Kup pan cegłę, czyli nasze budowanie świata
12 lutego 2011Czas od ostatniego wpisu obfitował w znaczące wydarzenia. Śmigalscy uczestniczyli w spotkaniu przyszłych sąsiadów, na którym miały zapaść decyzje związane z budową wodociągów. Oczywiście jak to w Polsce (164 pozycja na liście państw świata, jeśli chodzi o czas oczekiwania na PnB) nic nie może być proste:
1. Spółka miejska odpowiedzialna za dostarczanie wody nie może w żaden sposób partycypować w budowie wodociągu (choćby np.w formie wniesienia projektu), ponieważ owa budowa nie jest ujęta w planach inwestycyjnych miasta. Jednocześnie owo miasto wystawia na sprzedaż działki, których sprzedaż ma zasilić budżet miejski
Ciekawe, czy miasto do aktu notarialnego dostarcza instrukcję "jak żyć bez wody"
2. Spółka wod.-kan. nie może zawiesić poboru należności za zużytą wodę od inwestorów, którzy na własny koszt zbudowali wodociąg (ewentualny zysk to tylko brak opłat tzw. przesyłowych). Czyli budujemy komuś coś, co umożliwia mu zarabianie na nas pieniędzy.
3. budowa linii kanalizacyjnej i wodociągowej jednocześnie (a ku takiej skłaniała się większość obecnych na zebraniu) wymaga zastosowania przepompowni (koszt koło 10 tysięcy), gdyż ukształtowanie terenu nie pozwala na grawitacyjny spływ nieczystości)
4. koszt projektu owych linii to tez nie mniej niż 10 tysięcy, a wykonanie szacunkowo określono na ponad 100 tysięcy
Summa summarum na działkę wychodzi jakieś 8-9 tysiecy- bez kosztów budowy przyłącza od płotu do domu- to dodatkowo jakieś 4 tysiące.
i tu ZONK
Śmigalscy nie planowali przyłączenia się do miejskiej kanalizacji. Koszt budowy samej instalacji wodnej byłby o wiele niższy (płytszy rów, mniejszy koszt zasypki, rur, brak kosztów przepompowni). Nie wiemy, jaki procent ogółnych kosztów przypadałby na samą wodę. Czy da się to wyliczyć?
W domku będa mieszkały tylko dwie osoby. Na wyprodukowane przez nie ścieki spokojnie wystarczy przydomowa oczyszczalnia ścieków. Śmigalskich naszła nawet myśl, żeby zupełnie wypiąć się na wszelkich monopolistów i zainstalować nie tylko POŚ, ale i wybudować studnię.
Zaczęli drążyć temat, dwa dni spędzili na forum muratora i wyszło, że koszt budowy studni wraz z niezbędnym osprzętem to jakieś 8 tysięcy
Wyszło niewiele mniej niż przy podłączeniu się do sieci miejskiej. Rozpoczęła się galopada myśli:
POGALOPOWAŁO W LEWO<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
POGALOPOWAŁO W PRAWO>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
i tak kilka razy
Stanęło na tym, że studnia to dość ryzykowna sprawa (woda może być na 20 metrach, na 30 albo wcale może jej nie być). a koszt budowy to ok. 200 zeta za metr kopania. Klimat teraz tak szaleje, że nie przewidzi człek, czy nie będzie suszy, a wraz z nią braku wody w studni.
Tak więc problem wody zawiesił się i Śmigalscy chwilowo każą mu leżeć odłogiem. W czwartek ma być następne posiedzenie inwestorów......
Zonk nr 2
W ubiegłym tygodniu przybył do Śmigalskich zapowiadany wcześniej członek rodziny, ktory miał się zająć adaptacją budynku do warunków zabudowy.
Okazało się, że ma on uprawnienia do dokonywania tylko zmian kostrukcyjnych. Nie może robić projektu przyłącza prądu, wody ani nanosić budynku na mapki. Życie kolejny raz okazało się sprytniejsze od Śmigalskich. Trzeba będzie opróżnić skarbonkę i opłacić architekta adaptującego projekt.
Dzisiaj odwiedził nas ktoś taki, nota bene nasz przyszły sąsiad.
Zapoznał się z listą zmian w projekcie, mapkami i warunkami dostarczenia mediów. Na maila ma przysłać wycenę swojej pracy. Zapowiedział odbycie okolo 4 spotkań i złożenie w imieniu Śmigalskich papierów wymaganych przy uzyskaniu PnB.
Śmigalska postanowiła wykorzystać wolny od pracy dzień i walczyła z PIT-em. Walka zakończyła się zwycięstwem Śmig- Śmigalskich nad urzędem skarbowym w stosunku 1683:0
Pozdrawiam czytających
może wystarczy na wynagrodzenie dla pana architekta )))))))
Edytowane przez śmig_śmigalska
3 komentarze
Rekomendowane komentarze