Nefer - JAZDA PO BANDZIE. Teściowej Dedykuję :)
Małż się nawrócił.
Uzgodniliśmy, które z nas "ma dłuższego" i doszliśmy do pełnego konsensusu :):)
Małż dziś zaliczył drogę jak niżej:
1. pani architekt
P. Architekt : no Panie, przecież nie ma żadnych przepisów ile mają być oddalone schody od granicy działki. Czego ta baba z gminy chce ?
Małż czujnie wyjął komórkę i wykonał telefon do mnie.
Mówię "Kochanie przepis jest i wielkość schodów nie może ograniczać odległości na więcej niż 1,3 metra. Tak ma być"
Mąż: 1,30 schodów- tak ma być.
Zostawił p. architekt z robotą i do gminy. Czy naprawdę tak trudno postawić jedną kreskę w 4 miejscach?
2. Gmina
Numer pokoju, który mu podałam to oczywiście był sekretariat d/s zamówień publicznych :):)
I co ? I telefon do żony.
Pytam : na którym piętrze jesteś ?
- na drugim
- a to sorry, ta sama lokalizacja, ale na czwartym
Zabrał odmowę pozwolenia na budowę do pani architekt ( ma nanieść na plany, które były w gminie)
Tak się chwilkę poboksował z p. architekt, ale ponieważ jest ujmujący to jej nie zabił.
3. Inżnier ruchu
Chyba skończył się małżowi czas.....
Szkoda mi biedaka teraz. Ja już nawykłam do "problemów" czego się nie dotknę, a on jeszcze nie. Uodporni się w końcu :):)
Walki ciąg dalszy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia