Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    38
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    95

Entries in this blog

Zazdrośnica

Od poniedziałku dalej pcham ten wózek i proszę wszystkich czytających o popukanie w niemalowane. Po fotki zapraszam indywidualnie w razie co

 

 


Trochę przymroziło ale nie tak mroźno jak zapowiadali dlatego odważyłam się dalej już teraz po zapewnianiu po 100 razy przez wykonawcę, że nic się nie stanie (uff odezwał się na szczęście to odnośnik do mojego wpisu na forum).

 

 


Jutro lecę przekonywać sąsiadkę, że czekoladki za możliwość pociągnięcia kabla do prądu przez jej drogę to udana wymiana handlowa

 

 


A Wy co teraz robicie?

Zazdrośnica

Jak widać z postów na forum udało mi się ruszyć, nawet sprawnie idzie korzystając z zimy - nie zimy. Aby do wiechy

 

 


Na razie domek mi się wydaje malutki jak dla lalek ale za to się nabiegam po moich metrach pod chmurką, że hoho - już się wprawiałam

 

 


pozdrawiam serdecznie (wiedziałam, że wrócę)

Zazdrośnica

Dziennik poszedł w kąt ale bynajmniej nie jest to oznaką lenistwa. Wszystko szło jak po maśle do czasu. Jednak na prąd trzeba czekać, a Polbanku już nie polecam, widocznie zależało im na początku, teraz mają za dużo klientów.

 


W skrócie bank zmieniony, sezon w plecy, trochę kłopoty ze zdrowiem, więc w tym roku zacznę może od fundamentów. Ale cieszy mnie, ze reszta jakoś brnie do przodu, a ja się nie poddaję, więc... do zobaczenia na budowie

Zazdrośnica

Dziś z poniedziałku, takie info

 


Prąd będzie docelowy, hurra, bez sąsiadów i kosztów dodatkowych uff. I to jeszcze w tym miesiącu. Czyli najpierw będzie nosił miano budowlanego, a jak się skończy dom od razu jako użytkowy. Korzyści oczywiście to koszty o połowę w dół, płacę za przydzielone KW z umowy i robociznę dla elektryka i to już zostaje z licznikiem itp. dla domu oraz nie będzie czekania od kiedy prąd stały.

 


Cisza o materiałach budowlanych, trzeba czekać jak na wszystko 2-3 tyg. ale jakiejś paniki cenowej nie ma.

 

 


Jeszcze parę dni i połowa czerwca, a ja nie zaczynam a działka przypomina busz dziki, przyszły sąsiad biadolił nad ilością gęstwiny więc ciężkimi autami będę pruła przez jego działkę żeby trochę rozjeździć. Ogólnie jesteśmy dogadani na połowę kosztów za ogrodzenie, pilnowanie itp.

Zazdrośnica

W sobotę będę wiedziała czy zmieniam ekipę. Mam złe przeczucia co do tej obecnej. Niby mówią, że dobiorą ludzi, już łapią następne domy, a co potem, po stanie zero będę na nich czekała miesiąc może?

 


Ekipa trochę droższa jest zdecydowana robić od czerwca, i robić miesiąc, jeszcze się zastanawiam czy z ich materiałem (drożej) czy zamawianym przeze mnie (więcej zachodu ale taniej).

 


Na razie póki co skupiam się nad problemem prądu budowlanego co wychodzi 2 razy drożej niż opłacenie umowy na prąd stały, będę wiedziała dziś, jutro jak obniżyć te koszta.

 

 


Moja wioskowa ziemia tak zarosła kwiatami, krzewami, trawą, że nie mogłam znaleźć słupków granicznych, jest pięknie ale czy praktycznie

Zazdrośnica

Kilka nowych rewelacji. Ekipa zrobiła fikoła, jak zresztą się tego spodziewałam i zażądali 10 tyś więcej za robociznę i to przez telefon żeby było ciekawiej, bo jak byli tydzień temu to wszystko było ok.

Ale cóż nie jedyna i nie ostatnia jestem tak traktowana, a jeszcze mam może dziękować że wogóle chcą zbudować. Kierbud radzi się nie zgadzać ale jemu łatwo mówić skoro w sezonie ciężko znaleźć inną ekipę, mam jeden namiar ale najwcześniej mogę dzwonić ok. 22.

 

Zgłosiłam już rozpoczęcie budowy w tamtym tygodniu, jeden papierek mniej. Musze się zabrać za humus i za elektrykę. Geodeta bierze za wszystko 800 zł z wyznaczaniem i ewentualnymi poprawkami. Dobre info to to, że materiały są dostępne, a jest coraz więcej ogłoszeń jak coś ludzikom zostało z budowy, a to styro a to cegły.

Zazdrośnica

Humus ściągać koparą trzeba, niby równo ale gleba jest dosyć urodzajna w różnego rodzaju żyjątka pochodzenia leśnego i nie tylko, trawa wybujała za kostki, dużo samosiejek dzikiej śliwy i innych krzewinek.

 

 


Po spotkaniu z kierbudem jestem mocno podbudowana, że dobrze przypilnuje i nie za cenę z kosmosu. Wykonawcy też mocno nie narzekali, że jedziemy po "starych" cenach, jestem pierwszym klientem który ich "zaklepał", może jednak ich wezmę do kominka, po obejrzeniu ich w akcji oczywiście.

 

 


Czy ja mówiłam już, że polecam POLBANK? już mam decyzję dzisiaj sprawdzę kiedy się uda uruchomić transzę.

 

 


Chciałabym dobry namiar na hurtownię stali z dostawą, na razie na forumie cisza

 

 


Nie chcę zapeszać ale słyszę coraz śmielsze głosy, że latem materiały będą bardziej dostępne.

Zazdrośnica

Robocizna rośnie jak szalona, moi "robociarze" za taki metraż domu jak mój biorą teraz 10 tys więcej i to bez dachu a ja mam papowanie i deskowanie do tego - oj boli ich to boli, no ale zamówieni w roku zeszłym.

 

 


Dobrze, że już podpisujemy umowę, niestety małą zaliczkę muszę dać , powiedziałam, że resztę zaliczki będzie jak zaczną.

 


Dostałam namiary od nich na kierbuda i geodetę dzisiaj zadzwonię i się dowiem, podobno nie ma problemu bo brykają po okolicach więc do mnie mają blisko.

 

 


Na przykładzie Ms. zawlokę przed budową na działkę kogoś z ekipy albo nawet w niedzielę się przejedziemy, czy trzeba kopary-spychary do humusu czy starczą łopaty. I zgłaszamy rozpoczęcie budowy, humus, geodeta, rbetka, zamówić hydraulika i... może jakaś meliska na uspokojenie.

 

 


Aha jednak wiercę studnię na koniec czerwca - dzięki Jewrioszka za namiar - cena normalna.

Zazdrośnica

Trochę napiszę o banku. Wybrałam Polbank jako najbardziej pomocny i przyjazny dla klienta.

Na działkę dostałam kredyt bardzo szybko, marża 1,95, oprocentowanie 3,6 - 4 % z marżą, za kredyt na dom marża spadła do 1,15 %.

Pani która się zajmuje kredytem będzie negocjowała dla mnie o obniżenie marży 1-go kredytu bo drugi także biorę u nich.

Dostałam też okres karencji, że będę przez rok spłacała tylko odsetki bez żadnych potem większych rat. Czyli po wpłynięciu ostatniej transzy rata będzie wynosiła coś ok. 600 zł, działka ok 300 zł. Po roku rata będzie wynosiła do ok 1200-1300 zł max przy kwocie 310 tyś całości kredytu, oczywiście kredyt jest we frankach.

Potem się zastanowię nad ofertami innych banków co do konsolidacji kredytów żeby płacić jeszcze mniej ale to po roku od zakończenia budowy.

 

Wczoraj pani z banku obiecała, że zrobi co się da żeby dostać pierwszą transzę jak najszybciej tj w pierwszym tygodniu czerwca.

Zazdrośnica

Teraz w niedzielę 20 maja podpisujemy umowę z ekipą. Niestety polecony przez nich kierbud okazał się niekompetentny w dalszych rozmowach i mu podziękowałam i szukam innego.

 


Dalszy etap to przekonanie banku żeby jednak pierwszą transzę przelał wcześniej niż za miesiąc , niestety i działka i dom będą na kredyt, liczymy trochę na rodzinę podczas budowy i znajomych. Martwią mnie jak wszystkich problemy z materiałami, cenami itp. Ale zabrnęłam tak daleko, że źle byłoby się wycofać, niestety będę musiała pewnie z niektórych rzeczy zrezygnować, inne wybrać tańsze. Jedyne pocieszenie, że dom jest mały.

 


Zeby sobie osłodzić narzekanie to napiszę, że trafiłam na wspaniałą architekt z polecenia osoby z forum (od serca dziękuję za kontakt) więc żadnych poprawek nie było. Trzymajcie kciuki i żebym przestała się już lenić

Zazdrośnica

Nie będę może oryginalna jak napiszę, że głównym motywem decyzji o budowie była galopada cen na rynku mieszkaniowym, a także marzenie o własnym domu z ogrodem. Miałam tego namiastkę u dziadków gdzie trochę mieszkałam w dzieciństwie, jednak do tej pory zawsze mieszkałam w jakimś blokowisku, a miasto w którym mieszkam zrobiło się ciasne i duszne od natłoku budów i ludzi. Argument, że wygodniej jest kupić mieszkanie do mnie nie trafiał, a do tego 400 tys. za mieszkanie-komórkę mnie odstraszało skutecznie. Na początku wiedziałam tylko że muszę znaleźć działkę w miarę dobrej lokalizacji i niskiej cenie. Jak większość prowadziłam chaotyczne poszukiwania i badania rynku. W 2006 zaczynał się mocno boom na działki i należało się spieszyć a ja nie mam auta więc byłam mocno ograniczona czasowo i odległościowo, na szczęście zapalona ze mnie rowerzystka i jakoś dawałam radę. Zaczęłam szukać na początku października.

Trochę miałam szczęścia bo spotykałam właściwych ludzi w odpowiednim czasie więc się „nie nacięłam” na działki-buble a moja wiedza się uzupełniała z każdym dniem poszukiwań.

W końcu pod koniec listopada znalazłam działkę w trakcie podziału i akurat była taka w sam raz, no może ciut większa niż chciałam ale wolę taką która mi się podoba i w sumie nie przepłaciłam, tak akuracik.

Zaglądałam tez na fora, pytałam i tak trafiłam na forum Muratora, gdzie poznałam wielu wspaniałych ludzi z takimi samymi problemami, dosłownie bezinteresowna grupa wsparcia i to jeszcze bardziej mnie pchało w stronę celu.

Potem było szukanie projektu co było oczywiście przyjemna rzeczą ale nie spodziewałam się że aż tak skomplikowaną, bo trzeba było wybierać miedzy tym co mi się najbardziej podoba a możliwościami finansowymi i jak większość tu piszących trafiłam na projekt przypadkiem, a do tego nikt go nie budował więc tym bardziej zagrało mi na ambicji. Jest to dom ciepły pracowni Lipińskich P-57 L, nasz pierwszy DOM.

Muszę tu wtrącić o szczególnym wsparciu od Kasi i Czarka (Jewrioszka) to z nimi pierwszymi się spotkałam już w momencie szukania działki, poza tym ich losy są podobne do moich, a poza tym to wspaniali, ciepli i bezinteresowni ludzie. Na moją sympatię nieustającą i przyjaźń zawsze może liczyć też Betsi, Ms., Komarek, naprawdę dziękuję.

A jeszcze o poznaniu ekipy przypadkiem. Jechałam rowerem (jak zwykle) już na upatrzona działkę i kupując w kasie bilet na pociąg zabrakło mi 50 gr., stojący za mną pan dodał mi brakująca kwotę i tak od słowa do słowa dowiedziałam się, że budują w moich okolicach chętnie zbudują i mój domek. Więc sobie ich zamówiłam a na następnych spotkaniach ustalona została kwota i zakres prac

Zazdrośnica
Jak napisałam na forum w dniu dzisiejszym tj. 16 maja 2007, po walce z urzędami, wiatrakami, brakującą kasą i wiele innych odebrałam prawomocne pozwolenie na budowę i stwierdzam co następuje: szukanie działki, podziały, a przede wszystkim biurokracja trwa dłużej niż postawienie domu. A teraz trochę historii.
Zazdrośnica

Za górami, za lasami stała chatka. Biednie tam było ale szczęśliwie, ludzie żyli spokojnie bez większych trosk z dnia na dzień wypełniając swój los, a w ich sercach oprócz radosnego śmiechu brzmiały echa piosenki niesionej przez wiatr:

 

 


Kochasz ty dom, rodzinny dom,

 


Co w letnią noc, skroś srebrnej mgły,

 


Szumem swych lip wtórzy twym snom,

 


A ciszą swą koi twe łzy?

 

 


Kochasz ty dom, ten stary dach,

 


Co prawi baśń o dawnych dniach,

 


Omszałych wrót rodzinny próg,

 


Co wita cię z cierniowych dróg?

 

 


Kochasz ty dom, rzeźwiącą woń

 


Skoszonych traw i płowych zbóż,

 


Wilgotnych olch i dzikich róż,

 


Co głogom kwiat wplatają w skroń?

 

 


Kochasz ty dom, ten ciemny bór,

 


Co szumów swych potężny śpiew

 


I duchów jęk, i wichrów chór

 


Przelewa w twą kipiącą krew?

 

 


Kochasz ty dom, rodzinny dom,

 


Co wpośród burz, w zwątpienia dnie,

 


Gdy w duszę ci uderzy grom,

 


Wspomnieniem swym ocala cię?

 

 


O. jeśli kochasz, jeśli chcesz

 


Żyć pod tym dachem, chleb jeść zbóż,

 


Sercem ojczystych progów strzeż,

 


Serce w ojczystych ścianach złóż!...

 

 


Pieśń o domu

 


Maria Konopnicka

 

 


Tak właśnie chciałam wszystkich przywitać w swoim dzienniku, pierwszym w życiu i od razu publicznym , bo tak kojarzy mi się DOM, który jest nie tylko z cegieł i desek ale także z naszych uczuć, śmiechu i łez, wspomnień, marzeń, ogródka z maciejką, mokrej trawy, gdzie pies trąca Cię zimnym nosem w łydkę a kot mruczy na parapecie pełnym słońca. Gdzie jest przytulnie i bezpiecznie, zabawnie i poważnie, gdzie czujemy się U SIEBIE.

 

 


Może już następne kartki dziennika nie będą tak romantyczne, bardziej reporterskie i przyziemne, czasem pełne żalu i złości, czasem wesołe jak coś idzie z górki ale mam nadzieję, że będą...



×
×
  • Dodaj nową pozycję...