Dojrzałam do zakupu drzwi szklanych do naszej łazienki przy sypialni.
Napisałam ran maila do producenta z pytaniem jak i co i gdzie (bo producent nie z Warszawy).
Dostałam natychmiast odpowiedź z orientacyjną wyceną i punktami w W-wie, gdzie mogę kupić. SUPER !
Cztery adresy - dwa to Komfort. Dwa na Bartyckiej.
Bartycka mi nie po drodze ale do jednego Komfortu mam rzut beretem.
Przepisałam na karteczkę dokładnie co chcę i w samochód.
Przyjechałam do sklepu - od razu zaczepił mnie jakiś pan w czym mi pomóc i pokierował do kolegi "specjalisty od drzwi".
Poszłam do kolegi i było miło :
- Dzień dobry - szukam specjalisty od drzwi szklanych
- Aaaaa tak mamy szkalne i inne... - pan patrzy w jakieś papiery i chyba mnie nie zauważa...
No to postanawiam zaatakować :
- Chciałam zamówić drzwi firmy X , chodzi mi o wzór Radial P 32 z okuciami Arcos srebrna satyna, do łazienki.... - nabrałam powietrza
- NO I ????????????????? - pyta sprzedawca.
Tu zgłupiałam. No i kuźwa NIC !
- Chciałam je kupić, umówić się na pomiar i montaż.
- zaraz, zaraz - sprzedawca zaczyna trzaskać szufladami - wczoraj dałem katalog koledze , nie ma go, zaraz , niech pani poczeka ....
Poszedł sobie , łazi i krzyczy do kumpli (generalnie znudzonych brakiem Klientów).
Wrócił po dłuższej chwili :
- Wie pani, musi przejść do tamtego komputera , bo nie ma tego katalogu...
Ok, nie ma sprawy , zebrałam bałagan i idziemy.
Musieliśmy przejść koło kolegów sprzedawców, ktorzy na nasz widok ryknęli śmiechem, po prostu mało nie popuścili .... faaajnie...
Przeszliśmy do innego biurka.
- Proszę sobie usiąść...jakie to te drzwi ?
Powtórzyłam się .
- to proszę sobie - przed moją twarzą pojawia się strona internetowa producenta
- Proszę pana, żeby była jasność, widziałam stronę producenta, znam ją, tam wybrałam drzwi, dostałam też cenę od producenta. Interesuje mnie obejrzenie wzorów szyb, informacja czy te drzwi mogę zrobić w jakimś miodowym kolorze szkła, jesli tak to jaki ten kolor, chcę zobaczyć okucia i próbki ościeżnic, bo musze je dobrać do podłogi albo i czego innego.
- Ale wie pani, oni tego na stronie nie pokazują.
- Ale ja nie oczekuję oglądania obrazków - podniosłam się - wie Pan, na szczęście mają sklep na Bartyckiej to jak widzę muszę tam pojechać.
- no bo my nie mamy katalogu.
- Wie pan, a kiedy się znajdzie ten katalog ?
- No muszę do nich napisać, żeby przysłali - to pewnie do 5 dni będzie.
- dzięki ale raczej mnie nie interesuje.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Już wiem dlaczego ten sklep był prawie pusty.