Coś widać przywbywa
Dokładnie 26 marca 2011 minął rok, jak rozpoczęliśmy budowę naszej Ambrozyjki, a 25 marca pierwszy miesiąc naszego mieszkania:)
Od momentu zamieszkania czasu to praktycznie na nic nie ma, bo a to sprzątanie, a to jakieś roboty, które pokończyć trzeba... Oczywiście w czasie budowy też latania było od groma, ale teraz to już normalnie mieszkać by sie chciało:) A tu końca nie widać...
Ale mebelki kuchenne mamy już kompletnie poskręcane, wczoraj na plecach barku została przykręcona płyta gipsowa i planujemy z mężem już samodzielnie przykleić na to piaskowiec. Tak nam podpowiedział nasz stolarz, Pan Adam. Pomysł się spodobał, więc zmaterializujemy:yes: Poza tym mamy również szafę na przedpokoju i to znów dzięki naszemu drogiemu p.Adamowi:) Wczoraj nawet rozrysowaliśmy garderobę na górze i trzeba będzie policzyć ile wyjdzie materiału, żeby jakoś wspólnymi siłami znów tam coś porobić. Kiedyś:) Jak przypłynie gotówka.
Mamy również od połowy marca DRZWI!!! Tak, tak:yes: dwa tygodnie mieszkaliśmy bez nich, ale jak powstawiali to się śmialiśmy, że tak dziwnie teraz się zrobiło i rękę gimnastykować trzeba hihihihi
A jutro moi mili Państwo .... przyjeżdżają panowie oprawiać SCHOOODY i PARAPETY:lol2:
Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że wszystko pójdzie bez poważniejszych problemów.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia