Drzwi wewnętrzne
Kolejny ciężki temat, z którym trzeba było sie zmierzyć. Ciężki, bo jet tyle różnych wzorów, modeli, kolorów... Co wybrać?
Mój zmysł dekoratorski także nie jest na jakimś zaawansowanym poziomie i wyobrażanie sobie "moich wnętrz" w trakcie budowy nie przychodzi mi łatwo, ale trzeba było zmierzyć się z tematem.
Oczywiście popełniłam pewną wtopę przy akcji "drzwi wewnętrzne" ale o tym za chwilę.
W szkielecie już tak jest, że wiele decyzji trzeba podjąć na przód i tak pewnego dnia siedząc w domu czy w pracy - nie pamiętam.... telefon od majstra "jakie chcesz drzwi, jakie wymiary bo robimy otwory", kurcze, znowu działanie pod presją czasu.
A to nie murowany dom, że potem się coś podkuje, czy domuruje
A więc zrobiłam wstępną przymiarkę, porównałam ceny i wymiary kilku modeli, uśredniłam wynik i podałam wymiary "w świetle ościeżnicy".
Znaleźliśmy w końcu "nasze" drzwi, zrobiliśmy zamówienie i nawet już je gdzieś w lutym odebraliśmy. I tak sobie stały jakiś czas...
Pewnego dnia Pan inwestor postanowił przymierzyć się do ich montażu... I co okazało się, że są za szerokie. Brakuje 2-3 cm... jak to możliwe. a no zapewne jak podawałam wymiar otworów na drzwi to nie doprecyzowałam tego z majstrem. Ale się osłuchałam, że siedzę na tym "muratorze" i taka wtopa. Dzisiaj wiem, że na "80" potrzeba "90" otwór ...
Tak więc podsumowując w sypialniach i łazience mamy 70-tki, Zmniejszyć otwór się dało, będzie to wymagać jeszcze zabiegów kosmetycznych... ale jest jak jest. Nie należę do osób, które z tego powodu miały by się załamać. Będzie motywacja żeby trzymać linię . Poza tym drzwi znajdują się w naszej "nocnej" strefie więc nikomu nic do tego.
Oczywiście musieliśmy oddać nasze 80-tki i zamówić 70-tki, które dojechały w tym tygodniu. Pierwsza para została zamontowana wczoraj.
Na czas wykańczania naszych KG, zostaną oczywiście zdjęte, ale chodziło przede wszystkim o zamontowanie ościeżnic i ich obróbkę.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia