Ciągle na dachu...
Wczoraj był u nas nasz hydraulik. Pracował cały dzień. Wyprowadzał pion kanalizacyjny do górnej łazienki i odpowietrzenia czy wentylacje:rolleyes: jak zwał tak zwał, grunt, że przyjechało chłopisko i robiło.
Oczywiście żeby tak pięknie nie było... to o godzinie 16:50 nikogutko z naszej ekipy budowlanej już nie zastałam. Ponoć zwinęli się o 16:30:mad: A był taki ładny dzień... ale może jeszcze zrobiliby za dużo i dopiero by się narobiło:evil: Mąż stał nad nimi do południa to się może zestresowali:mad: Mieli ocieplenie stropodachu (styropian) zaciągnąć siatką i klejem, no to to zrobili. Dzisiaj ponoć mają zacząć deskowanie, ale już chyba ostatecznie postawią te ostatnie krokwie:evil: Tak już przebieramy nogami, bo okna u producenta czekają
A tak wygląda teraz nasz domek:yes:
Zrobiliśmy sobie takie małe techniczne przejście między strychami i nad tym, na samej górze mały prostokątny otwór wentylacyjny ze strychy, ale nie chce mi wstawić zdjęcia.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia