Studnia chłonna i odwodnienie, początek elektryki
2 czerwca 2014 r.
Tydzień zaczął się wielce udanie.
Na placu boju pojawił się mistrz elektryki. Zaczął od zamontowania czegoś takiego:
a potem kazał się zdecydować, gdzie będzie wisieć, gdzie kontaktować, a gdzie pstrykać. Strasznie trudno udzielić inteligentnej odpowiedzi na tego typu pytania. Może odpowiedzi były trafne, a może nie....się okaże po zamieszkaniu.
Po południu pojawiły się okrągłe nawierty. Miłośnicy elektryki niewiele się dowiedzą. Śmigalska nie potrafi ubrać tych kabelków w zgrabne słówka .
A na zewnątrz? Oj, tam się działo. Rano przyjechał pan koparkowy i zaczął kopać
coraz głębiej
i głębiej
Na głębokości 3 metrów nie stwierdzono wody, co bardzo ucieszyło Śmigalskich. Potem do tego dołu zgrabnie wsadzono 3 kręgi metrowej wysokości (800 kg wagi jeden) i średnicy 120 cm.
i zasypano wokół ziemią
Od północnej i południowej strony wykopane zostały rowki, którymi pobiegną pomarańczowe rurki fi 110 zbierające wodę deszczową. Rurki zegną się kolankiem i wlezą w dziurki wywiercone w najwyższym kręgu. Dno studni będzie wysypane pozostałością z GWC- otoczakami. Pojemność tego ustrojstwa to jakieś 4500-4800 l.
Przygotowane zostało miejsce na podłączenie POŚ-ki
Jutro dalszy ciąg prac.
Śmigalska zakamuflowała się na wschodniej stronie domku, gdzie oddawała się nowej pasji jaką okazało się być zatapianie siatki na cokole.
Praca bardzo wdzięczna, odstresowująca, zwłaszcza na tej wysokości. Zrobiona została strona wschodnia, południowa i połowa zachodniej. Wykopy uniemożliwiają chwilowo prace po stronie północnej.
Pozdrawiam czytających
Ś-ś
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia