a tak to wyszło z tym piaskowcem...
Tak jak pisałam wcześniej, mąż miał położyć piaskowca na plecach szafek kuchennych, do których to wcześniej przykręcone zostały płyty KG.
Wyszło tak...
i jeszcze rzut na salon ...
Za szybko nowych mebli w salonie to się nie doczekamy, bo jest teraz milion innych potrzeb, ale trzeba się cieszyć z tego co się ma i już
Na sobotę szykujemy się z przeniesieniem garażu blaszaka w inne miejsce działki (myślimy, że już docelowe i ostateczne) więc będzie można uprzątnąć i zabrać z widoku bobudowlaną graciarnię. Oby tylko się udało...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia