Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    64
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    28

Entries in this blog

bertolo

Grzechem jest tu nie zagladać, ale czasu nie ma.

 


Korzystamy z łaskawej pogody. I z majstra. chce zeby zrobił jak najwięcej, przed zimą i zanim pójdzie do kogos innego

 


Dzisiaj zakończylismy kominy z klinkru. Wyyyyyysssokie. Duuuuuże !

 


Wyszło 700 sztuk Troszke skrobło bo kieszeni. Ale dostałem cene 3 PLN brutto za siedmioszczelinówke, więc nie było tak zle. Co niektorzy kupuja w tej cenie klinkier na elewacje, dziurawke.

 

 


Rozszalowalismy tez strop. Mineło półtora miesiaca.

 


Nie spadł A snił mi się przez trzy nocy po tym jak popekał.

 


Mówili, żebym sie nie przejmował, ale to nie takie łatwe. Był taki upał jak lalismy, że trzeba by go było polewac co godzine do rana chyba, zeby nie spekał. Trudno. Podobno to tylko rysy skurczowe betonu, bez znaczenia i wpływu na nośność. A podobno i tak przesadziłem z zbropjeniem. A drugie tyle, dołozył kierbud

 

 


Więżba czeka na deskowanie. Ale ciesle kończa inna więźbę i dopiero wróca do mnie jak skończa. Tak wiec czekam. Moze nie będzie padac. Fajnie tymus wysechł. A tak poleje i bedzie mi troche pływał i schnał trudniej bo idzie zima

 

 


Musze uzupełnic braki w opisie

 


Tyle sie działo, ze dobrze, że chociaz zdjęcia robiłem

bertolo

Murowanie dzień drugi lol:

 

 


Zmęczony ale szczęśliwy pojechałem do domku co by się tylko przespać

 


Na drugi dzień od 7.00 ciąg dalszy.

 


Kaweczka i chłopaki raźno zabrali sie do dalszego murowania, podczas gdy ja przeliczałem ilość maxów do zamówienia z przyszłym transportem.

 


Ładne mam biuro w naszym blaszaczku ?

 


Jest gdzie przycupnąć jak trzeba coś policzyć, przekąsić, czy nawet wypić w 7-miu chłopa

 

 


http://img13.imageshack.us/img13/2062/1019942.jpg

 


I znajoma z zeszłego roku kupa gnoju

 


Chłopy prosili tylko co by tego nie ruszać jak już zrzuciłem, bo nie będa robić.

 

 


Usłuchałem.

 


Potem zajmę się następną częścią trawnika.

 


A naprawdę, na tym gnoju spod pieczarek trawka rośnie, aż miło !!!

 

 


http://img16.imageshack.us/img16/5503/1019944.jpg

 


Tak jak obiecałem, że nie będę ruszać, co by nie śmierdziało, raźno zabrali się do pracy.

 


To już powstająca ściana od strony tarasu.

 


Ładna, nieeee ?

 

 


http://img16.imageshack.us/img16/8742/1019945.jpg

 


A w tak zwanym między czasie ....

 

 


http://img231.imageshack.us/img231/6185/1019946.jpg

 

 


... powstaje komin w kotłowni.

 


Nie obeszło się oczywiście bez problemów, ale jak sie wszystko stara samemu zrobić, to czasami popełnia się błędy. Nie ma kogo się zapytać. A jak jest to czasem czas zyt nagli

 


Nieważne.

 


Komin powstaje wmurowany w ścianę. Dlatego dolałem fundament. Na zdjęciu widać, że troszeczkę przesadziłem z ilością tego betonu. Nie mniej jednak, najważniejsze, że nie wisi w powietrzu. Trzy kanały wentylacyjne i jeden dymowy. I tak mi brakuje dwóch. ale puszcze je od stropu. dzis jeste juz madrzejszy. to samo zrobiłbym w łazience na dole, gdybym wiedział, że tak mozna

 

 


I szybciutko powstająca ściana z salonu i kuchni.

 

 


http://img9.imageshack.us/img9/170/1019947.jpg

 


http://img525.imageshack.us/img525/6107/1019948.jpg

 


I widok na zarys ścian garażu. I filary pod brame wjazdową

 


potem napisze o co mi chodzi .

 


Przyjechały tez kolejne palety z cegłami. :)

 


Po uzgodnieniu warunków rozładunku(flaszka) rozładunek ręczny cegieł trwał 15 minut Magiczne słowo, a znacznie przyspiesza, wykonanie pewnych czynności

 

 


http://img15.imageshack.us/img15/5734/1019949.jpg

 


Co to znaczy mieć swoja wodę.

 


Nawet jeśli tylko do celów przemysłowych, za tak niewielka kasę, a mozna nawet umyć samochód, a o trawniku czy thujach nie wspomnę.

 


Zepsuła się ręczna pompa, ale dokupiłem taka białoruską, za osiemdziesiąt PLN i teraz jak podpinam wąż jestem panem wody

 


Do momentu, kiedy sąsiad daje mi prąd. Bo na razie swojego dalej niema

 


I tak trzy pełne kręgi wody starczają mi na podlanie wszystkiego co mam na placu, napełnienie beczek pod zaprawe i umycie autka i jeszcze mi zostaje, a na drugi dzień mam znowu tyle samo. I to za darmo. SUPER !!!!

 

 


http://img15.imageshack.us/img15/2134/1019950.jpg

bertolo

Murowanie ...

 

 


Poniedziałek, dzień zero wreszcie nadszedł.

 


Stawili sie wszyscy w komplecie.

 


Maxy, piasek, wapno, cement. Wszystko w gotowości.

 


Prąd, woda( )załatwiona.

 


I najwazniejsze - EKIPA

 


Czas rozpocząc budowe naszego Tymka.

 


Wstępne dłuuuugie uzgodnienia inwestora wraz z majstrem co do posadowienia ścian nośnych, na ścianach fundamentowych po przemierzeniu winkli i ...

 

 


start

 

 


Pierwszy pustak klasy 15 max kozłowice 288/188 na zaprawie cementowo-wapiennej. Zaprawa cieplejsza od tej z plastyfikatorem. Zażyczyłem sobie taką na mury zewnętrzne, nawet jesli kosztowało to kilka stówek.

 

 


Pierwszy dzień,pierwszy max.

 


W tle spoglądaja na nas nasze thuje, ktore postanowiły na dobre zagościć u nas i wzięły sie i wszystkie przyjęły.

 

 


http://img15.imageshack.us/img15/5967/1019934.jpg

 


http://img99.imageshack.us/img99/3334/1019936.jpg

 


I z drugiej strony.

 


"Majstry" niechętnie pozuja do zdjęc

 

 


http://img12.imageshack.us/img12/649/1019938.jpg

 


http://img12.imageshack.us/img12/9935/1019940.jpg

 


I trzeci winkielek.

 


Od innej strony.

 


Naprawdę chłopy uwijali sie jak w ukropie.

 


Okazało sie, że nastepna partie, samochód maxów musiałem zamawiac expresem

 

 


http://img15.imageshack.us/img15/3627/1019937.jpg

 


I koniec owocnej pracy pierwszego dnia.

 


Juz jest jakis zarys domku

 


A i człowiek jaki szcześliwy.

 


Kawałek własnej sciany, muru a cieszy jak nie wiem co !!!

 


Oby tak dalej.

 


Czysto, schludnie, szybko i własciwie !!!

 

 


http://img12.imageshack.us/img12/9205/1019941.jpg

bertolo

W oczekiwaniu na majstra ...

 

 


Pierwsza "złota myśl"

 


Będziemy we wtorek ...

 


... czytaj w przyszłym tygodniu.

 


Zrobimy Panu wycenę dachu na piątek

 


Czytaj - najwcześniej w przyszłym tygodniu i to pod koniec.

 


Oczywiście jak się Pan upomni.

 


A i są tacy co do tej pory się nie odezwali.

 


W sprawie wyceny dachu np.

 


No cóż. Kryzys. Rozumiem. nie trzeba wcale dbać o klienta

 


Trzeba przywyknąć, że tak już u nas jest. Z niektórymi "fahofcami"

 


Kryzys, a nikomu nie zależy na robocie

 

 


Nie mniej. Jutro już zaczynamy.

 


Izolacja pozioma ścian nadziemia zrobiona. Miał być Icopal - papa szybki fundament SBS. Ale 20 PLN za 1 m2 to trochę dużo. Nawet jeśli tylko by ją dać pod mury. To i tak ponad 1000 PLN. Skończyło się na tym, że pomalowałem Siplast Primer Szybki grunt SBS Icopal 2 razy. Wydajny i szybko schnie, a po południu, jak zaczęło padać przekonałem się , że rzeczywiście jest skuteczny. A na to super gruba izolacja firmy Izoprex. Taka inna papa. Troszkę tańsza.

 


Mam nadzieje, że wytrzyma. I to sknerstwo nie odbije się kiedyś niekorzystnie

 

 


Widok z góry na zalanego i podlewanego systematycznie w te niemiłosnierne upały chudziaka z B-20 wraz z izolacja pozioma na śianach fundamentowych.

 


Kompletny stan zero osiagniety !

 

 

 


http://img31.imageshack.us/img31/4379/27278218.jpg

 


A tymczasem ...

 


Maxy czekają

 


Wapno się moczy leżakując w wannie obok piachu i cementu

 


Wszystko przygotowane, na godzinę zero.

 

 


Nasze maxy ... lądujące na działce

 


Piękne, równiótkie, tyle czasu wyczekane

 


Pierwszy samochodzik z 22 paletami.

 


I oczywiście mały zonk, bo zamiast 12 cm przyjechały 3 palety 9 cm, ale to nic ... :wink Oddamy, zamienimy ...

 

 


http://img515.imageshack.us/img515/2668/1019903.jpg

 


A teraz troszkę wspomnień.

 


Przed maxami ...

 

 


Główny inwestor w walce z betoniarką.

 


Nie było o co się oprzeć, to oparłem się o betoniarkę

 


Na pierwszym planie po lewej słynny na cała okolice ubijak do piachu.

 


Mimo, że po zimie, ubijało i osiadało dalej. Tak, że trzeba było jeszcze dosypać piachu do środka. Co tez uczyniłem, nie bez uszczerbku dla kieszeni

 

 


http://img166.imageshack.us/img166/3350/1019854.jpg

 


Cel - zalanie zapomnianej stopy pod schody betonowe i dolanie fundamentu komina. Uzgodnione zmiany z kierownikiem budowy. Komin wybudujemy w ścianie i dlatego, postanowiliśmy dolać fundament pod komin, odpowiednio zazbrojony i powiązany. W projekcie jest ustawiony w druga stronę.

 

 


http://img16.imageshack.us/img16/2118/1019866.jpg

 


Filipek sie podpisał ...

 

 


http://img43.imageshack.us/img43/9886/1019867.jpg

 


A tu zazbrojona dwoma poprzecznymi belkami stopa pod schody plus druty wystające do powiązania. 12 żebrowane, zalane kilkunastoma betoniarkami betonu zrobionego własnoręcznie w proporcjach - pół worka cementu, półtora wiadra piachu(15 litrów) i dwa i poł wiadra żwiru wymieszane z 15 litrami wody.

 

 


http://img525.imageshack.us/img525/9361/1019870.jpg

 

 


A to nasz tygrys.

 


Często śpi w takiej pozycji.

 

 


http://img515.imageshack.us/img515/1227/1019869.jpg

 


Zdecydowałem zaniżyć o jeden bloczek garaż i dodatkowo o jeden kotłownię. Spadek, spadkiem,, ale jakoś wjechać do garazu wjechać trzeba. Styropian plus wylewka i garaz będzie na zero z bloczkami. Za duże te spadki, nierówności terenu. Ubity garaz , a dalej kotłownia przed wybraniem piachu.

 


Tak sobie dorzucałem, wyrzucałem i ubijałem. Sąsiedzi kiwali głowa na te moje zabawy łopatką w tej dużej piaskownicy

 


Deski imitują przyszłe ścianki działowe

 

 

 


http://img525.imageshack.us/img525/2730/1019871.jpg

 


http://img338.imageshack.us/img338/8729/1019872.jpg

 


http://img338.imageshack.us/img338/4046/1019874.jpg

 

 


A i tradycyjnie, co by nie było, że człowiek "samom bodowom" żyje

 


Z synusiem do cyrku, który nas odwiedził, wybraliśmy się

 


Dla niego atrakcja, ja myślami w Skoczowie, do którego zaprosiła nas Mag&Tom z forum, na "oględziny" ich tymka.

 

 


http://img525.imageshack.us/img525/9199/1019882.jpg

 


A w ramach wdzięczności nasz synuś zrobił takie strzemionczko pod belki pod ścianki działowe

 


Troszke za duże, ale ładne

 

 

 


http://img379.imageshack.us/img379/677/1019887.jpg

 

 


Przygotowana do "zalania" kuchnia:

 

 

 


http://img525.imageshack.us/img525/8650/1019888.jpg

 

 


Łazienka i spiżarka.

 


Ładne belki zrobiłem ?

 

 

 


http://img379.imageshack.us/img379/7185/1019890.jpg

 


Na dzień zalewania chudziaka zawitał nasz majster.

 


Wstępne ustalenia nie zakładały, że będzie robił chudziaka.

 


Stwierdziłem, że to stanowczo za dużo 1400 PLN za chudziaka i przygotowałem wszystko sam. Wszak ubijałem i wyrównywałem sam, to i rozmierzyć ścianki i zrobic belki pod nie też mogłem. Tak też uczyniłem. Tylko do samego rozciągania betonu potrzebowałem pomocników.

 


Przyszli i staneło na kwocie 200 PLN za 2 godziny roboty.

 


I wszyscy zadowoleni

 

 

 


http://img16.imageshack.us/img16/4885/1019892.jpg

 


http://img166.imageshack.us/img166/3623/1019894.jpg

 


http://img166.imageshack.us/img166/8128/1019895.jpg

 


Żonka pospiesznie i posłusznie układa dylatacje ze styropianu w kotłowni.

 


Gdyby nie ona nie zdążył bym na czas.

 


Beczkowy zawitał godzine wczesniej i nie dałem rady sam ułożyć w całym domku

 

 


http://img166.imageshack.us/img166/9602/1019896.jpg

 


Pierwszy zrzut ....

 


Miał byc beton, a tu woda z kamieniami

 


Teraz już wiem, że dobrze zrobiłem robiąc chudziaka przed murami.

 


Jest na czym stawiac stemple. Nie trzeba by pompy bez okno wpychać, a i podlewać łatwiej, czyściej w śroku przy murowaniu. Tylko z a folie majster mnie nie pochwalił. Niby, że nie potrzebna. Sam juz nie wiem. raz dawać, raz nie. Chciałem dać dodatkowo zbrojenie z siatki na całości, ale wszyscy znacząco pukali sie w czoło. Czasem, nie wiadomo kogo słuchać, by było dobrze...

 

 


http://img525.imageshack.us/img525/5629/1019898.jpg

 


"Bocianek w akcji :

 


Zwrócie uwage na czerwoniutkie gumowce

 

 


http://img25.imageshack.us/img25/4771/78368949.jpg

 


http://img151.imageshack.us/img151/8584/27225023.jpg

 


http://img297.imageshack.us/img297/2037/19156636.jpg

 

 


Negocjacje cenowe

 

 

 


http://img515.imageshack.us/img515/3974/71104688.jpg

 

 


Na nic sie nie zdały, za to rozpoczeto poszukiwania brakującego betonu ...

 

 


http://img188.imageshack.us/img188/5443/84606283.jpg

 


Taniec z gwiazdami

 


A właściwie na rurze, jak beton sie znalazł

 

 


http://img36.imageshack.us/img36/1713/96115337.jpg

 


Tosmy narobili

 


Dłuuuuugo tak staliśmy podziwiając efekty naszych dokonań.

 


A to dopiero przedsmak tego czego możemy wspólnie dokonać

 

 


http://img140.imageshack.us/img140/6729/26144788.jpg

 


I po zalaniu ....

 


Piękne ciężkie chmury, które oczywiście przyniosły duży i obfity deszcz, który natychmiast spłukał nam naszego chudziaka.

 


Rano jak zamawiałem, zamówiłem b-20 właśnie z myślą o tym, że może popadać, a że cena dla mnie była taka sama jak za b-15 to nietypowo zamówiłem na chudziaka beton konstrukcyjny. Kierowca beczki myślał, że jedzie na zalewanie stropu, a nie chudziaka

 


Nie mniej jednak po pierwszym deszczu, który troszke dolał wody do naszego chudziaka, dzięki uprzejmości sąsiada(dał plandeki) i pomocy zony, przyrylismy nasz stan zero na noc. Co by z tego betonu nie wypłukało wszystkiego

 

 


http://img166.imageshack.us/img166/5877/1019899.jpg

 


http://img32.imageshack.us/img32/6351/1019900.jpg

 

 


Betonu weszło 8 m. Łącznie z betonem z kosza Tak, żeśmy "wydoili" beczkowóz. Róznie w róznych miejscach. gdzieniegdzie 7, a gdzie indziej 10 cm. Prócz kotłowni. Tam został piach.Postanowiłem miec miejsce, na zlewki z betoniarki, z mycia taczek itp.

 


Sam się tam chudziak wyleje ...

 

 


Podczas kiedy my ciężko pracujemy, walczymy z betonem, przeciwstawnościami losu i pogodą nasz tygrys dzielnie "czuwa" i pilnuje dobytku, spiąc w pozycji umozliwiającj mu natychmiastowy atak

 

 

 


http://img18.imageshack.us/img18/530/22272161.jpg

 


Umęczeni ale szczęsliwi spozywamy(co niektórzy) upragniony posiłek ...

 

 


http://img19.imageshack.us/img19/312/36650140.jpg

 


I oczywiście z naszych plonów, z których jestesmy wyjątkowo dumni.

 


Troche podlewania i efekty są :

 

 


http://img25.imageshack.us/img25/4953/75179622.jpg

 


http://img188.imageshack.us/img188/7521/42987273.jpg

 

 


p.s. Mogłem sobie pozwolic na opisanie zaległych spraw z racji przerwy pogodowej przy układaniu stropu, o czym napisze w późniejszym terminie. Takie mam zaległości

bertolo

Po primo !

 



Przyznano nam kredyt na budowe Tymka !!!!!


HUUUUUURRRRRRAAAAA !!!!!!!

 

 


W środę jedziemy podpisać cyrograf

 


Będzie trzeba spłacać

 


Ale dobrze, że po zawirowaniach kryzysowych, szczęśliwie nam sie udało.

 

 

 


Po sekundo !

 

 


Fotosik out.

 


Nie dość, że mam konto pro, z abonamentem, to jeszcze każą mi dodatkowo płacić

 


Co to to nie !!!!

 


Koniec ery fotosika.

 

 

 


Po tercio !

 

 


Chciałem wylać chudziaki, zanim w przyszłym tygodniu majster przyjdzie stawiać ściany i niestety po zimie, mimo, że siadło, dalej ubijam i jeszcze wlazło 20 ton. Macham sam łopatą. Skaczę z ubijakiem. I wybieram z garazu, bo za wysoko. A dzisiaj dodatkowo wylałem stope pod schody. 12 betoniarek takich małych mi wyszło. Nie wyobrażam sobie robic np chudziaka z betoniarki. Nigdy proporcje nie będa takie same. Wiem, bo choć dzisiaj bardzo sie starałem, czasami łopata więcej weszła żwiru, albo piachu, bo ciut wody za dużo. I nie ma siły. Trzeba się narobić a oszczędnoci na pewno nie ma żadnych. Ja już na pewno nie będę kręcił. Betoniarką Zbrojenie do schodów zrobione i wystaje ze stopy zgodnie z ustaleniami z majstrem i kierownikiem.

 

 


Koniec pisania

 


Trzeba odpocząc.

 


Jutro skaczę ze skoczkiem

 


Wieczorem folia, pojutrze zbrojenie, a w czwartek, piatek chudziak.

 


Jak pogoda pozwoli.

 


Zrobię sam.

 


Nie ugadaliśmy się z majstrem na chudziaka i jak dodatkowo zapytałem ile to by kosztowało, jak by to zrobił ekstra z ekipa ...

 

 


... to ja mam gdzie wydać te 10 PLN za metr. Łatwo policzyć.

 


Chudziak - 10 x 14 x 10 PLN.

 

 


No way !!!!!!

 


Podziwiam Stuka. Ale ma lepiej, bo ma przygotowanie budowlane. Ja niestety nie. Ale tez mam dwie ręce. Gospodarczo ma być. Tanio.

 

 


W przyszłym tygodniu ruszamy.


Niech się mury pną do góry !!!!!

bertolo

Brak wiadomości, to też dobra wiadomość....

 


W sprawie kredytu.

 


Nie dzwonią. Nie piszą. Nic nie chcą. Jednym słowem.

 


CZEKAMY

 


Dopiero pare dni.

 


Może jutro. Zadzwonie tam sam.

 


Nigdzie się nie spieszy, tylko to czekanie się dłuuuuuużyyyyyy ....

 

 


A tymczasem dwa dni intesywnej pracy i ...

 


kanaliza stanu zero zrobiona.

 


Troche kopania, układania rur i gotowe.

 


Nie odbyło się bez przeróbek pod piony na poddaszu.

 


Dołozyłem też odpływ z garazu, tj z umywalki, albo prysznica, brodzika który tam stanie, koło komina.

 

 


Przerobiliśmy tez rurę doprowadzajaca wode.

 


Tamta wczesniej sie nie nadawała.

 


Taka podójna robota, a właściwie samo kopanie pod ławą

 


Z jednej i drugiej strony. Tym razem rura na stałe, owinięta tasmą denso, wyprowadzona w garazu koło filara, tam będą liczniki, a z drugiej strony, zakopana 1,8 pod ławą w ziemi, na długości 1,5 metra. Do czasu podłączenia pod wodę

 

 


Musze jeszcze zrobić dopływ powietrza do kominka i wprowadzić rure na przewód pod prad. Ale to jutro.

 


Koszt kanalizy(robocizna hydraulika, kanaliza plus materiały - 900 PLN).

 


Byłoby troche drożej, ale dużo kopałem. A połozyć samemu tak prawde mówiąc to się bałem. Wiele w życiu rzeczy robiłem sam, ale tego tematu, nawet nie "liznołem" więc zostawiem to fachowcowi, który okazał sie porządnym fachowcem i byc może będzie robił mi dalej instalacje w domu.

 

 


Najpierw jednak kanaliza stanu zero zrobiona przez mojego syna wraz z sąsiadką

 

 


http://img21.imageshack.us/img21/1811/1019830.jpg

 


A to juz kanalizacja właściwa

 

 


Przyłącze wodne, wprowadzenie wody do garazu

 


Po ulewach, okazuje się, że ławy stoja w wodzie.

 


Jak dobrze, że nie robiłem piwnic, i sam robiłem izolację przeciwwodną na ścianach fundamentowych

 

 


http://img6.imageshack.us/img6/354/1019850.jpg

 


http://img21.imageshack.us/img21/557/1019851.jpg

 


Wyjście, odpływ na zewnatrz i rozgałeznik.

 


Na lewo do garażu, na prawo do kuchni pod zlew, w środku dalej na dom...

 

 


http://img369.imageshack.us/img369/9381/1019833.jpg

 


Pion do kibelka w łazience na parterze, a nastepne zdjęcie pion, a właściwie odpływ do zlewu w tej samej łazience

 

 


http://img21.imageshack.us/img21/3295/1019835.jpg

 


http://img21.imageshack.us/img21/4493/1019836.jpg

 


http://img339.imageshack.us/img339/2218/1019842.jpg

 


Rzut oka co poprawic na odpływ z garazu

 

 


http://img196.imageshack.us/img196/9135/1019837.jpg

 


Pion z kibelka z góry, wyprowadzony w garazu:

 

 


http://img139.imageshack.us/img139/1939/1019844.jpg

 


Kanaliza z garazu, od strony garazu:

 

 


http://img6.imageshack.us/img6/5043/1019847.jpg

 


Widok na kanalizę z drugiej strony, z kotłowni:

 


Na pierwszym planie pion zgóry z łazienki, dalej po prawej drugi pion z tej samej łazienki.

 

 


http://img210.imageshack.us/img210/442/1019848.jpg

 


I od strony odpływu.

 


Od kuchni

 

 


http://img6.imageshack.us/img6/5735/1019840.jpg

 

 


Całość sprawdzona własnoręcznie.

 


Po zalaniou płynie prosto do wylotu w scianie

 


Zasypane, ubite, dekielki zatkane.

 


niech nam słuzy bezawaryjnie przez następne 100 lat pod chudziakiem, co to go mam zalac w przyszłym tygodniu.

bertolo

To był zeszły, kończący sie własnie tydzień.

 


Szczęśliwie zrobiłem ten cholerny kosztorys.

 


Komplet dokumentów złożony. Papierów, a papierów

 


Podpisów, a podpisów. Jeszcze nic nie dostałem. Wszystko na gębe, a napodpisywałem sie tyle, że ... hej.

 


Oby tylko przyniosło oczekiwany efekt.

 


Czekamy na decyzję.

 


Najpóźniej do piatku, mamy znać ostateczna decyzję.

 


I termin ewnetualnej wypłaty i podpisania umowy.

 

 


A póki co czekamy.

 


W oczekiwaniu na decyzję i start naszej budowy ze stoickim spokojem co niektórzy inwestorzy zażywaja kąpieli słonecznych na działeczce

 

 


http://images8.fotosik.pl/52/2cb4df8bc6c5310a.jpg

 


http://images8.fotosik.pl/52/4848bea38448b4e3.jpg

 

 


Jestem w miarę na bieżąco z dziennkikiem

 


Choć, wypadałoby jeszcze nadmienić, o wiosennych pracach na działce, zaraz po remoncie, o auchanowych tujach czy tez o zmarnowanych brzózkach

 


Ale nastepnym razem.

 


Dzisiaj wkleje tylko nasz cudny "mini Ogródek"

 


Tomka przykład wzięty z Ciebie, tylko w mniejszym, duzo mniejszym wydaniu

 

 


http://images8.fotosik.pl/52/f2d16e7ba4cf38d9.jpg

 


Ide lulu.

 


Jutro z rana zabieramy się do kanalizacji.

 


Trzeba sie wyspać

bertolo

Dzisiaj byłem po konkretną wycenę dla mojego Tymka

 


Majster ten sam co w zeszłym roku. Razem z ekipa. Własna betoniarka i do tego prąd od niego od domu. Wszak to sąsiad. Mieliśmy zacząć w marcu, kwietniu, ale ...

 

 


Kanalizacja i chudziak - robie sam. Co by było taniej i szybciej. Zamierzam w przyszłym tygodniu, jak pozwoli pogoda.

 


Na razie leje jak z cebra.

 


Pan Henio zaczyna od murów i tak:

 

 


- mury parteru ok 237 m2 - 5300 PLN

 


- szczyty okolo 190 m2- 6640 PLN

 


- strop akerman i wszystko co z tym związane - 135 m2 - 5400 PLN

 


- klinkier - około 500 sztuk na kominy - 24 m2 - 1500 PLN

 


- kominy - ok 44 m2 - 1540 PLN

 


- schody wewnętrzne - 1600 PLN

 

 


Razem 22000 PLN robocizna.

 

 


Zostaje nam ciesiołka i położenie dachu. Ale to juz inna firma. Tak licze z 10000 PLN z połozeniem dachu.

 


Myślę, że nie jest źle. Wg mnie przyzwoita kwota jak za budowę z ekipą. Murarz sprawdzony, solidny, starej daty. Pewne rzeczy są dla niego nowością, np Schidell, ale myślę, że będzie dobrze. Do tego to sąsiad, więc musi się starać. Bo będzie mieszkał obok i podziwiał efekt swojej pracy.

 

 


A to prezent urodzinowy naszego syna. Dostał na siódme urodziny.

 


Panie, Panowie przedstawiam nie inaczej, tylko TYGRYS

 

 


http://images6.fotosik.pl/491/6369b60f04390e19.jpg

 


I tak cały czas sobie leży ze mną jak tylko siadam do komputera.

 


Pilnuje, co bym głupot nie pisał.

 


Rozkoszny. Synek zakochany. Żona jeszcze bardziej.

 


Ja znowu na dalszy plan

 


A niech tam. A wiecie jak mruczy ...

 

 


W dniu wczorajszym uzgodniliśmy z kierownikiem zamianę stropu z Terrivy na akermana. Dogadaliśmy się w sprawie kominów. Co by je wciągnąć w ścianę. I dodatkowo jeden komin wyciągnąć 0,5 metra wyżej. Uzgodniłem sobie płytę fundamentowa, zmianę tarasu i takie tam

 


Uzupełniliśmy dziennik budowy, co by papierkologi stało się zadość. Przygotowaliśmy tez porządnie, z głowa kosztorys na potrzeby banku. Rozmawialiśmy długo, ale efekty są. Mam nadzieje, że w 100 % bank się z nami zgodzi.

 

 


Dzwoniłem tez do "Pana" z wodociągów.

 


Tak jak myślałem. Jak się nie chodzi koło tego, nie dzwoni, nie puka do różnych drzwi, nie da komu trzeba, to się nikt tym nie interesuje. Leży odłogiem na stercie w kącie.

 


I tak to sobie leży. Projekty zrobione, pozwolenie za rok wygasa, a to sobie leży.

 


Odbyła się ta nieszczęsna rada, na której nie uwzględniono naszego projektu budowy przyłącza wodnego w tym roku. Podobno za późno dane i dlatego nie weszło do planu na ten rok.

 


Najpewniej i najprędzej będzie to wejdzie w przyszłym roku. Ponieważ minie termin pozwolenia na budowę i mieli za dużo wniosków w tym roku. Zobaczymy jak to się odbędzie. Zamierzam troszkę za tym połazić. Nikt inny widać się nie kwapi, z naszych kochanych sąsiadów. Choć tak generalnie, to chyba zamówię sobie kopaczy od głębinówki. Na razie tak bardzo mi nie zależy. Do potrzeb własnych mam obecną studzienkę.

 

 


Po południu odwiedziła nas miła Pani przysłana przez bank, co by docenić nasz poniesiony do teraz wkład i prace na naszej budowie. Jak również działkę i sposób jej zagospodarowania. Rozmowa była krótka miła i po sesji fotograficznej(dobrze, ze trawa przystrzyżona, rabatki i zasypany fundament odchwaszczony) jakie wykonała Pani, musieliśmy się schować do blaszaka, bo naszła tak burza, że ...

 

 


... nie usłyszałem jak nas wychwalała i doceniała trud i wkład w zagospodarowanie naszej działki. Nawiezienie ziemi, posadzone drzewka i wreszcie sama budowa. Wykonanie i stopień zaawansowania prac przy naszym Tymku. Będzie dobrze. Myślę, że zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Kwota jaka powiedziała za ten stan obecnie, powiem szczerze, trochę mnie zaskoczyła. Ale in plus. Zobaczymy jak zrobi kosztorys na jutro do banku.

 

 


W banku komplet dokumentów. Właściwie czekamy tylko na jej kosztorys.

 


Wstępna decyzja kredytowa - pozytywna. Wydana o dziwo po dwóch dniach. Ostateczne złożenie dokumentów w ten piątek. Dzisiaj mija tydzień od zainicjowania rozmowy z przedstawicielem tego banku. Krótko zwięźle i na temat. Uproszczona procedura i zaniżone oprocentowanie i prowizja, z racji tego, że zona pracuje w tej samej grupie kapitałowej. Taki "pracowniczy" kredyt. Ale spłacać trzeba będzie. Szkoda, że nie załapaliśmy się na ten z dopłata. Niestety nie jesteśmy młodym małżeństwem i mamy gdzie mieszkać. Poza tym nasz Tymek jest ciut większy od założeń polityków. Szkoda. Ale z tego co słyszałem w telewizorni, zainteresowanie jest duże i juz około 15 banków ma to w swoje ofercie. Dzięki temu jest trochę więcej ruchu w kredytach. Tak nam powiedziała Pani w banku. Zobaczymy jak się to zakończy. Inne banki, w których byliśmy zaskoczyły nas( na pewno nie jednych) oprocentowaniem na chwile obecna. W związku z kryzysem. Przedstawiciel Open Finance, właściwie jak usłyszał jakie nam zaproponowano warunki, powiedział, ze nie mamy o czym rozmawiać. On nie jest w stanie na chwile obecna znaleźć banku z podobną lub lepszą oferta kredytowa. Tak więc zostaliśmy przy tym i czekamy na rozwój wydarzeń.

 

 


Mam nadzieje, że szczęśliwie nam się to uda. Wcześniej przeszkodził nam kryzys. Może teraz, jak to się troszkę uspokoiło.

 


Musze kończyć.

 


Z żona sie do kina umówiłem.

 


Na film.

 


Nie mogliśmy się doczekać na druga część.

 


Jak dzieci.

 

 


http://images6.fotosik.pl/491/986417031a2319b1.jpg

bertolo

kwiecień, maj 2009

 

 

 


Jako, że z budowy nici ...

 


Na ten czas ....

 

 


Całą energię i chęci i zapał przekierowałem na remont w naszym obecnym mieszkaniu.

 


Miał być maleńki. Malowanie i takie tam. Jak zwykle co dwa lata. Ale wyszło jak zwykle. I z remonciku zrobił się REMONT, który trwał do siódmych urodzin naszego syna. Ostatni szlif, ostatnia puszka farby zniknęła dosłownie na pięć minut przed przybyciem pierwszych gości. I naszego TYGRYSA.

 


Masakra. Nie wiem, jak zdążyliśmy, ale się udało. Ale obiecaliśmy sobie, że nigdy więcej !!!!

 


A miało być skromnie, szybko i tylko pomalować. Ale jak zwykle ja. Rozpędziłem się. I tak najpierw podwiesiłem sufit w kuchni i w przedpokoju. Pomagał mi ojciec. Sam bym tego nie zrobił. Dzieki wielkie tato!

 


Wyszło nam pięknie równo i tylko synek pytał po co obniżamy jak i tak się pomaluje i będzie tak jak poprzednio. Nie chciało mi się mu tłumaczyć, że w jednym miejscu jest 15 cm, a w drugim pięć. Tak było krzywo. Dwa tygodnie i zrobione. Tak długo, ze względu na przerwy techniczne, częściowo zależne ode mnie

 

 


Po podwieszeniu przyszedł czas na oświetlenie. Decyzje pojąłem sam. Rozmieszczenie i wybór oświetlenia. Stanęło na ekonomicznych 48 ledach po 20 PLN za sztukę. W sklepie ładnie świeciły na dziale z oświetleniem. Ucieszyłem się, że ekonomiczne. Wieczorem przygotowałem prowizoryczną instalację i zbladłem. Zbladłem jak ten led, jak zobaczyłem jakie daje światło. Do mojej kuchni i do przedpokoju powinienem dać ich chyba ze dwadzieścia parę a i tak nie wiem czy byłbym zadowolony ze światła jakie dają. Podjąłem decyzję, że rezygnuje i zamieniam na halogeny na 12 volt.

 


Na drugi dzień zamieniłem w sklepie. A ile mi kasy jeszcze zostało. I zacząłem poszukiwania elektryka. Ale tylko do odbioru wykonanej przeze mnie instalacji.

 


Nie łatwo znaleźć kogoś takiego.

 


Każdy przyjdzie, ale na całość roboty, a nie tylko na odbiór.

 


Ale to moja wina, ze ja wiele rzeczy robie sam

 


Bo tak taniej.

 

 


Przyszedł znajomy.

 


Potwierdził mój schemat połączenia, zastosowane tranformatory i pokiwał znacząco głowa.

 


Może być.

 


Potem tylko sprawdził prawidłowość połączenia nowo powstałych podczas remonciku gniazdek – sposób podłączenia i podłączyl do puszek.

 


Tam powiedziałem, że nie zaglądam i nie dotykam.

 


I tak zamiast 40 PLN za punkt ! (sic!)skasował 50 PLN za wizytę. A na suficie świeci 9 halogenów, a z kontaktów nowych przybyło – 6 sztuk.

 


Łatwo policzyć ile pieniędzy zostało w kieszeni.

 


I działa do dziś.

 


I niech tak zostanie.

 

 


W Tymku jednak cała instalacje elektrotechniczna zlecę jednej firmie i osobie.

 


Nie będę się mądrował, bo aż tak to się nie znam i nie zamierzam znać.

 

 


A jako, że ja uparty jestem remont się zaczął rozrastać i tak po suficie przyszła kolej na ściany. Oczywiście żona się załamała. Wszak wiecie jak się kurzy przy gipsówce, a mieszkać trzeba. Na szczęście katalizatorem konfliktów przy "remonciku" był synuś, który dzielnie mi pomagał

 

 


Mam nadzieję, że nikt mnie nie oskarży o wykorzystywanie do ciężkich prac nieletnich

 

 

 

 


http://images8.fotosik.pl/50/dc796b4c572636d7med.jpg

 

 


http://images8.fotosik.pl/50/972751e296a37a37med.jpg

 

 


Już słyszę jak współczujecie mi na ilość wszechobecnego kurzu.

 


MASAKRA !!!

 


Nie życzę nikomu mieszkać i remontować.

 


Ja oczywiście nie byłem lepszy od synusia.

 


Jak szaleć to szaleć.

 


Wszak 10 rocznica ślubu 24 kwietnia.

 


Postanowiliśmy, że z tej okazji zrobimy remont generalny w kuchni.

 


Łącznie z wymiana mebli, płytek, parapetu i koloru na ścianach

 


Taki prezent sobie zrobiliśmy.

 

 


I tak poszły młoty w ruch, meble na strych, a ja z elektryka, gipsiarza zostałem płytkarzem

 

 

 

 


http://images6.fotosik.pl/491/439affbff12db275.jpg

 


http://images8.fotosik.pl/50/4de52e21e635188e.jpg

 


http://images8.fotosik.pl/50/d5391cd6dbd3f67c.jpg

 

 


A to ciekawostka.

 


Kiedy kułem sobie pod puszkę, co by podłączyć te nowe gniazdka, nie wiedziałem, że kujemy w pionie i poziomie, a nie tak jak mi się chcę.

 


Na przyszłość musze zapamiętać, bo jak nie, to będę musiał co rusz rysować na ścianie i robić zdjęcia by pamiętać gdzie sobie kabelek "położyłem"

 

 

 

 


http://images8.fotosik.pl/50/4dc564e51569c84d.jpg

 

 

 


A tak wygląda życie w remoncie.

 


Przestroga dla mieszkających i remontujących.

 


Budujących i mieszkających zarazem.

 

 

 


http://images6.fotosik.pl/491/b2360db2a77a5e98.jpg

 

 


http://images6.fotosik.pl/491/ed0d0360afb2471b.jpg

 

 

 


My w takich warunkach, pośród kurzu i pyłu świętowaliśmy naszą 10 rocznicę ślubu gipsując i popijając szampana zagryzając go chińskimi truskawkami.

 


A wieczorem obejrzeliśmy sobie film z naszego wesela

 


I było super !!!

 

 

 


http://images6.fotosik.pl/491/757ab286a7cf794f.jpg

 

 


Wszystkiego najlepszego kochana żono !!!


Wytrwaliśmy.


Zamknęliśmy temat remontu. Teraz mamy pieknie.


Czas wziąć się za budowę TYMKA !!!

 


Kocham Cie !!!

 

 

 


http://images40.fotosik.pl/77/2688c64bc57cb56bmed.jpg

 


Ale opłaciło się.

 


Właścicielka tronu zadowolona

 


Stan przed:

 

 


http://images8.fotosik.pl/50/823183eb4cc96f5a.jpg

 


I po :

 

 

 


http://images8.fotosik.pl/50/8ccf7cc4e2e2d0c5.jpg

 

 


http://images8.fotosik.pl/50/c9302f73c6d782a3.jpg

 

 


http://images6.fotosik.pl/491/6d7422f5eb8f5976.jpg

 

 


http://images8.fotosik.pl/50/260879ae1c685df1.jpg

 

 


Zyskaliśmy miejsce do wspólnych posiłków z którego jesteśmy bardzo zadowoleni, a którego do tej pory nam brakowało. Jest super i jeszcze ciągle nie możemy się przyzwyczaić, że jest tak ładnie.

 


Zdjęcia tego nie oddają, bo zrobione tel komórkowym, ale jest PIKNIE !!!

 


Tujki miały być na działkę, ale

 


ładnie prezentują się na parapecie.

 


Dokupiliśmy żaluzje, a ze sprzętów została stara lodówka i krajalnica, która dostaliśmy na ślub :Lol

 

 


Zyskał tez przedpokój.

 


Dokupiliśmy dwie szafki i nowe ładne, bukowe drzwi do łazienki.

 


Wywaliliśmy stary chodnik. Pomalowałem.Odnowiłem fugi i jest super !!!

 

 


Ale nie byłbym sobą, gdybym skończył na kuchni.

 


Remoncik zamienił się w giga remont.

 


Dlatego nawet tu nie zaglądałem, bo sprawy budowy zeszły na dalszy plan

 


I tu była mała sprzeczka, ale ostatecznie staneło na moim i ...

 


Oprócz malowania w dużym pokoju, wymieniłem kontakty i podłogę

 


Na sliczny niedrogie, ale jakze efektownie prezentujące się panele.

 


Doszedł mały skromny dywanik, pomarańczowe żaluzje pod kolor ścian i zrobiło się całkiem inaczej.

 


Jak wspomnę tamtą podłogę, na której uczyłem się kłaść panele szlag mnie chce trafić

 

 


I teraz tak piknie mamy, bo uparty jestem !!!

 


W TYMKU tez będzie pięknie !!!!

 

 

 


http://images8.fotosik.pl/50/a0d57d5d3bb7b258.jpg

 

 


Oczywiście naszemu synusiowi tez się "dostało"

 


Oprócz cudownych nowych kolorów na ścianie (błekit i niebieski zgodnie z jego życzeniem) pokój transformował w pokój spidermana.

 


Dostał nowy dywanik:

 

 


http://images6.fotosik.pl/491/0def193acf594009.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/491/fd67119c6ee4c2f9.jpg

 


A ściany nabrały zupełnie innego, podobnie jak na tym zdjeciu wyglądu.

 


Samoprzylepna bordiura i naklejki ze spidermanem zrobiły swoje.

 


Jest bardzo zadowolony. My zresztą też. Zyskał tez biurko, bo na stałe wyprowadziłem się od niego z pokoju z komputerem. Zrobiłem sobie przytulny kącik w dużym pokoju.

 


Wszak syneczek od 1 września idzie do pierwszej klasy szkoły podstawowej i musi mieć swoje miejsce, przy którym będzie spokojnie odrabiał lekcje. Taki chłopak już niego !

 

 


A tak siedział przy nim ojciec i grzebał po forum muratora.

 

 


Remont zakończony.

 


http://images32.fotosik.pl/154/de97b4b847ceda4f.gif


Mieszka się fajniej, ale ciągnie na działkę ............

 


Na budowę .......

 

 


bertolo

marzec 2009

 

 


Kryzys

 


Niestety dpoadł i nas

 


Okazało się, że nasze plany budowy od kwietnia tego roku spaliły na panewce, a konkretnie, wzieły w łeb

 


Banki zamkneły swoje podwoje i wszyscy czekaja, az sytyuacja sie ustabilizuje, choć mnie sie wydaje, że franek już nigdy nie będzie po 2 PLN. No może za kilka lat. Na razie 3,30 to jakas masakra.

 


MASAKRA !!!

 


Kredtytów udzielac nie chca. jesli cos to w złotym, na horrendalnym oprocentowaniu. Postanowilismy przeczekac do np nastepnego roku. Ewentualnie poczekać na rozwój wypadków Majster oczywiście nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy. Skorzystał na tym mój sasiad, do którego majster poszedł murowac. Ale tez tylko do stropu. Strach robic cokolwiek. Takie niepewne czasy nastały

 

 


Musimy niestey zaczekać !!!

 

 

 


W wodociągach cisza. Rada ma się zebrać w czerwcu. Coraz częściej myślę o studni głębinowej. Zwłaszcza, jak widzę jak drożeje ta z wodociągów.

 


W energetyku sprawy idą we właściwa stronę. Ogłoszono przetarg na projekt budowlany naszej sieci energetycznej. Juz skontaktowała się z nami firma, która wygrała i już wiemy jak będzie wyglądać nasza sieć, gdzie będziemy mieć skrzynki z licznikami i takie tam. Oczywiście nie obyło się bez zgrzytów. Urząd gminy oczywiście nie wyraził zgody na budowę sieci energetycznej w ziemi, a tylko droga powietrzną, ale, jako, że nie posiada żadnej działki, ani innych praw do naszych nieruchomości tak zostanie jak w projekcie, czyli w naszej drodze. Urzędnik tłumaczył mi, że to dla naszego dobra. Bo pewnie kiedys będziemy chcieli mieć oświetlenie na drodze. Ale na moje pytanie, czy może mi to zagwarantować na piśmie i czy jest możliwość przejęcia od nas tej drogi, odpowiedział, że na dzień dzisiejszy nie ma możliwości i szans, bo nie ma pieniędzy. Szkoda gadać.

 


Na dzień dzisiejszy (19.06.2009) dostałem zawiadomienie o przyznaniu pozwolenia na budowę przez starostwo powiatowe. Tak więc teraz uprawomocnienie, przetarg i robota wre. I prąd będzie. Zwłaszcza, że energetykowi kończy się czas - 18 miesięcy od momentu podpisania umowy za mną. Maja czas na grudnia tego roku. Pożyjemy zobaczymy.

 


Nie spieszy mi się płacić za taryfę na czas budowy.

 

 


c.d.n.

bertolo

Nadrabiamy zaległości

 



styczeń 2009

 

 


Zima,zima,zima ...

 

 


Więc jak nie korzystać ?

 


Na czas zimy budowa odeszła w zapomnienie.

 


Wraz ze sniegiem trzeba było wyciągnąc narty !!!!

 


HURRRRRRRRRA !!!

 


Dlugo oczekiwany wyjazd do Białki w końcu nadszedł.

 


Ale w tym roku pokusiłem sie o wyjazd dodatkowo do Zakopanego i zjazd z Kasprowego.

 


Niesamowite uczucie. Zajefajnie.

 


Ale jak stanełem na szczycie z zapietymi nartami, to nie powiem , gacie pełne

 

 

 


Gdzies tu jestem. Chyba, tu gdzie dałem strzałkę

 

 

 


http://images8.fotosik.pl/47/c7f4abb3dca68a95.jpg

 

 


I nauka jazdy na nartach. Przecież wywrócić sie też trzeba umieć

 

 

 


http://images8.fotosik.pl/47/9f00d1e0c424bbdd.jpg

 

 

 


Na budowie nic kompletnie się nie dzieje.

 


Zasypane tak, że tylko dwa razy udało mi się wjechać, co by sprawdzić czy wszystko ok. Wszystko przysypane białym puchem. Dach na melaminie nie przecieka, nawet pod naporem śniegu, czyli naprawa udała się w 100 procentach. Iglaki śpią, piasek w fundamentach osiada i ubija się.

 


Cisza, jak makiem zasiał.

 

 

 


Za to w przedszkolu u synusia ...

 


Karnawał, zabawa na całego.

 


Taki z niego komboj

 

 

 


http://www.fotosik.pl" rel="external nofollow">http://images8.fotosik.pl/47/8f9eb1f72346db67.jpg

 

 


http://images8.fotosik.pl/47/39ddd7936aaeb834.jpg

 

 

 


Cisza tez w wodociągach.

 


Dokumenty leżą. Czekają na jakąś naradę.

 


Zero odzewu. Masakra jakaś.

 


Lepiej z prądem. Powoli, własnym trybem jakoś to idzie. Nie bez problemów, ale idzie ...

 

 

 


luty 2009

 

 

 


Wizyta w Tymku w Skoczowie

 


 

 

 


Tymek okazał się być tak jak się spodziewałem !!!

 


Dokładnie tak jak oczekiwałem.

 


A dzięki uprzejmości Magdy i Tomka i wizycie w Ich Tymku potwierdziło się moje przypuszczenie, że dla nas Tymek jest idealnym projektem.

 

 


http://images6.fotosik.pl/488/c070fd671e91d860.jpg

 


http://images8.fotosik.pl/47/cd24ad7712ef7031.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/488/c8d42b8d8a6f2478.jpg

 


Układ ich tymka jest taki sam, jak nasz. Za wyjątkiem usytuowania tarasu, zmiany okien i przejścia do kuchni nie różni się od naszego. Spodobał nam się pomysł Magdy i Tomka w sprawie pralni. Wydaje mi się, że skorzystamy z tego pomysłu, zwłaszcza, że nasz Tymek ma poszerzony o 1 metr garaż, a co za tym idzie pokój nad garażem i garderoba się zwiększa.

 


Kiedy zobaczyłem ile jest miejsca, po podniesieniu o 3 maxy ściany kolankowej, wydaje mi się, że rzeczywiście szkoda miejsca, na tak duża garderobę. Lepiej zrobić tak jak oni dodatkowe pomieszczenie i przeznaczyć je na pralnie.

 


Cieszę się, że nie zrezygnowaliśmy z tej wolnej przestrzeni koło schodów. Naprawdę świetne miejsce i uważam, że powinno zostać takie jak w projekcie, jeśli ktoś lubi przestrzeń.

 


Dzięki wizycie utwierdziłem się w przekonaniu, że ilość miejsca pod dachem, jest wystarczająca, żeby spokojnie zrobić tam stryszek. Dodatkowe okna, na pewno się przydadzą tak jak u Magdy i Tomka.

 


Na pewno zostawimy wnękę na szafę, nad która się zastanawialiśmy, a przejście do kuchni zostawimy jednak otwarte, a nie tak jak zmieniliśmy w projekcie, na zamknięte. Magda i Tomek zmienili tez układ w kuchni. Przesunęli drzwi wejściowe, nad czym i my teraz się zastanawiamy.

 


Odpowiada mi wielkość pomieszczeń na górze, a mówiąc szczerze, nie spodziewałem się, że będą takie duże. Troszkę za mały wydaje mi się salon, ale po zastanowieniu stwierdzam, że przecież jest pokój na dole i tak naprawdę, wcale taki duży salon być nie musi. Zwłaszcza, że teraz mieszkam i śpię w salonie który ma 25 m2 i jakoś sobie radzimy

 


Wyjaśnił mi się tez problem schodów, ich kształtu, zabudowy i ewentualnej piwniczki pod nimi. Cisze się, że poszerzyłem garaż o metr. Zyskała też dzięki temu kotłownia.

 

 


Wizytacja salonu Magdy i Tomka. Pani inwwestor już w myślach ustawia stół w naszym Tymku

 

 


http://images8.fotosik.pl/47/91d27b9c8d9dfa3b.jpg


Jednym słowem super, że tam byłem. :) :) :) :) :) :)

 


Mam wyobrażenie o tym jak będzie wyglądał mój domek.

 

 


Przywiozłem z tego miłego wypadu kupę zdjęć i film z Ich Tymka.

 


Jest co oglądać, analizować. Pewne rzeczy nabrały innego spojrzenia. Pojawiły się tez nowe pytania.

 

 


Ale tak naprawdę, zachęcam każdego kto kupi projekt, albo zanim kupi, niech jak ma taka możliwość, obejrzy domek od środka.

 


Mnie się to udało.

 

 


Za co jestem bardzo wdzięczny Magdzie i Tomkowi.

 


Pozdrawiam

 

 


A po wizycie w Skoczowie, jakże to nie pojechać na Czantorię, pojeżdzić na nartach ? Wszak to tak blisko, a i narty jakos zabralem, na wszelki wypadek

 


Ale za duzo było ludzi i pojechaliśmy do Brennej, ku uciesze malego, który zaraz zaczał zjeżdzac na dupolocie, kiedy ja oddawałem sie kolejnym zjazdom na nartach.

 


Tylko Jola, pokrzywdzona, musiała popijać grzane piwko, podziwiać wspaniałe widoki i dogladać naszego Filipka, który uparcie jak Syzyf, co rusz wspinał się z powrotem na górę.

 

 


http://images8.fotosik.pl/47/889540eccedd99b8.jpg

 


c.d.n.

bertolo

Jako, że, nie samom budowom człowiek żyje !!!

 

 


http://images6.fotosik.pl/326/98315c17308feba0med.jpg

 


Pozdrowienia dla odwiedzajacych nasz dziennik z piknego Zakopanego, a w szczególności z zatłoczonej Doliny Pieciu Stawów, a konkretniej z nad Morskiego Oka.

 


Hej !!!

 

 


Udało mi sie wyrwać z rodzinką do Zakopanego na ten długi weekedn. Szkoda tylko, że tak też zrobiło chyba z pół Polski , bo ludzisków było co nie miara.

 


Ale widoki przy tej pogodzie pikne były !!!

 


POLECAMY !!!

 

 


A z placu budowy ostatnie wieści przed zimą.

 


Ostatnie dwa auta piachu, które dojechały, w dniu wczorajszym zostały wrzucone do środka koparką. Czyli ogólnie całość fundamentów wraz z tarasem zasypana. Jeszcze muszę troszke "ugładzić" i wyrównać i spokój przed zimą. Co siądzie to sie dosypie po zimie.

 


Jak będzie zima wogóle

 

 


Ogólnie wlazło do fundamentów 15 aut piachu po około 13, 14 ton każde co daje nam wynik w przypliżeniu ponad 200 ton Trochę dużo. Dużo przyjdzie też zapłacić, bo każde auto po 150 PLN, ale wiem, że mam bardzo tanio, więc to jakoś "zniese"

 

 


Na tym na razie koniec.

 


Reszta w przyszłym roku.

 

 


No może tylko w czasie zimy dowieziemy pare autek ziemii do wyrównania placu i wkoło domu, ale to stopniowo i pomału, licząc na ziemię z okolicznych budów i na naszego znajomego

bertolo

Jako, że nigdzie nam się nie spieszy ....

 

 


Uzależnieni od syna ( miał zapalenie płuc i wszystko kręciło się ostatnio raczej wokół niego, a nie budowy ), od Pana od piachu i kolegi od koparki, tak sobie dłubiemy przy tych Naszych fundamentach, i wcale mi nie przeszkadza, że nie zrobione, zasypane od razu, na gotowo.

 


Wszak i tak kończymy, a zdążyć przed zimą na pewno zdążymy.

 

 


I tak jak pisałem wcześniej tata pojawił się znowu, by z wielką ochota mi pomóc.

 


Po 9 samochodach piachu wrzuconych do środka, po wszystkich świetych przyjechały 4 kolejne. Myślałem, że to będzie koniec, ale niestety. Jak sie potem okazało musiałem domówić jeszcze dwa autka .

 


A teraz czekamy na koparkę, dlatego troszkę przestoju i jest czas popisać.

 


Ale po koleji.

 

 


Jak wspomniałem tata dostał wolne i postanowił mi pomóc. A, że niestety koparka nie mogła tego dnia przyjechać rano postanowiliśmy wrzucać piach ręcznie, a w ostateczności taczką.

 


Ja byłem przeciwny, ale co mieliśmy siedzieć i pić herbatkę ????

 

 


Tyle jeszcze trzeba było dosypać po ostatnich moich pracach z łopatą.

 

 


http://images6.fotosik.pl/320/04bd481cb0200d62med.jpg

 


Machanie łopata po jakimś czasie strasznie ojca zmęczyło i postanowił skorzystać z taczki.

 


Ja ładowałem a on zsypywał.

 


Całość była dostarczana do kuchni szanownej inwestorki po konstrukcji własnego pomysłu, a z sąsiadowych palet.

 


Opracowliśmy nawet system transportu do środka.

 

 


http://images6.fotosik.pl/320/8d69b3ce92f31d08med.jpg

 


Tyle tylko, że to żmudna i męcząca praca.

 


Od rana do pierwszej zasypaliśmy dzięki łopacie i taczce tylko ta kuchnię.

 


Trzeba było jednak siedzieć i pic ta herbatkę, a nie siły marnować.

 


W międzyczasie pomalowany dysperbitem taras, też oczekiwał zasypania.

 


Troszkę żałuje, że nie zrobiłem piwnic, choć częściowo pod Tymkiem.

 


Ale mamy inne plany co do miejsc na sprzęta i takie tam, więc odpuściłem i zasypaliśmy taras, choć były plany adaptacji na pomieszczenie, schowek pod tym tarasem, biorąc pod uwagę ilość piachu, potrzebną do jego zasypania.

 


Tu pokazuje ile trzeba dosypać do równa w tarasie. No może ciut mniej, nie mniej jednak …

 

 


http://images6.fotosik.pl/320/3f63a63cd675ecbbmed.jpg

 


Ale pojawia się koparka.

 


I rozwiała moje dylematy.

 


A tato szczęśliwy odetchnął z ulgą.

 


I robota poszła jak z kopyta.

 


Co łycha to łycha.

 


A nie łopata.

 

 


http://images6.fotosik.pl/320/455ae2c2041be185med.jpg

 


I tata dzielnie przerzucający kolejne tony piachu.

 


Sam bym się zatarł raczej ...

 

 


http://images6.fotosik.pl/320/0a14eb32490ff34fmed.jpg

 


A na drugi dzień sam kończyłem rozsypywać to co zostało.

 


No właściwie nie sam

 


Była ze mną nasza sunia. Staruszka troszkę choruje i zabrałem ja ze sobą na budowę.

 


Mam nadzieje, że dożyje i wprowadzi się z nami do Tymka.

 

 


http://images6.fotosik.pl/320/401ff03b0b9afd75med.jpg

 


Zwłaszcza, że jak widać na tym obrazku, jako, że choć po tresurze obronnej, to domowy piesek i wie gdzie się kłaść. Dla niezorientowanych w układzie tymka, na tym zdjęciu nasz pies położył się w salonie, na przeciwko kominka. Tu gdzie leża palety, będzie kominek. Tak samo jak obecnie. Lubi leżeć przed kominkiem, choć futro całe gorące. Ciekawe skąd wiedziała, że tu powinna się położyć.

 


Pewnie zbieg okoliczności.

 

 


http://images6.fotosik.pl/320/d8d0b5a5ae2d0d46med.jpg

 


Koniec pracy.

 


Piach dojechał, ale brak koparki. Chęci są ale ręcznie wrzucać nie będziemy.

 


Może jutro, albo w poniedziałek.

 


Zobaczymy.

 


Nie spieszy się ...

 


Garaż juz ugładzony, kuchnia i przedpokój też.

 

 


http://images6.fotosik.pl/320/2d5ad539573ec7ebmed.jpg

 


Pojawił się tez Pan z elektrowni.

 


Chodził pytał, zdjęcia robił.

 


Projektant.

 


W przyszłym roku, na początku będzie prąd. najpóźniej w wakacje - obiecywał.

 


Pożyjemy, zobaczymy.

 


Pokaz mi projekty, gdzie będzie przyłącze i takie tam. Wziął numer telefonu i poszedł dalej cykać zdjęcia naszych działek i okolicznych słupów..

 


Szkoda, że wodociągi nawet jeszcze się nie zastanowiły co z nami zrobić.

 

 


U sąsiadów też drgnęło. Murarz skończył to co zaczął pierwszy. Fundamenty stoja. Ładne równe.Teraz maluja dysperbitem. Gonią przed zimą. Jeszcze zasypać, a wczesniej ocieplić. Może zdążą. A drugi sąsiad dostał ode mnie namiar na piach, za 150 PLN za auto. Skorzystał i wozi. Zadowolony i sasiad i dostawca piachu. Obaj obiecują, że się odwdzięczą.

 

 


Pożyjemy, zobaczymy ...

bertolo

Znowu to samo:

 

 


http://images32.fotosik.pl/154/de97b4b847ceda4f.gif

 


Padam z nóg ...

 

 


Troche piachu, a człowiek zmęczony jak ...

 

 


Dzisiaj niestety nie mogłem liczyc na tate przy pracach ziemnych, a właściwie przy zasypywaniu fundamentów. Musiałem radzic sobie sam. Dałem radę, ale co to była za gonitwa. Łopata, płyta, koparka. Nie waidomo za co było się chwycic. Ziemi troszkę przewaliłem.

 


Znowu wlazło do naszego Tymka ponad 50 ton.

 


Ale po koleii.

 

 


Z rana zakończyłem proces okładania Tymka folią kubełkową. Dokupiłem wczoraj paczkę gwoździ z podkładkami, ale oczywiście tez brako Nie mniej jednak zakończyłem. Folii wyszło niecałe 50 metrów. Zgodnie zreszta z murami. Nie mniej, ni więcej.

 


Wyszło całkiem ładnie, jak na pierwszy raz

 


Z braku zajecia zabrałem się za zasypywanie. Piasek, co by lepiej przepuszczał wodę, wkoło naszego domku

 


Trochę żal, tyle pracy, i do ziemi, ale zaczęłem dookoła zasypywać.

 


Łopata, taczka i heja .

 

 


http://images6.fotosik.pl/312/30e02a9b87f40262med.jpg

 


Zastanawiałem się nad drenażem. W końcu odkopane Nawet pomyslałem, że jak tak ładnie na wierzchu, to moze by kanalizę ułożyć deszczową. Po co potem odkopywać. Niestety nie zdążyłem. Telefon. Jedzie koparka. Super. Zniknie piach przywieziony do fundamentów, a i ja spał będe spokojniej, wiedząc, że zdążyłem zasypać wszystko przed zimą.

 

 


Andrzej przyjechał, uzgodniliśmy co i jak i zabrał się do uzupełniania "ubytków piachowych" w naszym tymku.

 


Zabrał ze soba też zagęszczarkę płytowa do ubijania.

 


Super !!!

 

 


http://images6.fotosik.pl/312/e59a747f0ddfbfcamed.jpg

 


A tu męka inwestora.

 


Kilka tonek dzisjeszego dnia przerzucone łopatą.

 


Jak mus to mus.

 


Wszak koparka nie wszędzie dojedzie, a musi byc w miarę równo, zanim odpali się to ustrojstwo .

 

 

 


http://images6.fotosik.pl/312/0197e185a479cc5fmed.jpg

 


Tylko jak to sie odpala ?

 


Następna maszyna i nastepna instrukcja obsługi

 

 


http://images6.fotosik.pl/312/50824201ee144f6bmed.jpg

 


Odpaliła.

 


Ta przynajmniej nie skacze

 


I jak równiutko zagłaskane.

 

 


http://images6.fotosik.pl/312/8abe3c1557c5250emed.jpg

 


Obsypałem tez z boku.

 


Oczywiście tez wszystko ubiłem.

 


Zageszczarką.

 


Ale trzeba bedzie jeszcze nawiźć ziemii co by troszke podrównać, bo troszkę jeszcze za bardzo te fundamenty na wierzchu

 

 


http://images6.fotosik.pl/312/75fb8139c56627bbmed.jpg

 


Ufff.

 


Pracowalismy do wieczora.

 


Wrzuciliśmy wszystko co było na placu.

 


Ponad 60 ton.

 


Brakło. Trzeba bedzie jeszcze zamówic. Conajmniej 50 ton. 5, 6 aut.

 


Niech to szlag.

 

 


Kawał dobrej roboty, którą normalnie to podobno robi się w minimum 4,5 osób. Ale my dalismy rade we dwóch. Andrzej "wirtuozował" koparką, a ja dzielnie machałem dużą łopata i odpoczywałem przy zagęszczarce

 


Wiem, ze gdyby tata mógl, na pewno by mi pomógł. Ale dalem radę, a on pomoże nastepnym razem

 


Tak myslę ...

 

 


Jutro robię sobie wolne ...

 


Na pewno !!!

bertolo

I mówiłem, że przyjdzie się znowu przeprosic z dysperbitem

 


Na szczęście to koniec.

 


Dzisiaj zakończyłem prace tym świństwem.

 


Malowałem troszkę w sobote, a nawet w niedzielę. Jednak dzisiaj ostatecznie zakonczyłem malowanie asfaltem

 

 

 


http://images6.fotosik.pl/312/6d941aaa486127c7med.jpg

 


Postanowiłem, że po położeniu styropianu i kleju na siatke, na wszelki wypadek zasmaruje całość dwa razy dysperbitem. Zamalowałem do wysokości 80 cm. Więcej chyba nie ma sensu, bo jest na tyle krzywo, że nie wiem czy tak wysoko to obsypię. W razie jakby co to sie domaluje. Poza tym folia ma przeciez 1 metr wysokosci. Sama powinna wystarczyć.

 

 


A propo's foli.

 


Troszkę trudno samemu polozyć dobrze kiedy wieje

 


A jeszcze trudniej zrobic to równo, prosto i z jak najmniejszą ilością dziur.

 


Ale trzeba kombinowac jak się działa samemu

 

 


Pomysłowy Dobromir:

 

 


http://images6.fotosik.pl/312/ebbbeaf289d9b139med.jpg

 


Dzisaj położyłem na połowie fundamentów.

 


Zakończyłbym, ale brakło mi gwoździ. Takie zycie.

 


Skończę jutro i zacznę zasypywać

 


Troche mi żal. Napracowałem się tak bardzo, a za chwilkę, za dwa dni zniknie to wszystko w ziemi

 


Żartuje.

 


Najwazniejsze, że zrobione !!!

 


No jeszcze nie do konca z folia bo do połowy, ale jutro zakończę.

 

 


http://images6.fotosik.pl/312/671d906593103e4dmed.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/312/2a9d9e6c52db7db6med.jpg

 


Kubełkami do sciany, co by wilgoc miała jak wyparowywać.

 

 

 


Miałem zakupic listwę startowa do tejk foli kubełkowej, ale potrzebowałbym 25 sztuk.

 


A cena za ten kawałek plastiku: 20 PLN.

 


Myslałem, że sobie jaja robią.

 


Ale w innych składach tez była w podobnej cenie.

 


Chyba ze złota jest !!!Tyle, że pokryta tylko plastikiem.

 


No chyba.

 


I dlatego ta cena

bertolo

Korzystając z przerwy w pracach budowlanych, trzeba uzupełnić wpisy w dzienniku.

 

 


Przedostatnia sobota. Prace Przy Tymku w dalszym ciągu rodzinne.

 


To znaczy juz trzeci dzień pomaga mi tata. Zarwał swoja pracę, czym naraził się pracodawcy i dzielnie mi pomaga. Naprawdę, odwalił kawał dobrej roboty przez te parę dni. A o ilości piachu, która ręcznie przerzucił nie wspomnę. Szacunek.

 


Wielkie dzięki tato. !!!!!!!

 

 


Sobota, była o tyle przyjemniejsza, że odwiedził nas ukochany synuś wraz z małżowinką

 


Dzielnie pomagał dziadkowi. Przy najważniejszych pracach typu : przynieś, podaj itp. No chyba, że znikał na kupie piachu do zasypywania fundamentów, wtedy trzeba było sobie radzić samemu.

 

 


Tu w wersji: - podaj kołki wnusiu -

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/ef5342ca346a09c1med.jpg

 


A tu pokazuje gdzie dziadek nie włozył jeszcze kołka

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/dd63c8d8bc3a6748med.jpg

 


Mnie zresztą też dzielnie pomagał

 


A właściwie to nie przeszkadzał

 


Tu juz wszyscy pracowaliśmy przy ocieplaniu naszych fundamentów.

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/3f013802c023b716med.jpg

 


Oczywiście do czasu.

 


Bo jak przyjechała najgłówniejsza inwestorka, i jak zrobiła jeść to potem, dodatkowo po piwie, to juz nikomu nie chciało się pracować.

 


Nawet Filipkowi.

 


Chociaz piwa nie pił.

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/f7049a0781955fd8med.jpg

 


Dzieci to zawsze znajdą sobie zajęcie:

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/da9178236d2514ddmed.jpg

 


Ale i ja nie pozostałem dłużny i troszke mu pomogłem w tej zabawie

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/52f82fa93acdbbf5med.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/304/eac9a9e0bced5e38med.jpg

 


Minał weekend.

 


Nastał poniedziałek.

 


Pojawiła się koparka i nasz piach zwozony powolutku na budowę zaczeła wrzucac do srodka. Niestety nie wszędzie dało się nia podjechać, zwłaszcza, że nie chcielismy, żeby nam obsypała te nasze odkopane fundamenty. Dlatego część trzeba rozrzucac ręcznie. I tu tata okazał się nadwyraz pomocny. Przerzucił chyba z 10 ton. Naprawdę. Kawał ziemi. Dzieki jeszcze raz !!!

 

 


http://images6.fotosik.pl/309/3c18c14bffbf9760med.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/309/d2c2a7faa4410d47med.jpg

 


A potem, we wtorek zostałem sam

 


Zaczełem kłaść klej i siatkę na styropian.

 


Samemu troche trudno i nudno . Docinać, mieszac klej itp. Przydałby sie pomocnik, ale nie było nikogo w okolicy. Toteż przy radyjku pracowałem sam.

 


Dałem radę.

 


Tu "warsztat na trawie" i docinanie siatki.

 

 


http://images6.fotosik.pl/309/7c7c348fdba9a514med.jpg

 


I inwestor w akcji zatapiania siatki w kleju

 

 


http://images6.fotosik.pl/309/e18c262a58e12f39med.jpg

 


Wszystko zakonczyło się szczęśliwie. Dwa dni i gotowe.

 


Oklejone, zatopione. TAK JAK TRZA. Potem schło. Potem padało. A potem ...

 


Potem to potem

 

 


I tak:

 


Na ocieplenie ścian fundamentowych zużylismy:

 

 


- 18 paczek styropianu EPS 100 yetici o gr. 100 mm, czyli 54 m2

 


- 6 opakowań 10 kg kleju Izohan

 


- 60 metrów siatki podtynkowej

 


- 200 kołków do styropianu

 


- 6 worków kleju do zatapiania siatki

 


- kilka browarów, gwożdzi, dwie szpachelki i jedna pace

 

 


Kto wie ile kosztuje metr ocieplenia, wie ile zaoszczędziłem wykonując to ocieplenie samemu. A właściwie z tatą. Sorki.

 

 


Co do piachu do fundamentów.

 


Na razie do środka wrzuclismy cztery samochody po 13 ton. Wcześniej koparka zebrała ze dwa, trzy samochody z tego co zostało z fundamentów. Zawsze to troche kasy uratowane. A nawieziemy taniej czarnej ziemi do wyrównania.

 


W tym tygodniu przyjchało następnych 5 aut z piachem. i niestety na tym nie koniec.

 


Ale o tym nastepnym razem.

 

 


c.d.n.

 

 


p.s. JESZCZE RAZ WIELKIE DZIEKI TATO !!!

bertolo


Czekolada czyli izolacja pionowa ścian fundamentowych

 


part two

 

 


Drugi tydzień tej „czarnej męczarni”

 


Pomalowane właściwie , do końca i zgodnie ze sztuka budowlana. Tak mi się przynajmniej wydaje

 


Samemu. Mniej przynajmniej boli finansowo

 


Bolała, to trochę ręka i przez najbliższy czas mam dosyć "czekolady"

 

 


I tak malowane raz wewnątrz i na zewnątrz dysperbitem rozcieńczonym 1:1 z woda i dwa razy samym dysperbitem, na gotowo. Szszszszszczotką. W sumie ponad 300 metrów kwadratowych. Tak się wydaje, ale pod koniec to juz mi się nawet ten dysperbit po nocy śnił. Poszło tego "ustrojstwa" 160 litrów. Czy dużo ? Nie wiem. Wedle założenia producenta powinno "wyjść" więcej Ale czemu mnie wyszło tak ?. Nie wiem. Wcale nie oszczędzałem. Nadwyżki zakupionego produktu rozprowadziłem wśród sąsiadów, z czego byli i są niezmiernie zadowoleni Policzyłem im bez kosztów transportu

 

 


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

 


To było w zeszłym tygodniu.

 


Właściwie to dwa tygodnie temu, patrząc na opóźnienie z jakim robie wpisy

 


Od tego czasu trochę wody upłynęło i oczywiście wydarzyło się na Naszej budowie i niechybnie, po zakończeniu procesu ocieplania, przyjdzie mi przeprosić się jednak z dysperbitem

 

 


A póki co to ....

 

 


Ostatnia niedziela

 


Jako, że nie sama budową człowiek żyje zafundowaliśmy sobie, z naszymi przyszłymi sasiadami, "wyjscie do filharmoni” na kabaret. Łowcy.B.

 


POLECAM. !!!

 


Zapomniałem o bólu krzyża, czy ręki po malowaniu dysperbitem. Za to do dzisiaj ze śmiechu boli mnie brzuch. Dwie godziny dobrego kabaretu. Warto było wydać na bilet.

 

 


http://images6.fotosik.pl/306/4e727dc7e8dabb42med.jpg

 


Prace na działce, a konkretnie na budowie w zeszłym tygodniu inwestor rozpoczął od .......

 


...... od skoszenia trawnika. bo podrósł, i to znacznie.

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/0a7c5bd21467080dmed.jpg

 


To był dzień maszyn.

 


Każdy miał swoją.

 


W czasie kiedy ja pielęgnowałem nasz trawniczek, mój tato walczył zajadle ze skacząca maszyna do ubijania piachu w naszych fundamentach.

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/742a5491c85bfe28med.jpg

 


Jak widać udało mu się ja poskromić, i grzecznie prowadziła się tam gdzie on chciał

 


Maszyna wypożyczona z pewnej zaprzyjaźnionej firmy.

 


Strasznie ciężka, głośna i nie wiemy do końca, czy był sens jej stosowania.

 


Ale, jak się ma możliwość wypożyczenia, to czemu nie spróbować ...

 

 


Nawet ja spróbowałem ...

 


Choć zaraz zepsułem

 


Nie było mnie na "lekcji" jak tłumaczyli jak odpalić to ustrojstwo

 


I tylko dlatego

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/4ceb6695fdc5cb14med.jpg

 


Ocieplanie fundamentów naszego Tymka.

 


Tu pojawił się maleńki problem. Względy finansowe i dostępność asortymentu w hurtowniach miała wpływ na podjecie decyzji co do wyboru materiałów na nasze ocieplenie. Po przeczytaniu setek wątków forumowych i gazet typowo budowlanych odnośnie ocieplania fundamentów, okazało się , że najlepszy i najbardziej odpowiedni, i taki jak zakłada projekt, jest styrodur. Wszystko ok. Tylko ta cena. Ponad pięć metrów sześciennych robi kwotę ponad 2500 pln. To nie przyjęte dla mojego małego rozumka. Zwłaszcza, że jest dużo ludzi, którzy wcale nie ocieplają tego kawałka muru. Po wielu rozterkach stanęło na wyborze w postaci:

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/e7a12b97e9be8a3bmed.jpg

 


1. Utwardzony styropian Yetico EPS 100 o grubości 10 cm

 


2. Klej do płyt styropianowych Izohan Izobud WL

 

 


Tu warto zatrzymać się na chwilkę. Jak to zazwyczaj bywa, kiedy coś potrzeba to trudno to dostać. I tak było w tym przypadku. Po całym dniu bezowocnych podróży po składach i hurtowniach, okazało się, że jeśli zrezygnujemy ze styroduru i styrohartu (mało brakło a bym to kupił) to najlepsza cenę na styropian tego typu ma - Leroy Merle. Ale oczywiście u nas brakło. I musiałem jechać do zaprzyjaźnionej, od strony szwagierki, miejscowości po ten nieszczęsny styropian. A tam okazało się jeszcze taniej. Zwróciło się za paliwo Ledwo upchałem te 18 paczek. Na domiar złego złapałem gumę i tak szczerze miałem serdecznie dosyć tego dnia. Dlatego o tym piszę.

 

 


Co do kleju. Dzisiaj juz wiem, że można było zastosować typowy do styropianu, na te nasza "dysprobitową" izolację. Było by taniej, niż tym Izohanem. A i trzymał by tak samo, albo i lepiej niż ten. Zwłaszcza po kołkowaniu. Jedyny plus, że nie trzeba tak bardzo rozrabiać, bo jest gotowy po wymieszaniu, choć po otwarciu wiaderka ja po wyglądzie i kolorze skojarzenie miałem tylko jedno :

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/319195a15a55843amed.jpg

 


A tak to wyglądało po nałożeniu na płyte.

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/f607acad5a7abbd2med.jpg

 


A to moje stanowisko pracy:

 


W tle tata wiercący kolejną dziurkę w fundamentach

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/567baf2ad0825a20med.jpg

 


Ja smarowałem płyty, a tata naklejał. Cały proces technologiczny, wymagał odczekania kilkunastu minut po naniesieniu kleju na styropian. Stad moja "nadprodukcja" płyt

 

 


Czujne oko inwetora sprawdza, czy idzie równo klejenie zasmarkanych płyt

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/6e53a45ca33477d4med.jpg

 


Ściana jest prosta, tylko zdjęcie krzywo wyszło

 


A tu zdziwienie taty na widok kolejnego piwa na winklu

 


Czy, że tak dobrze, prosto i równo nam idzie ???

 


Nie wiadomo, czemu się tak zdziwił, że, aż pod boki sie złapał

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/82558daeee4eb6b4med.jpg

 


I byłoby wszystko super, gdyby nie pogoda ...

 


Padało, siąpiło, wiało i momentami było strasznie.

 


Fakt. Wszystko to wytrzymało do konca dniówki. Zdążyliśmy przykryć i w trakcie podróży do domu, luneło i sypło gradem. A to chmurki na chwile przed końcem dniówki ... Sąsiad mówi, że nad nim zawsze świeci słońce. W tym dniu świeciło tylko u nas

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/6c95c4b135a195b1med.jpg

 


Były i takie przyjemne widoczki jak ta tęcza na naszym niebie ...

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/dfdfb4a646e2aefemed.jpg

 


To był bardzo pracowity i owocny dzionek.

 

 


Aaaa.

 


Byłbym zapomniał

 


Zaczęto nam zwozić piach do naszych fundamentów.

 


Po znajomości - 150 PLN za 13 tonowy samochód.

 


Wejdzie ich trochę

 


A tu tata pilnuje jakosci zrzutu piachu.

 


I bardzo dobrze !!!

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/076194dd11e8138bmed.jpg

 


I o prezencie od sąsiadów tez bym zapomniał

 


Wierzba mandżurska. A właściwie "zalążek"

 


Tylko nie ma czasu ich zasadzić. Chociaż, podobno, wystarczy tylko "wsadzić' w ziemię

 


Zawsze mi się podobała tego typu wierzba ...

 

 


http://images6.fotosik.pl/304/eb5b35bdad5676c6med.jpg

 

 


c.d.n.

 


NAPEWNO !!!

 


Tylko, nie mam siły pisać ...

 


Zmęczonyyyyy ....

 


Dziś skonczyłem ocieplać

 


Jak będzię czas to uzupełnię dziennik

bertolo

Czekolada czyli izolacja pionowa ścian fundamentowych


 


part one

 

 


Czwartek …

 

 


Dzisiaj dopiero dzień przerwy. I to nie na życzenie. Mały jest chory i ktoś musiał zostać z nim w domku. Może to i dobrze. Jest czas uzupełnić dziennik. Chociaż pogoda, wyjątkowo dzisiaj sprzyja pracy na budowie. Może się utrzyma i pozwoli skończyć te nasze fundamenty. Zobaczymy. Trzeba się sprężać bo zimie idzie. Widziałem

 

 


Po kolei. Wróćmy do tematu

 


Poniedziałek. Z samego rana. Akcja- czekolada, a właściwie dysperbit, bo o nim tu mowa. Po wymieszaniu we wiaderku, rzeczywiście przypomina czekoladę, taką gęsta, roztopioną. PYCHA. Szkoda, że po nałożeniu jest czarna i śmierdzi asfaltem. Ale można by się nabrać. Pierwsza warstwa na mur wewnątrz naszego tymka. Podkład gruntujący rozcieńczony z wodą 1:1. Wyszło trochę na pierwsza warstwę, która mazałem notabene cały poniedziałek. Prawie 100 m2. Ręka i krzyż troszkę bolały We wtorek druga warstwą już nie rozcieńczona. Znowu cały dzień. i środa - finał - też cały dzień, ale ostateczna druga, a właściwie trzecia warstwą izolacji. Po paru dniach, jak zaschnie porządnie, będzie można zasypać piach do środka i zapomnieć samemu trochę wolno, ale przyjemnie. Zawsze to porządnie, bo samemu, a i nie trzeba nikomu płacić za to. Radyjko na mur, pędzel, a właściwie szczotka w dłoń i heja !!! Trochę się przy tym tą czekolada ubabrałem. I niektórzy po powrocie z budowy dziwnie na mnie patrzyli. Zwłaszcza jak odbierałem syna z przedszkola. A propo's. We worek, musiałem się spieszyć z tym moim malowaniem, bo u synka w przedszkolu przywitanie jesieni. Występy, poczęstunek no i najważniejsze. W tym dniu, każdy chłopiec chciał być strażakiem, ponieważ odwiedziła ich miejscowa ochotnicza Straż Pożarna na swoim wozie bojowym .

 


Zabawie i zdjęciom nie było końca.

 


Każdy maluch trzymał sikawkę i ma zdjęcie w kasku.

 


Tacy strażacy

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/78918baa42516c34med.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/301/eae0f5c4d0ef8cafmed.jpg

 


Syreny, kaski, wóz strazacki.

 


Dobrze, że tatus zdązył

 


To i zdjęcia postrykał

 


A mury sobie w tym czasie schły ...

 


Na pamiatkę, cobym pamietam jak to "czekoladowo" wyglądało ...

 

 


Te kropki na zdjęciu , to krople na obiektywie.

 


Zaschłe zreszta.

 


Nie zauwazyłem

 


I nie chciało mi sie potem retuszować

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/877025efd56fa326med.jpg

 


Sobota.

 


Wzmocnione siły do pracy przy naszym tymku.

 


Niewiasty zostały w domach, a ja po dwudniowym odpoczynku, wraz z pozostałymi "menszczyzanami" przystaplismy do :

 

 


a) ja - izolacja pionowa, gruntowanie ścian zewnetrzych tymka

 

 


b) tata - kopanie dołka pod rułe na przyłącze wodne

 

 


c) - synek - kopanie dołka, babki z piasku itp

 

 


Tu jak widac wyrażam zadowolenie z kolejnych "bitumicznych" metrów

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/867483506616db4amed.jpg

 


A tu starszyzna wyraża zadowolenie z kopania tak duzego dolu ...

 


I odkopywania częściowo przysypanych ław

 


Dobrze, że szpadel spawany !!!

 


To się nie złamał

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/7ba73f49d3dc2b57med.jpg

 


Ale udało się.

 


Tatuś "dołek" wykopał.

 


I to całkiem ,całkiem.

 


Momentami go nie było.

 


Tatusia, nie dołka

 


Oczywiscie, natychmiast walory użytkowe dołka sprawdził wnuk, a mój syn

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/94c2dde4226f51c4med.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/299/1444b886a060c466med.jpg

 


A tu od najmłodzsezgo do najstarszego pokolenia ...

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/cfb03b1fd1a2e2femed.jpg

 


Chociaz, to najmłodzsze, czasami wkurzało ...

 


Zwłaszcza, jak pojawiła się inwestorka, i zamiast ukrywać, dumnie przezentowało "efekt" prac w sobotni pogodny dzionek

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/2ca056c7d978c242med.jpg

 


W odwecie ja prezentuje efekt jego prac na budowie :

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/6a7dc73699bd5750med.jpg

 


A że, nie "samom" budową człek zyje ...

 


Niedziela z synkiem nad naszym zalewem

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/680e535d3f2dbed6med.jpg

 


Az żal stąd "wychodzić"

 


Takie widoczki

 


A, że zlot był motocyklowy nad zalewem to i ogladać było co

 


A i synek miał dylemat co wybrać

 

 


czarny ????

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/95fa02411d2cecfemed.jpg

 


czy czerwony ???

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/56624ec1fd121544med.jpg

 


Do twarzy mu było w "chromowym nocniku"

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/77d762f8bfda9715med.jpg

 


A dreptając natrafilismy na przerobionego "ogóra" do transportu łódek.

 


Dla młodziezy, równie zdziwionej jak mój syn, kiedy usłyszał tę nazwę.

 

 


"OGÓREK" - popularny autobus szkolny i autobus MPK w "tych latach siededziesiątych i osiemdziesiątych" nazwany tak, ze względu na swój kształt !!!

 


Co widać zresztą na zdjęciu.

 


Choć tu tylko w połowie .

 


Reszta już pewnie dawno, dawno temu przerobiona na złomie

 

 


http://images6.fotosik.pl/299/5cdcde232e0d5d84med.jpg

 


Czyż nie jest piękny ???

 


Synek oczywiscie, bo przeciez nie pół -ogórek

 

 


End of part one ....

bertolo

Wczoraj brakło już siły na pisanie czegokolwiek.

 

 


Po prawie trzech dniach intensywnej pracy mojej ekipy zakończyliśmy etap ścian fundamentowych. Dosłownie "wyszliśmy z ziemi"

 


Wczoraj, na zakończenie,moi budowlańcy pojawili się troszkę później, co nie przeszkodziło dokończyć to co zaczęliśmy przed trzema dniami. Praca przebiegała sprawnie, tak, że po zakończeniu prac ziemnych był jeszcze czas na malutki, skromny poczęstunek. Ku obopólnej radości, w podziękowaniu za prace w tym sezonie. Reszta prac w przyszłym roku Dziś jeszcze muszę się tylko z majstrem rozliczyć, ale to dopiero wieczorkiem. Wczoraj za to rozliczyłem się z budującym obok sąsiadem. Rano przyjechał samochód z bloczkami na jego budowę. Mnie z tej dostawy dostało się 60 sztuk. Ale niestety w trakcie budowy tarasu braklo jeszcze 20 sztuk. I poszedłem na pożyczki za płot. Brakło też cementu, to też wyniosłem od niego z budowy dodatkowo jeszcze 8 worków. Oczywiście za jego telefoniczne zgodą. Tak więc do budowy ścian fundamentowych mojego, naszego Tymka, wraz z przynależnym mu tarasem zużyto 1595 sztuk bloczków, 62 worki cementu, 10 ton piachu, 10 par rękawiczek (koszty majstra ), 31 plastyfikatorów, ileś tam wiader wody, (swojej !!!), dwie płyty styropianu do dylatacji, jedna ruła do kanalizy, i ileś tam prądu (majster doliczy do rachunku, bo to od niego z domu). Wszystko to z udziałem sześciu ludzi plus ja, jako koordynator, a raczej zmierzły, patrzący na ręce inwestor Ale za to kawkę, herbatkę podawałem. I glajche też sam zrobiłem. Murować nie umiem. Choć przez te trzy dni się troszkę napatrzyłem i może bym cosik sam wymurował. Tylko nie mam wprawy w ruchach z kielnią

 

 


Dzień trzeci. Zakończono prace przy wyrwie i ruszono do budowy naszego tarasu.

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/ec0a5ded1c0037b4med.jpg

 


A to ruła od kanalizy ...

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/0ad80323a191454dmed.jpg

 


I widok z góry na "efekt końcowy"

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/cb62e6420f2825a3med.jpg

 


A przyszłym roku, do tego maxa "dokleimy" jeszcze trochę ...

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/d55ab6c32f73771dmed.jpg

 


A tu będą schody z naszego tarasu.

 


W związku z róznica terenu, taras naszego tymka będzie niżej od domu, o dwa bloczki, zejście, schody z tarasu będą tylko o szerokości 2 metrów na wprost drzwi balkonowych. Tak to zmieniamy. Wyrwa w murze na przyszłe schody z tarasu :

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/2a4173d528c17efdmed.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/292/8c72ec7cd7c85e0emed.jpg

 


Mury schną, niech nie pada, bo w kolejce czekaja karnie ustawione :

 


jak zosatnie, a zostanie na pewno, sa chetni do odkupienia

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/5f070579e40cd20bmed.jpg

 


Są też straty

 


Uschła świerk - biedaczek i musiałem wyciąc go niestety chlasnąć, bo niezbyt dobrze wyglądał taki brazowy, na tle innych zielonych.

 


Trzeba będzie dokupić na jego miejsce nową choinkę

 


Pozdowienia dla lesników, zwłaszcza tych z Irlandii

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/6d2565eba9fbd2ffmed.jpg

 


Może trochę dużo tych zdjęć, ale w końcu to mój dziennik, więc pozwolicie państwo, że Was oprowadzę:

 

 


Garaż i kotłownia.

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/54c6ab12f94db2e4med.jpg

 


Mały pokój na dole i korytarz.

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/1d5da88b13c7cd78med.jpg

 


Tu kiedys będzie kuchnia:

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/a681d69f8d6164b6med.jpg

 


Fundament pod komin :

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/736c9957884b9c94med.jpg

 


Zapraszamy do salonu :

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/5bb8a7d0dc7b635bmed.jpg

 


I na taras ...

 

 


http://images6.fotosik.pl/292/5a5b441197648a00med.jpg

 


Teraz troszke odpoczynku przed następna robótką na naszej budowie.

 


Pozdrowienia dla czytających i trzymających za nas kciuki.

 

 


Padam z nóg ...

 


http://images32.fotosik.pl/154/de97b4b847ceda4f.gif

 


 

 


p.s. W czasie budowy naszych fundamentów nie ucierpiał żaden zwierzak !!! tym bardziej człowiek !!!, ani żadna betoniarka czy tez inna łopata. Wszystko zgodnie ze sztuka budowlaną i przepisami tak szeroko rozumianymi. Mam nadzieję

 


I niech tak zostanie !!!

 


ZAWSZE !!!

bertolo

Z rana sie nie zapowiadało... , bo lało

 


Ale wypogodziło sie i można było ciągnąc dalej, a właściwie wyżej nasze mury

 

 


Do wybudowanych wczoraj trzech ścian fundamentowych doszła dzisiaj :

 


" czwarta z wyrwą " , "garażowo - kotłowniana" i "salonowo - kuchenna"

 

 


Zdjęcia całości może jutro. Dzisiaj tylko częściowy efekt dzisiejszych prac:

 



Powstająca "garażowo - kotłowniana"

 

 


http://images6.fotosik.pl/291/223f233b89a275a1med.jpg

 


Widok z góry na uporządkowany bałagan

 

 


http://images6.fotosik.pl/291/7a5d7d09c04be5cfmed.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/291/653404124a09cadcmed.jpg

 


Gotowa "garażowo - kotłowniana"

 

 


http://images6.fotosik.pl/291/a39caa55c5b9644cmed.jpg

 


I "czwarta z wyrwą" i w tle powstajaca "salonowo - kuchenna"

 


i cudowna pomarańczowa ruła, która sam nie wiem, gdzie wrazić

 


Kocepcji jest kilka ...

 


http://images6.fotosik.pl/291/488259ca9b834450med.jpg

 


Jutro ciąg dalszy.

 


Własciwie tylko taras, bo reszta juz stoi, Tylko nie ma zdjęć Brakło też bloczków, na taras. Będą jutro z rana. Paleta dorzucona do zamówienia sąsiada. Dzięki Rafał. Kształt tarasu zmieniony, po uzgodnieniu z kierownikiem, który zaszczycił nas dzisiaj swoja obecnością.

 


Nie miał uwag.

 


Pochwalił.

 


Jedynie "Zabronił" rapowania ściany fundamentowej.

 


Oczywiście nie pomyśli majstra

 

 


Tyle na dzisiaj.

 


Jutro dalej ...

bertolo

I słowo się rzekło !!!

 


Od samiuśkiego rana cd. naszych fundamentów.

 


Ekipa pojawiła się w komplecie i zaraz po porannej kawce ochoczo przystąpiła do czynu

 

 


Pierwszy winkiel:

 

 


http://images6.fotosik.pl/290/1beab64cd08d8a68med.jpg

 


Drugi winkiel:

 

 


http://images6.fotosik.pl/290/1be012957ba7abdbmed.jpg

 


Trzeci winkiel:

 

 


http://images6.fotosik.pl/290/d1ddb8bcb9dc45edmed.jpg

 


A potem był czwarty ...

 

 


A w tym czasie mury rosły do góry, pod czujnym okiem inwestora Wszystko czysto, schludnie i tak jak należy. Czego efekty widać poniżej:

 

 


http://images6.fotosik.pl/290/b649757b496c792amed.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/290/f6bda21b9a82e150med.jpg

 


Folia na ścianie bo zaczeło straszyć i pokrapywać

 


Jak się potem okazało padało wszędzie dookoła ale nie u nas !!!

 

 


http://images6.fotosik.pl/290/1fafe6bb17bd3e43med.jpg

 


I widok z oddali:

 

 


http://images6.fotosik.pl/290/ecd70d9c736963fbmed.jpg

 


A potem zrobiłem sobie przerwę i pojechałem po synka do przedszkola. kiedy wróciłem wieczorkiem na działkę, okazało się, że powstała juz trzecia ściana. Reasumując, wynik całkiem, całkiem niezły - jeden dzień, trzy ściany naszego Tymka. Super !!!

 

 


Oby tak dalej !!!

 


I tyle w wielce fotograficznym skrócie. Brak czasu na wywody. Jutro ciąg dalszy

 


Widok z góry, z betonitów, co zostaly jeszcze na paletach wieczorkiem, po powrocie na plac budowy

 

 


http://images6.fotosik.pl/290/aff7acbf8981a823med.jpg

 


p.s. 1 To wielkie na ostatnim zdjęciu na pierwszym planie, to betoniaraaa. 350 litrów. Robi wrażenie.

 

 


p.s. 2 Te mury widoczne na zdjęciu to fundamenty, nie ściany ! Różnica poziomów, i na niektórych zdjęciach to wyglada, jakbyśmy za dużo, troszkę wyszli z ziemii

 

 


Jutro ciąg dalszy ...

bertolo

HURRRAA !!!

 


Jutro ciąg dalszy.

 


Od samego rana ciąg dalszy fundamentów.

 


W końcu po deszczech i innych opóźnieniach jutro przychodzi moja ekipa, i kończymy fundament. Wszystko co trzeba do tego zadania czeka na placu boju. Bloczki, piach, cement, wapno, woda, betoniarka, a nawet kabelek pozyczony od sąsiada do rzeczonej betoniarki na siłę. 50 metrów. Dzięki sasiad. Ostatnio uzgodnienia z majstrem i do boju.

 


Póki pogoda sprzyja.

 


Bo potem izolacja pionowa, ocieplenie , wyrównanie działki wokół domu, piach do fundamentów itd

 


A potem przerwa. Zimowa

 


bertolo

Zastój. Zastój.

 

 


Termin dwutygodniowej przerwy minął, a u nas dalej zastój. Leje i pada. Pada i siąpi. Mrzy i ogólnie jest do …Majstry przyjdą w tym tygodniu, ale nie dzisiaj jak planowali, bo przez ta pogodę maja obsuwę na innej robocie. Podobno ma się wypogodzic po środzie, a w październiku to nawet i 20 stopni ma być. Taa. Ciekawy czy aby na plusie chociaż ? Byłoby dobrze. Pożyjemy. Zobaczymy.

 


Na razie przez tą pogodę szukałem „najbardziej atrakcyjnie cenowo do dostania w okolicy” dysperbitu i styropianu na ocieplenie. Po wielu nie owocnych telefonach i wizytach w składach budowlanych, udało mi się zakupić zupełnie przypadkiem, wracając z basenu wieczorkiem w Leroy Merle w wyjątkowo niskiej cenie - 40 PLN za 20 KG. Sukces. 10 PLN do przodu na pudełku, a zakupiłem ich trochę Mieli wyprzedaż przed inwetaryzacją, i 2 opakowania po 10 kg wychodziły znacznie taniej niż 20 kg w jednym. Dziwne, ale mnie nie przeszkadzała większa ilośc pudełek na samochodzie. Ledwo zmieściłem do auta i zadowolony dowiozłem na budowę. Teraz spokojnie czekają na wybudowanie ściany fundamentowej.

 


A w tak zwanym między czasie w piątek kiedy deszcz zrobił sobie dzień przerwy udało się wraz z ojcem wyskoczyć na budowę i zrobić tzw. izolacje poziomą ław fundamentowych. Dysperbit, a na to folia izolacyjna firmy Izoprex o grubości 1,4 mm. Polecam. Wychodzi taniej niż dwa razy zwykła papa na lepiku, czy papa termoizolacyjna, a i trudno ja przebić np. bloczkiem podczas budowy. Wiadomo dla chcącego nic trudnego, ale biorąc pod uwagę folie do fundamentów sprzedawaną jak typową do fundamentów o grubości 0,4 mm to ja polecam tę moją. Nawet nie trzeba było smarować, ale jak zwykle ja się uparłem...

 

 


http://images6.fotosik.pl/283/af8ae7d2a9ef7f8dmed.jpg

 


A tak to wygląda w oczekiwaniu na majstra i lepszą pogodę. Ostatni szlif, a właściwie ruch miotłą i izolacja pozioma ław fundamentowych gotowa. Nie ma opcji by woda podciągła się kapilarnie do góry przez te naszą folię.

 

 


http://images6.fotosik.pl/283/fb60435c7f103d80med.jpg

 


http://images6.fotosik.pl/283/34d0abca5ca7cd49med.jpg

 


Ale to nie tylko budowa. Okazuje się, że i pomiędzy słupkami, ławicami, sznurkami można dalej spokojnie biesiadować.

 


Kolejna integracja z sąsiadami.

 


Kolejne pieczonki.

 


Pycha...

 


Nasze dziecko wraz z córką sąsiada uczy się tej trudnej sztuki palenia tego przysmaku.

 

 


http://images6.fotosik.pl/283/c168ad6bd428915emed.jpg

 


Synuś dzielnie opiekował się ogniem, bo tatuś z sąsiadem, nie zważając na ziąb i że jest zbyt ciemno, oddawali się w najlepsze partyjce szachów.

 

 


http://images6.fotosik.pl/283/82c45de40d286f81med.jpg

 


Trzeba korzystać.

 


Idzie zima i już nie będzie można sobie tak posiedzieć na działeczce, tzn na placu budowy.

 


Mam nadzieję, że jeszcze uda się chociaż raz jeszcze zrobić choćby pieczonki, czy grila.

 


Może po postawienu i ciepleniu fundamentów i pogody zarazem.

bertolo

Brrr.

 

 


Zimno, wieje i leje.

 


Fundamenty przeschły, związały, ale nie ma jak pracować bo leje I znowu mokre, ale tym razem od deszczu.

 


Najpózniej w poniedziałek, jesli już przestanie padać, przyjdzie majster z ekipą i zaczną "wzosić" ściany fundamentowe. Daj boże, bo wszystko na wierzchu, a trzeba jeszcze zaizolwać, ocieplić, zasypać, a tu zima idzie. Bądźmy dobrej myśli. Na razie musi przestać padać, bo do poniedziałku musze się zaopiekować moimi ławami. Dzisaj zakupiłem dysperbit do ich dwukrotnego przesmarowania, a na dysperbi rodzaj foli, papy do izolacji poziomej o grubości 1,2 mm i szerokości 60 cm. Pod bloczek betonowy. Myslę, że wpełni spełni moje oczekiwania jako produkt do izolacji poziomej na ławie. Koszt nie wiele większy od zwykłej papy na osnowie tekturowej, a wytrzymałośc jak sądze lepsza. Teraz większość podobno kładzie folię na ławę zamiast papy, tyle tylko, że taka cieniutką - 04 mm , a ta mnie zupełnie nie przekonała.Do tego wszystkiego musze dokupic dysperbit do izolacji pionowej i styropian, albo styrodur, i folie kubełkowa. Ale to potem.

 


Na razie zakupilismy na budowe co by sie nikt nie czepiał to:

 

 


http://images6.fotosik.pl/272/56c193444c02a0d6med.jpg

 


Teraz tylko wypełnić, powieśić i czekaś na lepszą pogodę.

 




×
×
  • Dodaj nową pozycję...