Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    2 772
  • komentarzy
    81
  • odsłon
    5 817

Entries in this blog

Nefer

Hydraulik skończyl co mógł zrobić przed tynkami.

 


Wyszło, że podłogówki będzie ponad kilometr rurek :):)

 


Po tynkach wchodzi z podłogówką i resztą : będzie jeden grzejnik kanałowy (pod fasadą) i kilka grzejmików w różnych innych miejscach. I będzie kocioł kondensacyjny - pewnie Viesmanna. I zasobnik 200 l.

 


Co do cen : za zrobienie tego bałaganu (rozprowadzenie , przyłaczenie wody i kanalizay, przekucia, wykucia, orurowanie za robotę 10k, za sprzet (bez pieca i grzejników) 11k. Za piec będzie 8 k, za grzejniki 2200 (kanałowy) i ok. 500 za szt reszty (około 6 do 8 ).

 


Dla mnie cool.

 

 


Jestem zadowolona z pracy wykonanej do teraz. Porządnie, uważnie, zgodnie z planem mojej Joli.

 

 


Wczoraj weszli elektrycy. Bardzo fajne chłopaki. Mają przyczepkę z namiotem - zrobili mi biwak na posesji :):):)

 

 


I dziś została zamontowana brama garażowa.

 

 


Brama wygląda tak :

 

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtkgoYSvII/AAAAAAAABl8/c_hPTLxxJlM/s640/IMG_0614.JPG

 


http://lh3.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtkhEx3tqI/AAAAAAAABmE/_Anzi59Z03o/s640/IMG_0615.JPG

 

 


O tynkarzu nie napisżę. Jak przyjechali robić bramę to się załamali. Chyba nie będzie miał okazji się zrehabilitować.

Nefer

Z okazji wczorajszej krytyki nudów w kwestii okien (hihihi :)) porobiłam zdjątka z bliska.

 


Strasznie trudno pokazać kolor na zdjęciach - no nie ma szans, trzeba podejść blisko i pomacać :):)

 


Ale się starałam...

 

 

 


http://lh3.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtlmYxi31I/AAAAAAAAB3U/LhfCyPVgaPY/s640/IMG_0566.JPG

 


w szybach odbija się niebo ( i widać burdel w środku :))

 

 


fasadka od środka - trudno było dobrać kolor na aluminium do koloru PCV..

 

 


http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtlqUa07lI/AAAAAAAAB4Q/_ByxYddZTDs/s640/IMG_0573.JPG

 


autorka "odbita" w fixie :):)

 

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtlqH946JI/AAAAAAAAB4I/pFbZGQ-V4lk/s640/IMG_0572.JPG

 


tu chyba nieżle widać kolor PCV

 

 


http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtlnOt9ZmI/AAAAAAAAB3g/8cbnId628O8/s640/IMG_0567.JPG

Nefer

Zdjęcia aktualne na dzisiejszy ranek ( więc już nieaktualne :))

 


No to jedziemy z oknami.

 

 


http://lh6.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtj4-BLmfI/AAAAAAAABbI/fNItjhad5W4/s640/IMG_0549.JPG

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtj5R2XYqI/AAAAAAAABbQ/n97r2tAZ8No/s640/IMG_0550.JPG

 


http://lh6.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtj52g75CI/AAAAAAAABbY/OLXbZHfoWP0/s640/IMG_0551.JPG

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtj6XwDq6I/AAAAAAAABbg/sk0W1jayXdU/s640/IMG_0552.JPG

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtj64_9-mI/AAAAAAAABbo/_xSqDbSrfIo/s640/IMG_0553.JPG

 


http://lh3.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtj7YXikBI/AAAAAAAABbw/jrnZB2zBxm8/s640/IMG_0554.JPG

 


http://lh3.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZtj8Ayz4eI/AAAAAAAABb4/9cZ0rIMjsdA/s640/IMG_0555.JPG

Nefer

Wczoraj dzwoniłam do Stoenu w kwestii że niby ten prąd co to miał być w listopadzie 2007 wiecie...

 

 


W warunkach napisali, że konieczne jest postawienie słupa, bo wszędzie tam linia napowietrzna.

 

 


Niektórzy pamiętają, że mi kosmici skrzynkę postawili w ogrodzeniu.

 

 


Przyznam szczerze, że nico się zdziwiłam faktem wycięcia wszystkich chwaściowrów zdłuż płotu, ale z kosmitami przeciez nie wiadomo , nie ?

 

 


No ja blondynka

 

 

 


Dzwonię do Stoen:

 

 


- Witam pani M. Ja tak kontrolnie chciałam zapytać jak tam mój prąd, bo termin zbliża się nieuchronnie ( a termin to 30 czerwca)

 


- wie Pani, ja się nie mogę dodzwonić do wykonawcy, ale oddzonię.

 


- dobrze, bo mam skrzynkę w płocie, ale nie mam tego słupa co go miałam mieć

 


- słupa - pyta zadziwionia pani

 


- no bo w warunkach pisaliście, że tylko linia napowietrzna. Ja chciałam pod ziemią, ale kazaliście słup

 


Ale słyszę jakieś takie dziwne dżwięki wyrażające niepewność w słuchawce.

 


- dobrze - mówi pani Stoen - oddzonię do pani jak złapię wykonawcę.

 

 


Za 20 min telefon ( uwierzycie ????????????/)

 

 


- wie pani, on już ten prąd podłączył

 


- Jak podłączył ? - pytam uprzejmie - przeciez nie ma słupa

 


- bo on pociągnął w ziemi. I dobrze, dla nas może być. A teraz czeka na geodetę i odbiór.

 

 


NO i szczena na butach.

 


A te chwaściory to nie wyciął kosmita i nie zeżarł tylko pan wykonanwca sobie przekopał teren :)

Nefer

Dzierżę w ręku umowę na okna i drzwi (częściowo).

 

 


Okna (bez Veluxów szt10) + moje bycze okno fasadowe + 2 drzwi zewnętrzne + gerda do garażu + brama Hormann - alles mahoń

 

 


Razem

 

 

 


tadddaaaammmm

 

 

 


54.000 :):):)

 

 


I obsługa - bezcenna - dzięęęęęęęęęęęęęęęki Krzyś :)

Nefer

W sobotę był zlot.

 


To mój trzeci :)Tak, tak, starzejemy się razem z Forum :)

 

 


Pierwszy był ... właściwie wydawało mi się , że nie mam prawa na nim być, bo za kótko na Forum.

 


Na drugi - jeszcze bez wbitej łopaty - namówił mnie Jajcek.

 


A teraz byłam na trzecim - już pełnoperawnie wraz z moim SSO :)

 

 


No i było super.

 


Choć mam jedną uwagę : na wolnym powietrzu, rok temu było swobodniej. I chyba wszystkim to dopiekło ...

 

 


Ale LUDZIE to podstawa.

 


NIe będę wymieniać, bo boję się kogoś pominąć :) Ale strasznie się cieszę,że mogłam poprzytulać te ukochane Ludki ( wszystkie nieprzytulone przepraszam ).

 

 


Gadałam z Maluszkiem - to zupełnie niezwykłe zjawisko socjologiczne - tylu życzliwych sobie ludzie w jednym miejscu :)

 

 


Serdecznie dziękuję za ten wieczór :)

 

 


A niedziela ?

 

 


NIedziela upłynęła pod znakiem wizyty teściów na działce.

 


Tak, tak liczba mnoga.

 

 


Mój Teść po raz piewszy przyjechał na działkę odkąd rozpoczęła się budowa.

 


Jak wiecie wcześniej chorował.

 

 


Oczywiście zażyczył sobie jazdę z moim małżem - bolidem. A nie ze mną gównianą ciężarówką :)

 


Ledwo go wyłuskaliśmy z tego samochodu :)

 

 


Przekuśtykał od bramy , omijając cegły, góry i doły. Usiadł na krześle i powiedział, "zagarniając" ręką budowę:

 


- Pięknie.

 

 


Nie wiecie, nie wyobrażacie sobie - jaką poczułam ulgę.......Kamień z serca. Podoba mu się. Nawet nie wiedziałam jak ta jego akceptacja była dla mnie ważna. To głupie, a jakby nie to co ? Przecież nie rozbiorę tego domu , nie ?

 


A jednak.........

 

 


Pochodził po działce, pokazywał małżowi jakie galęzie trzeba wyciąć.

 


Do środka domu nie wszedł - było za wysoko, a ze sztywną nogą nie jest tak prosto.

 


Choć myśle,że trochę się nad sobą użala, ale OK :)

Nefer

Gazownia - cuda, Panie, cuda...

 

 


Ponieważ umowa została podpisana z datą 24.04 pozwoliłam się zainteresować tematem co dalej ......

 

 


W zeszłym tygodniu przyszła faktura na kwotę podłaczenia (3.000), którą karnie zapłacił - przed terminem - licząc na wzajemność :)

 

 


Zadzwoniłam w poniedziałek - jakoś sie nie zdziwiłam, kiedy Pani mnie poinformowała, że nie ma moje umowy w systemie.

 


- ale fakturę wysłaliście ? - zapytałam uprzejmie - na podstawie czego więc ją wysłaliście skoro nie ma takiej umowy w systemie

 


- pani zadzwoni za kilka dni.

 


ok.

 


Więc zadzwoniłam dzisiaj . Pani przemiła. Komputer się zawiesił ale za chwilę się odwiesił i okazało się , że umowa jest w systemie.

 


I to tyle z informacji - ale pani kazała zadzwonić do pana, który się sprawą zajmuje.

 


Dzwonię.

 


Pan chyba nie ma "systemu", bo poszedł grzebać w stosie papierów.

 


Znalazł co chciał i powiedział, że dziś wysyła do firm zaproszenie do przetargu, więc za ok. tydzień (!!!!!!!!!!!!!) mam zadzwonić. A dokładnie mam zadzwonić 9.06, bo będzie już wyłoniony wykonawca (!!!!!!!!!!!!!!).

 


Jestem pod wrażeniem :) Zobaczymy 9.06 :)

Nefer

Ponieważ ujawniło się w czasie zmian architektownicznych pomieszczenie koło garażu - zostało ono zaanektowane na spiżarnię.

Przedtem przy kuchni miała byc spiżarnia.

Ale w trakcie budowy wstrzymałam panów z postawieniem ścianki oddzielającej spiżarnię od kuchni. I dobrze.

 

Gdybym zostawił tam spiżarnię kuchnia małaby 9 mkw. I mam wrażenie,że byłaby za mała.

A tak - będzie spiżarnia koło garażu + kuchnia ponad 12 mkw.

 

 

Wiem, że Jola złapała natchnienie z moją kuchnią i coś tam ostro rzeźbi.

Nefer

Pojechałam po Teściową (chce jeździć tylko moim samochodem :)) i ruszyłyśmy: ja - na budowę, ona - na działkę :) A miejsce jedno :)

 

 


KOntrola musi być : cytuj :

 


"-Tulipanowiec - jest. Lipka- jest. Pigwa - jest ( kwiatków 2). Bez niebieski (przesadzony) jest - przeżył. A gdzie moja aronia ?".

 


ALe było generalnie fajnie.

 


POłaziłysmy po domku (Mama nie wchodziła jeszcze na górę w naszej części, więc ją oprowadziłam) pokazałam jej też jak widzę ustawienie mebli.

 


Obgadałyśmy trochę kolory -

 


Chcą mieć jasną podłogę i jasne meble w kuchni - to już coś.

 


U Teściów będę panele/gres i ogrzewanie podłogowe. Panele przez wzgląd na psa w połączeniu z ogrodem :)W każdym razie budynek został oficjalnie przez Teściową odebrany.

 


A potem przyjechał małż, zamieniliśmy sie samochodami (hehehe :)) i pojechał z Mamą do Teścia do szpitala.

 


A ja się pobawiłam zabawką mojego kochanego :):)

 

 


A teraz znów wrócimy na chwilę do wnętrz.

Nefer

Ale Wam nie powiedziałam skąd moja wiedza o Skrzynce z Kosmosu się wzięła.

 

 


Moja Teściowa wczoraj wykonała zwiad na działce.

 

 


Moja Teściowa nigdy nie jedzie sobie "ot tak"na działkę - ona ma zawsze dobry powód .

 

 


Temat misji : zaobserwować zachowanie tulipanowca.

 

 


HISTORIA PRZEBIEGŁEGO TULIPANOWCA.

 


Tulipanowiec jest tym szcześliwym drzewem , które ocalało z budowlanej rzezi.

 


Tulipanowiec ocalał, gdyż jest strasznie cwanym drzewem.

 


W zeszłym roku wypuścił pąki i ... zamarł.

 


Patrzyliśmy na te pąki, gadaliśmy do nich, teściowa dawała im jeść i pić. I nic. Pąki są - kwiatów nie ma.

 


Moja szanowna Teściowa nie popuściała. Zakradła się chyłkiem do Tulipanowaca i podstępem ukradła mu pąka.

 


Co sie okazało ? Że pąk ma w środku nasionka !!!!!!!! A więc to nie pąk, tylko efekt przekwitniętego kwiatka !

 


Kto widział kwiatka Tulipanowaca ?

 


Ano przegapili.

 


Dlatego od pewnego czasu moja Teściowa zakrada sie na działkę , żeby przyłapać Tulipanowca na bezwstydnym kwitnieniu.

 


Wszystkiego najlepszego.

 


KONIEC HISTORII PRZEBIEGŁEGO TULIPANOWCA.

 

 


A więc wczoraj poszła podglądać tajemne życie drzewa. I zadzoniła po tej wizycie do mnie.

 


Pitolimy, pitolimy a moja Teściowa ni z gruchy ni z piertuchy :

 


- a ta biała skrzynka to co to jest ?

 


No tak - pomyślałam - Alzhaimer się rozwija.

 


- Czy chodzi Ci mamo o tę białą skrzynkę z prądem budowlanym, co mnie kosztowała 10 lat życia i powiesili ją w lutym ?

 


- Nieeeeeeeeeeeee - no ta skrzynka z napisem "nie dotykać - urządzenie elektryczne".

 


- Mamo, ta skrzynka wisi już dawno.

 


- Ale mnie chodzi o tą co stoi. Ktoś wyciął ogrodzenie i postawił taką białą skrzynkę.

 


- NIeeeeeeeeeee- tym razem ja nie uwierzyłam - ogrodzenie wycięte ?

 


- No tak , zaraz za Tojką

 


(Tu zrobiło mi sie słabo, bo Tojka stoi na początku garażu, co oznacza, że "zaraz za Tojką" to środek wjazdu do garażu).

 


Nożeszkurwamać - nie dość, że Obcy mi znieśli jajo na granicy to jeszcze na wjeździe.

 

 


- Mamo skup się - mówię- oddychaj głęboko i po kolei przypomnij sobie fakty. To gdzie ta skrzynka ?

 


- No za tą Tojką , no wiesz.

 


- Muszę kończyć - poinformowałam -j adę wykopywać Obcą Skrzynkę - to pa !!!

 

 


I wsiadłam w moim młodszym do samochodu (o 21.30) żeby

 


a. sprawdzić fakty

 


b. mieć świadka

 

 


Skrzynka stoi tam gdzie powinna, ale mam wrażenie,że póki co jest atrapą - bo nie ma (drobiazg) SŁUPA :).

Nefer

Teść dostał wczoraj krew. Dziś jest lepiej. CHyba nie będą go dializować. Diagnozują dalej.

 

 


Dach zapłacony do końca. 58.300. :)

 

 


W cudowny, niewytłamaczalny, magiczny sposób w moim ogrodzeniu pojawiła się skrzynka prądowa Czy ktoś coś wiem na ten temat ?

 

 


W końcu to cud mniemany - miala tam stać od początku listopada 2007 aż nagle - JEB - i pojawiła sie znikąd.

 


Mam świadka, że istnieje i nic nie piłam.

Nefer

Wczoraj w nocy przewieziono Teścia do szpitala na oddział nefrologii.

 


Podobno nerki odmówiły współpracy.

 


Na razie diagnozują.

 


Teśc jest bardzo słaby, nie może jeść, jest mu niedobrze - prawdopodobnie brak filtrowania zatruł organizm. Do tego oczywiście dochodzą sensacje z sercem. PO lutowym zawale to nie wróży dobrze - jeszcze nie doszedł do siebie po tamtej akcji. Mam nadzieję, że jednak wytrzyma.

 

 

 


Staram się nie skupiac na tym, bo sie rozlecę.

 

 


A więc dzwonił mój Szanowny Wykonawca.

 

 


I powolutku ustalamy dalszy ciąg prac.

 

 


Hydraulik - przyszły tydzień/koniec maja

 


Elektryk - przyszły tydzień/koniec maja

 


Ocieplenie poddasza i ścianki - początek czerwca

 


Okna, brama, drzwi zewnętrzne ( zamykamy chałupkę na klucz i alarm) - 20.06

 


Tynkarz - w okolicach okien - druga połowa czerwca.

 


Ocieplenie zewnętrzne i tynk zewnętrzny- lipiec.

 

 


Wszystko wskazuje na to , że na koniec wakacji będzie stało gotowe przynajmniej za zewnątrz.

 


Niezły numer. Sama nie wiem co o tym myślę. Im częściej analizuję co sie dzieje tym bardziej zdają sobie sprawę, że skoordynowanie prac wykonawców to klucz do sukcesu.

 

 


Miałam nosa, że zaczęłam robić wnętrza 1,5 roku temu :):):) Gdybym teraz miała się nad każdym kolorem zastanawiać to chyba bym sie pochlastała biletem autobusowym.

Nefer

10.05.2008

 

 


Dach skończony.

 


Będziemy go oc prawda jeszcze dziurawić jak przyjdą wszystkie okna, ale jeszcze trochę trzeba poczekać ..

 

 

 

 


Od strony ogrodu. Właśnie widzę, że jak się stoi w ogrodzie to widać chałupę "na przestrzał" :):)

 


http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZthTvfneQI/AAAAAAAAAxY/nd_y4KVoHf0/s640/IMG_0512.JPG

 

 


okno w "bibliotece"

 

 


http://lh3.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZthS7MkPgI/AAAAAAAAAxQ/ZMV9ePQOWfk/s640/IMG_0511.JPG

 

 


nad salonem :

 

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZthRRGjaCI/AAAAAAAAAw4/1AewJe42o8c/s640/IMG_0508.JPG

 

 


i kuchnią :

 

 


http://lh6.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZthQ-frr7I/AAAAAAAAAww/bLMjf2p08dU/s640/IMG_0507.JPG

 

 


i nad wejściem :

 

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZthR4p9wEI/AAAAAAAAAxA/jqLKb2FblH0/s640/IMG_0509.JPG

 

 


ufff...

Nefer

Epopei dachowej ciąg dalszy.

 

 


Panowie już powoli kończą - wczoraj zajrzałam jak to wygląda od środka :)

 

 


Tu chyba najlepiej widać kolor dachówki :

 

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti6ODMSrI/AAAAAAAABK8/J5Vq6cfDF1M/s640/IMG_0496.JPG

 


standardowo - od wjazdu -już prawie skończone:

 

 


http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti71m2qcI/AAAAAAAABLk/j17esOPDVHE/s640/IMG_0501.JPG

 

 


od ogrodu:

 

 


http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti46CaOMI/AAAAAAAABK0/G8EaBJVkJHk/s640/IMG_0495.JPG

 

 


taki widoczek na wejście do domku ( po lewej kuchania, na górze doświetlenie antresoli - to był dobry pomysł)

 

 


http://lh6.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti7bolVdI/AAAAAAAABLc/NSWpbA0IQI8/s512/IMG_0500.JPG

 


i antresola :

 

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti4WPfesI/AAAAAAAABKs/DcrAZtJQ-KA/s640/IMG_0494.JPG

 

 


pokoje chłopaków ; tu jeszcze bez weluxów, bo zbyt łatwo byłoby je wyjąć

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti358BVLI/AAAAAAAABKk/jfT8e1lE3bg/s640/IMG_0493.JPG

 

 


sypialnia nasza - zdecydownie za duża, więc to jednak dobry pomysł, żeby wpuścić tam łazienkę i saunę:

 

 


http://lh3.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti2E7b2GI/AAAAAAAABKE/QuTOlREi81w/s640/IMG_0489.JPG

 

 


Zaraz będą dalsze wnętrza

 

 


nie opanowałam się - dachóweczki ułożone jak w wojsku

 

 


http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti7L8tk7I/AAAAAAAABLU/DM0GPATm2BI/s640/IMG_0499.JPG

 

 


tu widać wentylację dachu przy kominie i oknie i komin z czapeczką :

 

 


http://lh3.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti6a2WVEI/AAAAAAAABLE/Lg2_IegKMDQ/s640/IMG_0497.JPG

Nefer

Mój dekarz jest artystą.

 


To niesamowie z jaką pasją ten człowiek pracuje i z jakim ogniem w oczach o dachu potrafi mówić.

 


Dziś mówił do mnie przez 2 godziny :)

 

 


Facet jest niesamowity. Pokazywał mi blachę do obróbki. On ją po prostu głaskał :

 


- widzi pani ? Jak się zdejmie z niej folię, to jest taka pięknie matowa i atłasowa w dotyku.

 


Opowiadał mi o gąsiorach i obróbce koszy, o dyskach ozdobnych... no niesamowity facet.

 

 


Dachóweczki poprzycinane idealnie - dopiero teraz widzę , że w zależności od miejsca gdzie stoję układa się w idelane linie, ale w różnych płaszczyznach.

 

 


Lubię ludzi, którzy robią swoją pracę z pasją. Może dlatego, że ja też na punkcie mojej roboty mam świra ?

 

 


Dziś był męczący dzień, choć naładowany pozytywną energią.

 

 


O 8.00 zawiozłam starszego do szkoły i pognałam do pracy.

 


Taras, kawka porana - moje dziewczyny. Posiedziałyśmy, pogadałyśmy, potem wymyśliłam jakąś fajną metodę analizy danych dla Kasi (przez przypadek raczej, bo intelektualnie dziś orłem jakoś nie jestem - nie wiem dlaczego )

 

 


Koło 10.00 zadzwonił mój wykonawca Mariusz. W zasadzie to chyba tak - pogadać. Coś tam ustaliliśmy dla niepoznaki ( jakiś elektryk, hydraulik, tynki, okna, zgranie w czasie) a potem chyba z pół godziny nawijaliśmy o dupie-Maryni.

 

 


Potem byłam w Zusie - służbowo :) Było miło

 

 


Potem podjechałam do mojego oddziału banku.

 

 


To też jest zupełnie pokręcone miejsce.

 


No, wyobrażacie sobie, że wchodzicie do oddziału i wszycy chórem Was witają:

 

 


- Ooooooooooooo pani D !!!!!! Dawno pani nie było !!! Jak dom ? Czy dach już zrobony ? Jaka dachówka? Jaki kolor ?

 

 


Pani dyrektor rzuca słuchawką i leci się ze mną przywitać.

 


Właściwie siedzę ja - a wokół mnie 6 osób - właściwie obcych ludzi, którzy są tak życzliwi, emanują taką sympatią - ja nie wiem o co kuźwa chodzi na tym świecie.

 

 


Gadamy, śmiejemy się , wygłupiamy - a biedny klient jakiś się zapałętał i nikt go nie zauważył. W końcu jedna z dziewczyn zwraca na niego uwagę.

 


Zrozumiałam, że ja im normalnie dezorganizuję pracę !

 

 


Najśmieszniejsze jest to, że to nie wygląda na wymuszone zainteresowanie. Pani Ania opowiada o budowie swojego mieszkania. Pani Agnieszka dopytuje o dzieci. Pani Joasia pyta kiedy sie przeprowadzam i czy jestem zadowolona z ekip. Pan Łukasz pyta o okna - opowiada o oknach swoich rodziców i jakie mieli kłopoty. Zaprosiłam ich na parapetówkę :) Ucieszyli się jak dzieci ! TO JEST NIENORMALNE!

 


Zwariować można.

 

 


W końcu wzięłam kaskę dla dekarzy - i pojechałam na budowę.

 


Potem obrót do firmy, bo już się paliło.

 


A potem o 19.00 miałam spotkanie z panem od klimatyzacji.

 


Pogadaliśmy, opowiedział o technologiach. Obiecał wycenę.

 


Już wiem, że można kłaść przed ociepleniem wełną poddasza. Że jednostki można przyczepić do murów przed zrobieniem elewacji, żeby je potem przykryć.

 

 


Jestem zadowolona z tego spotkania. Szczególnie, że to znajomy mojej przyjaciółki. Aga (moja przyjaciółka) jest w ciąży, rodzi 28 czerwca.Spotkanie odbyło sie u niej, bo właśnie montują sobie klimatyzację w domu.

 


Więc miałam okazję też z nią pogadać, napić się herbaty, znów być wśród ludzi, którzy mi dobrze życzą. Aga (pomimo zmęczenia) emanuje ciepłem - jej facet też. Właściwie jak od nich wyszłam to poczułam jak bardzo się zrelaksowałam.

 

 


Do domu docieram o 22.00.

 


Nic dziś nie jadłam, boli mnie bark ( zawiało mnie w firmie) mam spuchnięte kolano i niedawno uszkodzoną kostkę. ALe jestem szczęśliwa. Bo wokół mnie jest tylu dobrych ludzi.

 


I wchodzę jeszcze na FM - szczerze ? Już mi się nie chciało odpalić laptopa - pomyślałam,że może kolacja, albo do łóżka .......... ale nie. Zaglądam i - jak zwykle - życzliwi, dobrzy ludzi.

 

 


I dlatego warto żyć.

 

 


Buziaczki Kochani :)

 

 

 


P.S. przed chwilą przez przypadek spojrzałam w lustro - strzaskałam się na mahoń gadając z dekarzem na budowie :):) LooooooL

Nefer

Ciąg dalszy dachu.

 


Prawdopodobnie w poniedziałek już zostaną tylko pierdółki do zrobienia :)

 

 


od ulicy :

 

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZthO6A9VnI/AAAAAAAAAwc/wvHVZdCfX2s/s640/IMG_0487.JPG

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZthOMAUmEI/AAAAAAAAAwU/dWdRi0bcWBs/s640/IMG_0486.JPG

 


od ogrodu:

 

 


http://lh4.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZthMxmxgKI/AAAAAAAAAwA/WQL4_BkynWY/s640/IMG_0484.JPG

 


http://lh6.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZthNmnUFaI/AAAAAAAAAwM/HHzDpymz6cM/s640/IMG_0485.JPG

 

 

 


Ładnie, nie ?????? :)

Nefer

Dziś przyjechał dekarz ( a właściwie dekarz + kolega dekarza).

 


Przywiózł zieloniuńkie deski, rusztowania. Rozstawił bałagan, trochę podocinał, trochę postukał i pojechali.

 

 


Na budowie zaczęliśmy pobyt o 9.00 rano - umówiliśmy sie po odbiór 150 stempli.

 


Forumiwicz Od Stempli przyjechał co prawda o 10.00 ale JAKA BYŁA POGODA !!!!!

 

 


Poleżałam na kocyczku ( ale dekarz mnie otrzegł,że "zaraz będą leciały wiórki", to sie zebrałam :))

 


Poobijałam się. Ok. 12.00 pojechałam do domu przez sklep - trzeba coś zjeść.

 


Zrobiłam na szybkiego tortille , nakarmiłam dzieci i zawiosłam małżowi jedzonko na działkę.

 


Koło 15.00 dotarłam - trafiłam na ładowanie drugiej przyczepki :)

 


Jeszcze trzecia.

 


Ciemno za oknem - męża nie ma ja odpadłam o 19.00 . bo zaczęło się robić zimno . A oni tam dalej ładują te stemple ?

 


Dekarz wróci w poniedziałek o 7.00 :):) rano o 7.00 :) Będe jeszcze spac :)

Nefer

NO i się doigrałam.

A wykonawca mówił : nie chodzi się tyłem po budowie.

 

Jak ta głupia c.ipa zrobiłam półobrót (coby się przyjrzeć krokwi) i oczywiście jedna noga wpadła do zrzutni na bieliznę (czyli dziury w stropie).

 

Zajebiście.

 

Póki miałam buty na nogach (wiązane za kostkę) było w miarę ok. Dało się prowadzić samochód. Ale teraz, w domku , z lodem na nodze już nie jest tak fajnie.

 

MOgło być gorzej - mogłam się spierd....ić z tych 3 m i Stary zamiast mierzyć okna wiózłby mnie do szpitala.

 

Ale jestem na siebie wściekła. Jak nie przejdzie będę musiała prześwietlić... mam nadzieję, że to tylko torebka stawowa..

Nefer

Byłam u Rrmi i wiem już jak będzie wyglądał mój salon :)

 


Powiem tyle : salon Rrmi jest zajebisty :):) I dzięki niej jestem w stanie wyobrazić sobie teraz mój :):)

 


I w ogóle cały domek Rrmi jest suuuuuuper :) I Rrmi jest super i rodzinka (cała) jest suuuper i okolica i i i i w ogóle :):)

Nefer

11.04.2008

 

 


Spłaciłam wszystkie długi i debety.

 


RObocizna za dom opłacona.

 


W poniedziałek rozliczam do końca materiały ( Mariusz woli w poniedziałek)

 


Mój mąż kupił swój wymarzony samochód.

 


Likwiduję konto i karty w PKO SA, bo mam dość złodziei.

 

 


Pieniądze szcześcia nie dają. Ale można przestać się wstydzić przed wykonawcą :):)

 

 


Mariuszku- dzięki za cierpliwość :)



×
×
  • Dodaj nową pozycję...