Jak to się zaczęło?
Zaczęło się baaaaaardzo dawno temu. Swego czasu rysowałam pastelami, ołówkiem... i oczywiście mam w szafie kilka rysunków wymarzonego domu.
Jestem typem, który lubi mieć znaczony teren wokół i dużo przestrzeni tylko dla siebie.
Wszystko było w miarę ok, dopóki nie pojawiła się nasza druga pociecha, potem pies i w kawalerskim 37m2 mieszkanku życie straciło urok...
Zaczęłam mocno i intensywnie myśleć, myśleć aż w końcu po roku gnębienia dosłownie mojej drugiej połowy zaczęliśmy święta Bożego Narodzenia wybierać wspólnie projekt.
Chcieliśmy mały 100-110 m2 domek, koniecznie z gościnnym pokojem na dole.
I zaczęło się: za mała kotłownia, za mały salon z jadalnią itd...
Dom przy Przytulnej był super, ale chciałam piwniczkę taką 1,5 na 2 m pod schodami na górę... no i w ten sposób znaleźliśmy DOM W GROSZKU 2.
Działkę kupiliśmy już jesienią, więc w styczniu zmówiliśmy projekt i zaczęliśmy papiery.
Po pierwszym dwu miesięcznym uniesieniu, przyszło zmęczenie i straszek czy uniesiemy to wydarzenie przy dwójce małych dzieci i trzech etatach...
Na szczęście pracowite z nas bestie, więc 28 lutego złożyliśmy dokumenty i czekamy na PNB... i czekamy i czekamy i czekamy....
1 komentarz
Rekomendowane komentarze