Na dzień dobry przyjechała do mnie Nitubaga.
Poprzeganiałyśmy trochę duchy przeszłości, trochę pomacała , zmarzłyśmy i przestawiałyśmy samochody z powodu przyjeżdżającej kawalerii kontenerowej :):)
Tak, dziś było sprzątanie działki. Lało- a panowie pracowali.
W efekcie dziś załadowano 6 kontenerów ( cztery "siódemki" i dwie "piątki")
Jutro wchodzą o 6.00 rano ( nieźle co ???) i jeszcze ze 3 kontenery pójdą.
Nie miałam świadomości, że tego tyle
NIe wyjdzie 5.000 ale co będę opowiadać - jeden kontener ok.400 pln
Ale co tam - warto - jak ruszyli te śmieci ...jessssooooo co za sztynk !!!! W życiu nie czułam takiego smrodu !!! Myślałam, że kogoś tam pochowali.
Gdybym miała to sama zrobić chyba bym umarła.
A więc jutro też nie popracuję :):)
O 8.00 jestem na budowie rzucić oczkiem na sprzątanie oraz mam montaż parapetów ( nie pytajcie jakich, bo wybranie ich zajęło mi jakieś 30 sekund - i było to w biurze Starego - więc lepiej spytajcie jego jakby co :):))
Aaaaa i jeszcze kierbud przyjedzie z dziennikiem to wpadnę po drodze do gminy odebrać pozwolenie na instalację gazu..
A mój elekrtyk będzie poniedziałek/wtorek montowac jakieś skrzynki czy cóś ... i papiery do Stoenu w końcu będę miałą.
Wiecie co ? Chyba sie zwolnię z pracy - przecież ja nie mam czasu być w biurze
Może Nitubaga się znudzi i wpadnie ... na pogaduchy...