Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    409
  • komentarzy
    2
  • odsłon
    347

Entries in this blog

stukpuk

Stuknięty Bliźniak :))))))))

Wita.

Dziś tylko krótko i na temat.

Jutro rano jesteśmy umówieni na spotkanie z kierownikiem budowy i panią architekt co bedzie nam robić adaptację.

I okazało się, że to ta sama co robi "pod górkę" profesorkowi, że niby jak "się da to się zrobi". I kilka razy robiła projekty i adaptacje dla naszego zlecenodawcy dobrego i mam nadzieję, że mnie pamta i nie będzie robiła problemów.

stukpuk

Stuknięty Bliźniak :))))))))

Jesteśmy umówieni na spotkanie z kierownikiem budowy, co by nam powiedział co dalej z tym pozwoleniem i nanieść trzeba poprawki. Dzwoniłem do profesorka i okazało się że nic nie działa z tą kanalizą!

 


I złożył bez tago wniosek o pozwolenie.

 


Ogólnie nic ciekwego na froncie. Znaleźliśmy pustaczki na dom za 8 zeta.

stukpuk

Stuknięty Bliźniak :))))))))

Dziś dzień wolny od załatwiania spraw pozwolenia na budowę.

 


Latam za nowym kompem.

 


Ogólnie kicha po powrocie i nie mogę się przestawić na funkcjowanie w tej naszej polsce.

 


Wszystko mnie wkurza Zwłaszcza jak mam iść do jakiegoś urzędu!!!!!!!!!

stukpuk

Stuknięty Bliźniak :))))))))

Z góry uprzedzam fotek narazie nie wlepiam, ni ma czasu

 


Ale powoli segreguje fotki z wyjazdu i najnowsze z "budowy"

 


Kolejny dzień spędziłem z żoną na ganianiu po mieście, tylko tym razem bez samochodu

 


Aby bardziej zmobilizować się do kupna nowego kompa, zakupiłem nowego RTS-ka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To jest to tygryski lubią najbardziej

 


W najbliższym czasie muszę skontaktować się z profesorkiem jak tak projekt kanalizy? I czeka mnie pierwsze spotkanie z kirownikiem budowy, itp!!

 


może wkońcu się coś ruszy!

stukpuk

Stuknięty Bliźniak :))))))))

Po pół rocznej przerwie wpadłaem dziś na działeczkę.

I zaskoczenie pierwsze. Siatki nie ukradli!!

Pokrzywy po pas, choinka sie przyjeła, brzozy coraz wyższe, mam nadzieje, że do czasu jak zamieszkam to wytrzymają cieżer mój i hamaczka (dobrze napisałem?)

Na drugiej działce profesorek kryje dach. Rozmawialiśmy trochę z bacia co nam działke sprzedała. Podobno na mojej działce pracownicy profesorka zbierali na mojej "ziemi" kanie!!!

Trzeba wkońcu bramę zrobic bo mi wszyskie powyżerają!!!!!!

Blaszak(też nie zginął) leży i czeka na złożenie.

Fotki aktualnego stanu wlepię potem.

stukpuk

Stuknięty Bliźniak :))))))))

Sprawozdanie bojowe z pierwszego dnia walki.

 


Szybka pobódka i szybki atak na ośrodek służby zdrowia! Oporu brak. Recepta zamówiona.Potem cichcem do siedziby dostawcy internetu. Negocjacje pomyślne. W ramach ugody, dostawy zapewnione na kolejne dwa lata. Małe starcie z "starszą częścią petentów". Ofiar brak. Udaje się na kolejny punkt zbiorczy. Słupski oddział energetyki. Żona zabespiecza parter (wykupuje prąd za stówkę). To ich zajmie na kilkanascie minut.Zamiast walki kolejne tymczasowe zawieszenia broni?! Co to dzień dziecka dzisiaj?

 


Obiecali (kolejny raz od marca) że skrzynak z prądem będzie"niby" w tym miesiącu. Widzicie ten czołg co mi jedzie?! Jak mnie zrobią kolejny raz w balona to wysadzę ich w powietrze!! Pokazali mi "niby plany" I niby była tam moja "niby" skrzynka i "niby" mają zlikwidować moją nieszczęsną linię napowietrzną. "Niby" na własny koszt?! Nie no, nie wieże! To chyba dzień dziecka!

 


I co?????????????????????????????????

 


Mam niby w to uwieżyć Czy ja wyglądam na idiotę?????????????????

 


Chyba tak jeżeli elektrownia robi ze mnie balona kolejny raz?!

 


Potem powrót na bazę.

 


Uzupełnienie pokarmów i paliwa(bez seksu, bo brat był w domu ). Przegrupowanie i sam wyruszam na pole walki. Prawie zdobyłem punkt łączniości-nowy telefon! Ale może jutro dokończe tą bitwe.

 


Potem błędy w nawigacji sprawiły że pojawiłem sie w kilku bezsensownych miejscach.

 


Zjazd na bazę. (Brak seksu, jest kuzynka )To jednak nie dzień dziecka.

 


Wieczorem:zadanie specjalne! Wyjazd na naszę prywatną i pilnie strzeżoną bazę w Kobylnicy. Autko comi, dużo miejsca(sprawdzonego )

 


Seksu nie stwierdzono(kuzynka pojechała z nami )

 


Czy ja coś wspominałem o dniu dziecka?

 

 


Jutro postaram się wlepić fotki.

 


Jutro kolejne starcie!!!!!!!!!!

stukpuk

Stuknięty Bliźniak :))))))))

Aloha! Wczoraj o 9 rano powróciliśmy z żonką z Holandii.( A już udało mi się wyskoczyć na rybki) ciężko było przekonać stukową(opierała się 10 minut ).

 


No to trzeba rozruszać klawiaturke!!!

 


Praca raz lżejsza raz gorzej bywało, ale jak policzyłem ile zarabiam miesięcznie to jakoś samoczynnie przestawały m nie boleć wszystkie gnaty!!!

 


Uzbierała się spora kupka "euraczy" na dokończenie papierologi i wystartowanie budowy!!!!!!!

 


Byle zacząć!

 


Zdjęcia z Holandii powlepiam w najbliższym czasie. Mam kupę spraw do załatwienia. Od kupna ochotki dla rybek i raków pooprzez wyjazd do teściowej ( , nawet nie wiecie jak się cieszę , trzymajcie mnie bo zaraz pojadę) po zabicie tego ćwoka z energetyki co mi przyłącze obiecał "zaraz jak pan tylko wpłaci zaliczke to 3 tyg. i gotowe będzie! " Mineło ponad pół roku!!!!!!!!!!!!!!!

 


I nic nie mam!!!! za to oni mają kolejnego frajera nabitego w butelkę!

 


Na działce jeszcze nie byłem. Ciekawe jak wygląda? Sąsiad z drugiej działki podobno już ma stan surowy otwarty!!! Jakim cudem?! Ale to potem wyjaśnie, ale takie czasy "jak się DA, to się zrobi"

 


Myślałem że przez te pół roku ojciec spokojnie załatwi nam pozwolenie.

 


A tu pogoda dobra, kasa jest, chęci są, a pozwolenia nie ma

 


Zaraz minie rok!!!!!!

 


Jak sobie pomyślę ile czasu to trwa to mi gruszki na balkonie w schowku gniją (aż pójdę potem sprawdzić )

 


Prądzik by był to bym bramę dokończył, blaszaczka złożył co go ojciec przywiózł, betoniarkę i piłe przytargał od ciotki.

 


To narazie tyle.

 

 


Miło was widzieć ponownie

stukpuk

Nie mogłam odmówić sobie tej małej przyjemności

 

 


Chciałam Wam przedstawić projekt naszej nowej chacjendy.. Na szczęście tylko naszej Cieszę się, że nie ma już wizji Stukniętego bliźniaka

 


Wolę jednak spotkać się z teściową na niedzielnym obiadku (bo tego, że jest rewelacyjną kucharką, to jej nie odmówię )...

 


Powoli, małymi kroczkami będzie powstawało nasze małe gniazdko.. Jeszcze tylko Stuk musi zasadzić drzewko i spłodzić syna

 

 


A oto nasza chacjenda

 

 


http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=129&sid=5" rel="external nofollow">http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=129&sid=5

 

 


Śliczny prawda?

 

 


No cóż, dalszy dziennik (już na szczęście będzie to stuknięty jedynak), zostawiam mojemu Stukowi. Nie ma się co czarować, nie mam takiego polotu jak on w pisaniu, a poza tym on uwiebia rozmawiać z Wami i dzielić się swoimi radościami i problemami...

 

 


Ja również wyjeżdżam do Holandii, wiec spotkamy się dopiero w listopadzie

 

 


Trzymajcie się budowniczowie cieplutko

 


Pozdrawiam

 

 


Stukpukowa

stukpuk

No koniec "stukniętego bliźniaka".

 


Ale nie martwcie się, zamieni sie tylko budynek!!!!!!!!

 


Twórca stuknięty pozostaje bez zmian!!!!!!!!!!!!!!!

 


I napewno bedzie o czym i pisać, i o czym czytać!!

 


Przynajmniej nie będzię kłótni w rodzinie!!!!!!!!

 


No to może na pożegnanie przed wyjazdem do Holandi, wlepie klka fotek o mnie , o niej, i o nich

 


stukpuk

Ostatni wpis do dziennika przed wyjazdem do Holandii.

 


Spać się chce, pogoda nieciekawa.

 


Ale miało było konkretach.

 


Odbyła sie wczoraj narada na najwyższym szczeblu (4 pietro w bloku), nawet Gwidona udało mi się złapać na naradę. Brat w pracy. I zaczeło się................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................i sie tak skończyło.

 


Uzgodnienie końcowe:

 


-nie budujemy sie razem (po co mamy sie pokłócić do końca życia, że ten dał więcej, a ten mniej, jak już na tym etapie są teksty "a wy to gówn.....o daliście")

 


-to już lepiej teraz zrezygnować z wspólnej budowy (dojdą tylko dodatkowe koszty zwiazane z rezygnacją z projektu!!!!!!!!!!! Ciekwae ile sobie zażyczą panowie architekci?)

 


-co z działką? Padło kilka propozycji i tak:

 


-pobudujemy my sie tam sami, bez rodziców (trzeba poszukac innego projektu)

 


-chcieliśmy ich spałacić (częśc działki), ale nie chcieli bo i tak mieli zamiar nam dołożyć gdybyśmy sie od początku osobno pobudowali

 


-brat zostanie z rodzicami i dostanie mieszkanie po rodzicach(chyba, że się chajtnie się i wyfrunie np: do Bobrowiczek, hihihihihihiiii (ale to inna historia)

 


-stukowa ma dziś zadzwonić do architekta co dalej!!!

 


-była też propozycja kupienia innej działki i zbudowanie czegoś małego dla rodziców, ale nie steć nas na 2 budowy równocześnie, dlatego teraz oni nam pomogą się pobudować i nie myslą o sobie (aż mi sie łezka zakręciła )

 


-dlatego obiecałem sobie, że kupię im działeczkę za miastem i na straość pobuduje dla nich malutki domeczek, żeby nie tułali się po domu starców , zrobie to nawet jeżeli miałbym budować sie kilka lat dłużej!!!!!!!!

 


Całe życie mi pomagali.

stukpuk

I du.... blada!!!

 


Nie odbyło sie zebranie. Wstyd sie przyznać zabrakło odwagi stukowej i mi.

 


A tu w piątek wyjazd zaklepany! NIe wiem jakj to sie skończy wszystko!!!!!!

 


Zę też wpakuje się zawsze w jakieś g........!

 


Najgorzej, że trzeba będzie odpalic architektom jakąś dole z tych 11 tys zł za projekt, bo głupio tak ich olać i uciec!!!!!!! Wkońcu zrobili część projektu!

 


Tyle kasy pójdzie się jeba.........................................................ć!

 


No rok w plecy!!!!!!!!!!! Tyle czasu!!!!!!!!

 


Do tego zamówiliśmy (przed rozpadem koalicji stuknietego bliźniaka)mapkę do zaprojektowania wody i kanalizy!!!!!!!!!!!

 


I gdybyśmy chcieli to sprzedać to musimy oddac rodzicom kase bo dołożyli nam troszkę.

 


Po prostu żyć i umierać

 


Znowu po górkę!!!!!!!!!!!!

 


Żona chce dzisiaj to załatwić!

 


Ale będzie burza !?

stukpuk

Załamka na całej lini i powiększa sie cały czas!!!!!!!!!

 


Jestem właśnie po burzliwej rozmowie z żonką (nie obyło sie bez tradycyjnego rzucenia obrączki i pierścionka zarenczynowego)

 


W żadnym wypadku mieszkać w pobliżu mojej mamuśki.

 


Doszły mnie też słuchy, że brat tez nie chce razem bo za dużo kłótni. (informacja nie potwierdzona).

 


Myślałem, że mój kochany stukniety bliźniak jest do uratowania , ale pupa blada.

 


Dziś wieczorem roztrzygająca rozmowa z rodzicami.

stukpuk

Wyjaz sie opóźnia!!!!!!

 


Cholerka mnie bieże!

 


I niestety nadszedł wielki kryzys i zawisły nad moim stuknietym bliźniakiem czarne chmury

 


Pokłóciliśmy się z moją mamuśką (terrorystką) i plany zostały wstzrymane!!

 


Żonka nie chce budowac sie z teściami. Chce spzredac działkę i kupić dalej coś tańszego, a różnicę wykorzystać na papierologie!!

 


Osobiście to jeszcze nie przekreśliłem bliźniaka, ale żonka nie chce myśleć o współnym dach z teściową!!!!!!!

 


Jestem rozdarty jak papier toaletowy jednowarstwowy

 

 


Razem było by chyba szybciej. A tak osobno to za mało kasy mamy

 


I teraz w kropce jestem!!!!!!

 


Całe, życie pod górkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

stukpuk

I pupa blada z dzisiejszego wyjazdu!!!!!!

 


Ci Holendrzy myślą chyb, że w polsce to busy do nich to jak PKS-y u nas!

 


Nie załapałem sie na dzisiejszego busa z rańca.

 


I trzeba było wypakować kanapki!!!!!!!!

 


Połowe już wciągłem na masę

 


Teraz czekam dalej na plecaku (lżejszym o kanapki) na kolejny kurs, prawdopodobnie w środę!

stukpuk

Kurde z tym diabelskim wyjazdem do Holandii!!!!!!!

 


Wszystko na ostatnią chwilę. (siedzę na plecaku, kanapki spakowane)

 


Mam czekać do 10 godziny może się zwolni jakieś miejsce w busie!

 


Jak się nie zwolni to pupa........ czekam dalej......

 


No i kanapki trzeba będzie wyjąć i oszamać!

 


Mówię wam stresik jak diabli, nie polecam, że też człowiek w polsce nie może spokojnie zarobić na własny dom!!!!!!!! ( nie mówię o kredycie do końca życia, lu żeby jeszcze dzieci spałacały!!!!!!!!)

 

 


Nie wiem czy stukowa będzie prowadzić dalej mój dziennik.

 


Jak nie zdąże nic napisać to do zobaczyska za kilka miesięcy!!!!!!!!!

 


Całuski dla wszystkich!!!!!!

 


cmok cmok cmok

stukpuk

Ja pisać, a wy czytać!

Stan na dzisiaj.

zachmurzenie średnie

opady mżawki

chłodno około 8 stopni

cisnienie mi bliżej nie znane

pyłków nie stwierdzono

 

Czekamy na odpowiedź właściciela z pierwszej działki, jakoś się nie śpieszy!!

no i czekamy na odpowiedź z urzędu gminy w Kobylnicy czy mają projekt na tą kanalize co biegnąć ma ulicą Wodną (prostopadła do naszej wewnętrznej).

Bo bez tego nie zaprojektują nam projektu sieci kanalizacyjnej i wodnej!!

A bez tego NIE DOSTANIEMY POZWOLENIA NA BUDOWE!!!!!!!

stukpuk

Byli my we trzech u architekta!!!!

 


Ja, stukowa i ojciec. Stary skład, mamuśka interesuje tylko hasło "wprowadzamy się" reszte decyzji dotyczących ich połówki zostawia mężowi. Szkoda, że ja tak nie mam i musze konsultować się z małżową

 


Brat też raczej nie ma głowy do tego budowania. Zażyczył sobie tylko 2, ewentualnie 3 pokoje na górze. Bardzo ubawił nas tym, nie przemyslał, że na poddaszu bedzą tylko 3 pokoje!!!!!!!!! I watpię czy rodzice oddadza mu je wszystkie! hahahaaaa

 


Na ostatnim spotkaniu dostaliśmy wstępny projekt (fotki wcześniej)do swobodnego kreślenia ile dusza zapragnie.

 


Ojciec (zwany dalej Jurkiem) wyprostował szczyt chowając klatke schodową do środka, wyrównał poziom to tego w mojej połówce(wydłużył sie automatycznie podjazd dla inwalidów). Zażyczył sobie kominek w salonie.

 


A zmiany w mojej połówce: schownie do tyłu odrobine garażu, kotłowni i pomieszczenia gospodarczego. Zamiast drugich drzwi na taras, duże okno. Likwidacja okienka w pom. gosp. W kotłowni zamiast okna drzwi. Zlikwidowałem jedno okno w garażu.

 


I jeszcze chcieli nam wcisnąć inny strop!!!!

 


Ale postawiliśmy na swoim, mam nadzieję, że słusznie (pożyjemy zobaczymy)

 


Teraz czekamy na kolejny termin spotkania (mają być już elewacje i szczegółowy plan poddasza).

 


Tylko szkoda, że mnie już prawdopodobnie nie będzie

 


I żonka o wszystkim zadecyduje.

 


A ja potem bedę musiał to wybudowac i mieszkać,hihihiihiiiiii

stukpuk

Historia z życia wyssana.

 


Wystepują- osoba ssąca, czyli ja. I dawca czyli pani urzędnik.

 


Kupiliśmy mapki 1:500, żeby złożyć je do wodociągów i Kobylnicy o wydanie warunków technicznych, itp.

 


A, że ciekawy jestem świata i kresek na mapach (a zwłaszcza jeżeli przechodzą przez nasze osobiste 907 metrów kwadratowych)

 


Pytam pani w wydziale kartografii i "mapologii"gdzie wydali nam mapki, co to za dziwna kreska biegnie po działce, w narożniku? Jak nie zapomne to wlepie foto.

 


-kanaliza?

 


- ŚMIESZNE PRZECIEŻ NIE MA NA MOJEJ DZIAŁCE KANALIZY

 


-woda?

 


-BARDZO ŚMIESZNE NIE MA NA MOJEJ DZIAŁCE WODY

 


-to może ta linia napowietrzna?

 


-NAPOWIETRZNA LINIA KTÓRA SKRĘCA W POWIETRZU O 90 STOPNI, CONAJMNIEJ DZIWNE ?(i to bez słupa)

 


-nie wiem, zapytam kogoś

 


(wychodzi i wraca za 5 minut)

 


-stare ogrodzenie

 


-NO TO MOGE SOBIE WYOBRAZIĆ, I NA MÓJ ROZUM MOŻE TO BYĆ STARE OGRODZENIE,ALE TO ONI POWINNI SIE ZNAĆ, SAMI WYKONUJA TE MAPKI?

 

 


Czy ja za dużo od nich wymagałem?

 


Okazało sie faktycznie,że to stare ogrodzenie które sie nie pokrywa w rzeczywistości. To nie to co opisywałem wyżej. Inny narożnik.

 

 


Ps: Pani urzędnik (młoda swieżynka po szkole ), bardzo ładna. Było na czym oko zawiesić. Mam nadzieję, że jeszcze bedę potrzebował jakiś mapek?!

 


Szkoda,że z żonką byłem,hahaaaa

stukpuk

http://img244.imageshack.us/img244/2618/pict0202.jpg


Brat na działce.

 


http://img244.imageshack.us/img244/8084/pict0227.jpg


Wbijamy słupek na ogrodzenie, po przesunięciu babcinej folii!!!

 


http://img244.imageshack.us/img244/300/pict0270.jpg


Przesadzam choinke, bo rosła akurat na lini ogrodzenia.

 

 


http://img244.imageshack.us/img244/5690/pict0234q.jpg


Z lewej strony widać stare ogrodzenie, po prawej nasze nowe. Pytacie dlaczego się nie pokrywa? Odpowiedź prosta. (na mapach wszystko oczywiście ładnie i pięknie się zgadza). Bałagan i bur..l w papierach, nikt nie przywiązywał wagi, że sąsiad babci zawinał kawałek ziemi ~1.5 m.

 


Dlatego jeszcze raz uczulam na sprawdzenie przed kupnem działki czy są wszystkie słupki graniczne i czy sie pokrywają z rzeczywistością.

 


http://img244.imageshack.us/img244/6749/fcb.jpg


To ciemne to nasze wymażone 907 metrów kwadratowych



×
×
  • Dodaj nową pozycję...