nadrabiam zaleglosci z tygodnia
na poczatku napisze ze spalismy pod nieobecnosc dzieci na budowie - bylo zajefajnie
raz wyciagnelam P na spacer - bylo po 20 wokol jeziora - troche je przecenilismy - jest zbyt duze aby je obejsc - i wracalismy prawie po ciemku - a ze deszcze ciagle padaja - wracalismy przez jakies bagienko - na skroty
W przyczepce czekalo w termosie grzane winko bo wrocilismy cali przemoknieci
a teraz budowa
przyjechalo wczoraj 5 chlopa. Od razu sie wzieli za robote - za to ich bardzo lubie. wymurowali czesciowo slupek przy wejsciu - na nim tez opiera sie strop. Zaczeli ukladac strop. Moj murarz mial w domu welne schiedla - wiec ja przywiozl i nam uratowal tylek - jak przyjedzie nasza to mu ja po prostu oddamy. W czwartek lub w piatek przyjedzie beton i bedzie koniec stropu
Pojada sobie znow chlopaki. Wroca za miesiac
Zamowilam Ytonga czeskiego - do 23 mam go miec na budowie
Zamowilam wiezbe - wczesniej poprosilismy murarza aby rzucil okiem - bo ma troche oflisow - w koncu to on bedzie ja kladl - zeby wiec nei marudzil - sam pojechal ja zobaczyc
Dach mamy juz od pewnego czasu ugadany - tak wiec powoli zblizamy sie do konca prac zaplanowanych na ten rok
ale zeby nie bylo za milo - wczoraj - wtorek kolejny nerw
Pustakow na strop jest za malo. 80 sztuk. Wtorek wieczor - a w piatek lejemy beton.
Dzis od 7 dzwonie do firmy od stropu - wreszcie ktos odebral...
Dzwonie po 13 bo nikt sie nie kontaktowal - mam ta swoja intuicje kobieca - czuje ze czlowiek z ktorym rozmawialam rano nie chce ze mna rozmawiac Uwwwwielbiam to
W koncu sie dogaduje - przywioza nieco ponad 20 sztuk, reszta jest juz zaszalowana i beda braki z boku - szpary na pol pustaka wypelnione betonem.
jutro - czwarek maja dojechac te zagubione pustaki (zagubione tzn zle obliczone) Chyba jest jasne ze nie na moj koszt - bo nic o tym nie wspomniano
czy czlowiek po zakonczeniu budowy ma szanse na normalny kolor wlosow??