Historia z życia wyssana.
Wystepują- osoba ssąca, czyli ja. I dawca czyli pani urzędnik.
Kupiliśmy mapki 1:500, żeby złożyć je do wodociągów i Kobylnicy o wydanie warunków technicznych, itp.
A, że ciekawy jestem świata i kresek na mapach (a zwłaszcza jeżeli przechodzą przez nasze osobiste 907 metrów kwadratowych)
Pytam pani w wydziale kartografii i "mapologii"gdzie wydali nam mapki, co to za dziwna kreska biegnie po działce, w narożniku? Jak nie zapomne to wlepie foto.
-kanaliza?
- ŚMIESZNE PRZECIEŻ NIE MA NA MOJEJ DZIAŁCE KANALIZY
-woda?
-BARDZO ŚMIESZNE NIE MA NA MOJEJ DZIAŁCE WODY
-to może ta linia napowietrzna?
-NAPOWIETRZNA LINIA KTÓRA SKRĘCA W POWIETRZU O 90 STOPNI, CONAJMNIEJ DZIWNE ?(i to bez słupa)
-nie wiem, zapytam kogoś
(wychodzi i wraca za 5 minut)
-stare ogrodzenie
-NO TO MOGE SOBIE WYOBRAZIĆ, I NA MÓJ ROZUM MOŻE TO BYĆ STARE OGRODZENIE,ALE TO ONI POWINNI SIE ZNAĆ, SAMI WYKONUJA TE MAPKI?
Czy ja za dużo od nich wymagałem?
Okazało sie faktycznie,że to stare ogrodzenie które sie nie pokrywa w rzeczywistości. To nie to co opisywałem wyżej. Inny narożnik.
Ps: Pani urzędnik (młoda swieżynka po szkole ), bardzo ładna. Było na czym oko zawiesić. Mam nadzieję, że jeszcze bedę potrzebował jakiś mapek?!
Szkoda,że z żonką byłem,hahaaaa