Przyłącze wodociągowe
Po wielu podejściach dzisiaj udało się wykonać przyłącze wodociągowe.
Bez niespodzianek... prawie :)
Właściwie początek zgodnie z planem. 85m przyłącza. Głębokość min. 1,5m. Na chwilę obecną bez wodomierza - obecnie mam SSO a zima nie służy tym urządzeniom.
Miałem trochę szczęścia którego źródło datować można jeszcze na kwiecień. Sąsiad stawiał płot i szczęśliwe kopiąc dołek pod słupek ekipa natrafiła na kabel którego nie było w planach. Dobry sąsiad to podzielił się wiedzą :)
Przeznaczenie kabla oraz właściciel nie są znane. Prawdopodobne są dwie opcje - kabel jest od dawna nieczynny albo dawno temu został ułożony przez wojsko (w wielkiej tajemnicy) :)
A tak przy okazji dowiedziałem się, że jeżeli jakaś sieć nie jest zinwentaryzowana i przy wykopach zostanie uszkodzona to nie ponosi się właściwie żadnej odpowiedzialności za jej uszkodzenie.
Dawno temu wzdłuż płotu rosły dwa rzędy akacji. Tak od niechcenia rzuciłem, że może przy okazji pozbędziemy się korzeni (które zresztą widać na zdjęciu wyżej).
No i się zaczęło. Coś co normalnie trwa pół godziny zajęło 2,5h :)
Szybko zapadł zmrok więc mój "fantastyczny" pomysł nie pozwolił na zakończenie prac dzisiaj.
To tylko początek korzeni. W pełnej kracie nasze wykopaliska zaprezentuję jutro.
Po stronie strat uszkodzony płot sąsiadki :) a no i wyrwana tuja :)
Będziemy naprawiać
4 komentarze
Rekomendowane komentarze