![Nefer](https://forum.murator.pl/uploads/monthly_2024_07/avatar20385_1.thumb.gif.b3c2fa94cb94ca11b5c1d7955e78ebf6.gif)
- Czytaj więcej..
-
- 0 komentarzy
- 390 wyświetleń
W poniedziałek (wczoraj) - bez zbytniego pośpiechu - wystąpiłam o drugą transzę kredytu.
Dziś dostałam maila, ze pieniądze już czekają na moim koncie.
Jeden dzień.
No, czy tak nie powinno być w każdym banku ? :):)
W poniedziałek (wczoraj) - bez zbytniego pośpiechu - wystąpiłam o drugą transzę kredytu.
Dziś dostałam maila, ze pieniądze już czekają na moim koncie.
Jeden dzień.
No, czy tak nie powinno być w każdym banku ? :):)
No co ja poradzę - wiem - do tego domu nie pasuje - ale się pochorowałam na punkcie takich słupków ogrodzenia :
http://images31.fotosik.pl/256/2d988a0a4e00bd72.jpg
mur -nie , słupki - tak - no i co teraz zrobić ? A może są takie tylko w kolorze mojego dachu, cooooooooooooooooooooooo
No co ja poradzę - wiem - do tego domu nie pasuje - ale się pochorowałam na punkcie takich słupków ogrodzenia :
http://images31.fotosik.pl/256/2d988a0a4e00bd72.jpg
mur -nie , słupki - tak - no i co teraz zrobić ? A może są takie tylko w kolorze mojego dachu, cooooooooooooooooooooooo
Teraz zajmiemy się salonem.
Będzie tak :
Zwracam uwagę na paterę z owocami :):)
Teraz zajmiemy się salonem.
Będzie tak :
Zwracam uwagę na paterę z owocami :):)
Ponieważ ujawniło się w czasie zmian architektownicznych pomieszczenie koło garażu - zostało ono zaanektowane na spiżarnię.
Przedtem przy kuchni miała byc spiżarnia.
Ale w trakcie budowy wstrzymałam panów z postawieniem ścianki oddzielającej spiżarnię od kuchni. I dobrze.
Gdybym zostawił tam spiżarnię kuchnia małaby 9 mkw. I mam wrażenie,że byłaby za mała.
A tak - będzie spiżarnia koło garażu + kuchnia ponad 12 mkw.
Poniżej jak miało być i jak jest.
Oczywiście rysunek "jak jest" to nie jest projekt - wymazałam tylko część bałaganu.
Wiem, że Jola złapała natchnienie z moją kuchnią i coś tam ostro rzeźbi.
http://images29.fotosik.pl/214/4a330f07cc6406c1med.jpg" rel="external nofollow">http://images29.fotosik.pl/214/4a330f07cc6406c1med.jpg
http://images33.fotosik.pl/255/d1a7f11ebf85ebb8med.jpg" rel="external nofollow">http://images33.fotosik.pl/255/d1a7f11ebf85ebb8med.jpg
Ponieważ ujawniło się w czasie zmian architektownicznych pomieszczenie koło garażu - zostało ono zaanektowane na spiżarnię.
Przedtem przy kuchni miała byc spiżarnia.
Ale w trakcie budowy wstrzymałam panów z postawieniem ścianki oddzielającej spiżarnię od kuchni. I dobrze.
Gdybym zostawił tam spiżarnię kuchnia małaby 9 mkw. I mam wrażenie,że byłaby za mała.
A tak - będzie spiżarnia koło garażu + kuchnia ponad 12 mkw.
Poniżej jak miało być i jak jest.
Oczywiście rysunek "jak jest" to nie jest projekt - wymazałam tylko część bałaganu.
Wiem, że Jola złapała natchnienie z moją kuchnią i coś tam ostro rzeźbi.
http://images29.fotosik.pl/214/4a330f07cc6406c1med.jpg" rel="external nofollow">http://images29.fotosik.pl/214/4a330f07cc6406c1med.jpg
http://images33.fotosik.pl/255/d1a7f11ebf85ebb8med.jpg" rel="external nofollow">http://images33.fotosik.pl/255/d1a7f11ebf85ebb8med.jpg
Pojechałam po Teściową (chce jeździć tylko moim samochodem :)) i ruszyłyśmy: ja - na budowę, ona - na działkę :) A miejsce jedno :)
KOntrola musi być : cytuj :
"-Tulipanowiec - jest. Lipka- jest. Pigwa - jest ( kwiatków 2). Bez niebieski (przesadzony) jest - przeżył. A gdzie moja aronia ?".
ALe było generalnie fajnie.
POłaziłysmy po domku (Mama nie wchodziła jeszcze na górę w naszej części, więc ją oprowadziłam) pokazałam jej też jak widzę ustawienie mebli.
Obgadałyśmy trochę kolory -
Chcą mieć jasną podłogę i jasne meble w kuchni - to już coś.
U Teściów będę panele/gres i ogrzewanie podłogowe. Panele przez wzgląd na psa w połączeniu z ogrodem :)W każdym razie budynek został oficjalnie przez Teściową odebrany.
A potem przyjechał małż, zamieniliśmy sie samochodami (hehehe :)) i pojechał z Mamą do Teścia do szpitala.
A ja się pobawiłam zabawką mojego kochanego :):)
A teraz znów wrócimy na chwilę do wnętrz.
Pojechałam po Teściową (chce jeździć tylko moim samochodem :)) i ruszyłyśmy: ja - na budowę, ona - na działkę :) A miejsce jedno :)
KOntrola musi być : cytuj :
"-Tulipanowiec - jest. Lipka- jest. Pigwa - jest ( kwiatków 2). Bez niebieski (przesadzony) jest - przeżył. A gdzie moja aronia ?".
ALe było generalnie fajnie.
POłaziłysmy po domku (Mama nie wchodziła jeszcze na górę w naszej części, więc ją oprowadziłam) pokazałam jej też jak widzę ustawienie mebli.
Obgadałyśmy trochę kolory -
Chcą mieć jasną podłogę i jasne meble w kuchni - to już coś.
U Teściów będę panele/gres i ogrzewanie podłogowe. Panele przez wzgląd na psa w połączeniu z ogrodem :)W każdym razie budynek został oficjalnie przez Teściową odebrany.
A potem przyjechał małż, zamieniliśmy sie samochodami (hehehe :)) i pojechał z Mamą do Teścia do szpitala.
A ja się pobawiłam zabawką mojego kochanego :):)
A teraz znów wrócimy na chwilę do wnętrz.
Ale Wam nie powiedziałam skąd moja wiedza o Skrzynce z Kosmosu się wzięła.
Moja Teściowa wczoraj wykonała zwiad na działce.
Moja Teściowa nigdy nie jedzie sobie "ot tak"na działkę - ona ma zawsze dobry powód .
Temat misji : zaobserwować zachowanie tulipanowca.
HISTORIA PRZEBIEGŁEGO TULIPANOWCA.
Tulipanowiec jest tym szcześliwym drzewem , które ocalało z budowlanej rzezi.
Tulipanowiec ocalał, gdyż jest strasznie cwanym drzewem.
W zeszłym roku wypuścił pąki i ... zamarł.
Patrzyliśmy na te pąki, gadaliśmy do nich, teściowa dawała im jeść i pić. I nic. Pąki są - kwiatów nie ma.
Moja szanowna Teściowa nie popuściała. Zakradła się chyłkiem do Tulipanowaca i podstępem ukradła mu pąka.
Co sie okazało ? Że pąk ma w środku nasionka !!!!!!!! A więc to nie pąk, tylko efekt przekwitniętego kwiatka !
Kto widział kwiatka Tulipanowaca ?
Ano przegapili.
Dlatego od pewnego czasu moja Teściowa zakrada sie na działkę , żeby przyłapać Tulipanowca na bezwstydnym kwitnieniu.
Wszystkiego najlepszego.
KONIEC HISTORII PRZEBIEGŁEGO TULIPANOWCA.
A więc wczoraj poszła podglądać tajemne życie drzewa. I zadzoniła po tej wizycie do mnie.
Pitolimy, pitolimy a moja Teściowa ni z gruchy ni z piertuchy :
- a ta biała skrzynka to co to jest ?
No tak - pomyślałam - Alzhaimer się rozwija.
- Czy chodzi Ci mamo o tę białą skrzynkę z prądem budowlanym, co mnie kosztowała 10 lat życia i powiesili ją w lutym ?
- Nieeeeeeeeeeeee - no ta skrzynka z napisem "nie dotykać - urządzenie elektryczne".
- Mamo, ta skrzynka wisi już dawno.
- Ale mnie chodzi o tą co stoi. Ktoś wyciął ogrodzenie i postawił taką białą skrzynkę.
- NIeeeeeeeeeee- tym razem ja nie uwierzyłam - ogrodzenie wycięte ?
- No tak , zaraz za Tojką
(Tu zrobiło mi sie słabo, bo Tojka stoi na początku garażu, co oznacza, że "zaraz za Tojką" to środek wjazdu do garażu).
Nożeszkurwamać - nie dość, że Obcy mi znieśli jajo na granicy to jeszcze na wjeździe.
- Mamo skup się - mówię- oddychaj głęboko i po kolei przypomnij sobie fakty. To gdzie ta skrzynka ?
- No za tą Tojką , no wiesz.
- Muszę kończyć - poinformowałam -j adę wykopywać Obcą Skrzynkę - to pa !!!
I wsiadłam w moim młodszym do samochodu (o 21.30) żeby
a. sprawdzić fakty
b. mieć świadka
Skrzynka stoi tam gdzie powinna, ale mam wrażenie,że póki co jest atrapą - bo nie ma (drobiazg) SŁUPA :):)
Ale Wam nie powiedziałam skąd moja wiedza o Skrzynce z Kosmosu się wzięła.
Moja Teściowa wczoraj wykonała zwiad na działce.
Moja Teściowa nigdy nie jedzie sobie "ot tak"na działkę - ona ma zawsze dobry powód .
Temat misji : zaobserwować zachowanie tulipanowca.
HISTORIA PRZEBIEGŁEGO TULIPANOWCA.
Tulipanowiec jest tym szcześliwym drzewem , które ocalało z budowlanej rzezi.
Tulipanowiec ocalał, gdyż jest strasznie cwanym drzewem.
W zeszłym roku wypuścił pąki i ... zamarł.
Patrzyliśmy na te pąki, gadaliśmy do nich, teściowa dawała im jeść i pić. I nic. Pąki są - kwiatów nie ma.
Moja szanowna Teściowa nie popuściała. Zakradła się chyłkiem do Tulipanowaca i podstępem ukradła mu pąka.
Co sie okazało ? Że pąk ma w środku nasionka !!!!!!!! A więc to nie pąk, tylko efekt przekwitniętego kwiatka !
Kto widział kwiatka Tulipanowaca ?
Ano przegapili.
Dlatego od pewnego czasu moja Teściowa zakrada sie na działkę , żeby przyłapać Tulipanowca na bezwstydnym kwitnieniu.
Wszystkiego najlepszego.
KONIEC HISTORII PRZEBIEGŁEGO TULIPANOWCA.
A więc wczoraj poszła podglądać tajemne życie drzewa. I zadzoniła po tej wizycie do mnie.
Pitolimy, pitolimy a moja Teściowa ni z gruchy ni z piertuchy :
- a ta biała skrzynka to co to jest ?
No tak - pomyślałam - Alzhaimer się rozwija.
- Czy chodzi Ci mamo o tę białą skrzynkę z prądem budowlanym, co mnie kosztowała 10 lat życia i powiesili ją w lutym ?
- Nieeeeeeeeeeeee - no ta skrzynka z napisem "nie dotykać - urządzenie elektryczne".
- Mamo, ta skrzynka wisi już dawno.
- Ale mnie chodzi o tą co stoi. Ktoś wyciął ogrodzenie i postawił taką białą skrzynkę.
- NIeeeeeeeeeee- tym razem ja nie uwierzyłam - ogrodzenie wycięte ?
- No tak , zaraz za Tojką
(Tu zrobiło mi sie słabo, bo Tojka stoi na początku garażu, co oznacza, że "zaraz za Tojką" to środek wjazdu do garażu).
Nożeszkurwamać - nie dość, że Obcy mi znieśli jajo na granicy to jeszcze na wjeździe.
- Mamo skup się - mówię- oddychaj głęboko i po kolei przypomnij sobie fakty. To gdzie ta skrzynka ?
- No za tą Tojką , no wiesz.
- Muszę kończyć - poinformowałam -j adę wykopywać Obcą Skrzynkę - to pa !!!
I wsiadłam w moim młodszym do samochodu (o 21.30) żeby
a. sprawdzić fakty
b. mieć świadka
Skrzynka stoi tam gdzie powinna, ale mam wrażenie,że póki co jest atrapą - bo nie ma (drobiazg) SŁUPA :):)
Teść dostał wczoraj krew. Dziś jest lepiej. CHyba nie będą go dializować. Diagnozują dalej.
Dach zapłacony do końca. 58.300. :)
W cudowny, niewytłamaczalny, magiczny sposób w moim ogrodzeniu pojawiła się skrzynka prądowa Czy ktoś coś wiem na ten temat ?
W końcu to cud mniemany - miala tam stać od początku listopada 2007 aż nagle - JEB - i pojawiła sie znikąd.
Mam świadka, że istnieje i nic nie piłam.
Teść dostał wczoraj krew. Dziś jest lepiej. CHyba nie będą go dializować. Diagnozują dalej.
Dach zapłacony do końca. 58.300. :)
W cudowny, niewytłamaczalny, magiczny sposób w moim ogrodzeniu pojawiła się skrzynka prądowa Czy ktoś coś wiem na ten temat ?
W końcu to cud mniemany - miala tam stać od początku listopada 2007 aż nagle - JEB - i pojawiła sie znikąd.
Mam świadka, że istnieje i nic nie piłam.
Wczoraj w nocy przewieziono Teścia do szpitala na oddział nefrologii.
Podobno nerki odmówiły współpracy.
Na razie diagnozują.
Teśc jest bardzo słaby, nie może jeść, jest mu niedobrze - prawdopodobnie brak filtrowania zatruł organizm. Do tego oczywiście dochodzą sensacje z sercem. PO lutowym zawale to nie wróży dobrze - jeszcze nie doszedł do siebie po tamtej akcji. Mam nadzieję, że jednak wytrzyma.
Staram się nie skupiac na tym, bo sie rozlecę.
A więc dzwonił mój Szanowny Wykonawca.
I powolutku ustalamy dalszy ciąg prac.
Hydraulik - przyszły tydzień/koniec maja
Elektryk - przyszły tydzień/koniec maja
Ocieplenie poddasza i ścianki - początek czerwca
Okna, brama, drzwi zewnętrzne ( zamykamy chałupkę na klucz i alarm) - 20.06
Tynkarz - w okolicach okien - druga połowa czerwca.
Ocieplenie zewnętrzne i tynk zewnętrzny- lipiec.
Wszystko wskazuje na to , że na koniec wakacji będzie stało gotowe przynajmniej za zewnątrz.
Niezły numer. Sama nie wiem co o tym myślę. Im częściej analizuję co sie dzieje tym bardziej zdają sobie sprawę, że skoordynowanie prac wykonawców to klucz do sukcesu.
Miałam nosa, że zaczęłam robić wnętrza 1,5 roku temu :):):) Gdybym teraz miała się nad każdym kolorem zastanawiać to chyba bym sie pochlastała biletem autobusowym.
Wczoraj w nocy przewieziono Teścia do szpitala na oddział nefrologii.
Podobno nerki odmówiły współpracy.
Na razie diagnozują.
Teśc jest bardzo słaby, nie może jeść, jest mu niedobrze - prawdopodobnie brak filtrowania zatruł organizm. Do tego oczywiście dochodzą sensacje z sercem. PO lutowym zawale to nie wróży dobrze - jeszcze nie doszedł do siebie po tamtej akcji. Mam nadzieję, że jednak wytrzyma.
Staram się nie skupiac na tym, bo sie rozlecę.
A więc dzwonił mój Szanowny Wykonawca.
I powolutku ustalamy dalszy ciąg prac.
Hydraulik - przyszły tydzień/koniec maja
Elektryk - przyszły tydzień/koniec maja
Ocieplenie poddasza i ścianki - początek czerwca
Okna, brama, drzwi zewnętrzne ( zamykamy chałupkę na klucz i alarm) - 20.06
Tynkarz - w okolicach okien - druga połowa czerwca.
Ocieplenie zewnętrzne i tynk zewnętrzny- lipiec.
Wszystko wskazuje na to , że na koniec wakacji będzie stało gotowe przynajmniej za zewnątrz.
Niezły numer. Sama nie wiem co o tym myślę. Im częściej analizuję co sie dzieje tym bardziej zdają sobie sprawę, że skoordynowanie prac wykonawców to klucz do sukcesu.
Miałam nosa, że zaczęłam robić wnętrza 1,5 roku temu :):):) Gdybym teraz miała się nad każdym kolorem zastanawiać to chyba bym sie pochlastała biletem autobusowym.
Najpierw była wersja, że transfuzja krwi.
Teraz jest wersja, że dializy.
Chyba jeszcze poczekamy na rozwój wypadków ...
Najpierw była wersja, że transfuzja krwi.
Teraz jest wersja, że dializy.
Chyba jeszcze poczekamy na rozwój wypadków ...
NO dobra, to teraz zła i dobra wiadomość.
Zaczniemy od dobrej ? OK.
Zadzwonił pan inspektor z banku (serdecznie pozdrawiam - bardzo miły człowiek)
Powiedział, że tak sobie przyjechał , bez zapowiedzi, ale chciał tylko dopytac co i jak się zmieniło ... pitupitu :) I już sobie tam przygotowuje co trzeba.
Bardzo mile mi się rozmawiało z tym sympatycznym człowiekiem.
Wiadomość zła : czekamy na karetkę dla Teścia.
Nie pisałam, żeby nie epatowac jakimiś nieszczęściami dobrych ludzi (staram się by dziennik był maksymalnie optymistyczny, nie ?) . Teść od tygodnia odmawia jedzenia. Teściowa z nim walczy, ale niewiele z tego wynika.
Efekt jest taki, że jest bardzo osłabiony i leży w łóżku. Co rano ma bóle zamostkowe, ale nie pozwala żonie wezwać pogotowia (dobra, wiem, ja też bym nie pytała)
Wczoraj była pielęgniarka pobrać krew i dziś przyszły wyniki. Nie jestem w stanie dowiedzieć się co jest nie tak z tymi wynikami ( albo płytki krwi albo białe albo coś innego - za każdym razie inna wersja) niemniej lekarz kazał przewieźć go do szpitala.
Coś wspominał o transfuzji i był mocno zaniepokojony.
To przekonało teściową i czekamy na karetkę.
Nie miała baba kłopotu ? No to już ma.
NO dobra, to teraz zła i dobra wiadomość.
Zaczniemy od dobrej ? OK.
Zadzwonił pan inspektor z banku (serdecznie pozdrawiam - bardzo miły człowiek)
Powiedział, że tak sobie przyjechał , bez zapowiedzi, ale chciał tylko dopytac co i jak się zmieniło ... pitupitu :) I już sobie tam przygotowuje co trzeba.
Bardzo mile mi się rozmawiało z tym sympatycznym człowiekiem.
Wiadomość zła : czekamy na karetkę dla Teścia.
Nie pisałam, żeby nie epatowac jakimiś nieszczęściami dobrych ludzi (staram się by dziennik był maksymalnie optymistyczny, nie ?) . Teść od tygodnia odmawia jedzenia. Teściowa z nim walczy, ale niewiele z tego wynika.
Efekt jest taki, że jest bardzo osłabiony i leży w łóżku. Co rano ma bóle zamostkowe, ale nie pozwala żonie wezwać pogotowia (dobra, wiem, ja też bym nie pytała)
Wczoraj była pielęgniarka pobrać krew i dziś przyszły wyniki. Nie jestem w stanie dowiedzieć się co jest nie tak z tymi wynikami ( albo płytki krwi albo białe albo coś innego - za każdym razie inna wersja) niemniej lekarz kazał przewieźć go do szpitala.
Coś wspominał o transfuzji i był mocno zaniepokojony.
To przekonało teściową i czekamy na karetkę.
Nie miała baba kłopotu ? No to już ma.
Muszę je zobaczyć na żywo :
http://ronkowski.gda.pl/drzwi/prod/kolekcja/Kolekcja3_3_1.jpg" rel="external nofollow">http://ronkowski.gda.pl/drzwi/prod/kolekcja/Kolekcja3_3_1.jpg
(dzięki KAS01)
Muszę je zobaczyć na żywo :
http://ronkowski.gda.pl/drzwi/prod/kolekcja/Kolekcja3_3_1.jpg" rel="external nofollow">http://ronkowski.gda.pl/drzwi/prod/kolekcja/Kolekcja3_3_1.jpg
(dzięki KAS01)
Podpisałam umowę z gazownią !! HUra ??????????
No nie wiem - w lutym minęły dwa lata oczekiwania :):) Doooobry wynik :)
Podpisałam umowę z gazownią !! HUra ??????????
No nie wiem - w lutym minęły dwa lata oczekiwania :):) Doooobry wynik :)