Hydraulika w połowie drogi:)
W poniedziałek ku naszemu zaskoczeniu... hydraulik wstawił piec do kotłowni (a miał być wstawiany w środę). Okazało się, że musi dorobić coś, na czym można by postawić piec, bo jest troszku za nisko. Wczoraj mąż był na budowie, to koza jest już zupełnie zdemontowana (więc jesteśmy bez ogrzewania), piec wsunięty w komin i robota wrze w samej kotłowni. To tylko trochę zimno się zrobiło w samym domku i hydraulik musi dogrzewać się farelką.
W weekend wybraliśmy się na zakupy z myślą, że pusto do domu nie wracamy:yes: A więc... zakupiliśmy kompakcik i umywalkę wpuszczaną do dolnej łazienki, folię pod podłogówkę i kilka przyborów do malowania ścian. Zorientowaliśmy się też w cenach gruntów do ścian i pianek montażowych, bo to będzie potrzebne, a jak się okazało w necie jednak niższe ceny, więc pozamawiałam. Zamówiliśmy też: kuchnię gazową do zabudowy i zlew granitowy piaskowy. Póki co z okapem to się chyba chwilę wstrzymam. Nie mamy podjętej jeszcze ostatecznej decyzji co do płytek:(
W poniedziałek pojeździliśmy trochę z panem Adamem, który będzie nam robił zabudowy i wybraliśmy już konkretne fronty, płytę i blaty do mebli kuchennych. Po niedzieli biorę dzień wolnego, bo potrzebna będzie pomoc hydraulikowi. Będziemy piankować rury od ogrzewania przed zalaniem posadzek. Jak już będą posadzki... po trzech dniach przerwy uruchamiamy ogrzewanie i suszymy:lol2: Będzie już gdzie złożyć te płytki, które mam nadzieję, niebawem kupimy. Pozostał nam do przygotowania jeszcze styropian pod wylewki do garażu. Pozostał nam po ocieplaniu stropodachu 20cm-owy, więc zamierzamy go porozcinać tak, żeby wyszła z niego dziesiątka. Niech się nie marnuje:D
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia