Data wpisu 02-11-2008
BUDOWANIE DZIEŃ 12
Minął cały ostatni tydzień i trzeba by było zapisać co i jak się działo przez ten tydzień. Więc do rzeczy i zacznę od budowania samego domku.
Otóż może mało spektakularnych rzeczy się działo. Na czwartek Pan Tadeuszu umówił transport dachówki (gdzieś tam z Piaseczna) i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że faktycznie dachówka przyjedzie w czwartek rano. Z tego co mi ekipa mówiła obróbki blacharskie zostały zamówione wcześniej i trwa właśnie ich wyginanie Facet ze składu dachówkowego pojawił się jeszcze przed czwartkiem i przywiózł akcesoria do montażu dachu tj. wróblówki, jakieś pianki do koszy (?), spinki do dachówek, kominek wentylacyjny, ławę kominiarską itp itd. Zatem materiał stał i leżał ; )
Chłopaki w międzyczasie konczyli robić łatowanie. Dach jest dosyć spory, i skończyli łatować w środę i byli przygotowani na czwartek na zwiezienie dachówki.
W czwartek rano pojechałem na budowę i jakież było moje zdziwienie bo jak się okazało dachówki przyjechały w miarę punktualnie :) Pan z HDSem zaczął rozładowywać dachówki. Smyrgnąłem jedną szybko (akurat miała utłuczony rożek) i poleciałem do roboty.
Ekipa szybko doniosła, że 46 gąsiorów jest utłuczonych i zareklamowali. Ufff, na szczęści jest to na głowie McDomusa a nie moim Olbrzymia zalety budowania z jednym wykonawcą 8 ) Więc na wymieniony gąsiory trzeba będzie chwilę poczekać - uszkodzone są złożone na kupkę, elegancko. Ponoć bardzo często gąsiory się szczerbią bo wystarczy tylko ułożyć jedne na drugich i nieszczęście gotowe.
Oprócz tego zeszły tydzień schodził na robieniu elewacji i tego nieszczęsnego uzupełniania betonem. Uffff na szczęście dzisiaj wszystko się już skończyło bo bym już się chyba z lekka zaczał denerwować. W każdym razie jest już zrobione i jak jeszcze ostatnie poprawki podeschną to zabiorę się za malowanie tego gruntem asfaltowym tj. Siplast Primerem. Chłopaki oprócz tego robią elewacji i zaciągają klejem narożniki i ten dokładany styropian pomiędzy belkami stropowymi od zewnątrz.
Ahaaaa. No działa się jeszcze jedna bardzo istotna rzecz, otóż w środę przyjechała ekipa Zbycha montować alarm.
Minął cały ostatni tydzień i trzeba by było zapisać co i jak się działo przez ten tydzień. Więc do rzeczy i zacznę od budowania samego domku.
Otóż może mało spektakularnych rzeczy się działo. Na czwartek Pan Tadeuszu umówił transport dachówki (gdzieś tam z Piaseczna) i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że faktycznie dachówka przyjedzie w czwartek rano. Z tego co mi ekipa mówiła obróbki blacharskie zostały zamówione wcześniej i trwa właśnie ich wyginanie Facet ze składu dachówkowego pojawił się jeszcze przed czwartkiem i przywiózł akcesoria do montażu dachu tj. wróblówki, jakieś pianki do koszy (?), spinki do dachówek, kominek wentylacyjny, ławę kominiarską itp itd. Zatem materiał stał i leżał
Chłopaki w międzyczasie konczyli robić łatowanie. Dach jest dosyć spory, i skończyli łatować w środę i byli przygotowani na czwartek na zwiezienie dachówki.
W czwartek rano pojechałem na budowę i jakież było moje zdziwienie bo jak się okazało dachówki przyjechały w miarę punktualnie Pan z HDSem zaczął rozładowywać dachówki. Smyrgnąłem jedną szybko (akurat miała utłuczony rożek) i poleciałem do roboty.
Ekipa szybko doniosła, że 46 gąsiorów jest utłuczonych i zareklamowali. Ufff, na szczęści jest to na głowie McDomusa a nie moim Olbrzymia zalety budowania z jednym wykonawcą Więc na wymieniony gąsiory trzeba będzie chwilę poczekać - uszkodzone są złożone na kupkę, elegancko. Ponoć bardzo często gąsiory się szczerbią bo wystarczy tylko ułożyć jedne na drugich i nieszczęście gotowe.
Oprócz tego zeszły tydzień schodził na robieniu elewacji i tego nieszczęsnego uzupełniania betonem. Uffff na szczęście dzisiaj wszystko się już skończyło bo bym już się chyba z lekka zaczał denerwować. W każdym razie jest już zrobione i jak jeszcze ostatnie poprawki podeschną to zabiorę się za malowanie tego gruntem asfaltowym tj. Siplast Primerem. Chłopaki oprócz tego robią elewacji i zaciągają klejem narożniki i ten dokładany styropian pomiędzy belkami stropowymi od zewnątrz.
Ahaaaa. No działa się jeszcze jedna bardzo istotna rzecz, otóż w środę przyjechała ekipa Zbycha montować alarm. I musiałem już podjąć pierwsze istotne decyzje np. jak mają iść kabelki. Tutaj Sławek zaproponował sensowne rozwiązanie i nie sposób było się z nim nie zgodzić, otóż kabelki idą sobie ........ cyt tajemnica : ) Ogólnie o alarmie nic Wam więcej nie powiem oprócz tego że chłopaki zrobili wszystko elegancko i nie mam zastrzeżeń. W środę zostało rozłożone praktycznie całe okablowanie, czwartek montowali elementy i skrzynki, a w piątek klawiatura, detale, programowanie. Zrobione naprawdę elegancko, estetycznie. Finał prac po wykończeniówce, więc jeszcze trochę.
Ogólnie mało miałem czasu tam jeździć last week, więc zdjęć będzie niewiele. Ale zapraszam do oglądania : )