Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    100
  • komentarzy
    20
  • odsłon
    174

Zalanie domu - podsumowanie


Vafel

4 346 wyświetleń

 

Czas nieco rozjaśnić sytuację jeśli chodzi o zalanie, które nas dotknęło.

 

 

Pękł wężyk przy baterii umywalkowej w WC i zalane zostały korytarze, salon, kuchnia, kotłownia i sypialnia. Lało się przynajmniej przez kilka godzin - w dom poszło co najmniej 3-4 m3 wody (a możliwe, że i 10 m3 - niestety nie pamiętam dokładnie wskazań licznika wody sprzed zalania). Na podłogach było około 2-3 cm wody. Woda płynęła od WC przez całą część dzienną do kotłowni i tam spływała do kratki w podłodze. Dom jest niepodpiwniczony. We wszystkich zalanych pomieszczeniach poza sypialni są p ytki ceramiczne na podłogach (a pod nimi podłogówka). W sypialni były panele.

 

 

Po zauważeniu zalania nasze kolejne kroki były następujące:

 

- usunięcie zalegającej na podłodze wody

 

- zerwanie podłogi z paneli w sypialni wraz z pianką podpanelową i folią - w efekcie naszym oczom ukazała się całkowicie mokra wylewka

 

- zdjęcie listew przypodłogowych we wszystkich zalanych pomieszczeniach, żeby odsłonić szczeliny przy ścianach

 

 

Gdyby zalanie było tylko powierzchniowe, to by wystarczyło. Ale... Zrobiłem kontrolny odwiert przez wylewkę do warstwy styropianu i okazało się, że tam też jest woda - po

 

włożeniu do otworu zwiniętego w rurkę papierowego ręcznika jego koniec był mokry. Zaprosiliśmy więc faceta z firmy zajmującej się osuszaniem. Pomierzył wilgotność i

 

potwierdził, że jest woda w podłodze (duża wilgotność w szczelinach dylatacyjnych przy ścianach). Za jego namową zainstalowałem w sypialni (tam gdzie zdjęliśmy panele i była odsłonięta wylewka) osuszacz kondensacyjny + wentylator, które miały za zadanie osuszyć jak naszybciej wylewkę. W ciągu jednej doby skropliło się około 30 l wody,

 

 

Pytanie brzmiało - co z zamokniętym styropianem pod posadzką? Generalnie ta woda spod wylewki nie miałaby jak się stamtąd wydostać (przypominam - w całej części dziennej mam płytki gresowe na podłogach) - jedynie przez ściany. Ale to by długo trwało (kilka miesięcy, może kilka lat), a ja się obawiałem, że duża wilgotność pod podłogą + ciepełko (po mam podłogówkę) spowoduje, że będę miał hodowlę pieczarek i innych grzybków pod spodem.

 

Facet od osuszania doradzał oczywiście osuszanie podposadzkowe i ostatecznie zgodziłem się na taką opcję. Firma osuszająca wywierciła w podłodze w różnych miejscach domu 8 otworów fi50. Następnie zainstalowano osuszacz adsorbcyjny + pompę. Ten zestaw tłoczył suche (około 17% wilgotności) i ciepłe (około 40 st. C) powietrze pod posadzkę. Ono tam "przewiewało" ten styropian i wychodziło na powierzchnię szczelinami dylatacyjnymi przy ścianach. Dodatkowo w domu pracowały dwa zestawy "osuszacz kondensacyjny + wentylator", które "zbierały" wilgoć z powietrza.

 

Wszystko trwało 20 dni. Powietrze pchane pod posadzkę miało 17% wilgotności, a to, które (po przejściu przez styropian pod posadzką) wychodziło przy ścianach po 20 dniach suszenia miało 33-35% (po 10 dniach było to 45-50%, a na początku nawet ponad 60%). Znaczy, że coś tam jednak wyschło i powinno teraz być OK.

 

Cała impreza kosztowała 7 tys. zł.

 

 

Co do przyczyn całego zdarzenia, to bezpośrednią przyczyną było pęknięcie wężyka w oplocie stalowym doprowadzającego ciepłą wodę do baterii umywalkowej. Podejrzewam, że wężyk pękł w nocy z powodu podwyższonego ciśnienia, a może i nawet skoków ciśnienia w instalacji wodnej (zdarza się to w mojej okolicy). Gdyby ktoś był wtedy w domu, to by zakręcił wodę i straty byłyby niewielkie, a tak...

 

 

Straty:

 

- uszkodzone 1 skrzydło drzwiowe (spuchnięte od wody)

 

- uszkodzone 4 ościeżnice drzwione (spuchnięte od wody, rozerwana okleina drewnopodobna w dolnej części)

 

- do wyrzucenia panele podłogowe z sypialni (15 m2 paneli)

 

- koszt osuszania (7 tys. zł za usługi firmy osuszającej + ponad 600 zł na prąd, który zużyły urządzenia osuszające)

 

- uszkodzone szafy wnękowe w sypialni i korytarzu (uszkodzenia niewielkie, ale jednak)

 

- przesunięcie terminu przeprowadzki co najmniej o 5-6 tygodni

 

 

Szczęście w nieszczęściu: woda nie wlała się do dwóch pokoi, w których mam mozaikę drewnianą na podłogach

 

Teraz załatwiam zwrot kosztów suszenia w zakładzie ubezpieczeniowym. Zobaczymy co z tego wyniknie. Na razie otrzymałem ich kosztorys, w którym wszystkie szkody (czyli wymianę podłogi, drzwi, ościeżnic, osuszanie) wycenili na 5600 zł, z czego w ramach polisy wypłacono mi 3800 zł. Nie wygląda to najlepiej biorąc pod uwagę, że mnie samo osuszanie kosztowało 7000 zł. No ale zobaczymy jak będzie. Wysłałem im pismo - czekam na odpowiedź.

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

No ładne koszta. A wystarczyło zainwestować np. w filtr wodny z reduktorem ciśnienia na wejściu instalacji do budynku. Ja mam takie coś bo instalator mi doradził. Ustawiamy np. ciśnienie 3bar i takie i nigdy wyższe będziemy mieli w instalacji w całym domu niezależnie od "skoków" ciśnień w wodociągach. Koszt tego nieduży, nie pamiętam coś między 300-400zł, firmy chyba Honeywell. Grunt to dobry wykonawca co podpowie ciekawe rozwiązanie bo o niektórych rzeczach nie mamy pojęcia że istnieją a jak widać na powyższym przykładzie można sobie zaoszczędzić czasem sporo nerwów, czasu no i pieniędzy.
Odnośnik do komentarza
Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...