wydajności, zużyciu i cenach ale mój mąż twierdzi, że jest ok - dla zainteresowanych podpytam). Dla mnie najważniejsza jest bezproblemowa obsługa, czystość w kotłowni (najwięcej brudzimy my swoimi buciorami po pracy na działce), no może trochę słychać, jak pracuje i trzeba go regularnie czyścić.

 

-super sprawa, jak ktoś pracuje w ogródku, ma małe dzieci i dużo ubłoconych butów, to wanna tzw. gospodarcza w kotłowni z bezpośrednim wejściem z dworu. Jest to wanna 120 cm z takim siedziskiem.

 

Chciałabym napisać jeszcze o jednej rzeczy, którą zrobilibyśmy ponownie, a o którą się martwiliśmy, czy się sprawdzi. Otóż bardzo sprawdza się nam spiżarnia pod schodami oraz taka większa w części gospodarczej, w obydwu przypadkach nie robiliśmy ocieplenia podłogi, jest tam taki schodek, w drzwiach próg. W zimie przy -20 stopniach na zewnątrz w tej większej było 4 stopnie, a w korytarzyku przy niej nie było czuć nadmiernego zimna. W obu spiżarniach są okna, oczywiście cały czas ustawione na wietrzenie lub otwarte szeroko. Idealne do przechowywania warzyw, no może trochę za mało wilgotne, no ale to już lepsze niż całkowity brak piwnicy, oczywiście dla kogoś, komu ona jest potrzebna. W tej spiżarni pod schodami, która jest w części domowej, oczywiście nie było tak zimno ale dużo zimniej, niż w domu, trzymam tam np. zupy, ciasta, nawet sosy i mięso na drugi dzień.

 

Postaram się powoli uzupełniać swój dziennik i jakieś uwagi na bieżąco dopisywać. Zapraszam do dalszego wspominania ze mną naszej wykończeniówki, może coś komuś się przyda, w tym poście to chyba na tyle. Mam nadzieję, że powoli dobrnę do takiego stanu, że czas teraźniejszy pokryje się z czasem przeszłym:)

nionia
Zamawiając drewniane okna nie przychodziło mi do głowy, że parapety miałyby być inne, jak tylko drewniane. W sklepie z oknami była wystawka parapetów drewnianych, różnych rodzajów wykończenia, tzn. kształtu tego frezu na brzegu, z drewna sosnowego, dębowego i meranti, tak jak oferta okien. Zaznaczam, że było to prawdziwe drewno, tylko polakierowane, bez żadnego forniru, czy jakiejkolwiek warstwy "uszlachetniającej". Zamówiliśmy więc określony wzór-kształt, sosnę i kolor taki jak okien. Kiedy przyszedł czas na montaż okien, przywieziono parapety, rozpakowano jeden z nich...... i co się okazało? Ano właśnie, że na prawej stronie, tej, która ma być do góry jest taka warstwa "uszlachetniająca", że wyglądały jak merbau,( a na wystawce były piękne z litej sosny), gdyby były tylko takie, to bym ich nie zamówiła. Otwarcie drugiej paczki (w sklepie) i to samo. I co się okazało, że wystawka jest sprzed kilku lat, a reklamacja nie będzie uwzględniona, bo już takich nie robią, tylko z tą warstwą forniru, która podobno "uszlachetnia" i dodaje odporności na wilgoć. No i co my teraz zrobimy, te parapety nam się nie podobają, nie jest to taki towar, jak zamawialiśmy. Wyjściem z sytuacji okazało się zamontowanie parapetów "do góry dnem" tzn. na lewą stronę, gdzie widać łączenie drewna ale generalnie jest to lite drewno, a nie jakiś fornir. W wybranym przez nas wzorze nosek miał być na dole, a teraz jest na górze i myślę, że tak jest nawet lepiej. W tym miejscu chciałabym dodać, że pan sprzedawca zachował się przyzwoicie (w przeciwieństwie do swojej żony, która wmawiałała nam, że towar jest taki, jak miał być, a nawet lepszy:eek:) i nie policzył nam wogóle montażu tych parapetów, a było ich trochę, włącznie z docinaniem na wymiar połączeń w wykuszu. A teraz kilka fotek naszych nieszczęsnych ale ładnych bohaterów.DSC07200.jpg.8ce13d48bd357119939e0a85331a772f.jpgDSC07202.jpg.4cee9ca31ea394b91eba588f2e8a72d8.jpgDSC07203.jpg.119d989d6f15319e17803390d55342a5.jpgDSC07204.jpg.1b77e4a23d27b88836565dad6cc11ac2.jpgDSC07205.jpg.acd20830e04f7feae111f35aef1be354.jpg

DSC07200.jpg.8ce13d48bd357119939e0a85331a772f.jpg

DSC07202.jpg.4cee9ca31ea394b91eba588f2e8a72d8.jpg

DSC07203.jpg.119d989d6f15319e17803390d55342a5.jpg

DSC07204.jpg.1b77e4a23d27b88836565dad6cc11ac2.jpg

DSC07205.jpg.acd20830e04f7feae111f35aef1be354.jpg

DSC07200.jpg.8ce13d48bd357119939e0a85331a772f.jpg

DSC07202.jpg.4cee9ca31ea394b91eba588f2e8a72d8.jpg

DSC07203.jpg.119d989d6f15319e17803390d55342a5.jpg

DSC07204.jpg.1b77e4a23d27b88836565dad6cc11ac2.jpg

DSC07205.jpg.acd20830e04f7feae111f35aef1be354.jpg

DSC07200.jpg

DSC07202.jpg

DSC07203.jpg

DSC07204.jpg

DSC07205.jpg

DSC07200.jpg

DSC07202.jpg

DSC07203.jpg

DSC07204.jpg

DSC07205.jpg

nionia

Okna o zachodzie słońca.

Kontynuując mój dzienniko-pamiętnik cofam się ponownie do okien, będzie to ostatni wpis na ich temat i tak się dobrze składa, że po zimie mogę coś nie coś powiedzieć o ich szczelności i tu niestety znów muszę zmienić zdanie do tego, które przedstawiłam o kilka postów wstecz. Otóż nie są tak idealnie szczelne, przy dużych wiatrach firanka się trochę ruszała:) ale pewnie jest to związane z tym, że drewno pracuje i w czasie mrozu się kurczy ( chociaż znów w plastikach kurczy się ta gumowa uszczelka, przynajmniej u nas w bloku tak było) i powstają takie mikroszpary, które maja też swoją dobrą stronę, wpuszczają do wnętrza odrobinę świeżego powietrza. Poza tym dość ciężko się zamykają i otwierają, jak równięż nie zawsze można dobrze ustawić stopniowanie uchyłów ale to poniekąd nasza wina, gdyż przed przeprowadzką mieliśmy zawołać pana od okien, żeby nasmarował i poregułował , już tak ostatecznie, gdyż okna stały ponad rok w magazynie i były trochę "zapieczone" zawiasy. Niemniej jednak ze względu na ich niewątpliwą urodę, można im wybaczyć pewne niedogodności, przecież nic nie jest doskonałe:DDSC07186.jpg.7bf760411561e3e09eb01a818f573fae.jpgDSC07187.jpg.da51475fc90c8666de037c1789e69b79.jpgDSC07188.jpg.8d505c69fd68517767e81685028616bb.jpgDSC07190.jpg.6383b1be8370e42fb981dbf0a6bb2823.jpgDSC07192.jpg.d1d92fc766fe1908b9beff6ddf9cf69a.jpg

DSC07186.jpg.7bf760411561e3e09eb01a818f573fae.jpg

DSC07187.jpg.da51475fc90c8666de037c1789e69b79.jpg

DSC07188.jpg.8d505c69fd68517767e81685028616bb.jpg

DSC07190.jpg.6383b1be8370e42fb981dbf0a6bb2823.jpg

DSC07192.jpg.d1d92fc766fe1908b9beff6ddf9cf69a.jpg

DSC07186.jpg.7bf760411561e3e09eb01a818f573fae.jpg

DSC07187.jpg.da51475fc90c8666de037c1789e69b79.jpg

DSC07188.jpg.8d505c69fd68517767e81685028616bb.jpg

DSC07190.jpg.6383b1be8370e42fb981dbf0a6bb2823.jpg

DSC07192.jpg.d1d92fc766fe1908b9beff6ddf9cf69a.jpg

DSC07186.jpg

DSC07187.jpg

DSC07188.jpg

DSC07190.jpg

DSC07192.jpg

DSC07186.jpg

DSC07187.jpg

DSC07188.jpg

DSC07190.jpg

DSC07192.jpg

nionia
Na początku chciałabym podziękować za odwiedziny i miłe komentarze, "fajnie czytać, że ktoś czyta":), że trzyma kciuki i życzy powodzenia. Otwierając dzisiaj swój poprzedni post dopiero zauważyłam pewien błąd, otóż mieszkamy 4 miesiące, a nie 4 tygodnie, jak napisałam (od 15 grudnia). Odpowiadając jednej z kolezanek na temat podłogówki, chcę powiedzieć, że minusy jej funkcjonowania odkryłam po kilku dniach mieszkania, może po tygodniu, czy dwóch. Jak kiedyś pisałam, miło było wchodzić do wiatrołapu z cieplutką podłogą, czy chodzić boso lub też dzieciom było ciepło bawić się na podłodze ale... No właśnie, po kilku, bądż kilkunastu dniach to ciepło nie było już tak przyjemne dla moich stóp (generalnie tylko moich, to takie moje własne odczucie), było mi za gorąco (o dziwo zawsze marznę w stopy ale np. latem mam wielką skłonność do odparzeń, nawet w skórzanych sandałach, to taka moja przypadłość), chodziłam więc boso lub w samych skarpetkach, w salonie, gdzie nie ma podłogówki było znów za zimno bez kapci i tak mnie to denerwowało, gdy kręciłam się po domu,( schody i całe piętro miało zimną podłogę) Chcę nadmienić, że na początku trochę się uczyliśmy funkcjonowania całej instalacji, jak ustawić, żeby było dobrze, w końcu ustawiona na minimum dała zadowalający efeky ale śmiem twierdzić, że śmiało dom mógł się bez niej obejść, tak jak to zamierzaliśmy na początku ale zrobiliśmy na wszelki wypadek. W zimie i wczesną wiosną była włączona, teraz jest wyłączona, podłoga jest co prawda zimna ale chodzenie w kapciach to jakieś rozwiązanie Chodzenie boso po naszej podłodze, która ma specyficzną fakturę, taką nierówną powierzchnię, dość szerokie fugi nie jest zbyt przyjemne (można się przyzwyczaić i dla jej uroku nie zmieniłabym jej na inną). Poza tym przez pierwszy miesiąc dzieciaki chodząc boso (bo ciepła podłoga), porwały więcej rajstop i skarpet, niż przez kilka lat chodząc po parkiecie w bloku. To wszystko, co tutaj piszę, to moje subiektywne odczucia i nie chciałabym tego traktować w ramach doradzania, czy odradzania ale czułam się w obowiązku wyjaśnić, na czym polegała zmiana zdania na temat podłogówki. W teorii wydaje się takie dobre ale w praktyce już nie koniecznie, no chyba, że ktoś ma niewrażliwe stopy:) lub gładką podłogę i podłogówkę na całym parterze, no to może wtedy zda egzamin celująco (podłogówka oczywiście) Dla mnie osobiście wystarczyłyby kaloryfery (i tak są w każdym pomieszczeniu), niemniej jednak w zimie będzie grzane z ustawieniem na minimum( tak było zadowalająco dla większości rodziny:D) Teraz mój trzylatek na lodowatej podłodze w łazience, przyzwyczajony do tej letniej, jaka była zimą, na początku, jak wejdzie do pomieszczenia wykonuje balet na palcach:)


×
×
  • Dodaj nową pozycję...