Kalic's Blog

Dach wreszcie ukończony, trwało to dosyć długo, czeka jeszcze na odbiór przez kierownika i przeze mnie. Wciąż coś jest z nim nie tak - jak choćby brudne(?) dachówki na górze dachu.

Od dotychczasowego wykonawcy dostałem ofertę na drugi etap, tj. stan deweloperski ale czekam na propozycje od innych firm bo ta jest nieco zawyżona.

I tak planuję część prac wykonać sam bo "po co przepłacać". Co z tego wyjdzie - nie wiem.

Wciąż nie mam zamówionych okien, drzwi i gramy garażowej. To, mam nadzieję, uda mi się załatwić jeszcze w styczniu.

Rekuperacja - firma wybrana i wydaje się że kwestia spotkania z monterem i też się sprawa załatwi.

Pompa ciepła, póki co, odległy temat więc aż tak bardzo termin nie nagli.

Przedwczoraj zainstalowano mi przyłącze kanalizy do działki. Wczoraj ogrodzono (wreszcie) działkę w całości. Na pytanie czy otwory okienne i drzwiowe będą zabite deskami na czas zimy dostałem informację, że nie. Dziwne, muszę to uzgodnić z kierbudem bo śnieg będzie nawiewany do środka.

Gorzej z dachem - wciąż nie został ruszony montaż dachówki. Po kilku rozmowach z właścicielem firmy budowlanej i kilku "mogę tylko przeprosić za opóźnienie" mam wrażenie, że bardzo ciężko będzie załatwić ten temat w tym roku kalendarzowym. Przed wszystkim pogoda raczej nie polepszy się, przyjdą opady śniegu, mróz i tyle po wykończeniu dachu. A membrana dostanie swoje.

Krótka wizyta na placu budowy aby sprawdzić czy w ogóle coś się dzieje i takie oto widok ściany, która była już poprawiana

Normalnie, mam wrażenie, że ktoś się uwziął na mnie i robi mi specjalnie pod górkę. Bo niby nic a kolejne odłamki ceramiki irytują.

Pod koniec zeszłego tygodnia powstała więźba, w piątek została pokryta membraną Corotop Red Strong. Poszczególne pasy nie są ze sobą sklejone (co wydało mi się trochę dziwne) ale dziś rozmawiałem z kierbudem i ponoć tak ma być (90% dachów nie ma sklejonych ze sobą części membrany).

W międzyczasie przyjechała dachówka. Wienerberger Koramic. Falowana, niby atracytowa ale jak dla mnie ciemnobrązowa.

Wczoraj zmiana na płaską, antracyt matowy. Oczywiście - dopłata konieczna.

Trudno - lepiej teraz dopłacić i "cieszyć się" urodą dachu niż chodzić i patrzeć z niechęcią na kolor i typ dachu.

Szkoda tylko, że nie było wcześniejszych uzgodnień a firma budowlana zamówiła dachówki bez konsultacji ze mną co do kształtu i konkretnego koloru. Sama informacja nie mówi wiele o odcieniu.

Obecnie stan prac wygląda następująco:

1/ BUDOWA - zdjęto szalunki na piętrze, podpórki i stemple. Na placu boju pojawiła się więźba dachowa-znakiem tego w tym tygodniu zacznie się kolejny etap tj. dach.

2/ SPRAWY OKOŁOBUDOWLANE:

- okna wciąż na etapie wyboru ale prawdopodobnie OKNOPLAST seria Winergetic Standard. Do tego rolety zewnętrzne - koszy ok. 30tys. zł - cena promocyjna do połowy grudnia. Czekam jeszcze tylko na wycenę od znajomego znajomego.

- drzwi wejściowe i brama garażowa - wybór i zakup prawdopodobnie wczesną wiosną, tak aby zgrać ich montaż ze wstawianiem okien. Powód: oczywiście kasa (a dokładniej obecnie jej brak)

- pompa ciepła i rekuperacja - czekam na ofertę bo poprzedni "fachowiec" źle zaprojektował c.o. więc dostanę komplet: powietrzna pompa ciepła + rekuperacja wraz z projektami. Oczywiście nie omieszkam wytknąć tego przy najbliższej okazji właścicielowi firmy budowlanej, której projektant przygotował błędny projekt.

W przyszłym tygodniu mam spotkanie w UG w sprawie dofinansowania w programie "Czyste powietrze" - może coś się uda załatwić bo czas mam tylko do końca b.r.

Wczoraj wybrałem się na budowę i, zgodnie z informacją od właściciela firmy budowalnej, zalany został beton na piętrze. Czyli teraz ok. 2 tygodnie czekamy i zacznie powstawać dach. Jeśli się uda, to do połowy grudnia SSO będzie gotowy. Taki mały, mikołajkowy prezent.

Ze spraw przyszłościowych – do końca listopada chcę już wybrać dostawcę i uzgodnić termin montażu okien. Do tego znajomy znajomego ma firmę, która oferuje sprzedaż i montaż rekuperacji i pomp ciepła więc do niego też chcę się odezwać jeszcze przed świętami. Ponadto, układa on też ogrzewanie podłogowe więc mógłby on zintegrować je ze swoim produktem (PC).

Mała fotka z wczorajszej wizytacji „placu boju”.

Wczoraj, po prawie godzinnym spotkaniu na budowie, udało się uzgodnić sposób wykonania modyfikacji (schody drewniane zamiast betonowych, ścianka działowa kuchnia-salon, itp.). No i miła niespodzianka po przyjeździe na budowę - dziury i większe ukruszenia zatkane pianką.

Planowo - do końca października wykonanie ścian nośnych na piętrze, pierwszy tydzień listopada zalanie betonem i w połowie listopada zacznie (?) powstawać dach.

W przyszłym tygodniu umówiłem się z właścicielem firmy budującej na spotkanie na budowie. Obejdziemy mury dookoła i popatrzymy jakie poprawki należałoby zrobić (zarówno jemu jak i kierownikowi budowy wciąż "marudzę" o szparach na przelot pomiędzy bloczkami oraz ukruszonych bloczkach w ścianach). Czeka mnie więc kolejny weekend na budowie - "szprej" czarnej farby kupiony więc pozaznaczam co według mnie jest "nie-halo" (czyt. poprawki lub wyjaśnienia). Zdaję sobie sprawę, że przelotówki ciężko będzie naprawić i pozostanie zapchanie pianką ale może coś się wskóra. Poza tym, to moje marudzenie może da do myślenia panom "fachowcom" muratorom, że mimo iż nie bywam na budowie podczas ich pracy to i tak kontroluję przebieg prac.

Dodatkowo wczoraj zauważyłem, że izolacja pozioma (papa) pękła w miejscu gdzie będą drzwi z przedsionka do garażu. Kolejny punkt do wyjaśnienia.

Po tygodniu, w weekend, jak zwykle wizyta na budowie. W zeszłym tygodniu wykończono układanie stropu.

Do tego wprowadzono część poprawek, o których rozmawiałem z właścicielem firmy (wymieniono uszkodzony bloczek nad oknem salonu oraz wyprostowano krzywo umocowany pod oknem kuchennym).

W poniedziałek widziałem się z właścicielem firmy budującej dom. Omówiliśmy wszystkie niedociągnięcia które mu pokazałem na zdjęciach. I udało nam się ustalić poprawki (będą robione na wiosnę, przed rozpoczęciem etapu stanu deweloperskiego):

1/ wykruszonych bloczków (będą zatkane pianką)

2/ dziury na przelot i przerwy w bloczkach (wynikające z kształtu docinanych bloczków) będą zatkane pianką

3/ wymienione zostaną bloczki nieprawidłowe (był zdziwiony, że murarze coś takiego wstawili w ścianę)

Ogólnie, na moje pytanie, jak będą łatane dziury i ukruszenia usłyszałem sam propozycję aby zastosować piankę bo zaprawa cementowa będzie generować mostki termiczne. Dodatkowo, w dziurach gdzie murarze wrzucili zaprawę (pewnie została i wpadli na taki pomysł) zostanie ona wydłubana i wciśnięta w to miejsce pianka.

Obecnie są przygotowania do kładzenia stropu. Planowane jest wykonanie ścian piętra do końca października bo na początku listopada ma być dostarczona na budowę więźba.

Wczoraj pod wieczór rozmawiałem z kierbudem - wysłałem mu zdjęcia ścian i jakoś mnie uspokoił. Powiedział, że był na miejscu, widział i nie ma zastrzeżeń.

1/ dziury pomiędzy ceramiką - wypełni się zaprawą lub pianką,

2/ popękana ceramika w ścianach - w jego opinii nie ma problemu bo i tak sprawę izolacji cieplnej załatwia styropian. Ściana ma funkcję wyłącznie konstrukcyjną.

Niemniej jednak wciąż niepokoi mnie to wykonanie ścian.

Wczoraj zadzwonił do mnie kierbud z informacją, że dziś pojawi się na budowie ponieważ jest jakiś "problem" ze zbrojeniem. Jak ja uwielbiam to sformułowanie "jest problem z ...". Przy okazji poprosiłem, aby zerknął na dotychczasowe wykonanie fundamentów:

1/ pęknięcia na styku beton-ściana fundamentowa,

2/ przygotowanie izolacji poziomej fundamentów

3/ opaska żwirowa wokół domu

4/ popękaną ceramikę (ustalenie co z uszkodzonymi sztukami)

Osobiście na "placu boju" zjawię się w sobotę (pojutrze). Będę mógł w spokoju (bez zerkania spode łba w moim kierunku przez budowlanców) obejrzeć sobie wszystkie zakamarki.

popołudniowy edit

takie oto "perełki" zastałem w wymurowanym parterze. Przykładowe zdjęcia bo ze względu na czas mogłem zrobić tylko pobieżny rekonesans ale i tak kilka jeszcze takiej wmurowanej ceramiki rzuciło mi się w oczy. Rozmawiałem już w tej sprawie z właścicielem firmy budowlanej - o ile o dziurach pomiędzy cegłami mam się nie przejmować ( ) bo i tak "pozakleja się je pianką" to na temat pękniętych cegieł jakoś nie był specjalnie skory do dyskusji.

No nie wiem co o tym myśleć...

Wczoraj pojechałem na budowę sprawdzić czy może izolacja pozioma została zrobiona (pogoda była idealna) a jako, że nic nie drgnęło od niedzieli, to obejrzałem sobie dokładniej palety i oto takie "cuda" zastałem . Ciekawe ile takich znajduje się w środku i jak "zagospodaruje" je ekipa budowlana.

O ile ściany parteru jeszcze jestem w stanie obejrzeć i zweryfikować wykonanie to w przypadku piętra będzie to raczej trudne.

Dziś rano podjechałem na budowę zobaczyć co się dzieje i okazało się, że ściana fundamentowa jest już zrobiona tzn. zaizolowana Dysperbexem (min. 3 razy bo byłem jeszcze gdy miziano ją trzeci raz) na to poszedł (jednak) Termoorganika Fundament Silver, siatka i warstwa Dysperbexu na zewnętrz. Na to jest już zrobiona izolacja pozioma (jedna warstwa papy).

I dołączam fotki robione popołudniową porą

Do tego, na sugestię kierownika budowy, opaska żwirowa wokół domu na głębokość ok. 1,5 metra. Dodatkowy koszt ok. 7-8 tys.

Po nieco dwóch tygodniach urlopu przyjechałem na działkę zobaczyć postępy i takie oto zastał mnie widok. Zastanawia mnie tylko kwestia hydroizolacji, a raczej sposobu jej wykonania. Fotki poszły do kierownika budowy, do kontroli.

Wczoraj wylano fundamenty i pierwsze co pomyślałem to że strasznie mały będzie ten dom. Miał być mały ale nie aż tak. Teraz trzy dni fundamenty odpoczywają i pod koniec tygodnia lub na początku przyszłego będą stawiane bloczki fundamentowe.

Kierownik, po pewnych zawirowaniach i nieporozumieniach, jest zatwierdzony. Budowa ruszyła.

Do końca lipca mają być zrobione ławy i, być może, ściany fundamentowe. Ustaliliśmy, że ze względu na spadek działki na całej długości budynku (ok. 80cm) przód będzie maksymalnie podniesiony tak, aby tył budynku miał cokół na ok. 15-20cm.

Wczoraj spotkałem się z firmą budowlaną w sprawie "ruszenia z budową". Problemem wciąż jest kierownik budowy - jeden, polecany przez znajomych, jakoś dziwnie się ociąga z decyzją, proponuje podesłanie znajomego kierownika itp. itd. Tymczasem firma budująca ciśnie na jak najszybsze rozpoczęcie budowy i proponuje swojego kierownika. Na moje wspomnienie o inspektorze nadzoru inwestorskiego usłyszałem, że to tylko wydłuża czas budowy.

W kwestii budowy (pierwszych czynności) usłyszałem jak poniżej:

1/ zrobienie (zalanie betonem) ław fundamentowych i po dwóch dniach stawianie bloczków fundamentowych,

2/ izolacja przeciwwilgociowa poprzez dwukrotnie nałożenie dysperbitu na którą nałożona zostanie izolacja cieplna XPS 15cm (teren, według opisu badania geologicznego: "grunty rodzime, spoiste, występujące w postaci warstwowanego kompleksu glin piaszczystych do silnie piaszczystych.")

3/ zastąpienie projektowego betonu komórkowego poprzez Porotherm Dryfix

Sprawy izolacji poziomej na murach fundamentowych oraz izolacji cieplnej ścian zewnętrznych zostały do uzgodnienia na dalszym etapie.