oj, problem...
Czas radości minął, jak wczoraj zajechałam na plac budowy... Okazało się mianowicie, że:
- betoniarka się popsuła...
- w salonie ścianka podtrzymująca strop, na której stoi kominek, wsunięta jest za bardzo w wejściu do tegoż salonu (zachodzi na połowę drzwi z wiatrołapu:eek:) - a miała być skrócona
- problemy z usytuowaniem komina w kotłowni - coś czuję, że będzie się za nami ciągnąć aż do końca.
Teraz wychodzą niedociągnięcia i błędy architekta. To my teraz musimy drapać się po głowie, co wymyślić żeby było dobrze. No ciekawe, jak to z tym wszystkim wyjdzie. Pewnie przy ustawianiu pieca na eko groszek pojawią się kolejne schody do pokonania:(
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia