Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    2 772
  • komentarzy
    81
  • odsłon
    5 563

Entries in this blog

Nefer

Nie myślcie sobie, że ja tu podsypiam po cichutku.

 

 


MAM WYKONAWCĘ !!!!!!!!!!!!!

 

 


Zdecydowałam się - może jestem blondynką, ale człowiek od razu mi się spodobał i nawet jakby mi krzyknął o 20.000 więcej niż krzyknął to bym go wzięła :):) Ano wiem, wiem, nie ufać przeczuciom, ale na swoje usprawiedliwienie powiem, że polecony wielokrotnie :):)

 

 


A więc umowa między nami była taka, że materiały załatwia on, są dobrej jakości, ale w niskich cenach - niezłe co ? ALE w zamiar płacę odpowiednio za robociznę. OK - mnie to pasi , bo sama wyznaję tę religię - u mnie ludzie nie zarabiają groszy, bo uważam, że jaka płaca taka praca - może gupia jezdem .... ale tak juz mam.

 

 


A więc do rzeczy - czyli WYCENA , która wygrała:

 

 


Fundamenty:

 


Materiały - 30.028 + koszt pompy

 

 


Stan surowy otwarty :

 

 


Materiały - 58.429 + koszt pompy

 


+ 10 % na nieprzewidziane koszty

 


czyli 64.271

 

 

 


Razem materiały : 94.299 pln brutto.

 

 


Robocizna : 47.168 + 7% VAT

 

 


W drodze negocjacji udało się w te ceny wkleić osadzenie okien i drzwi, a może również rozwalenie rudery. A ponadto nie interesuje mnie już NIC - zakwaterowanie robotników, sprzęt, maszyny, transport, rozładowni, przechowywanie i takie tam różne inne przyjemnostki.

 

 


No to idąc dalej:

 

 


za robociznę dachu przewiduję 5000

 


za materiały jakieś 11.000

 


Veluxy - 10.000

 


inne okna 26.000

 


drzwi wejściowe - 3000

 


brama - nie mam pojęcia

 

 


Wychodzi - 19,467 !!!!!! i jesteśmy w domu , bo założyłąm stan surowy zamknięty za 200 K.

 

 


nawet nie wiecie jak się cieszę :):):)

 

 

 


Ale może ja i blondynka jestem, ale sobie sprawdziłam ceny materiałów budowlanych podanych przez mojego Wykonanwcę. I wiecie co ?

 


Sprawdziłam ceny Thermoporu 25 i 11,5 oraz betonu 20 i 15.

 


Na tych 4 rzeczach oszczędzam dokładnie 9.926 pln.

 


To ja wolę temu Panu dołożyć, żeby i reszta mu tak dobrze szła :):)

 

 


A pewnie i tak bilans się wyrówna..

 

 


Tak więc jesteśmy po słowie. Muszę popracować nad umową, którą dostałam do przejrzenia.

 

 


10 marca - ma być gotowy wypis z rejestru gruntów

 


13 marca - ma być gaz

 


moja teściowa nadal szuka wyroku sądu koniecznego do podatków koniecznego do notariusza - a, szkoda gadać.

 

 


Zima trzyma - ale to przeze mnie - niech potrzyma do końca marca, potem kredyt i w kwietniu juz ziemia odtaje i JECHANE :)

Nefer

Byłam na zlocie i było bardzo superancko :):)) Pozdrawiam wszystkich nowopoznanych "starych znajomych" :):) Mam nadzieję na powtórkę..soon.

 

 

 


Z Wiadomości Budowlanych zmienił się tylko dział Architekt wnętrz.

 


Wiem już gdzie telewizor, sofy, fotele, stół itp w salonie. Rozplanowane też gips kartony na ścinach (razem z wymiarowaniem).

 


Powiększyła mi się kuchnia troszeczkę (kosztem spiżarni, gdzie po zmianach powstał pawlacz). Kuchnia też już zaplanowana - podoba mi się.

 


Jutro wkleję skany (zapomniałam rysunków).

 

 


Pani Architekt "poszła robić górę".

 

 


Czekam na decyzję z gazowni - pisałam, że z Grochowskiej na Kasprzaka pismo przesyłali 2 tygodnie ? Cool. Napomknę, że osobiście na Kasprzaka złożyć nie mogłam, bo to nie ten rejon :):)

 

 


Mąż leci do Finlandii i wraca w piątek - to już jakiś zwyczaj nam się zrobił czy co ? Nadal szukam kominka, który będzie sferyczny i jego koszt na prawdę nie musi być 9.000 (najtańszy póki co ...) Dlaczego mnie sie podobają takie rzeczy kurde, kurde ?

Nefer

Byłam na zlocie i było bardzo superancko :):)) Pozdrawiam wszystkich nowopoznanych "starych znajomych" :):) Mam nadzieję na powtórkę..soon.

 

 

 


Z Wiadomości Budowlanych zmienił się tylko dział Architekt wnętrz.

 


Wiem już gdzie telewizor, sofy, fotele, stół itp w salonie. Rozplanowane też gips kartony na ścinach (razem z wymiarowaniem).

 


Powiększyła mi się kuchnia troszeczkę (kosztem spiżarni, gdzie po zmianach powstał pawlacz). Kuchnia też już zaplanowana - podoba mi się.

 


Jutro wkleję skany (zapomniałam rysunków).

 

 


Pani Architekt "poszła robić górę".

 

 


Czekam na decyzję z gazowni - pisałam, że z Grochowskiej na Kasprzaka pismo przesyłali 2 tygodnie ? Cool. Napomknę, że osobiście na Kasprzaka złożyć nie mogłam, bo to nie ten rejon :):)

 

 


Mąż leci do Finlandii i wraca w piątek - to już jakiś zwyczaj nam się zrobił czy co ? Nadal szukam kominka, który będzie sferyczny i jego koszt na prawdę nie musi być 9.000 (najtańszy póki co ...) Dlaczego mnie sie podobają takie rzeczy kurde, kurde ?

Nefer
Dostałam makietę 3D. No jazda bez trzymanki ! Normalnie sobie chodzę w środku mojego domu !!!! Kocham takie gadżety ! Niestety nie da się tego tu podłączyć... Cholercia - a może to nic takiego ? Może przesadzam ? AAAAAA tam mnie się podoba jak nie wiem co ! Ciekawe czy kiedyś wejdę tam na prawdę... Chociaż jak "wszęli postępowanie" to w końcu dostanę to pozwolenie i nie będę miała wyjścia - trzeba będzie zbudować :):)
Nefer
Dostałam makietę 3D. No jazda bez trzymanki ! Normalnie sobie chodzę w środku mojego domu !!!! Kocham takie gadżety ! Niestety nie da się tego tu podłączyć... Cholercia - a może to nic takiego ? Może przesadzam ? AAAAAA tam mnie się podoba jak nie wiem co ! Ciekawe czy kiedyś wejdę tam na prawdę... Chociaż jak "wszęli postępowanie" to w końcu dostanę to pozwolenie i nie będę miała wyjścia - trzeba będzie zbudować :):)
Nefer

Naładowałam akumulatory - byłam w gminie :):):)

 

 


Pani Stażystka - no nie myliłam się - a z 16 lat , spineczki, kokardki, kosmyczki i głos zagonionej małej myszki - poprosiła mnie o parafkę i poprawienie długopisem tego co ona ołówkiem napisała :)

 

 


Przy okazji złożyłam o wypis z rejestru gruntów :) Ciekawe, ciekawe co oni tam mają :):) ALe chyba nie to co w księdze wieczystej...

 

 


Istnieje szansa, że poprzedni wpis - 20.czerca 1823 roku - nieźle cooooo?

 

 


Aaaaa ! i Załatwiłam wodociągi i złożyłam.

 

 


Pani Piszcząca Myszka ogłosiła: No to wszynamy postępowanie !

 

 


Boshhhhhhhe nie wiedziałam, że z takiego skormułowania tak się ucieszę !! :) Jak głupi dzwonkiem !!

Nefer

Naładowałam akumulatory - byłam w gminie :):):)

 

 


Pani Stażystka - no nie myliłam się - a z 16 lat , spineczki, kokardki, kosmyczki i głos zagonionej małej myszki - poprosiła mnie o parafkę i poprawienie długopisem tego co ona ołówkiem napisała :)

 

 


Przy okazji złożyłam o wypis z rejestru gruntów :) Ciekawe, ciekawe co oni tam mają :):) ALe chyba nie to co w księdze wieczystej...

 

 


Istnieje szansa, że poprzedni wpis - 20.czerca 1823 roku - nieźle cooooo?

 

 


Aaaaa ! i Załatwiłam wodociągi i złożyłam.

 

 


Pani Piszcząca Myszka ogłosiła: No to wszynamy postępowanie !

 

 


Boshhhhhhhe nie wiedziałam, że z takiego skormułowania tak się ucieszę !! :) Jak głupi dzwonkiem !!

Nefer

Nawet mi sie nie chce pisać.

 

 


Wczoraj podjechałam do gminy przedłużyć termin uzupełnienia dokumentacji - Gazownia powiedziała następne 2 tygodnie .

 

 


Na dzień dobry - na parkingu - wysiadając z samochodu zrobiłąm siad płaski na lodzie - nie ma co - dobry znak.

 

 


Okazało się, że pani prowadząca moją sprawę jest na zwolnieniu lekarskim do 12.03 i sprawą zajmuje się stażystka ( czy w Polsce można zatrudniać nieletnich?)

 

 


Zostawiłam w biurze podawczym (moim ulubionym) podanie, zdjęcia wykonane przeze mnie skrzętnie - na zdjęciach działka i tereny przyległe, nie wiem czy się do czego nada.... i na wszelki wypadek wypis z księgi wieczystej z 1993 roku ( taki posiadała teściowa)

 

 


Stażystka zadzwoniła za 2 godziny :

 


1. mapa jest o 4 milimetry za krótka w prawym dolnym rogu !!!!!!!! Może przejdzie a może nie.

 

 


2. W rejestrze gruntów nikt nie słyszał o mojej teściowej jako właścicielce działki ( sprawa rozegrała się 22 lata temu :):))

 

 


3. A stażystka nie wie do kogo ma wysłąć zawiadomienia o "wszczęciu" - no to chyba bierze za to pieniądze, lale może się mylę....

 

 


To nic - powiedziałam sobie - twarda jezdem jadę dalej.

 

 


Z firmy zadzwoniłam do notariusza. Mówię co i jak , że dożywocie, przekazanie gruntu, służebność itd ... a pan notariusz do mnie:

 

 


1. wniosek z rejestru gruntów

 


2. zaświadczenie o zatwierdzonym planie zagospodarowania ( zaświadczenie o jego braku raczej)

 


3. odpis z księgi wieczystej

 


4. Akt notarialny nabycia działki a raczej postanowienie o nabyciu spadku ( bo to spadek był )

 


5. zaświadczenie z US, że podatek zapłacony

 

 


A JA SŁYSZAŁAM, ŻE DOKUMENTY FISKUSOWE TRZEBA TRZYMAĆ 5 LAT A NIE 22 !!!!!

 

 


No to sru do US. Pani mówi - luzik - prosze przynieść postanowienie sądu o spadku a my wystawimy zaświadczenie, że nie dotyczy podatku bo sie przedawniło.

 

 


NO i zaczynam abarot Moi Państwo !!

 

 


Dziś jade do wodociągów i do gminy tłumaczyć Pani z polskiego na nasze...

Nefer

Nawet mi sie nie chce pisać.

 

 


Wczoraj podjechałam do gminy przedłużyć termin uzupełnienia dokumentacji - Gazownia powiedziała następne 2 tygodnie .

 

 


Na dzień dobry - na parkingu - wysiadając z samochodu zrobiłąm siad płaski na lodzie - nie ma co - dobry znak.

 

 


Okazało się, że pani prowadząca moją sprawę jest na zwolnieniu lekarskim do 12.03 i sprawą zajmuje się stażystka ( czy w Polsce można zatrudniać nieletnich?)

 

 


Zostawiłam w biurze podawczym (moim ulubionym) podanie, zdjęcia wykonane przeze mnie skrzętnie - na zdjęciach działka i tereny przyległe, nie wiem czy się do czego nada.... i na wszelki wypadek wypis z księgi wieczystej z 1993 roku ( taki posiadała teściowa)

 

 


Stażystka zadzwoniła za 2 godziny :

 


1. mapa jest o 4 milimetry za krótka w prawym dolnym rogu !!!!!!!! Może przejdzie a może nie.

 

 


2. W rejestrze gruntów nikt nie słyszał o mojej teściowej jako właścicielce działki ( sprawa rozegrała się 22 lata temu :):))

 

 


3. A stażystka nie wie do kogo ma wysłąć zawiadomienia o "wszczęciu" - no to chyba bierze za to pieniądze, lale może się mylę....

 

 


To nic - powiedziałam sobie - twarda jezdem jadę dalej.

 

 


Z firmy zadzwoniłam do notariusza. Mówię co i jak , że dożywocie, przekazanie gruntu, służebność itd ... a pan notariusz do mnie:

 

 


1. wniosek z rejestru gruntów

 


2. zaświadczenie o zatwierdzonym planie zagospodarowania ( zaświadczenie o jego braku raczej)

 


3. odpis z księgi wieczystej

 


4. Akt notarialny nabycia działki a raczej postanowienie o nabyciu spadku ( bo to spadek był )

 


5. zaświadczenie z US, że podatek zapłacony

 

 


A JA SŁYSZAŁAM, ŻE DOKUMENTY FISKUSOWE TRZEBA TRZYMAĆ 5 LAT A NIE 22 !!!!!

 

 


No to sru do US. Pani mówi - luzik - prosze przynieść postanowienie sądu o spadku a my wystawimy zaświadczenie, że nie dotyczy podatku bo sie przedawniło.

 

 


NO i zaczynam abarot Moi Państwo !!

 

 


Dziś jade do wodociągów i do gminy tłumaczyć Pani z polskiego na nasze...

Nefer

Odbyła się II sesja z architektem. Zakończyliśmy kwestię łazenek na górze, sypialni, sauny i garderoby - chociaż "zakończyliśmy" to nie jest dobry pomysł - Pani A. przygotuje na za tydzień inną wersję łazienki dla rodziców - z wejściem "prawie" z sypialni.

 


Za dużo drzwi w sypialni to też przesada.

 

 


Przeszliśmy do kuchni - ale tylko pobieżnie - mam zadanie domowe pooglądać trochę "co w kuchniach piszczy" - fakt, nie wiem czego chcę.

 


I utknęliśmy w salonie.... i tu chylę czoła - moja pani A. okazała się genialna !!! Jak zeskanuję to Wam pokażę. W każdym razie w salonie wyrosła mi w poprzek belka drewniania i doszedł drewniany słup - który rozwiązał problem kina domowego - intrygujące ? Też nie wierzyłam :):)

 

 


JEstem zdecydowanie przekonana, że warto wydać pieniądze na architekta wnętrz. Pewnych rzeczy nie wymyśliłabym nawet jakby mnie przypiekali żywym ogniem. Polecam, polecam, polecam. Jak trochę poskanuję w poniedziałek to Wam pokażę.

Nefer

Odbyła się II sesja z architektem. Zakończyliśmy kwestię łazenek na górze, sypialni, sauny i garderoby - chociaż "zakończyliśmy" to nie jest dobry pomysł - Pani A. przygotuje na za tydzień inną wersję łazienki dla rodziców - z wejściem "prawie" z sypialni.

 


Za dużo drzwi w sypialni to też przesada.

 

 


Przeszliśmy do kuchni - ale tylko pobieżnie - mam zadanie domowe pooglądać trochę "co w kuchniach piszczy" - fakt, nie wiem czego chcę.

 


I utknęliśmy w salonie.... i tu chylę czoła - moja pani A. okazała się genialna !!! Jak zeskanuję to Wam pokażę. W każdym razie w salonie wyrosła mi w poprzek belka drewniania i doszedł drewniany słup - który rozwiązał problem kina domowego - intrygujące ? Też nie wierzyłam :):)

 

 


JEstem zdecydowanie przekonana, że warto wydać pieniądze na architekta wnętrz. Pewnych rzeczy nie wymyśliłabym nawet jakby mnie przypiekali żywym ogniem. Polecam, polecam, polecam. Jak trochę poskanuję w poniedziałek to Wam pokażę.

Nefer

Robota najlepsza na kłopoty, szczególnie takie nierozwiązywalne.

 


Wszystkim bardzo dziękuję za okazane wsparcie :)

 

 


Wczoraj miałam pierwszy seans z panią architekt wnętrz.

 


W dwa dni przeprojektowała górną łazienkę (z jednej zrobiła dwie- oddzielną dla dzieci) dorzuciła saunę i garderobę (wyciętą z niepotrzebnego w sumie korytarza na poddaszu. Będzię to bycza garderoba choć dla mnie wszystko mało :) Nasza łazienka(a właściwie salon kąpielowy) będzie fikuśna, z okrągłą wanną i będzie z niej widać niebo przez Velux...No i wkońcu będzie bidet (podobno panowie czasami myją tam nogi :) )

 

 

 


Dorzuciłyśmy też zsyp na brudną bieliznę (wspólny dla obu górnych łazienek) - akurat pod nim jest pom. gospodarcze na parterze, gdzie będzie pralnia. Fajnie, nie ?

 

 


Zaczęła też zajmować się "dołem". Co powiecie na lodówkę w szafie? Fajnie, jak drzwi lodóki (zabudowane) będę równo ze ścianą kuchni :) Zamiast okna (195x50 to chyba termometr nie okno?) w spiżarni będzie kilka luksfer. NIe ma jeszcze koncepcji na pustkę pod schodami za kominkiem - pewnie będzie tam miejsce na drewno. Zaczyna się robić ciekawie :) Jeszcze łopata nie wbita a ja już o zsypie na bieliznę :):) Ja to chyba nienormalna jestem

Nefer

Robota najlepsza na kłopoty, szczególnie takie nierozwiązywalne.

 


Wszystkim bardzo dziękuję za okazane wsparcie :)

 

 


Wczoraj miałam pierwszy seans z panią architekt wnętrz.

 


W dwa dni przeprojektowała górną łazienkę (z jednej zrobiła dwie- oddzielną dla dzieci) dorzuciła saunę i garderobę (wyciętą z niepotrzebnego w sumie korytarza na poddaszu. Będzię to bycza garderoba choć dla mnie wszystko mało :) Nasza łazienka(a właściwie salon kąpielowy) będzie fikuśna, z okrągłą wanną i będzie z niej widać niebo przez Velux...No i wkońcu będzie bidet (podobno panowie czasami myją tam nogi :) )

 

 

 


Dorzuciłyśmy też zsyp na brudną bieliznę (wspólny dla obu górnych łazienek) - akurat pod nim jest pom. gospodarcze na parterze, gdzie będzie pralnia. Fajnie, nie ?

 

 


Zaczęła też zajmować się "dołem". Co powiecie na lodówkę w szafie? Fajnie, jak drzwi lodóki (zabudowane) będę równo ze ścianą kuchni :) Zamiast okna (195x50 to chyba termometr nie okno?) w spiżarni będzie kilka luksfer. NIe ma jeszcze koncepcji na pustkę pod schodami za kominkiem - pewnie będzie tam miejsce na drewno. Zaczyna się robić ciekawie :) Jeszcze łopata nie wbita a ja już o zsypie na bieliznę :):) Ja to chyba nienormalna jestem



×
×
  • Dodaj nową pozycję...