Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    2 772
  • komentarzy
    81
  • odsłon
    5 561

Entries in this blog

Nefer

Ponieważ jest niedziela - nic nie da się wykonać konstruktywnie - siedzę i kombinuję.

 

 


Szukam dobrych stron i kilka znalazłam:

 

 


Dachówka w projekcie to Braas Coral. Zaglądam i co widzę ? Ta dachówka jest produkowana tylko i wyłącznie w jednym kolorze - ciemnoczerwony. I jeden problem z głowy :):):) A już się martwiłam, że będę musiała kolor dachu wybierać .... architekt wnętrz może mi doradzi kolor okien/drzwi/bramy garażowej i elewacji pasujący do tego.

 

 


Jutro wsyłam faxem zestawienie stolarki do niedrogiego ponoć fachowca. Zobaczę co dostanę spowrotem.

 

 


Aktywnie - cały dzień - szukałam firm budowlanych. No i wysłałam prośbę o wycenę do chyba... 25 -ciu???? No tak poszukałąm w internecie....

 

 


Ta ekipa polecona to telefon zmieniła... jestem nieusatysfakcjonowana.

 

 


W kwestii własności gruntu - zdecydowałam się na dożywocie. Będzie to fair w stosunku do mojej teściowej - nie lubię takich drogich prezentów, a tak to będę wiedziała, że muszę zapracować. I ok. Myślę, że teściowa też się będzie pewniej czuła. Ja bym się czuła pewniej, jakby było wpisane w KW, że ktoś się mną zajmie do końca moich dni...albo moim dzieckiem.

 


Trochę wyjdzie drożej niż sprzedaż, ale co tam. Tyle, że czekam do marca jak ceny trochę spadną :)

 

 


Walczę z przedmiarem i staram się zrobić z tego kosztorys. Szukam cen po internecie, ale nie zawsze mi się udaje

 

 


We wtorek idę po wypis z KW. Życzcie mi wszystkiego najlepszego :)

Nefer

Ponieważ jest niedziela - nic nie da się wykonać konstruktywnie - siedzę i kombinuję.

 

 


Szukam dobrych stron i kilka znalazłam:

 

 


Dachówka w projekcie to Braas Coral. Zaglądam i co widzę ? Ta dachówka jest produkowana tylko i wyłącznie w jednym kolorze - ciemnoczerwony. I jeden problem z głowy :):):) A już się martwiłam, że będę musiała kolor dachu wybierać .... architekt wnętrz może mi doradzi kolor okien/drzwi/bramy garażowej i elewacji pasujący do tego.

 

 


Jutro wsyłam faxem zestawienie stolarki do niedrogiego ponoć fachowca. Zobaczę co dostanę spowrotem.

 

 


Aktywnie - cały dzień - szukałam firm budowlanych. No i wysłałam prośbę o wycenę do chyba... 25 -ciu???? No tak poszukałąm w internecie....

 

 


Ta ekipa polecona to telefon zmieniła... jestem nieusatysfakcjonowana.

 

 


W kwestii własności gruntu - zdecydowałam się na dożywocie. Będzie to fair w stosunku do mojej teściowej - nie lubię takich drogich prezentów, a tak to będę wiedziała, że muszę zapracować. I ok. Myślę, że teściowa też się będzie pewniej czuła. Ja bym się czuła pewniej, jakby było wpisane w KW, że ktoś się mną zajmie do końca moich dni...albo moim dzieckiem.

 


Trochę wyjdzie drożej niż sprzedaż, ale co tam. Tyle, że czekam do marca jak ceny trochę spadną :)

 

 


Walczę z przedmiarem i staram się zrobić z tego kosztorys. Szukam cen po internecie, ale nie zawsze mi się udaje

 

 


We wtorek idę po wypis z KW. Życzcie mi wszystkiego najlepszego :)

Nefer

Dobrze pogadać z mądrymi ludźmi.

 


Posiadam namiary na :

 


1. szefa ekipy od murów

 


2. dekarza

 


3. elektryka

 


4. prawnika

 


5. notariusza

 


6. hydraulika

 


7. faceta od stolarki

 

 


Mądry człowiek policzył na piechotę (mniej więcej) kosztorys i rzekł, że to się powinno udać +- 10 %.

 

 


Nieźle co?????????

 


Przeprowadziłam rozmowę z Millenium i GE Bank. Chyba wszyscy chcą dać mi kredyt :)

 


Że niby taka mam zdolność kredytową - no bo ja zdolna dziewczyna jezdem

 

 


Bardzo dziękuję za Wasze komentarze - cieszę się, że trzymacie kciuki - jesteście Kochani - i dla Was to wszystko wypisuję :):) a to niezła motywacja - trochę wstyd się wycofać

 

 


Do juterka.

 

 


P.S. Wiem z czego będę budować !!!! Silka 24 + wełna Rockwool 12. Jest nieźle. Okna Velux wyniosą 10.000 + rolety na nie 10.000 + reszta okien. ALe ja się robię mąąąąądra, jejku, jejku :):)

Nefer

Dobrze pogadać z mądrymi ludźmi.

 


Posiadam namiary na :

 


1. szefa ekipy od murów

 


2. dekarza

 


3. elektryka

 


4. prawnika

 


5. notariusza

 


6. hydraulika

 


7. faceta od stolarki

 

 


Mądry człowiek policzył na piechotę (mniej więcej) kosztorys i rzekł, że to się powinno udać +- 10 %.

 

 


Nieźle co?????????

 


Przeprowadziłam rozmowę z Millenium i GE Bank. Chyba wszyscy chcą dać mi kredyt :)

 


Że niby taka mam zdolność kredytową - no bo ja zdolna dziewczyna jezdem

 

 


Bardzo dziękuję za Wasze komentarze - cieszę się, że trzymacie kciuki - jesteście Kochani - i dla Was to wszystko wypisuję :):) a to niezła motywacja - trochę wstyd się wycofać

 

 


Do juterka.

 

 


P.S. Wiem z czego będę budować !!!! Silka 24 + wełna Rockwool 12. Jest nieźle. Okna Velux wyniosą 10.000 + rolety na nie 10.000 + reszta okien. ALe ja się robię mąąąąądra, jejku, jejku :):)

Nefer

No i rozmawiałam z Inżynierem - facet budował wszystko - od wieżowców po budy dla psa. Nie mogę powiedzieć czy po pół litra jestem zbyt trzeźwa ale kilku rzeczy się dowiedziałam:

1. Schody podszerzyć o 20 cm

2. posadzka monoloityczna na parterze

3. Zamiast Terivy - wylewany strop

 

 

I kilka innych ciekawych rzeczy....

Obejrzałam dom Inżyniera - jest śliczny i funkcjonalny a do tego ciepły w znaczeniu dosłownym i tym bardziej uczuciowym. Suuuper.

 

Dogadamy się na temat również prowadzenia budpowy jako kierownik. Suuuper.

 

Obejrzał kosztorys i powiedział, że się powinno udać . Suuuper.

Czyżbym się powtarzała ? Suuuuper

Miłej jazdy na nartach Inżynierze !! Świat jest piękny a ja idę zapalić.

 

Do juterka.

Nefer

No i rozmawiałam z Inżynierem - facet budował wszystko - od wieżowców po budy dla psa. Nie mogę powiedzieć czy po pół litra jestem zbyt trzeźwa ale kilku rzeczy się dowiedziałam:

1. Schody podszerzyć o 20 cm

2. posadzka monoloityczna na parterze

3. Zamiast Terivy - wylewany strop

 

 

I kilka innych ciekawych rzeczy....

Obejrzałam dom Inżyniera - jest śliczny i funkcjonalny a do tego ciepły w znaczeniu dosłownym i tym bardziej uczuciowym. Suuuper.

 

Dogadamy się na temat również prowadzenia budpowy jako kierownik. Suuuper.

 

Obejrzał kosztorys i powiedział, że się powinno udać . Suuuper.

Czyżbym się powtarzała ? Suuuuper

Miłej jazdy na nartach Inżynierze !! Świat jest piękny a ja idę zapalić.

 

Do juterka.

Nefer

Jestem beszczelna - dziś w pracy składałam godzinę (na środku salonu) ksera mojego projektu domu. Wiem, że :

 


1. nie wolno kserować projektu

 


2. w pracy się pracuje.

 

 


A jaka byłam dumna ? NIe wiem czemu kseruję wszystko co dotyczy domu. 4 dodatkowe kopie mnie zdecydowanie uspokajają - i pierwszy raz w życiu jestem taka "poukładana", żeby o tym pamiętać !

 

 


Cuda ludziska, cuda.

 

 


Szukam okien - tak tylko sie rozglądam

 


Właśnie zaraz będę rozbić badanie rynku dla jednego producenta - może się z nim zaprzyjaźnić ? A może zawiesić ankiete tu na forum ? ALe by mu się dostało:):):) hihihi

 

 


Czekam na odpowiedź prawnika. Geodeci - olali, ekipy- olały, castingi odbywają się powoli

 

 


A- doradcy banków milczą :) wszystko OK

 

 


Dobranoc Kochani :)

Nefer

Jestem beszczelna - dziś w pracy składałam godzinę (na środku salonu) ksera mojego projektu domu. Wiem, że :

 


1. nie wolno kserować projektu

 


2. w pracy się pracuje.

 

 


A jaka byłam dumna ? NIe wiem czemu kseruję wszystko co dotyczy domu. 4 dodatkowe kopie mnie zdecydowanie uspokajają - i pierwszy raz w życiu jestem taka "poukładana", żeby o tym pamiętać !

 

 


Cuda ludziska, cuda.

 

 


Szukam okien - tak tylko sie rozglądam

 


Właśnie zaraz będę rozbić badanie rynku dla jednego producenta - może się z nim zaprzyjaźnić ? A może zawiesić ankiete tu na forum ? ALe by mu się dostało:):):) hihihi

 

 


Czekam na odpowiedź prawnika. Geodeci - olali, ekipy- olały, castingi odbywają się powoli

 

 


A- doradcy banków milczą :) wszystko OK

 

 


Dobranoc Kochani :)

Nefer

Noc jak to noc - ale coś można zamieszać :)

 

 


No to wysłałam kilka zgłoszeń do banków - a co - no i się będę spotykać z doradcami... FAJNIE.

 

 


Niby wychodzi, że mam ZDOLNOŚĆ, bo co mam nie mieć - mam stosunek uregulowany do służby wojskowej i nie tylko to mi dadzą te marne 300 k. Może.

 

 


Widziacie jaka ja jestem chaotyczna?

 

 


Podsumujmy :

 

 


Obecnie odbywające się castingi:

 

 


1. do programu "Wykonawca Roku"

 


2. do teleturnieju "Geodeta - najtańsze ogniwo"

 


3. do konkursu "Jaki to Architekt"

 


4. do mydlanej opery "K jak kredyt"

 


5. i poradnik dla gospodyń domowych "Jak zostać właścicielem ziemi i nadal mieć co do gara włożyć"

 

 


Casting na projekt został zakończony - to niechlubna część, bo trwała 2 lata. Może ktoś zechce 1,5 metra katalogów z projektami ?

 

 


Do juterka, papapa

Nefer

Noc jak to noc - ale coś można zamieszać :)

 

 


No to wysłałam kilka zgłoszeń do banków - a co - no i się będę spotykać z doradcami... FAJNIE.

 

 


Niby wychodzi, że mam ZDOLNOŚĆ, bo co mam nie mieć - mam stosunek uregulowany do służby wojskowej i nie tylko to mi dadzą te marne 300 k. Może.

 

 


Widziacie jaka ja jestem chaotyczna?

 

 


Podsumujmy :

 

 


Obecnie odbywające się castingi:

 

 


1. do programu "Wykonawca Roku"

 


2. do teleturnieju "Geodeta - najtańsze ogniwo"

 


3. do konkursu "Jaki to Architekt"

 


4. do mydlanej opery "K jak kredyt"

 


5. i poradnik dla gospodyń domowych "Jak zostać właścicielem ziemi i nadal mieć co do gara włożyć"

 

 


Casting na projekt został zakończony - to niechlubna część, bo trwała 2 lata. Może ktoś zechce 1,5 metra katalogów z projektami ?

 

 


Do juterka, papapa

Nefer

Ryczałam całą noc - wczoraj się dowiedziałam, że moja przyajciółka (taka od liceum) ma poważny problem zdrowotny i właśnie miała radioterapię. Ale ona jest daleko... za daleko. Jest mi żle, ale to temat na inne forum..

 

 


Ponieważ mam nieodparte wrażenie, że cele moje i cele notariuszy pozostają w konflikcie postanowiłam znaleźć prawnika znającego się na sprawach związanych z gruntami.

 

 


A tak sobie wrzuciłam na goglarkę jakiś czas temu i znalazłam człowieka, który jest doradcą prawnym w kilku renomowanych miejscach i trochę publikuje na ten temat. Spróbowałam i napisałam do niego maila.

 


Ponieważ wiem, że człowiek zajęty jest poprosiłam, żeby chociaż dał mi namiar na kogoś w W-wie kto się na tym zna (człowiek z drugiego końca Polski).

 

 


NIe dość, że chciało mu się przeczytać moją epistołę, to jeszcze zadał mi kilka pytań i obiecał pomóc i doradzić (pozdrawiam pana Pawła P.) Moja wiara w ludzi gwałtownie wzrosła.

 

 


Casting na geodetę trwa - póki co dostałam 2 oferty - 1300 i 700 pln - nieco się różnią cenowo - niezłe, co ? Ale ja wysłam ok. 8 maili , więc jeszcze chwilę poczekam.

 

 


Acha, i dostałam jeden mail od wykonawcy. Chce się umówić i obejrzeć projekt. Wysłałam mu przdmiar, bo mnie zapytał z czego chcę budować.

 


A PROPOS - Z CZEGO JA CHCĘ BUDOWAĆ ???????????? Ale jaja

 

 


A ja myślałam, że nic się dziś nie wydarzy .....ja lubię jak się dzieje

 

 

 


P.S. bardzo dziękuję za komentarze - BEZCENNE dla mojej strganej psychiki :) a to jeszcze nawet nie początek budowania :) Jesteście KOCHANI. Całuję wszystkich serdecznie.

Nefer

Ryczałam całą noc - wczoraj się dowiedziałam, że moja przyajciółka (taka od liceum) ma poważny problem zdrowotny i właśnie miała radioterapię. Ale ona jest daleko... za daleko. Jest mi żle, ale to temat na inne forum..

 

 


Ponieważ mam nieodparte wrażenie, że cele moje i cele notariuszy pozostają w konflikcie postanowiłam znaleźć prawnika znającego się na sprawach związanych z gruntami.

 

 


A tak sobie wrzuciłam na goglarkę jakiś czas temu i znalazłam człowieka, który jest doradcą prawnym w kilku renomowanych miejscach i trochę publikuje na ten temat. Spróbowałam i napisałam do niego maila.

 


Ponieważ wiem, że człowiek zajęty jest poprosiłam, żeby chociaż dał mi namiar na kogoś w W-wie kto się na tym zna (człowiek z drugiego końca Polski).

 

 


NIe dość, że chciało mu się przeczytać moją epistołę, to jeszcze zadał mi kilka pytań i obiecał pomóc i doradzić (pozdrawiam pana Pawła P.) Moja wiara w ludzi gwałtownie wzrosła.

 

 


Casting na geodetę trwa - póki co dostałam 2 oferty - 1300 i 700 pln - nieco się różnią cenowo - niezłe, co ? Ale ja wysłam ok. 8 maili , więc jeszcze chwilę poczekam.

 

 


Acha, i dostałam jeden mail od wykonawcy. Chce się umówić i obejrzeć projekt. Wysłałam mu przdmiar, bo mnie zapytał z czego chcę budować.

 


A PROPOS - Z CZEGO JA CHCĘ BUDOWAĆ ???????????? Ale jaja

 

 


A ja myślałam, że nic się dziś nie wydarzy .....ja lubię jak się dzieje

 

 

 


P.S. bardzo dziękuję za komentarze - BEZCENNE dla mojej strganej psychiki :) a to jeszcze nawet nie początek budowania :) Jesteście KOCHANI. Całuję wszystkich serdecznie.

Nefer

NO wiem, wczoraj nie pisałam. Postanowiłam nie brać laptopa do domu i po prostu pójść spać jak biały człowiek.

 


Ale jestem spowrotem.

 


Dziś i jutro muszę trochę popracować, więc załatwię niewiele. Ale od czwartku muszę :

 

 


1. spotkać się z 2 notariuszami (co najmniej)

 


2. spotkać się z architektem (naniesienie zarysu budynku na plan) i niech powie co sądzi o tym projekcie.

 


3. wziąć odpis z KW

 

 


4. czy już zacząć casting na Ekipę Miesiąca?

 


5. zastanawiam się nad inwestorem zastępczym.

 

 

 


"Moi" architekci mnie ignorują. Dostałam kosztorys bez kosztów i milczą. Jutro dzwonię - ale sobie pojadę

 

 


Trochę mi para puściła. Jestem zmęczona - myśli kłębią się pod kopułką do 4 rano, trudno.

 

 


W weekend zaatakuję kumpla, który niedawno postawił dom - biorę namiary na ekipy, dekarzy i notariusza (dodatkowo - od przybytku itd...)

 

 


P.S - chciałam kupić drukarkę w Carrefour - zignorowali mnie to wyszłam. Chyba ekipy budowlane będą miały ze mną krzyż pański.

Nefer

NO wiem, wczoraj nie pisałam. Postanowiłam nie brać laptopa do domu i po prostu pójść spać jak biały człowiek.

 


Ale jestem spowrotem.

 


Dziś i jutro muszę trochę popracować, więc załatwię niewiele. Ale od czwartku muszę :

 

 


1. spotkać się z 2 notariuszami (co najmniej)

 


2. spotkać się z architektem (naniesienie zarysu budynku na plan) i niech powie co sądzi o tym projekcie.

 


3. wziąć odpis z KW

 

 


4. czy już zacząć casting na Ekipę Miesiąca?

 


5. zastanawiam się nad inwestorem zastępczym.

 

 

 


"Moi" architekci mnie ignorują. Dostałam kosztorys bez kosztów i milczą. Jutro dzwonię - ale sobie pojadę

 

 


Trochę mi para puściła. Jestem zmęczona - myśli kłębią się pod kopułką do 4 rano, trudno.

 

 


W weekend zaatakuję kumpla, który niedawno postawił dom - biorę namiary na ekipy, dekarzy i notariusza (dodatkowo - od przybytku itd...)

 

 


P.S - chciałam kupić drukarkę w Carrefour - zignorowali mnie to wyszłam. Chyba ekipy budowlane będą miały ze mną krzyż pański.

Nefer

Nowy Rok - a ja siedzę w necie. Szukam rozwiązania prawnego przeniesienia własnośći - bardzo dziękuję forumowiczom pomagającym mi w tej kwestii - bez ich pomocy byłabym dalej ślepa i głucha.

 


Znalazłam namiar na prawnika zajmującego się tymi sprawami - publikuje ciekawe rzeczy w necie, ale jest z Rzeszowa. Napisałam do niego maila o poradę - mam nadzieję, że znajdzie chwilę, by przeczytać moją epistołę :):)

 

 


Tak czy inaczej pobiegam po notariuszach - tak kontrolnie. Jakoś ten pierwszy i ostatni nie wzbudził mojego zaufania.

 

 


Hitem sylwestra był mój projekt domu. Taki ze mnie coolowy gość sylwestrowy. Nawet nie popiłam - tak ciężko nad nim myślałam. Ale znalazłam chwilę na potańczenie :):)

 

 


No i znowu dzień jak codzień - 1 w nocy a ja w dzienniku DomuKtórego Nie Ma.

 

 


NIe mam co Wam wkleić (może moją ruderę na działce ?) albo zacznę robić zdjęcia notariuszom i powklejam .... ale to chyba niezgodne z ustawą GIODO....:)

 

 


No, Kochani, do juterka... w NOwym Roku 2006 ...zobaczymy co przyniesie....

 

 

 


PAPAPAPA

Nefer

Nowy Rok - a ja siedzę w necie. Szukam rozwiązania prawnego przeniesienia własnośći - bardzo dziękuję forumowiczom pomagającym mi w tej kwestii - bez ich pomocy byłabym dalej ślepa i głucha.

 


Znalazłam namiar na prawnika zajmującego się tymi sprawami - publikuje ciekawe rzeczy w necie, ale jest z Rzeszowa. Napisałam do niego maila o poradę - mam nadzieję, że znajdzie chwilę, by przeczytać moją epistołę :):)

 

 


Tak czy inaczej pobiegam po notariuszach - tak kontrolnie. Jakoś ten pierwszy i ostatni nie wzbudził mojego zaufania.

 

 


Hitem sylwestra był mój projekt domu. Taki ze mnie coolowy gość sylwestrowy. Nawet nie popiłam - tak ciężko nad nim myślałam. Ale znalazłam chwilę na potańczenie :):)

 

 


No i znowu dzień jak codzień - 1 w nocy a ja w dzienniku DomuKtórego Nie Ma.

 

 


NIe mam co Wam wkleić (może moją ruderę na działce ?) albo zacznę robić zdjęcia notariuszom i powklejam .... ale to chyba niezgodne z ustawą GIODO....:)

 

 


No, Kochani, do juterka... w NOwym Roku 2006 ...zobaczymy co przyniesie....

 

 

 


PAPAPAPA

Nefer

I już po 10-tej wieczorem - doba jest za krótka Kurczaczki...

 

 


Dzień zaczęłam od telefonu do moich architektów (od projektu), że bardzo dziękuję za nieotwierającą się dyskietkę. Zapytali czy mogą mi przysłać mailem, ale we wtorek, bo Sylwester, bo koleżanka chora, bo szefa nie ma AAAAAAAAAAAAA

 


Powiedziałam : Drogi Panie, nie ma nic gorszego niż zdradzona kobieta lub inwestor nie posiadający kosztorysu nakłądczego. Nie ma mowy - dziś poproszę.

 


I dostałam. W pdf-ie - a co - niech się laska pogimnastykuje.

 

 


No i mam plan przeklepać te marne 26 stron maczkiem do Excela. NIech nie myślą, że mnie tym odstraszą - przynajmniej noc nie będzie zmarnowana (chyba mi odbiło )

 

 


No i był notariusz.

 

 


Przesadziłam z wartością działki. Zdecydowanie. Zdecydowanie to stąd jak usłyszałam opłaty - raptem 30.000 - betka.

 

 


Założyłam teraz 50 % tego i być może zmieszczę się w tych 15k. Ale mam taki lan, coby się przejechać jeszcze do 2 notariuszy i się czego nowego dowiedzieć, bo coś mi się nie widzi.

 

 


Nie widzi mi się głównie brak różnicy między dożywociem a sprzedażą - coś tu nie gra.

 

 


Ale jest w tym pociechająca wiadomość - ZA PORADY PRAWNE NOTARIUSZ NIE POBIERA OPŁATY !!!!Wiedzieliście ? Bo ja nie - w tym kraju jest coś za darmo - ale numer !!!!

 

 


Ta wiadomość jest bardzo ważna - można iść zapytać za free o wszystko co wymaga obecności notariusza.

 

 


Zaraz siadam do przeklepywania tego gówna. Mój mąż bardzo się ucieszy jak mu powiem o 15.000, które musi przywieźć w walizce ( cholera, ale to chyba niemożliwe) - a co tam - nie ma jak większy debet :):) Cel jest szczytny.

 

 


Co ja będę robić jutro ? Marazm i stagnacja ? Nie - sylwester. Jak dzieci gdzieś pójdą to może i ja gdzieś pójdę się wykasować. Ale kiepska ze mnie współtowarzyszka do picia z laptopem na kolanach. A poza tym jaki temat ja mogę poruszyć.

 

 


Dziś wpadli znajomi - nie widzieliśmy się rok. No i ja z buta o projekcie - pokazywać, opowiadać - a oni mi na to , że też się budują ! ALe jaja - 6 godzin nawijania o jednym - chyba będę do nich jeździć codziennie - nareszcie ktoś kto mnie rozumie.

 

 


Niebawem znajomi na mój widok będą przechodzić na drugą stronę ulicy :):)

 

 


A teraz Kochani Wierni Czytelnicy mojego grafomaństwa - życzę Wam wszystkim w Nowym Roku tego co sami sobie życzycie : rozpoczęcia/kontynuowania/zakończenia budowy Waszych cudownych domów większych i mniejszych. Pocałujcie odemnie Waszych mężów/żony, dzieci i psy/koty.

 


I wszystkiego innego co Wam się wymarzyło oraz obniżki cen materiałów budowlanych :):)

Nefer

I już po 10-tej wieczorem - doba jest za krótka Kurczaczki...

 

 


Dzień zaczęłam od telefonu do moich architektów (od projektu), że bardzo dziękuję za nieotwierającą się dyskietkę. Zapytali czy mogą mi przysłać mailem, ale we wtorek, bo Sylwester, bo koleżanka chora, bo szefa nie ma AAAAAAAAAAAAA

 


Powiedziałam : Drogi Panie, nie ma nic gorszego niż zdradzona kobieta lub inwestor nie posiadający kosztorysu nakłądczego. Nie ma mowy - dziś poproszę.

 


I dostałam. W pdf-ie - a co - niech się laska pogimnastykuje.

 

 


No i mam plan przeklepać te marne 26 stron maczkiem do Excela. NIech nie myślą, że mnie tym odstraszą - przynajmniej noc nie będzie zmarnowana (chyba mi odbiło )

 

 


No i był notariusz.

 

 


Przesadziłam z wartością działki. Zdecydowanie. Zdecydowanie to stąd jak usłyszałam opłaty - raptem 30.000 - betka.

 

 


Założyłam teraz 50 % tego i być może zmieszczę się w tych 15k. Ale mam taki lan, coby się przejechać jeszcze do 2 notariuszy i się czego nowego dowiedzieć, bo coś mi się nie widzi.

 

 


Nie widzi mi się głównie brak różnicy między dożywociem a sprzedażą - coś tu nie gra.

 

 


Ale jest w tym pociechająca wiadomość - ZA PORADY PRAWNE NOTARIUSZ NIE POBIERA OPŁATY !!!!Wiedzieliście ? Bo ja nie - w tym kraju jest coś za darmo - ale numer !!!!

 

 


Ta wiadomość jest bardzo ważna - można iść zapytać za free o wszystko co wymaga obecności notariusza.

 

 


Zaraz siadam do przeklepywania tego gówna. Mój mąż bardzo się ucieszy jak mu powiem o 15.000, które musi przywieźć w walizce ( cholera, ale to chyba niemożliwe) - a co tam - nie ma jak większy debet :):) Cel jest szczytny.

 

 


Co ja będę robić jutro ? Marazm i stagnacja ? Nie - sylwester. Jak dzieci gdzieś pójdą to może i ja gdzieś pójdę się wykasować. Ale kiepska ze mnie współtowarzyszka do picia z laptopem na kolanach. A poza tym jaki temat ja mogę poruszyć.

 

 


Dziś wpadli znajomi - nie widzieliśmy się rok. No i ja z buta o projekcie - pokazywać, opowiadać - a oni mi na to , że też się budują ! ALe jaja - 6 godzin nawijania o jednym - chyba będę do nich jeździć codziennie - nareszcie ktoś kto mnie rozumie.

 

 


Niebawem znajomi na mój widok będą przechodzić na drugą stronę ulicy :):)

 

 


A teraz Kochani Wierni Czytelnicy mojego grafomaństwa - życzę Wam wszystkim w Nowym Roku tego co sami sobie życzycie : rozpoczęcia/kontynuowania/zakończenia budowy Waszych cudownych domów większych i mniejszych. Pocałujcie odemnie Waszych mężów/żony, dzieci i psy/koty.

 


I wszystkiego innego co Wam się wymarzyło oraz obniżki cen materiałów budowlanych :):)

Nefer

dawaj dawaj K74 - :):):)

 

 


Mi juz nawet noc przeszkadza - to straszna strata czasu !!!

 


Ale ponieważ wszyscy śpią (nie wiedzieć czemu taki notariusz to tylko do 17.00?????) to go nie marnuję, bo czytam forum i dzienniki i powiedziałam sobie wczoraj : Żeby nie wiem co się działo - postawię ten cholerny dom !A dlaczego wczoraj - bo przyszedł znajomy z żoną i córką- nastolatką. I okazało się, że w moim "ślicznym" mieszkanku nie ma miejsca. Kostka rubika jakaś czy coś ?

 


W przdpokoju - buty na środku

 


U dzieci (2 sztuki - chłopaki 14 i 12 lat) na środku pokoju pudło po wielgaśnym czołgu (na mojego tatę zawsze można liczyć jeśli chodzi o trafność prezentów pod choinkę dla moich dzieci:)) w pudełku po czołgu mieszka kot (przynajmniej on nie marnuje powierzchni)

 


W dużym pokoju - szafa przesuwna zastawiona sofą, bo choinka przecież gdzieś musi stać. No i trzeba się nieźle przecickać. ZWARIUJĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 


A teraz przyznam się od czego - tak po głębszej analizie się zaczęło.

 

 


Cały listopad straciłam na szukanie domu dla mojej firmy. Poprzednia lokalizacja okazała się mało trafiona: dom super, klimatyczny, stary ale czarujący, z ogórdkiem - suuuper. Tylko współ-właścicielka wyszła z piedla (?) i dostała nakaz zapłacenia 560.000 pln na poczet czegoś (pewnie tego za co siedziała)

 


I zamiast sprzedać: jacht, wózek do jachtu i Hondę Golwing - postanowiła sprzedać dom. Fajnie, że rok wcześniej pociągnęłam tam calą sieć strukturalną... echhhhhh żyzn.

 

 


Anyway - zaczęłam oglądać domy w Warszawie - powyżej 200 metrów.

 


I krew mnie zalała, bo ludzie mieszkają jak LUDZIE !!! A ja nie !!!

 


Działka leży od lat odłogiem (teściowa czasem szuka ropy naftowej, ale marne efekty) oczko zarosło, bez sensu.

 

 


I olśniło mnie - nie oddam mojej sypialni dzieciom - o nie - ja im zbuduję własne pokoje! Kominek! Gril w ogrodzie! i mieszkanko dla mojej Hondki ( i Honki męża) - tylko żeby to było takie proste.......

 

 


CO MNIE NIE ZABIJE TO MNIE WZMOCNI

 

 


A potem Wy - moi drodzy czytelnicy - pisaliście, że to dobry pomysł, że będzie OK, że projekt może być, że wszyscy tak zaczynali.....

 

 


No i już. Zanim się zwolniłam z korporacji i założyłam z koleżanką firmę też się łamałam. W dniu, kiedy nie mogłam już patrzeć w lustro - zdecydowałam. Teraz nie mogę już patrzeć na tę klitę - ten blok to jakaś Orwellowska wizja dziur zamieszkiwanych przez ludzi, jedni nad drugimi, obok, pod.

 

 


Czy Wy też słyszeliście jak sąsiad pierdzi w wannie ????????????????

Nefer

dawaj dawaj K74 - :):):)

 

 


Mi juz nawet noc przeszkadza - to straszna strata czasu !!!

 


Ale ponieważ wszyscy śpią (nie wiedzieć czemu taki notariusz to tylko do 17.00?????) to go nie marnuję, bo czytam forum i dzienniki i powiedziałam sobie wczoraj : Żeby nie wiem co się działo - postawię ten cholerny dom !A dlaczego wczoraj - bo przyszedł znajomy z żoną i córką- nastolatką. I okazało się, że w moim "ślicznym" mieszkanku nie ma miejsca. Kostka rubika jakaś czy coś ?

 


W przdpokoju - buty na środku

 


U dzieci (2 sztuki - chłopaki 14 i 12 lat) na środku pokoju pudło po wielgaśnym czołgu (na mojego tatę zawsze można liczyć jeśli chodzi o trafność prezentów pod choinkę dla moich dzieci:)) w pudełku po czołgu mieszka kot (przynajmniej on nie marnuje powierzchni)

 


W dużym pokoju - szafa przesuwna zastawiona sofą, bo choinka przecież gdzieś musi stać. No i trzeba się nieźle przecickać. ZWARIUJĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 


A teraz przyznam się od czego - tak po głębszej analizie się zaczęło.

 

 


Cały listopad straciłam na szukanie domu dla mojej firmy. Poprzednia lokalizacja okazała się mało trafiona: dom super, klimatyczny, stary ale czarujący, z ogórdkiem - suuuper. Tylko współ-właścicielka wyszła z piedla (?) i dostała nakaz zapłacenia 560.000 pln na poczet czegoś (pewnie tego za co siedziała)

 


I zamiast sprzedać: jacht, wózek do jachtu i Hondę Golwing - postanowiła sprzedać dom. Fajnie, że rok wcześniej pociągnęłam tam calą sieć strukturalną... echhhhhh żyzn.

 

 


Anyway - zaczęłam oglądać domy w Warszawie - powyżej 200 metrów.

 


I krew mnie zalała, bo ludzie mieszkają jak LUDZIE !!! A ja nie !!!

 


Działka leży od lat odłogiem (teściowa czasem szuka ropy naftowej, ale marne efekty) oczko zarosło, bez sensu.

 

 


I olśniło mnie - nie oddam mojej sypialni dzieciom - o nie - ja im zbuduję własne pokoje! Kominek! Gril w ogrodzie! i mieszkanko dla mojej Hondki ( i Honki męża) - tylko żeby to było takie proste.......

 

 


CO MNIE NIE ZABIJE TO MNIE WZMOCNI

 

 


A potem Wy - moi drodzy czytelnicy - pisaliście, że to dobry pomysł, że będzie OK, że projekt może być, że wszyscy tak zaczynali.....

 

 


No i już. Zanim się zwolniłam z korporacji i założyłam z koleżanką firmę też się łamałam. W dniu, kiedy nie mogłam już patrzeć w lustro - zdecydowałam. Teraz nie mogę już patrzeć na tę klitę - ten blok to jakaś Orwellowska wizja dziur zamieszkiwanych przez ludzi, jedni nad drugimi, obok, pod.

 

 


Czy Wy też słyszeliście jak sąsiad pierdzi w wannie ????????????????

Nefer

MAM PROJEKT DOMU

 

 


Jest śliczny : oprawiony w granatowe, śliczne okadeczki z hologramami :)

 


To dobry znak :):)

 

 


Poczytałam - niewiele zrozumiałam, ale pewnie poczytam jeszcze z 56 razy.

 

 


Mąż ( już siedzi zagranicą) cierpliwie znosi moje opowieści o "postępach" prac. Chyba robię się monotematyczna ! to straszne.

 

 


Projekt jest - dołączony miał być kosztorys nakładczy. W drodze z biura architektonicznego (Koszalin) do mnie (Warszawa) zamienił się z płyty CD na dyskietkę. jakieś cuda.

 

 


Do tego dyskietka się nie otwiera ! Więc nadal nie wiem jak wygląda kosztorys nakładczy. Napisałam maila do architektów, że poproszę mailem to sobie przegram na CD i będzie cool

 

 


Jaka ja jestem asertywna :)

 

 


Plan :

 

 


1. jutro - notariusz (przepisanie gruntu i wypis z księgi wieczystej)

 


2. poniedziałek - umówić się z architektem - naniesienie "obektu" na mapę ( i jakoś się nie zdziwię jak jeszcze coś)

 


3. no i nie wiem czy nie geodeta. Teraz? A może jak już dostanę decyzję o warunkach ?

 


4. po decyzji o warunkach architekt - dostosowanie

 


5. wszystkie inne sprawy o których zapomniałam albo nie mam świadomości, że musze je załatwić.

 

 

 


Teraz to już nie mam odwrotu - szczególnie, że piszę Dziennik :):)

 

 


See ya soon

Nefer

MAM PROJEKT DOMU

 

 


Jest śliczny : oprawiony w granatowe, śliczne okadeczki z hologramami :)

 


To dobry znak :):)

 

 


Poczytałam - niewiele zrozumiałam, ale pewnie poczytam jeszcze z 56 razy.

 

 


Mąż ( już siedzi zagranicą) cierpliwie znosi moje opowieści o "postępach" prac. Chyba robię się monotematyczna ! to straszne.

 

 


Projekt jest - dołączony miał być kosztorys nakładczy. W drodze z biura architektonicznego (Koszalin) do mnie (Warszawa) zamienił się z płyty CD na dyskietkę. jakieś cuda.

 

 


Do tego dyskietka się nie otwiera ! Więc nadal nie wiem jak wygląda kosztorys nakładczy. Napisałam maila do architektów, że poproszę mailem to sobie przegram na CD i będzie cool

 

 


Jaka ja jestem asertywna :)

 

 


Plan :

 

 


1. jutro - notariusz (przepisanie gruntu i wypis z księgi wieczystej)

 


2. poniedziałek - umówić się z architektem - naniesienie "obektu" na mapę ( i jakoś się nie zdziwię jak jeszcze coś)

 


3. no i nie wiem czy nie geodeta. Teraz? A może jak już dostanę decyzję o warunkach ?

 


4. po decyzji o warunkach architekt - dostosowanie

 


5. wszystkie inne sprawy o których zapomniałam albo nie mam świadomości, że musze je załatwić.

 

 

 


Teraz to już nie mam odwrotu - szczególnie, że piszę Dziennik :):)

 

 


See ya soon

Nefer

Po kolei:

 

 


1.projekt leży na poczcie (nie wytrzymam, pojadę przed samym zamknięciem o 20.00)

 

 


2. notariusz na jutro o 14.00 (no i dobrze, bo mam kilka spraw - to się przygotuję)

 

 


3.byłam w gminie. Oczywiście jaja jak berety.

 

 


Wręczyłam pani wniosek o decyzję o warunkach zabudowy. Wypełnioną ( w bólach) i mapkę z katastru.

 

 


Pani popatrzyłą i pyta gdzie projekt domu.

 

 


Nie ma , bo leży na poczcie. Chyba, że ja blondynka jestem, ale instrukcję to tego pie.... go wniosku czytałam 4 razy i nie ma tam słowa o projekcie.

 

 


A sorry - chyba, że projekt domu to "określenie planowanego zagospodarowania terenu (...) w FORMIE OPISOWEJ I GRAFICZNEJ.

 

 


W Instrukcji : dokumenty potrzebne:

 


1.kopia mapy zasadniczej (lub katastralnej) mapka 1:1000 albo 1:500.

 


2. charakterystyka inwestycji (to co opisane wyżej i kilka innych pierdół zawartych we wniosku)

 

 


Ale nie - jak zwykle w Polsce - potrzeba jeszcze BAGATELA projektu domu i WYPISU Z KSIĘGI WIECZYSTEJ GRUNTU !!!! No szkoda, że nikt mi o tym nie powiedział.

 


Baaaardzo zabawne.

 

 


No to sobie pogadałam.

 

 


Jutro biegnę do notariusza w kwestii własności działki (ustanowienie współwłasności lub dożywocia - jeszcze nie wiem) to go wrobię w tej wypis z KW. On to pewnie załatwi w 1 dzień.

 


A potem załatwiam z teściówką własność gruntu i jechane.

 

 


Oglądałam wczoraj kominki - mąż leżał na wersalce. Mówię: zobacz kochanie jaki piękny kominek. A on nie odrywając oczu od telewizora : byle był nowoczesny i funkcjonalny.

 


Czy jakieś pytania w temacie zaangażowania mojego męża w budowę ? Dziękuję.

 

 


Jak wrócę z poczty Z PROJEKTEM to coś pewnie jeszcze napiszę :):):):)

Nefer

Po kolei:

 

 


1.projekt leży na poczcie (nie wytrzymam, pojadę przed samym zamknięciem o 20.00)

 

 


2. notariusz na jutro o 14.00 (no i dobrze, bo mam kilka spraw - to się przygotuję)

 

 


3.byłam w gminie. Oczywiście jaja jak berety.

 

 


Wręczyłam pani wniosek o decyzję o warunkach zabudowy. Wypełnioną ( w bólach) i mapkę z katastru.

 

 


Pani popatrzyłą i pyta gdzie projekt domu.

 

 


Nie ma , bo leży na poczcie. Chyba, że ja blondynka jestem, ale instrukcję to tego pie.... go wniosku czytałam 4 razy i nie ma tam słowa o projekcie.

 

 


A sorry - chyba, że projekt domu to "określenie planowanego zagospodarowania terenu (...) w FORMIE OPISOWEJ I GRAFICZNEJ.

 

 


W Instrukcji : dokumenty potrzebne:

 


1.kopia mapy zasadniczej (lub katastralnej) mapka 1:1000 albo 1:500.

 


2. charakterystyka inwestycji (to co opisane wyżej i kilka innych pierdół zawartych we wniosku)

 

 


Ale nie - jak zwykle w Polsce - potrzeba jeszcze BAGATELA projektu domu i WYPISU Z KSIĘGI WIECZYSTEJ GRUNTU !!!! No szkoda, że nikt mi o tym nie powiedział.

 


Baaaardzo zabawne.

 

 


No to sobie pogadałam.

 

 


Jutro biegnę do notariusza w kwestii własności działki (ustanowienie współwłasności lub dożywocia - jeszcze nie wiem) to go wrobię w tej wypis z KW. On to pewnie załatwi w 1 dzień.

 


A potem załatwiam z teściówką własność gruntu i jechane.

 

 


Oglądałam wczoraj kominki - mąż leżał na wersalce. Mówię: zobacz kochanie jaki piękny kominek. A on nie odrywając oczu od telewizora : byle był nowoczesny i funkcjonalny.

 


Czy jakieś pytania w temacie zaangażowania mojego męża w budowę ? Dziękuję.

 

 


Jak wrócę z poczty Z PROJEKTEM to coś pewnie jeszcze napiszę :):):):)



×
×
  • Dodaj nową pozycję...