Pierwsze kłopoty
Oczywiście nie ma lekko. Wczoraj z mężem pojechaliśmy na budowę, a tam nic nie zrobione (mieli malować fundamenty) bo Pan, który miał koparką wsypać piasek do środka między fundamenty nie dojechał. Coś mu wyskoczyło. OK. Ale po rozejrzeniu się po placu budowy, mąż odkrył, że brakuje dwóch wywrotek piasku (który to miał iść w te fundamenty). Z bólem zorientowaliśmy się, iż tymże właśnie piaskiem wysypana jest elegancko droga Winnych oczywiście nie ma... Dzisiaj prowadzę kolejny dzień śledztwa. Łatwo nie odpuszczę. O, a Pan koparkowy oczywiście dzisiaj też przeciągnął strunę i przyjechał z duuużym opóźnieniem - robota idzie jak trzeba:evil:
Chyba czas przestać być miłym...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia