Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    42
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    157

Entries in this blog

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

W piątek byliśmy na małej imprezce służbowej i mieliśmy niezłą niespodziankę....

 

 


Normalnie od razu bym się pochwaliła ( przepraszam za moją próźność ), ale z leksza za dużo wypilam mojego ulubionego czerwonego winka i dochodziłam do siebie...........

 

 


Dzisiaj z trzeźwością umysłu stwierdzam, że głowa mnie już nie boli ( 4 dni miałam wrażenie, że młotkiem ktoś mi wpija cóś do głowy .... ), a tego piątkowego wieczoru dosłownie wszyscy mieli gęsią skorkę...........

 


im starszy tym lepszy - jak winko,

 

 


http://images22.fotosik.pl/169/0ed21f609fa03aa5.jpg

 


.....głos jak dzwon - na żywo oczywiście ! a nie jak te niby gwiazdeczki z playbacku........

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

wiem, że jestem upierdliwa, ale zwieźli nam cegłe na parter.........a prognozy przedstawiają się następująco:

 

 

 


Katowice

 

 


Częściowe zachmurzenie i bez opadów.

 


temp. max: 11 °C

 


temp. min: 6 °C Wiatr pół-zach.

 


7.2 km/h Temp. odczuwalna (wiatr):

 


10.46°C Faza księżyca: Wsch. słońca: 06:56

 


Zach. słońca: 18:06

 

 


Prognoza ogólna

 


Środa

 


Wzrastające zachmurzenie, następnie deszcz.

 

 


temp. max: 14°C

 


temp. min: 3°C

 


wiatr:

 


pół-wsch. 7.2 km/h

 


Czwartek

 


Przeważnie pochmurno ale bez opadów.

 

 


temp. max: 11°C

 


temp. min: 3°C

 


wiatr:

 


pół-zach. 7.2 km/h

 


Piątek

 


Pochmurno, następnie możliwe ulewy.

 

 


temp. max: 13°C

 


temp. min: 4°C

 


wiatr:

 


poł-zach. 21.6 km/h

 


Sobota

 


Zmienne zachmurzenie i możliwy opad topniejącego śniegu.

 

 


temp. max: 9°C

 


temp. min: 0°C

 


wiatr:

 


pół-zach. 21.6 km/h

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

Hallo, hallo.......

 


Muszę się pochwalić, że wczoraj bardzo ciężko pracowałam na budowie - tak jak Daggulka ( ZUCH KOBITKA ).

 


Po zrobieniu odwiertu pod pompę ciepła zrobiła się nam studnia artezyjska......... i woda zalała nam całą działkę.......

 


Nosiłam wiadra z piachem i gliną, żeby zalepić otwór.........

 


Napracowaliśmy się z mężem i ze starszym synem do wieczora.........w takich momentach żałuję, że nie mam kilku braci i kilku szwagrów do pomocy.......

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

Pomyszkowałam dzisiaj troszkę po dziennikach budowy i stwierdzam, że dosłownie zaraz padnę !. A cudów sto się tyle naoglądałam.....hoho.

 

 


Dobrze, że tu ludzie z takimi tęgimi głowami i pomysłami, bo będzie od kogo podpatrzeć

 

 


Jak się popatrzy na jakość Waszych domków ( głowa boli ), to można w zakłopotanie wpaść. Wszystko kosztuje i wszystko chciałoby się mieć jak naljepsze a budżet ograniczony niestety....... a tu się okazuje, że naljepsze nie znaczy najdroższe, liczy się pomysłowość i chęć pomyszkowania :)

 

 


Zaczynam przestawać się bać, że nie damy rady całości wybudować.

 


Przecież takich jak my jest dużo, a zawsze można do kogoś wpaść i podpatrzeć

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

no nie wiem czy to ważne, ale chciałam tylko zauważyć, że nam ZALALI

 

 


zalali, zalali, zalali i zdążyli przed deszczem.....

 

 


Niestety dzisiaj nie mogłam, być na budowie i zrobić zdjęć z zalewania

 

 


Mąż się ucieszy jak wróci

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

Dzisiaj przeczytałam, że moje koleżanki z forum martwią się o mnie......Aż miło poczytać !

 

A ja dosłownie gonię w piętkę, bo:

 

- piątek po południu zaczęli zasypywać

- sobota - załatwiłam ubijarkę i kangura i ubijaliśmy ( sami), bo nasza ekipa miała inną robotę)

- niedziela - mój ślubny wyjechał na tydzień do Wawy- stanie przy żelazku, prasowanie, pakowanie

- poniedziałek - 4.00 pobudka, trzeba zawieźć mężusia na dworzec;

6.30 - na budowę, bo trzeba otworzyć budowlańcom ( od 7.00 - pracowali) ; 8.00 - Starszy syn szkoła- spóźnienie to minus jeden punkt z zachowania;

w pracy - vat - transport międzynarodowy - tragedia - mam dosłownie urwanie głowy, bo szef z wyjazdu wrócił i trzeba zdać relację co i jak i kiedy i dlaczego tak dużo wydaliśmy .

W międzyczasie, wysypał się dostawca piasku i stoją z robotą. Załatwiam drugiego - piasek 2 x droższy, ale co zrobić, skoro zamówiona koparka stoi i nic nie robi.....

16.00 koniec pracy - do banku po kasę, bo trzeba za piasek zapłacić i za koparkę

16.30 - na budowę - i chwilka relaksu na kawkę.......uffff

19.00 - do domku - przytulanie i usypianie malucha, czego efektem było to, że ja spałam z dzieckiem na kolanach, a dziecko śmiało się bo mama się kiwa.....

20.00 starszy syn zaproponował, żebym go z randki przywiozła, ale nie potrafiłam nawet głowy podnieść.

KONIEC DNIA

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

taram tam tam, taram tam tam.....

 


Czekamy na ...... nie wiem co.......może na oklaski.......

 

 


mokro, gliniasto, podsypujemy kamieniem wjazd na budowę bo samochód się zakopał........ może poszukamy firmy, która osuszy nam teren.... albo i nie poszukamy......

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

My nadal nie możemy wyjść z ziemi. dzisiaj byli wypompować wodę. bo ściany fundamentowe w wodzie stały.

 


Potrzebujemy kilku dni pogody, żeby wyschło i musimy znaleźć firmę, która nam to osuszy.

 


Chyba w tym roku to już z niczym nie ruszymy. A w przyszłym to już nam się nie będzie chciało.....trzeci rok z rzędu zaczynać.

 

 


Przynajmniej sobie popatrzymy jak u innych ładnie się buduje i na parapetówki pochodzimy do wszystkich

 

 


Czekamy na zaproszenia

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

To może teraz z innej beczki.....

 


nawiązując do rozpoczętego roku szkolnego to przyznam, że troszkę mnie szoknęło w związku z zakupem podręczników do I klasy liceum dla mojego starszego synusia........

 

 


420 złotych za komplet !!! - zaznaczam, że 7 książek było używanych

 


Cóż wiedza kosztuje !

 


Biedne te dzieci, a to dopiero początek ich poważnej edukacji......

 


W związku z tym, chyba zwolnie moje biedne dziecko z obowiązków domowych ( ścielenie łóżka i wynoszenie śmieci- ale od święta ).......

 


to był żart

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

i niestety mój mąż, brat i starszy syn nie dali rady sami wypompować wody z wykopu pod wodociąg

 

 


Dzisiaj po południu akcja " pompowanie wody". Zamówiliśmy znajomego z szambiarką i będą działać...

 


Potem to tylko pozostanie nam modlitwa o pogodę, bo moi budowlańcy chcą robić a nie ma jak

 


Ale takich modlących to tutaj chyba więcej

 

 


Po pracy chyba jednak zajadę na budowę ( a zarzekałam się, że pojadę póki nie wyschnie bo serce mnie boli ) bo muszę uwiecznić z czym zmagali się moi dzielni chłopcy.........

 


Nie chcę potem usłyszeć, że jak oni pracowali to ja nie widziałam ale jak sie "op.......ą" to zawsze widzę

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

$%^&**(((^%$

 


Jest niedziela a moi Panowie zamiast cieszyć się wolnym dniem od pracy i szkoły i spędzić niedzielę z rodzinką, pojechali biedni na budowę pompować wodę, bo nam "troszkę" bloczki zalało ( ze 20 cm w każdym z niby pomieszczeń). Wykop pod wodociąg to po prostu rów z wodą .

 


Znowu mam wrażenie, że cała woda z okolicy zatrzymała się u nas

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

Teraz czekamy na pogodę , bo póki co to nic nie można zrobić......

 

 


Mam wrażenie, że radość budowania pomału mi przechodzi ( przyznaję rację moim koleżankom z forum), bo otatnio to nawet na forum nie mam chęci zajrzeć

 

 


Chciałabym dzisiaj zasnąć i obudzić na wykończeniówkę

 

 


Gratuluję raz jeszcze wszystkim forumowiczom wytrwałości !!!

 


i dziękuję za wszystkie słowa otuchy :)

 

 


Małgosiu powiedż gdzie można kupić Twój optymizm i pogodę ducha ......

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

A więc wracając do naszej budowy to powiem tak.

 


Z jednej strony to wydaje mi się, że wszytko się ślimaczy. Ale z drugiej strony co nagle to po diable.

 


Może to ja jestem taka niecierpliwa i "już" to dla mnie za późno

 

 


Bloczki wymurowane, pomalowane, ocieplone:

 

 


http://images27.fotosik.pl/75/1ff5d7fc738ab409.jpg

 


http://images21.fotosik.pl/402/e79b567dbee4daf3.jpg

 


i obsypane i już mogę powiedzieć, że zaczynam widzieć mój taras

 


:

 


http://images30.fotosik.pl/75/e26afeaac26bd2cb.jpg

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

Ależ się opuściłam w pisaniu dziennika....uuuuuuuu

 

 


Zresztą pogoda taka, że u nas to nic się nie dzieje i póki co to nic nie będzie działo, bo wszystko mokre

 


Tak to jest.

 


Jak była pogoda to nasi budowlańcy byli na urlopie. A teraz kiedy przyjechali to pada.

 


Nie dziwię się ludziom, też chcą odpocząć z rodzina.

 

 


W międzyczasie ja również zdążyłam trochę odpocząć i wybrałam się z dzieciakami nad morze.

 


Jak to zazwyczaj nad naszym morzem pod koniec sierpnia bywa trochę powiało, trochę popadało ale również trochę poświeciło

 

 


Chłopaki zadowolone, wyszalały się a jakże.

 


Babcia dyżurna ( codzienny dyżur przy wnukach ) jeszcze bardziej, bo troszkę odpoczęła . Oczywiście była z nami :).

 

 


Zal było wracać i brakuje mi tych widoków....

 

 


http://images13.fotosik.pl/70/30caaf0370b08454.jpg

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

Opuściłam się strasznie w pisaniu, bo mam totalny kocioł i w pracy i w domu.

 

 


Ławy dawno powiązane, bloczki wymurowane i schną......

 

 


a dzisiaj mam totalnie lightowe podejście do pracy, bo w nocy wyjeżdzam nad morze z dzieciakami :)) na tydzień. Mąż zostaje w domu i będzie pilnował budowy....

 

 


Walizki spakowane i czekają.

 

 


Szkoda tylko, że zapowiadają totalne ochłodzenie

 


Ale jestem dobrej myśli. Przecież przede wszystkim chodzi o powdychanie jodu przez moich alergiko- astmatyków......

 

 


Po powrocie uzupełnię mój dziennik o zdjęcia z postępów na budowie.

 

 


Na budowie był nasz inspektor i aż serce nam się uśmiechnęło :) .

 


Efekty pracy naszych budowlańców bardzo go ucieszyły. Nachwalić się nie mógł za fachowość..

 

 


Powiedzenie, że skoro coś jest za darmo to jest to d..y sprawdza się całkowicie.

 


Nasza ekipa jest droga, ale przynajmniej wiemy za co płacimy :)

 

 


pfu, pfu, pfu, żeby nie zapeszyć..... :)

 

 


Pozdrawiam wszyskich

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

taram tam tam, taram tam tam...

 


u nas nic się nie dzieje, tzn dzieje, bo wiążą się ławy.

 


w czwartek mają przywieźć bloczki, ale coś mi się wydaje, że chmury deszczowe się zbliżają...

 


a kysz, a kysz... :)

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

Zapomniałam powiedzieć, że w sobotę odwiedziliśmy ( najpierw oni nas :)) malmuc-ów na ich budowie. O rany ale się tam dzieje. Ostro wykańczają. A jak pięknie mają !. Dosłownie w kompleksy można wpaść.

 


Piękny dom, świetny gust.

 


Fajnych będę miała sąsiadów....

Graszka1970

Dziennik budowy Graszki

4 SIERPIEŃ 2007r.

 

 


Od rana u nas NA BUDOWIE ( ) pracują aż się kurzy :) bo dzisiaj zalewają ławę fundamentową :)

 


Z tego szczęścia to o bożym świecie zapomniałam, że nie wspomnę o zakupach na weekend. Trudno !. Dzieci niech się piaskiem najedzą .

 


A tak poważnie, to rano zamiast jechać na budowę i patrzeć jak leją beton to poszłam sobie na zakupy, w zawiązku z tym nie byłam świadkiem zalewania ław fundamentowych (oczywiście mój własny mąż i brat doglądali wszystkiego).

 


Niezawodni okazali się również nasi przyszli sąsiedzi ( pozdrawiam MALMUC- ów :) ), którzy okiem doświadczonych inwestorów nadzorowali postęp prac .

 

 


http://images23.fotosik.pl/49/734504d79e39e9f4.jpg

 


http://images27.fotosik.pl/49/cb7c16cc9ed9e0da.jpg

 


http://images30.fotosik.pl/49/3e646a5c0c916892.jpg

 


Ławy zalane. Zapłacone !

 


Wieczorem zaczęliśmy trochę się zastanawiać, czy oby tak nas te ławy za drogo nie wyszły.

 


Nie powiem, nie znamy się na budowlance ( bo nie można być najlepszy we wszystkim ) ale tak na chłopski rozum, to może się przekwalifikujemy z mężem, bo budowlanka dzisiaj to złoty interes

 

 


Wracajcie ziomale do kraju, u nas tyż piknie :)

 

 


Trza zacząć płakać, że się nie ma kasy bo inaczej to nasza inwestycja na dachu się zakończy...

 

 


Najpierw płakaliśmy , że nie ma kto budować, a teraz, że za drogo...

 


co za ludzie !!!



×
×
  • Dodaj nową pozycję...