Płytka - bohaterka
Przedstawiam Wam odmienioną bohaterkę jednego z poprzednich postów - płytkę podłogową. Marazzi Teverkway Rovere zagości na podłodze w salonie, jadalni, holu i obu łazienkach:
A tutaj osiągnięcie - można już umyć ręce!
jak widać pełna prowizorka, ale obawiam się, że to jedyne, co zmusi nas, by tę prowizorkę w niedługim czasie zastąpić rozwiązaniem docelowym. Jeśli byłoby choć trochę lepiej, to za moment okazałoby się, że nie warto tego ruszać, bo przecież działa
Prace posuwają się do przodu: mamy już sufit podwieszany w kuchni, panowie od ocieplenia poddasza poprawili większość fuszerek, które po sobie pozostawili, przyjechała dostawa płytek podłogowych i ściennych. Wybraliśmy też docelowe drzwi wejściowe:
Drzwi Stolpaw Michał, kolekcja Novum+, na sośnie. Jutro zabieram się za zbieranie wycen, na razie mamy jedną - na 3800 z montażem.
Zbieramy też wycenę na schody. Rozbieżności jak stąd w kosmos - od ok. 7000 za samo obłożenie do 46000 za obłożenie drewnem i montaż balustrady oraz szyby oddzielającej salon od klatki schodowej. Trzeba to poukładać ładnie w tabelce i zdecydować się, z kim będziemy kontynuowali rozmowy.
Wycenia się również ciepły kominek. Miał być piecokominek, ale wstępne rozmowy o cenie nas pokonały. Jako, że mamy już cały system ogrzewania, a kominek ma służyć za źródło awaryjne + element tworzący atmosferę - nie możemy na niego wydać 20 tysięcy złotych. Nawet 15 nie możemy. Także musimy zrewidować marzenia i zadowolić się ciepłą obudową + krążkami akumulacyjnymi. Lepsze to niż puszczanie całego ciepła wprost do komina...
Ostatnią wycenę kuchni mamy mieć w poniedziałek. Jak na razie komplet mebli u dwóch stolarzy: ok. 11000 i 15000 - też spore rozbieżności...
A na horyzoncie zaplanowane prace ziemne i start z łazienką dolną w przyszłym tygodniu!
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze